Jump to content
Dogomania

Znalazłam rodowodowe zwierze - pytanie


juli88

Recommended Posts

Witam, tak jak w temacie - mam pytanie.

Znalazłam zwierzę rasy X,
od 4 tygodnie zwierzę jest pod moją opieką, mimo głoszeń na znanych portalach nikt się do mnie nie odezwał...
Dzwoniłam do schroniska, zostawiłam namiary na siebie i po pierwsze nikt nie zgłaszał zaginięcia zwierzęcia rasy X i nikt się nie odezwał...

Hodowla zwierzaka już nie istnieje, na baaardzo upartego w końcu znajdę byłego hodowce i właściciela ale mam obawy czy warto...

Czy ja muszę szukać właściciela skoro ten ma w dup...?

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że właściciela tak (hodowcę niekoniecznie). Jeśli zwierzę jest rodowodowe, to musi mieć tatuaż lub/i czip. Najłatwiej po tatuażu, literka przed numerem wskazuje oddział gdzie pies się urodził i najlepiej właśnie tam się zgłosić.

A co do tego, że właściciel się nie interesuje, to wcale tak nie musi być. Nie wszyscy śledzą fora, dużo ludzi w ogóle nie wie o ich istnieniu. Pies mógł nawiać podczas wyjazdu itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamnicze']Myślę, że właściciela tak (hodowcę niekoniecznie). Jeśli zwierzę jest rodowodowe, to musi mieć tatuaż lub/i czip. Najłatwiej po tatuażu, literka przed numerem wskazuje oddział gdzie pies się urodził i najlepiej właśnie tam się zgłosić.

A co do tego, że właściciel się nie interesuje, to wcale tak nie musi być. Nie wszyscy śledzą fora, dużo ludzi w ogóle nie wie o ich istnieniu. Pies mógł nawiać podczas wyjazdu itd.[/QUOTE]

Ale ogłoszenie wisi od 3 tygdni na tablica.pl i gumtree nie na forum.
Dzwoniłam do schroniska i tam też nikt nie szukał...

Zwierze ma czip i nie ma jej w bazie safe animal. Jest w innej bazie nie ma do tej bazy nr tel, a na maila od tygodnia nikt nie odp. Mam przydomek hodowli która już nie istnieje.

Może to zwykłe porzucenie? I jak oddam zwierza do właściciela pozbędzie się go w inny sposób?

Gdyby mi zginął zwierzak szukałabym go wszędzie. A tu wystarczy wpisać w google "znaleziono X"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamnicze']A co powiedzieli w Związku, zgłosiłaś do jej oddziału? Myślę, że to najszybsza droga znalezienia właściciela. Na prawdę nie wszyscy ludzie mają internet ;). Moja mama np. czegoś takiego w ogóle nie tyka :diabloti:[/QUOTE]

Ok żeby ułatwić rozmowę powiem że to kot :)
Koty mają inne rodowody niż psy... napisałam do związku w którym ten kot jest i nie mam odpowiedzi już od tygodnia.

Ale gdyby Tobie zaginął zwierzak i nie było by go od 4 tygodni w domu nie poprosiłabyś kogoś żeby poszukał w internecie?
Do schroniska dzwoniłam, zostawiłam swoje dane i nic!
Jakie są jeszcze inne drogi? Mówię na upartego znajdę tą osobę ale boje się czy warto.

Ja naprawdę chcę dobrze dla tego zwierza! Zwłaszcza, że jest na niego multum chętnych dobrych domków!

Link to comment
Share on other sites

ach jak nikt nie poszukuje swego kociego czlonka rodziny ,nie teskni za nim ja bym go wczesniej wykastrowala zeby nie sluzyl jako maszynka do rozrodu ,a pozniej szukala bym nowych opiekunow milosnikow kotow.

skad wiesz ze to rodowodowy kot?Zreszta wszystko jedno czy ma rodowod czy nie ,wazne zeby juz nie mnozyl sie,bo koty moga w ciagu roku uzyskac 24 i wiecej kociat

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']ach jak nikt nie poszukuje swego kociego czlonka rodziny ,nie teskni za nim ja bym go wczesniej wykastrowala zeby nie sluztyl jako maszynka do rozrodu ,a pozniej szukala bym nowych opiekunow milosnikow kotow.

skad wiesz ze to rodowodowy kot?Zreszta wszystko jedno czy ma rodowod czy nie ,wazne zeby juz nie mnozyl sie,bo koty moga w ciagu roku uzyskac 24 i wiecej kociat[/QUOTE]

kot miał czipa pod którym udało mi się ustalić wiek i imię kota oraz przydomek nieistniejącej hodowli
oraz suma wielu przypadków m.in. ogromna pomoc użytkownika jednego z kociego forum bardzo mi pomogła.

Ja chyba tego nigdy nie zrozumiem... dlaczego ludzie pozbywają się zwierząt...

