Jump to content
Dogomania

tattwa

Members
  • Posts

    140
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Kraków / Gliwice
  • Interests
    jazda konna, domowa menażeria :) , literatura, sztuka i jeszcze kilka innych

tattwa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. postaram się odezwać raz na jaki czas :) uspokajam w każdym razie, że mały demon wyrósł na dorodną Bestię Mroku i ma przed sobą długie lata wygodnego życia :)
  2. Powiem Ci, że na zdjęciach czasami mam wątpliwości, zwłaszcza, kiedy nie widzę oczu - Makumba ma bardziej zielone, a Gacek prawie pomarańczowe. Ale kiedy mam je pod ręką, nie sposób się pomylić - Gacek jest większy, ma inną sierść zupełnie (bardziej sztywną, twardą, Makumba jest puchata), kępkę białej sierści na piersi, inny kształt głowy no i poruszają się zupełnie inaczej: Gacek chodzi jak kot, a Makumba jak pająk, tak śmiesznie łapki ustawia kiedy idzie ;] Z polowaniami jest cały cyrk, bo Makumba znosi swoje ofiary do domu. Kiedy je ukatrupi na miejscu, bez słowa sprzątam, najgorsze, kiedy są jeszcze półżywe i trzeba coś z tym zrobić...Chociaż ostatnio chyba skumała, że nie ma się co chwalić i przestała przynosić, chociaż tłucze w dalszym ciągu. Dla nas to dobra rzecz, bo dziadek hoduje ptaki ozdobne - pawie, bażanty, gęsi egipskie - i myszy w karmie to ostatnie, o czym marzy, więc koty za swoje polowania zbierają pochwały. Jak to na wsi :) Ostatnio przyniosła mi mysz - żywą. Pół nocy z głowy, masz pojęcie jak trudno jest złapać mysz? O_o U mnie w domu wszyscy byli zawsze "anty" na koty - zmieniło się, kiedy zaczęłam przyjeżdżać z Makumbą na święta i wakacje, potem doszedł Gacek, a teraz w ogóle ciężko uzyskać dostęp do kota, bo oprócz rodziców w domu są jeszcze dziadkowie i KAŻDY CHCE KOTA. Dziadek idzie spać po obiedzie - Makumba sunie za nim i czeka, aż jej zrobi miejsce obok, ucinają sobie razem drzemkę codziennie razem. W tym czasie Gacek spożywa kolejny posiłek z babcią, degustując wszystko, co ma w zasięgu wzroku. Ja już nawet nie mówię o mięsie, ale ostatnio rozsmakował się w jajecznicy i przy każdym takim śniadaniu trzeba mu nałożyć na spodeczek ze dwie łyżeczki. Wet twierdzi, że widocznie czegoś potrzebuje i ostrzega tylko przed solą i chemią w jedzeniu - tego unikamy. Ale on potrafi zeżreć nawet pomidora...:D Tak u nas wyglądają wieczory (na kolanach leży Gacek): [IMG]http://images63.fotosik.pl/663/b8aeb06a801400d4gen.jpg[/IMG] głaskanie odchodzi, oczywiście, na dwie ręce: [IMG]http://images61.fotosik.pl/662/27b7f70415ccd3afgen.jpg[/IMG] [IMG]http://images63.fotosik.pl/663/9c189f3172774244gen.jpg[/IMG] A to już na przykład nie wiem, które jest (na fotelu powyżej leży Gacek i to chyba też jest on, ale 100% pewności nie mam :) ) [IMG]http://images63.fotosik.pl/663/6d77321525ef5170gen.jpg[/IMG] tutaj gackowe oczy w pełnej krasie [IMG]http://images65.fotosik.pl/665/2b2655351ec19516gen.jpg[/IMG]
