zasadzkas Posted November 22, 2007 Posted November 22, 2007 Bardzo fajnie, trzymam kciuki za dalszą poprawę ;) Quote
fona Posted November 22, 2007 Author Posted November 22, 2007 Gorączkę jeszcze ma, ale mniejszą, niecałe 39. Jest zywsza, cos tam zjada, choc niezbyt entuzjastycznie. Bardzo byla dzis kwurzona na wetkę, baardzo, skośne oczy, zła mina, pimpek taki miniaturowy udawał diabła, smieszna strasznie. Kupa normalna. Zaczyna sie bawic (tzn. wczoraj tak bylo juz, dzis nie wiem, bo siedze w pracy Quote
konisia Posted November 22, 2007 Posted November 22, 2007 No to całe szczęście,że koszmar minął...uff...nie pisałam nic, bo na kocich choróbskach się nie znam, ale kciuki trzymałam:cool3: A teraz coś do uszka Makumby (inni nie czytają, bo to super tajne): Na pewno ciocia fona Makumbę kocha, za to że jest taka mądra i już nauczyła się korzystać z kuwetki i ogólnie za całokształt.Bo Ty Makumbi może nie wiesz, ale ciotka strasznie Cię tu na dogo chwali.:evil_lol: A teraz Makumba już nie czyta: Myślicie, że przeszło?;) I że Makumb zrozumiał i już nie będzie chorował?:lol: Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 Niestety Makumb wysmyslil sobie cos nowego - a ze ja kocham, to wie, bo nie zabieralabym szczyla z ulicy ani nie odmawiala oddania jej pani, ktora sie nie zgadzala na wizyte przedaopcyjna. Nowosc to alergia pokarmowa najprawdopodobniej... Wydrapuje sie znowu... Panleukopenia to z pwnoscia nie jest, ale jeszcze chrypi, temp. ma 99,2, wiec nie najgorzej, ale juz od nowa szaleje Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 Czy ja cos powiedzialam nichcacy, ze ja kocham? O nie! Wiecie, jak mnie dzis obudzilo larwisko? Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 dla konisi: Makumba u babci [IMG]http://images30.fotosik.pl/117/69996cfb5711572f.jpg[/IMG] a to chora Makumba [IMG]http://images23.fotosik.pl/117/d0198b3f702c16cd.jpg[/IMG] zobaczcie, jaki nieboszczyk [IMG]http://images31.fotosik.pl/54/6974571c81d31c8a.jpg[/IMG] Quote
konisia Posted November 23, 2007 Posted November 23, 2007 Ona jest śliczna!:loveu: Acha! i chyba musisz edytować poprzedniego posta, bo niechcący napisałaś, że już Makumby nie kochasz,a przecież wszyscy (z Makumbą na czele:diabloti:) wiedzą, że to nie prawda:cool3: Quote
konisia Posted November 23, 2007 Posted November 23, 2007 Dopiero drugie zdjęcie zobaczyłam.Ale już jej ta sierstka tak nie sterczy? już ok? Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 i ciotka Stuart Malutki [IMG]http://images33.fotosik.pl/54/c432ed8fe5d88ad4.jpg[/IMG] Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 [quote name='konisia']Ona jest śliczna!:loveu: Acha! i chyba musisz edytować poprzedniego posta, bo niechcący napisałaś, że już Makumby nie kochasz,a przecież wszyscy (z Makumbą na czele:diabloti:) wiedzą, że to nie prawda:cool3:[/quote] Chcący. :angryy: Mialam dziś pobudkę - bo znów się nie mogłam podnieść. Na szczęscie się na mnie nie zlała, ale... Wsadziła mi swoje dwa odrośnięte pazury do dwóch dziurek od nosa i oczywiście zahaczyła się i ciągneła łapę, żeby zabrać. Już wiem, jak się czuje łowiona ryba :shake:. No co byście zrobili? Kochali larwę? Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 [quote name='konisia']Dopiero drugie zdjęcie zobaczyłam.Ale już jej ta sierstka tak nie sterczy? już ok?[/quote] Tak, futro juz po tuningu :p - we wtorek wstawię zdjęcia nowsze. Teraz nastała moda na depilowanie przednich łap :evil_lol: - obie ma wygolone. Baardzo adopcyjna Makumba jest. Łyse placki na grzebiecie (odpadaja strupy - nic jej nie cjcialo zjesc, jak kiedys pisalam, tylko to sa odczyny po zastrzykach, takie strupy duze; odpadaja z futrem, więc ma juz ze cztery łyse placki). Do tego wygolone łapy i strup/rana (na przemian) koło ucha (alergia). czasem ropa w oczach. Doopke juz sobie myje, bo jeszcze miala posklejana przez kilka dni. to jeszcze Pecia dorzucę, co się wszytskiego boi. Jak widać terapia szokowa zadziałała :) Kiedyś było nie do pomyślenia leżenie koło czegoś, co żyje. [IMG]http://images26.fotosik.pl/117/205c0e0e7f5d8a73.jpg[/IMG] Quote
