Jump to content
Dogomania

Po 6 latach niewoli nareszcie na wolności - niewielka Tikunia już u Murki!


Reno2001

Recommended Posts

[CENTER][SIZE=3][COLOR=#008000][B]Nie wiadomo dokładnie ile ma lat, ale jest pewne, że 6 spędziła za murami schroniska.
Przez wszystkie te lata Tika pozostawała niezauważana - po prostu była. Przez 6 lat nie zdołała wyprosić dla siebie domu wśród odwiedzających. Przez 6 lat nawet wolontariusze przechodzili obok niej, czasami nie zdając sobie nawet sprawy, że ona jest w boksie.
Bo też i mała Tika nigdy nie starała się rzucić nikomu w oczy. Żyła sobie cichutko, w kąciku, chowając się w swojej budce.
Pracownikom wolała w ogóle się nie pokazywać.

Gdzieś w zakamarkach mojej pamięci miałam schowaną tą suczkę, ale zawsze na horyzoncie pojawiał się jakiś inny pies w większej potrzebie.
Aż do teraz.
Decyzja o zabraniu Tiki ze schroniska tym razem była szybka, bo też i suczka jest co raz starsza i nie ma więcej czasu by czekać.
Tika przyjechała wczoraj do hoteliku u Murki i tu będziemy obserwować jej metamorfozę, bo tego że takowa nastąpi jestem po prostu pewna.

Tika jest zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana.

Sunia pozostaje pod opieką Fundacji "Pomagajmy Razem- Zwierzęta w Potrzebie" z Łodzi.[/B][/COLOR][/SIZE]


[SIZE=4][B][COLOR=#008000]Oto Tikunia już w hotelu
(więcej fotek poniżej, post 4)
[/COLOR][/B][/SIZE]
[IMG]http://images65.fotosik.pl/38/6b8c109b8a28b567.jpg[/IMG]


[/CENTER]

Edited by Reno2001
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 151
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jestem i ja po calym dniu w schronie. Ciesze sie,ze nie ma Tikuni juz w boksie :D Dziekuje za Tikunie :calus:

PS. Ja Tikunie zawsze zauwazalam,zasze ja puszczalam na wybieg,ale ona, Marmurcia i trzeci pies Komiks niezbyt dawaly sie oblaskawiac, nawet na smakolyki nie szly. Biedne, mieleckie psy, weterani.

Link to comment
Share on other sites

Sunia trochę się boi, ale jest bardzo łagodna. Powoli zaczyna wychodzić na spacery. Na razie ogonek podkulony i ruchy spowolnione, ale ani razu nie załatwiła się w boksie - wszystko na trawce w starannie wyszukanym miejscu :)
Mam nadzieję, że wesołe psiaki pomogą jej przełamywać lęki.

[IMG]http://images61.fotosik.pl/37/70576f81a672554e.jpg[/IMG]

[IMG]http://images61.fotosik.pl/37/79baf6c6064aedee.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/38/44b3c1c78c54815e.jpg[/IMG]

[IMG]http://images64.fotosik.pl/38/4c498885416da5cc.jpg[/IMG]

[IMG]http://images61.fotosik.pl/37/27fab051ea239178.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Na ostatnim zdjęciu to najprawdziwszy uśmiech :)
Na prawdę na fotkach wygląda to dobrze. Jeszcze jest lęk przed nieznanym, ale wierzę, że już wkrótce przełamie się. Widać po niej, że tego chce, ale póki co jest ostrożna. Nie dziwię się zresztą.

Najważniejsze, że ma teraz zielony ogród do zwiedzania, przyjaznych psich towarzyszy, spokojny kąt do spania i profesjonalną opiekę. Nareszcie, po 6 latach!

Link to comment
Share on other sites

Jest nas za malo wolontariuszy, a psow jest 130. Dzis np.od 14 do 20 bylam ja jedna, no to sama nie wiedzialam,ktore psy mam wyprowadzac, czy mam lac wode, czy przepuszczac. Nie wspomne o siedzeniu np.5 minut w boksie z niesmialym psem. Czasami to mnie juz przerasta po prostu :-( ta bezsilnosc :-(

Link to comment
Share on other sites

Aga, nie można się załamywać, choć wiem, że o to nie łatwo w takim miejscu. Pamiętaj, że możemy zmienić los wielu psów, ale wszystkim nie pomożemy.Robicie na prawdę wielką robotę, ale sami jej nie przerobicie, zwłaszcza przy takim oporze materii zwierzchniej.
Najważniejsze, że możecie choć na chwilę pomóc psiakom. Bez Was byłoby tam bez porównywalnie gorzej.

A Tika już zamknęła rozdział schroniska. Już jej tam nie ma i od wczoraj zaczęła NOWE ŻYCIE! Wy też macie w tym udział :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dzis akurat wyrąbalam na wybiegu, wpadlam do dolka i kolana rozwalone, plus mocno obita reka. A tyle razy Halcia prosila o zasypywanie dolkow :-( Nie martwilam sie niczym, tylko jak dojade do domu, 40 km. I ew.kto by mnie znalazl na tym wybiegu z 3 dzikimi psami, gdybym walnela w cos glowa ;-) Dzikie psy od szczeniaka w schronie, nie do okielznania i oswojenia. Takie psy jak Tikunia to rzadkosc. Dobrze Reno, ze jej pomoglyscie z Ciapusiem. Nie wiem co by bylo, gdyby dalej byla w schronie :-( tak jak Olga, ktora adoptowala Pani Marta, spokojna,lagodna, nie radzila sobie w schronie, po adopcji krolowa salonu :D Olga to suczka czarna w typie flat coated retrievera, tez kilka lat w schronie.