  3. hej - zajrzałam tu po latach i melduję, że Makumb wyrósł na dorodną panterę, wygląda z pyska jak Toothles z "Jak wytresować smoka". Trochę się u nas zmieniło - mieszkamy w Gliwicach, w wielkim domu na totalnym końcu świata, Makumb ma teraz kumpla, Gacka - jeszcze większego czarnego potwora, znalezionego w wieku niemowlęcym na przystanku autobusowym. Razem pchają się do talerzy, do łóżek i do szaf. Makumbczas wyrósł na wielkiego pieszczocha, często budzę się owinięta kotami - ona śpi przy brzuchu, on - przy szyi, oko w oko ze mną. moja siostra i Gacek: [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/30852b239cc5cce2.html[/URL] (prawie 7 kilo kota) Makumba: [URL]http://instagram.com/p/c8WIdrRmKR/[/URL] [URL]http://instagram.com/p/bi5lM_xmEl/[/URL] [URL]http://instagram.com/p/OFrztWxmEi/[/URL] Wiem, że może Wam się to nie spodoba, ale koty wychodzą - są wysterylizowane, nie opuszczają podwórka (naprawdę trudno utrzymać na wsi kota w domu), w okolicy nie istnieje praktycznie ruch samochodowy, a z 3 stron dom otaczają łąki. Dogadują się z psem, z chodzącymi po podwórku z pawiami, znoszą upolowane myszy, zawsze wracają do domu na noc. Są naprawdę cholernie szczęśliwe. Wcześniej Makumba zauważalnie denerwowała się podróżami, przeprowadzkami (a był moment, kiedy przeprowadzalam się 5 razy w ciągu 3 miesięcy), obcymi ludźmi, którzy non stop pojawiali się w mieszkaniu. Kiedy przenosiłyśmy się ostatnim razem, sikała już po siebie w stresie i całą drogę darła się na pełny regulator. Teraz jest po prostu udomowiona i śpi po kolei z każdym członkiem rodziny, przychodzi do ręki, łasi się, wygrzewa na tarasie na słońcu, wyżera psu jedzenie z miski. Makumb nigdy nie był jeszcze tak wyciszony i zadowolony z życia, obecnie po prostu nie nadaje się już do tego, żeby z nią podróżować. Nie odważyłabym się w tym momencie zapakować jej do transportera i zabrać gdzieś pociągiem. Za dużo tego było. Pamiętasz, Iwona, powiedziałaś mi kiedyś, że gdybyś mieszkała na wsi, pod lasem, wypuszczałabyś kota, nawet jeśli miałoby to oznaczać, że ryzyko będzie większe. I tak jak nie zrobiłabym tego w mieście, tutaj wydaje mi się najlepszą rzeczą, jaką mogłam dla Makumby zrobić. Dzielnica jest spokojna, nie ma tu bezpańskich psów, niebezpiecznych nastolatków, jedyna droga dojazdowa kończy się 200 metrów dalej jako ślepa i kawałek dalej zaczyna się las. Nigdy nie widziałam, żeby koty wracały poszarpane, co mogłoby sugerować walki, latem są zakraplane i każdego dnia sprawdzane pod kątem kleszczy. Rzadko odchodzą na tyle daleko, żeby nie mozna ich było przyuważyć, przechodząc przez (bardzo duże) podwórko. Zdarza im się zajrzeć do sąsiada, ale zwykle po prostu buszują w krzakach albo leżą na dachu altanki. Był moment, że Makumba naprawdę źle zaczęła znosić bezustanne podróże i przeprowadzki. Niby nic się nie działo, ale zaczęła sikać do łóżka albo w czasie jazdy, wobec mnie była przymilna, ale z obcymi zawsze musiała się chwilę oswoić. Teraz jest zupełnie innym kotem, z rodzaju tych, które można nosić na rękach, tarmosić i brać do łóżka. Czasami trudno się wręcz od niej opędzić. Przybiega na wołanie do ręki, podobnie jak Gacek, który zachowuje się w ogóle jak wierny owczarek. Z małego dzikusa