konisia Posted November 23, 2007 Posted November 23, 2007 Ojej a odczyny po zastrzykach podobno czasami nie zarastają:-( Pecio bardzo podobny do Dżekusia, którego dziś miałam okazję poznać.Słodki psiak: [url]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=96026&page=17[/url] Quote
fona Posted November 23, 2007 Author Posted November 23, 2007 No to będzie Pippi. Śliczny Dżekuś. A co mu? oj, zobaczylam pierwsze zdjecia.... Quote
fona Posted November 24, 2007 Author Posted November 24, 2007 :placz::placz::placz::placz::placz::placz: Nie nadaje sie do niczego :placz: Pojechalam z Makumba do weta. A ze jest blisko mojej siostry, odwiedzilam ja i zostalam wciagnieta na noc, wiec Makumba teraz sobie mieszka u cioci i jest bardzo grzeczna - ma kuwete z miski wylozonej paierem toaletowym i bylo juz do niej sioo i koopa. Ale zeby nie bylo ani przez chwile dobrze na tym swiecie, poszlam po sucha karme dla Makumby do centrum handlowego. I spotkalam pania, ktore wyadoptowalam ponad rok temu Pisię Gągolinę - malutka kicię zabrana z żyrardowskiego schroniska w stanie skrajnego wycieńczenia (dokładnie taki Gaston w wersji mini). Udalo sie ja uratowac, znalazl sie domek z Warszawy. Bylam tam, wszytsko ok, dom wychodzacy, ale zarzekal sie, ze nie ma mowy o wychodzeniu. Bardzo uczulalam, ze d sterylki nie ma mowy. Dzwonilam co kilka miesiecy, ostatnio jakos w wakacje, bo czulam, ze powinnam juz pilnowac sterylki i przypominac kobiecie, ze trzeba. Powiedziala, ze wszystko jest ok i rui jeszcze nie bylo. Dzis ja spotkalam i pytam, jak Pisia, a pani mowi: Kotka nie ma juz z nami. Uciekla. :placz::placz::placz: Najpierw sie zalamalam, a potem wscieklam. Zapytalam, kiedy - pani nie umiala odpowiedziec. Zapytala, ile wtedy miala - pani nei wiedziala. Powiedziala cos, ze rok temu, a niewielu ponad rok temu ona ja dostala ode mnie!!!!! Potem powiedziala, ze tak nie bedziemy rozmawiac, ze mogla mnie oszkac, ze wszytsko jest w porzadku. PISIU, przepraszam Cie, jestem beznadziejna. Mialam cie uratowac, a poszlas gdzies sie blakac i rozmnazac. I nawet nie mialam szansy, zeby cie szukac, bo mi baba nie powiedziala, ze cie nie ma... Moze ktos cie znalazl, moze nie zdziczalas i jestes gdzies pod dachem. Moze zyjesz... :placz::placz: Siostra na mnie wkurzona, ze wyję, mówi, ze to nie jest normalne, ze jade glosowac i wracam z kotem, ze wychodze do sklepu i spotykam babe od swojego kota i jeszcze takie wiesci ma dla mnie. Ze sciagam jak magnes wszytskie kapoty tego swiata i zaciskam sobie petle na szyi. CO MAM ZROBIC Z KOBIETA? Mam umowe adopcyjna, w ktorej zobowiazala sie do niewypuszcania kota i do kastracji. I niestety jak mam obawy zwiazane z jakims domem, potem sie okazuje, ze uzasadnione. Tu najpierw wszystko bylo ok, potem z kazdym telefonem coraz mniej mi sie podobalo (pani srednio chciala rozmawiac, nie mowila nic konkretnego). Nigdy wiecej nie chce byc DT. Bo tylko siebie moge byc pewna, kazdy dom to potencjalne ryzyko, ze cos sie stanie. I jak mam teraz oddac Makumbe? No jak? Czas juz sobie dac spokoj z pseudoratowaniem zwierzat. Nie mam sily i predyspozycji. Ani szczęscia. :placz: Quote
Tweety Posted November 24, 2007 Posted November 24, 2007 Fonuś, świetnie wiem o czym mówisz. Ja dowiedziałam się o Rosi, że spadła z 3 piętra z balkonu i ledwo powiedziano mi o tym długo po fakcie i pewnie tylko dlatego, że ani nie uciekła ani nic sobie nie zrobiła. Na szczęście teraz na balkon tylko w szeleczkach i na smyczy. Trzymaj się dziewczynko cieplutko :calus:. Nie ma żadnej Twojej winy ale wiem, że czujesz się wrednie Quote