PS. 8 Adzikow jest w schronisku, niesamowicie biedne, wystraszone, zahukane psy. Miski puste nawet z tej shitowej karmy.

Link to comment
Share on other sites

Sunia coraz chętniej wychodzi na spacerki, zwiedzamy coraz większy teren. Tylko kiedy usłyszy psy szczekające z boksów zewnętrznych to się cofa i nie chce iść w tamtym kierunku. Ogonek czasami wędruje trochę wyżej, ale na razie są to momenty. Natomiast parę razy sunia chciała się w trawie potarzać, ale jakoś chyba nie wiedziała jak się za to zabrać, bo na kładzeniu głowy na trawie się kończyło. A może śmiałości nie miała jeszcze :)
Nadal czystość w boksie zachowana perfekt :)

Przy okazji głaskania znalazłam sporą bliznę na boku nieopodal łokcia, aż się boję myśleć co to za przygodę miała sunia. Poza tym sunia ma przepuklinę albo guzka na sutku - trudno mi określić, bo to mniej więcej w miejscu gdzie pępek. Spory (2-3cm średnicy), ale miękki.

Link to comment
Share on other sites

Niesamowita jest z tym trzymaniem czystości. Jestem pewna , że za kilka dni pozwoli sobie na tarzanko a i ogonek będzie na swoim miejscu, nie pod brzuszkiem. Na razie niech się aklimatyzuje potem zajmiemy się guzkiem.
Dzięki Kasiu za oględziny Tiki. Mamy co raz więcej informacji :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']Przy okazji głaskania znalazłam sporą bliznę na boku nieopodal łokcia, aż się boję myśleć co to za przygodę miała sunia. Poza tym sunia ma przepuklinę albo guzka na sutku - trudno mi określić, bo to mniej więcej w miejscu gdzie pępek. Spory (2-3cm średnicy), ale miękki.[/QUOTE] Biedna sunia, ona wczesniej siedziala w 4 psy w boksie, ostatnio juz tylko z jednym psem Komiksem, dosc spokojnym.
Jak sie suczka troche osmieli,to pewnie trzeba bedzie pokazac wetowi tez brzuszek.

Jeszcze raz pieknie dziekuje Reno,Ciapusiowi i Murkom za sunie :Rose:

Link to comment
Share on other sites

W boksach jest chlodniej, wiec psiakom te upaly nie dokuczaja tak bardzo.
Na wybiegu tez jest duzo cienia.

Tikusia juz czeka przy bramce na wyjscie (jak widzi, ze wypuszczam psy na drugi wybieg i zaraz bedzie jej kolej), zaraz po wyjsciu robi siku. W boksie mniej boi sie dotyku czlowieka i glaskania, na przestrzeni uchyla sie i odchodzi od wyciagnietej reki, ale bez paniki. Jak jest wobec mnie jakis pies to czuje sie pewniej i wtedy bez problemu moge ja glaskac. Jest spokojniutka i cichutka. Najbardziej lubi swoja budke, z ktorej tylko lebek wystaje i lustruje czy to juz czas spaceru czy nie.
Tarzanie weszlo w kolejny etap: juz sie kladzie na boku, ale jeszcze na grzbiet sie nie przewraca. Tak jakby przypominala sobie jak sie to robi :)

Link to comment
Share on other sites

Już się zdarza suni tarzać z przewrotem na grzbiecie :)
Potrafi też podnieść ogonek ponad grzbiet, ale tylko wtedy kiedy znikam jej z pola widzenia (puszczam ją czasem wolno z przypiętą linką). Poza tym jest płochliwa, potrafi ją wystraszyć byle stuknięcie, szczeknięcie psa. Ale na szczęście nie pędzi na przepadłe, tylko pod wejście do swojego boksu :)
Do człowieka nie podejdzie sama niestety, ale mam nadzieję, że to kwestia czasu.

Link to comment
Share on other sites

Tika się rozkręci na pewno, mam tylko nadzieję, że w pozytywnym kierunku, żeby nie wylazło z niej takie diablątko jak z Julci ;)
Na razie to... zaczęła szczekać. Na początku nie byłam pewna, że to ona, ale ostatnio już rzadziej się chowa w budce, tylko stoi poza i ją przyłapałam: stała na środku boksu, szczekała (na mnie!), ogon w górze i jeszcze nim macha! Ale nie była to agresja, tylko takie sobie szczekanie, weszłam do boksu i bez problemu ją wygłaskałam, nawet się do budki nie schowała. I tak już dwa razy się na mnie darła niewdzięcznica ;)

Myślę, że ją z czasem przeniesiemy do domu, tylko może jak trochę odpsimy dom, bo teraz mamy tu sporo futerek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...