wyrosła na dostojnego, dorosłego demona, który każdego dnia najpóźniej o 22.30 stoi pod drzwiami tarasowymi i domaga się wpuszczenia do domu. Bałam się o nią, kiedy była kociakiem, dzisiaj raczej boję się o wróble, gołębie, krety i myszy, które może dopaść. Waży ok 5,5-6 kilo, futro jak jedwab, można zanurzyć całą dłoń. Był moment, że trochę przybrała za bardzo na wadze, ale odkąd biega po podwórku i wspina się na drzewa, problemu nie ma. A kiedy wraca wieczorem do domu i pakuje się z brudnymi łapami do łóżka, nie żałuję ani trochę, że wtedy pozwoliłam jej wyjść. Grasuje w trawie latem i w śniegu zimą, deszcz nie deszcz, nawet przy lekkich mrozach wrzeszczy, żeby wyjść przynajmniej na pół godziny. [URL]http://instagram.com/p/bWYQBgxmKS/[/URL] [URL]http://instagram.com/p/bWE9quxmPH/[/URL] Ze zdrowiem nie ma problemów, regularnie odrobaczana i szczepiona, weterynarz płacze z zachwytu, jak widzi te dwa potwory. Mieliśmy po drodze zapalenie dolnych dróg moczowych, ale było, minęło, od lat nie ma nawrotów. Wzięłam ją, 8-miesięczną, od Iwony prawie 6 lat temu. Dzisiaj Makumb jest już dorosły :)
  4. szukam psa w typie (nie musi być bardzo w typie) maltańczyka do adopcji: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/251075-przygarn%C4%99-ma%C5%82ego-m%C5%82odego-pieska-%C5%9Al%C4%85sk[/url] w ogłoszeniu pisałam o młodym piesku, ale gdyby jakiś trochę starszy chwycił nas za serce, to nie ma problemu - ważne, żeby nie był agresywny
  5. [quote name='Aneta Nowak']Traktuj jako pseudozwiązek powstały tylko dlatego,że nowelizacja zakazała sprzedaży zwierząt bez rodo.[/QUOTE] ach, faktycznie, zapomniałam o tej ustawie ;-/ kurde, liczyłam na to, że ona coś faktycznie zmieni, ale jak widać - słabo z tym... no nic, to czas rozpocząć kampanię przekonującą do przygotowania większej gotówki na psa :)
  6. To raczej pojawiające się tu i ówdzie (m.in. na FB trafiłam na kilka dyskusji, w których ZHPR wykłóca się z ZK i wypowiadają się osoby, które z ZK przeszły do ZHPR, skarżąc się na wiele rzeczy w ZK) opinie niż jakieś wiarygodne źródło, więc mam do tego sporo dystansu. :) Tak jak mówię, nie znam się na wewnętrznych układach, organizacjach itd - wiem, czym jest FCI i ZK, ale nic poza tym, dlatego pytam :) Tutaj np. ludzie z ZHPR powołują się na United Kennel Club International (co mi już zupełnie nic nie mówi) i w ogóle z rozmowy wynika, że to poważna organizacja jest, a z ZK to siedlisko szatana i relikt, który przez swoje niecne praktyki musi upaść. [FONT=lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif][COLOR=#333333]([/COLOR][/FONT][URL]https://www.facebook.com/zwiazek.hodowcow.psow.rasowych/posts/399339920153636[/URL]) Koniec końców, nie mam pojęcia, jak traktować ZHPR :)