BeataSabra Posted November 24, 2007 Posted November 24, 2007 Fona rozumiem Cię.... Jednego kotka zwrócili z adopcji teraz jest w nowym domu a ja muszę czekać aż Noemik wróci z urlopu żeby jechać na wizyte po adopcyjną..... Mafia LION KING: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=100061[/URL] Quote
fona Posted November 24, 2007 Author Posted November 24, 2007 Dzieki, Beata... Ale Lucky'emu nie ty znalazlas dom... A Pisi ja... Mafie czytam wlasnie, juz sama odszukalam watek. Powodzenia zycze!!!! Quote
fona Posted November 25, 2007 Author Posted November 25, 2007 [quote name='Tweety']Fonuś, świetnie wiem o czym mówisz. Ja dowiedziałam się o Rosi, że spadła z 3 piętra z balkonu i ledwo powiedziano mi o tym długo po fakcie i pewnie tylko dlatego, że ani nie uciekła ani nic sobie nie zrobiła. Na szczęście teraz na balkon tylko w szeleczkach i na smyczy. Trzymaj się dziewczynko cieplutko :calus:. Nie ma żadnej Twojej winy ale wiem, że czujesz się wrednie[/quote] Pannie Rosi?? Dopiero zaczelam kontaktować chyba... Quote
Tweety Posted November 25, 2007 Posted November 25, 2007 [quote name='fona']Pannie Rosi?? Dopiero zaczelam kontaktować chyba...[/quote] tak, Pannie Rosi Quote
fona Posted November 25, 2007 Author Posted November 25, 2007 Kurde. Ludzie są beznadziejni. Siostra mi próbowała tłumaczyć, że nie moge miec na glowie wszytskich ludzi jeszcze, ktorym wyadoptowalam kota. Zebym myslala o tym, ze wiecej domkow dobrych znalazlam niz zlych. Ale co z tego, jak Pisia mi sie snila, ze zaginela dopeiro w miniony piatek i lecialam jej szukac. I jest moim wyrzutem sumienia i wiem, ze zeby nei wiem co nie nalezy dawac malych kotow do domow wychodzacych. Bardzo bym chciala, zeby babe pokrecilo za to. Quote
LittleMy Posted November 25, 2007 Posted November 25, 2007 ojejku :( glupia sprawa. a co zrobisz z ta kobieta? skoro jest umowa.. bo tak to moze kolejne brac bezkarnie.. Quote
fona Posted November 25, 2007 Author Posted November 25, 2007 No właśnie co można zrobić? A że bezkarnie może sobie brać, to jasna sprawa i nei ma takiej siły, żeby jej tego zabronić. Nawet jak na dogo czy miau będzie spalona, to weżmie kota z allegro (tak Pisie znalazla :(), z rynku, ze schroniska. Kotów jest masa. Ludzie rozmanazaja wlasne i oddaja z pocalowaniem reki. Co mogę jej zrobic? Pewnie nic... Napiszę jej tylko, że zgłosiłam sprawę do TOZ-u, nie musi wiedzieć, że nic z tego nie wynika... Quote
LittleMy Posted November 25, 2007 Posted November 25, 2007 bo to pewnie za malo zeby dostala zakaz posiadania zwierzat ... albo zeby w ogole jakas kare dostala.. no ale niech sie pomartwi troche ! Quote
fona Posted November 25, 2007 Author Posted November 25, 2007 To zobaczcie, co u Żwirka... Hej! Dobrze:) Aczkolwiek Zwir nie akceptuje totalnie zostawienia go samego w domu na dłużej niż 12h. Był sam przez 3 dni, moja kolezanka codziennie do niego zaglądała czy ma czysta kuwete i by nałożyć mu jesc [choc on mokrego raczej nie jada]. Ale kuweta była każdego dnia czysta za to lozko TOTALNIE zasikane i zasrane.. Tylko dlatego ze bylam po bardzo waznych warsztatach rozwojowych mialam na tyle spokoju w sobie ze specjalnie mnie to nie ruszylo, ale materac jest do wyrzucenia. Rozmawiałam z weterynarzem i stwierdzil ze kot musi się zwyczajnie przyzwyczaic do tego ze zostaje sam. W piatek planuje kastracje, w srode ide do weterynarza by go zbadal czy wszystko inne jest ok. No i mniejwiecej tyle nowości.. na szczescie jedna z kolder udalo się doprac wiec mam pod czym spac. W ogole weekend temu mialam ciag 'katastrof' - jak pralam te zasikane rzeczy pralka mi padla i wywalilo korki. Wiec teraz mam jeszcze dodatkowo zakupy w postaco nowej pralki. Mimo jak to wszystko brzmi jestem we wspanialym nastroju. Pozdrowienia serdeczne Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.