  7. Cześć, będę wdzięczna za pomoc - czy ktoś z forumowiczów wie może cokolwiek na temat tej hodowli? Z tego co wiem, to mała, domowa hodowla - nie ma strony internetowej i nie znalazłam w sieci żadnych informacji na jej temat. Kuzynka chce kupić maltańczyka (koniecznie rodowodowego) i obiecałam jej, że wybadam hodowlę, którą polecił jej znajomy. Ewentualnie jeśli ktoś zna wartą polecenia hodowlę na Śląsku, raczej z rozsądnymi cenami, będę wdzięczna za polecenie. Piesek nie musi być potomkiem interchampionów Europy - rodowód jest w tym wypadku potrzebny tylko jako gwarancja tego, że nie pochodzi z chowu wsobnego albo jakiejś zapomnianej przez Boga rozmnażalni, nie będzie wystawiany ani rozmnażany. Kuzynce nie przeszkadzałoby na pewno, gdyby piesek był niewystawowy, np. z niedozwolonymi odmianami na sierści czy wadą uzębienia. Nie znam się na rodowodach, bo zawsze miałam psy zgarniane z ulicy albo ze schroniska, więc nie wiem jak to wygląda w praktyce - czy rodowody ZHPR są cokolwiek warte? Innych związków raczej nie biorę pod uwagę (zastanawiam się właśnie, czy hodowczyni polecana kuzynce nie należy własnie do czegoś takiego), ale z tego co udało mi się wyczytać, psy z ZHPR muszą przejść wszystkie badania i cały system funkcjonuje nieźle. I na koniec - wiem, że to najgłupsze pytanie z możliwych, ale czy jest możliwość określenia "widełek" cenowych dla szczeniąt tej rasy? Z jaką najniższą kwotą trzeba się liczyć przy zakupie? Kuzynka dostała propozycję kupienia pieska za 750 czy 800zł i ta niska cena od razu mnie zaalarmowała - hodowczyni twierdzi, że dwa pieski po prostu nie znalazły właścicieli, mają kilka miesięcy i stąd niska cena. Czy w takiej sytuacji możliwa jest aż tak mała kwota?
  8. jak tylko dorobię się wagi ;] albo niech zrobi się trochę cieplej, to zatargam ją do weta na ważenie i przegląd copółroczny ;) pozdruffka i czółko od Makumby :loveu:
  9. no, jesteśmy... shame, shame on me że nic nie piszę - ale mnie dopadła dorosłość i wreszcie zaczynam rozumieć czemu ludzie się kładą spać o normalnych porach - po to żeby wstać na rano, bo MUSZĄ...masakra melduję posłusznie że czarny demon, Lady Vampirioza i postrach Prądnika Białego w Krakowie jest cały, zdrowy i nadzwyczaj żywotny. urosły jej łapki, tyłek, ząbki i w ogóle całej Makumby jest teraz trochę więcej. nastąpiła szalona zmiana, a więc...uwaga uwaga...fanfary...Makumba śpi w nocy :cool3: o godzinie 23 zamykamy elegancko drzwi do pokoju, ja pod kołdrę, Makumb na kołdrę (uwala mi się na nogach, tak że rano zawsze mam problem z krążeniem :p), gasimy światełko i dopiero ok godziny 5-6 rano moje atakowane stopy krzyczą, że czas wypuścić demona na siku do łazienki i napełnić michę. po czym możemy wrócić do łóżka i pospać, zależnie od dnia - godzinkę lub dwie. jeśli dziwnym trafem stopy są ochraniane przez skarpetki, Makumba zaczyna gryźć karton, więc żebym nie musiała sprzątać konfetti z podłogi z całego pokoju, wstaję. i tak oto dałam się sterroryzować mojej słodkiej kici. potem zwykle ucinamy sobie popołudniową drzemkę, kwitowaną zwykle przez Karola "dwie Makumby znowu idą spać" czasami obejrzymy sobie film albo poczytamy książkę, czasami Makumba zdradza mnie i idzie spać do Pawła, Karola albo Justyny; ostatnio nie pozwalają mi jej zabierać, bo ktoś z nas wyczytał w necie że koty jonizują ujemnie powietrze i wszyscy chcą mieć jonizację :cool3: chyba zacznę pobierać opłatę za to, bo ostatnio spała dwie noce z Pawłem, pod kołderką w dodatku, więc chłopak najonizowany jest za wszystkie czasy...poza tym przy wyjeździe w góry Paweł poderwał dwie dziewczyny na zdjęcia Makumby w telefonie, i opowieść o tym jakiego to mamy ślicznego kiciusia w mieszkaniu. z nowych ksywek Makumba została ochrzczona "Carmen", bo niby podobna, i "Lady Vampirioza" bo gryzie po stopach. jak prawdziwa kobieta, Makumba w obecności praffdziwych mężczyzn z którymi mieszkam, zmieniła swoje postępowanie i chętnie daje się przytulać i głaskać, a także wykonuje regularnie swoją popisową sztuczkę, czyli trykanie łebkiem. po odwiedzinach znajomych z wydziału Makumba stała się oficjalną maskotką całego roku i zyskała przydomek Kota w Butach po tym jak zasnęła z głową w adidasie kumpla. staje się także gwiazdą okolicy - mieszkamy na parterze, więc kiedy nasza śliczna aktoreczka siedzi na parapecie i rozpłaszcza pychol na szybie hipnotyzując gołebie, okoliczne dzieciaki dostają mi pod oknem histerii z zachwytu. udało mi się odkryć także karmę, którą księżna raczy zjadać, tzn Sanabelle Boscha, wchodzi jak złoto, wychodzi też dobrze; w ramach akcji "Makumba chroni świat" żwirek zmieniłam na Cat's Best Eko i przynajmniej teraz nie mam na kafelkach błota po bentonicie tylko naturalne drewienko które po zachnięciu i zamoczeniu mogę sobie naturalnie zeskrobać z tychże kafelek. na liście rzeczy zgubionych w obecnym mieszkaniu mamy: - puszowego hipopotamka - 3 futrzane myszki - mój kabel do mp3 - osłonkę do ładowarki do mp3 - ocean długopisów, paczek chusteczek higienicznych, jednorazowych maszynek do golenia itd - 3 pojedyncze skarpetki (mogłaby chociaż do pary brać, ale nie) - klucz do skrzynki na listy (otwieramy nie przyznam się jak, ale nocami, żeby nas nikt nie przyuważył) ale oczywiście Makumby nikt nie posądza... no, co by tu jeszcze...a, nie będę truć, napiszę znowu jak sobie przypomnę jakieś kuriozum z naszego zakoconego życia :cool3: popisowe zdjęcie: Makumba zamyślona świątecznie [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/7781469c689c1c54med.jpg[/IMG] przygoda Makumby z karimatą: [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/02770f72a9f54f48med.jpg[/IMG] Makumba rano: [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/3db021f092c1ea17med.jpg[/IMG] Makumba w południe: [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/fba55ba8d8fd6dd9med.jpg[/IMG] Makumba wieczorem: [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/32c59cbe86939e1dmed.jpg[/IMG] Makumba podłóżkowa: (chyba najświeższe zdjęcie to jest) [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/f749692a94c59d9cmed.jpg[/IMG] Makumba, czarownica i nie taka stara szafa (czarownica robi zdjęcie): [IMG]http://images6.fotosik.pl/431/a48b7e71a6a57a70med.jpg[/IMG] w najbliższym czasie będzie krucho ze zdjęciami, bo któraś z nas skasowała aparat cyfrowy - nie złapałam Makumby na gorącym uczynku, więc nie oskarżam, może to ja nim trzasnęłam o podłogę niechcący...ale tak czy inaczej, dopóki się nie dorobię kolejnego, zdjęcia niet...
  10. z Marsa. ;) ja jestem z Wenus a Makumba z Melmaca, jak Alf :eviltong: idę jej poszukać, bo zaś mi kota wcięło. a jest kilka miejsc, w których nie sprawdzałam. fona - mówię ci, jeszcze będą tymczasy kolejne :) a ja już mam postanowione że jak tylko finansowo będę dawać radę sama to Makumba dostanie jakiegoś kumpla w swoim wieku. może za rok, może za 2 - zobaczymy.:cool3:
  11. tattwa

    Pies w łóżku

    moja kuzynka spała z dogiem niemieckim całe jego życie i też nie widziała problemu :D jej rodzice - owszem, bo pewnego dnia zarwali łóżko bawiąc się radośnie :evil_lol: ze mną śpi czasem kot - niby takie czyste zwierzątko, a na pościeli mam pełno małych czarnych łapek - od popiołu z kominka.a spróbuj wytłumaczyć kotu, że źle robi :eviltong: co fakt to fakt - nawet z najczystszym zwierzakiem pościel jest w praniu o wieeele częściej ;) ale za to grzeje w nerki :evil_lol: jest tylko jeden minusik - czasami pies może być zaborczy i bronić swojego miejsca; u mojej kuzynki, kiedy narzeczony przyjeżdżał z wojska i dog lądował na kanapie albo w legowisku, działy się sceny dantejskie ;)
  12. fona, może tak sobie to plastycznie wyobrazisz - jak ją przywiozłaś, to leżąc zajmowała lekko ponad pół kocyka złożonego na czworo. teraz kiedy jest tak złożony wystaje jej zwykle tyłek...i głowa...generalnie się tam nie mieści już jak śpi i się tak porządnie rozłoży, jak to ona potrafi ;) - Mamulak odrzutowy [IMG]http://images33.fotosik.pl/373/71d5f5793136ca90med.jpg[/IMG] [IMG]http://images29.fotosik.pl/278/e7658b5ca9e53292med.jpg[/IMG] - a pyszczek ma jak morsik i już :)) [IMG]http://images50.fotosik.pl/13/ec8f8b53d47982f7med.jpg[/IMG] - i najlepsze na koniec - Makumba i zielona cebulka, czyli bar sałatkowy Makumbersa [IMG]http://images23.fotosik.pl/277/94f6532f200d13a0.jpg[/IMG] [IMG]http://images36.fotosik.pl/13/1db9660e6b4cbcf4.jpg[/IMG] potem cały dzień ciągnęło jej cebulą z pychola. ale papirusiki w domu się skończyły, więc przerzuciła się na inną zieleninę ;)
  13. tadam! Mamulak Żyrardowski vel Makumba vel ty-czarna-łasico (po domowemu) - ja mam chwilę spokoju, Makumba regeneruje siły; albo tylko udaje że śpi i knuje coś niedobrego... [IMG]http://images42.fotosik.pl/13/1b1addef518b0e54med.jpg[/IMG] - schowana w koszu na szmaty, ledwo rozwinęła się z kłębuszka po 3 godzinnej drzemce; swoim zniknięciem postawiła na nogi 5 dorosłych osób ;) znaleźliśmy ją, kiedy pralka skończyła prać i okazało się że ten dźwięk piły mechanicznej to chrapanie Makumbersa... [IMG]http://images45.fotosik.pl/13/5b4be6b44d0b4438med.jpg[/IMG] - w różowej obróżce z GPSem - nosiła ją przed 2 miesiące bez sprzeciwu, po czym któregoś dnia stwierdziła że wystarczy i po prostu ją zdjęła; obroży do dzisiaj nie odnaleziono ;) [IMG]http://images41.fotosik.pl/13/29bd38dcd0a60d0amed.jpg[/IMG] - spojrzenie z gatunku "odwal się wreszcie" [IMG]http://images37.fotosik.pl/13/a9d999bc2f9a6857med.jpg[/IMG] - "jaka jestem ładna kicia. a jaka ze mnie zmora niedobra..." [IMG]http://images40.fotosik.pl/13/cc7381f00ec9e274med.jpg[/IMG] - "i jestem dłuuuuga..." [IMG]http://images40.fotosik.pl/13/f297c92f8aa2f192.jpg[/IMG] - "wszyscy nabijają się że śpię w dziwnych pozycjach" (kiedyś spała z tyłkiem przekręconym o 180 stopni w stosunku do głowy...niestety nie zdążyłam uwiecznić tej akrobacji) [IMG]http://images44.fotosik.pl/13/a0e51458927adbcb.jpg[/IMG] - tutaj trochę widać jaka jest duża, ale naprawdę nie wiem jak to uchwycić - następnym razem wezmę ją na ręce i zrobię fotkę to może lepiej uchwycę [IMG]http://images41.fotosik.pl/13/0e610fe78a77a81c.jpg[/IMG] - Makumba. a na drugie - Kontemplacja [IMG]http://images36.fotosik.pl/13/293e7510f50e0b66med.jpg[/IMG] -.. a na trzecie to chyba powinna mieć Złośliwość czasami ;) [IMG]http://images46.fotosik.pl/13/59f5cb7091b4362fmed.jpg[/IMG]
  14. fonuś, sorry że nie odezwałam się wcześniej ale dopadła mnie kampania wrześniowa na studiach...na szczęście jestem już "po", od października wracamy do Krk studiować dalej ;] mam nadzieję że Makumba nie będzie się stresować kolejną przeprowadzką, ale biorąc pod uwagę, jak szybko zaklimatyzowała się w Gliwicach, myslę że to jest kot -podróżnik ;] wszędzie u siebie, wszędzie rządzi zdjęć na razie niet, bo musiałam sformatować kompa i wszystko poszło wiadomo gdzie - tak że na razie nie mam za wiele nowych fotek, jak tylko coś nazbieram, zaraz wrzucę Makumba duuuża, wszyscy którzy przychodzą, zaczynają od "ALE WIELKI KOT" - i powiem że faktycznie, jak ostatnio byłam u kolegi, to jego koty są stanowczo mniejsze, Makumba przy wszystkich tych półdzikich które latają w okolicy jest większa i bardziej puchata, no i pychol ma taki jakby skrócony - jak morsik ;] może ona miała coś persopodobnego kiedyś, dawno, w rodzinie? :) księżniczka śpi, je, buszuje, znowu śpi, potem demoluje, podgryza i skacze po ludziach ;] tak że sama radość i euforia. średnio raz w tygodniu bawimy się w grę - "szukaj kota", która polega na tym że Makumba znajduje sobie nowe zaciszne miejsce do spania na 170m2 mieszkania a my latamy jak zwariowani przez 2-3 godziny i szukamy jej. z ostatnich pomysłów: wiklinowy kosz ze szmatami (czystymi), pod poduszką na sofie, w szczelinie między moim materacem a kaloryferem, pod fotelem, w skrzyni rozkładanego łóżka, w mojej szafie na swetrach, pod wanną. poza tym cała rodzina przeszła przyspieszony kurs pt. "idealna czystość w domu". nie można zostawić w zlewie brudnych garów nawet na chwilę - bo Makumba zlizuje z talerzy, np bigosik. koniecznie trzeba spłukać pastę do zębów z umywalki - bo Makumba pije z niej wodę i potem jest cała uwalona z pasty. koniecznie zamykać klapę sedesu, bo inaczej trzeba potem z niego wyławiać różne rzeczy. NIGDY nie zostawiać na wierzchu małych rzeczy, bo ktoś - nie wiadomo kto - najzwyczajniej je podprowadza. zakupy rozpakować ZARAZ bo Makumba wyjada z siatek np zieloną cebulkę (???). nie zostawiać torby ze żwirkiem na wierzchu bo ma ona skłonność do szybkiego pękania i rozsypywania się na podłogę. i takie tam codzienne radości, że już nie wspomnę o zamykaniu wszystkich szafek b. dokładnie i chowaniu ubrań, zwłaszcza białych :) nie wiem gdzie jest skrytka Makumby ale jest w niej już 6 korków do wanny, ok 3 paczek chusteczek higienicznych, wszystkie jej zabawki, myszki, piłeczki itd, mój balsam do ust i takie tam ;] specjalnością mojej słodkiej kici jest też gra w podchody - włazi do wygaszonego kominka (jakiś popiół ZAWSZE się tam znajdzie), zostawia ślady małych łapek na wannie a potem pakuje mi się do łóżka ;] jakby ktoś zobaczył moją pościel to pomyślałby że śpię w niej co najmniej 3 miesiące, a to dopiero 3 dni :evil_lol: za to z dumą obwieszczam że Makumbers od początku września dostaje karmę z napisem ADULT :D i - fona, trzymaj się krzesła - przestawiła się na suche żarło :multi: codziennie rano dostaje puszeczkę na śniadanie a potem już tylko suche - po wypróbowaniu kilku różnych karm stanęło na Bosch Sanabelle (wtrynia lepiej niż puszkę), na zmianę z Perfect Fitem suchym (ostatnio zaczęli sprzedawać większe paczki). puszki - Gourmet Gold. sierść jak lustro, nie kłaczy się prawie wcale jak na takiego puchatka, koopy wali jak bosman po grochówce regularnie (aczkolwiek zapaszek podrywa wszystkich w domu na nogi momentalnie i cała rodzina pędzi na wyścigi usunąć z kuwety bombę zapachową :evil_lol:) nie chce, zdrajca, spać ze mną, w ogóle z nikim nie śpi. śpi albo NA KIMŚ (np na zgięciu kolan kiedy śpię na brzuchu), albo kamufluje się na sofie, na fotelu, na pralce...stanowczo nie jest też kotem naręcznym - przytulić się, owszem, pogłaskać (zwłaszcza kiedy jest rozespana albo głodna), potrącać łebkiem, pożebrać przy stole - to tak. ale na rączki to już nie.eeeee...chodząca indywidualność ;) za to pazury tniemy na żywca, bez koca i bez specjalnego szarpania daje sobie obciąć naraz pazurki u 2 łapek bez cyrków. uszy też czyścimy spokojnie i bez problemu. jedyne co to oczy w razie potrzeby zakraplam, jak śpi. i czasami chrapie w nocy ;) na początku się tym martwiłam, myślałam że może coś z przegrodą nosowa itd, ale potem spałam u znajomych i z tego co pytałam po zaprzyjaźnionych kociarzach, to wiele kotów tak ma. co by tu jeszcze...ehh, jak sobie coś przypomnę to napiszę niedługo znowu - powiem wam tylko że ten mały demon im jest starszy tym robi się ładniejszy :)) jest teraz taka śliczna, że nic tylko przytulać, ściskać i całować w pyszczydło ;] gupik też z niej straszny czasem, ale nie umiałabym jej już teraz oddać czy coś :) mimo pogryzionych stóp, wylizanej szynki na kanapkach i blizn na rękach. szkoda mi tylko że w tej chwili nie mam na tyle kasy że Makumbie sprawić jakieś towarzystwo ;) postaram się wrzucić niedługo jakieś foty, ale - fona, Tweety - jak pamiętacie Howarda, to Makumba jest od niego chyba już większa...tylko, oczywiście, o wiele szczuplejsza ;) PS. jeż Fred nadal u nas rezyduje, w specjalnej dużej klatce w osłoniętym miejscu na dworze.moim zdaniem ma już wymiary sporego słonia, ale moja mama twierdzi że jej pupilek jest ciągle za malutki i nie poradzi sobie bez niej na wolności. cóż robić, zimujemy jeża Freda w tym roku :) a potem...ja już zaczynam myśleć że on chyba zostanie w tym naszym ogródku i będzie do końca życia jadł Whiskasa ;] ehhh...moja mama i zwierzątka to jest ciężki temat ;]
  15. zaktualizowałam Metaxę, jakby pojawił się nowe fotki to dokleję zawsze piszę w tytule rasę nie odmieniając przez płeć, ale jakbym się kiedys machnęła to daj cynk, zaraz poprawię - mogę nie zwrócić uwagi w pierwszej chwili :) Donxa super, bombowe ma te uszyska :loveu:
×
×
  • Create New...