Link to comment
Share on other sites

To to jest kot czy pies bo trochę zgłupiałam :oops:.
Kota bym szukała w okolicy, bo one chyba nie uciekają daleko aczkolwiek na nich się kompletnie nie znam.
Psa zależy jaki ma charakter. Samiec jak by nawiał to ogłosiłabym cały net w polsce + na graniczących państwach (chłopak spokojnie może przebyć ponad 60km w ciągu dnia...), moje suki bym szukała najdalej na zachodniopomorskim (one się nie oddalają).
Tak więc to zależy i to że nie widać ogłoszeń może wcale nie świadczyć o tym że zwierzaka nie szukają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']To to jest kot czy pies bo trochę zgłupiałam :oops:.
Kota bym szukała w okolicy, bo one chyba nie uciekają daleko aczkolwiek na nich się kompletnie nie znam.
Psa zależy jaki ma charakter. Samiec jak by nawiał to ogłosiłabym cały net w polsce + na graniczących państwach (chłopak spokojnie może przebyć ponad 60km w ciągu dnia...), moje suki bym szukała najdalej na zachodniopomorskim (one się nie oddalają).
Tak więc to zależy i to że nie widać ogłoszeń może wcale nie świadczyć o tym że zwierzaka nie szukają.[/QUOTE]

Chodzi o kota
Ale, że nie odpowiedzieli na moje ogłoszenie? Mają jak na tacy, że znalazłam i dupa.
W schronisku też są namiary na mnie i też cisza.
Co mam jeszcze jechać pod drzwi i oddać kota a oni porzucą w inne miejsce?

Link to comment
Share on other sites

Może im nie zależy, na 'moim' podwórku też chodził rasowiec wypuszczany przez rodzinę która miała go gdzieś (spadek po kimś tam) - na koniec go oddali komuś kto go chciał.
Wydaje mi się że koty nie wędrują po całej polsce od tak i jak by chcieli to by odnaleźli ogłoszenie o nim - w końcu okres wakacji dopiero teraz się zaczyna (co widać po ilości wywalanych psów do schronu i błąkających się wywalonych :( )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Może im nie zależy, na 'moim' podwórku też chodził rasowiec wypuszczany przez rodzinę która miała go gdzieś (spadek po kimś tam) - na koniec go oddali komuś kto go chciał.
Wydaje mi się że koty nie wędrują po całej polsce od tak i jak by chcieli to by odnaleźli ogłoszenie o nim - w końcu okres wakacji dopiero teraz się zaczyna (co widać po ilości wywalanych psów do schronu i błąkających się wywalonych :( )[/QUOTE]

Już mam kontakt na hodowcą. Ale to bardziej chce uspokoić swoje sumienie niż oddać kota...

Link to comment
Share on other sites

Nie oddawaj kota hodowcy bez kastracji
Poza tym zobacz sobie ta hodowle ,bo jak ten hodowca to zwykly cwaniak i zarabia tylko plodzac zwierzeta,lepiej mu nie dawac.Zobacz gdzie te koty trzyma i jak one u niego zyja w jakich warunkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52'][B]Nie oddawaj kota hodowcy bez kastracji[/B]
Poza tym zobacz sobie ta hodowle ,bo jak ten hodowca to zwykly cwaniak i zarabia tylko plodzac zwierzeta,lepiej mu nie dawac.Zobacz gdzie te koty trzyma i jak one u niego zyja w jakich warunkach.[/QUOTE]
Ale ona nie może na własną rękę wysterylizować znajdy, bo hodowca czy też właściciel może ją potem pozwać. Zastanów się czasem xxxxxxxxxxxx52 :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Nie oddawaj kota hodowcy bez kastracji
Poza tym zobacz sobie ta hodowle ,bo jak ten hodowca to zwykly cwaniak i zarabia tylko plodzac zwierzeta,lepiej mu nie dawac.Zobacz gdzie te koty trzyma i jak one u niego zyja w jakich warunkach.[/QUOTE]

tak najlepiej kastrować od razu wszystko co się rusza...........
nie lepiej poczekac na finał tego wydarzenia? jeżeli własciciele i hodowca okażą się nieodpowiedzielni to oczywiscie ze tak, ale równie dobrze właściciele mogą być starsi i nie wpaśc że w internecie lub w schronisku ktos ogłasza ich kota

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']tak najlepiej kastrować od razu wszystko co się rusza...........
nie lepiej poczekac na finał tego wydarzenia? jeżeli własciciele i hodowca okażą się nieodpowiedzielni to oczywiscie ze tak, ale równie dobrze właściciele mogą być starsi i nie wpaśc że w internecie lub w schronisku ktos ogłasza ich kota[/QUOTE]

juz widze jak dzownice sie kastruje hi
a co starsi hodowcy i inni sa zwsze odpowiedzialni?ach i starsze osoby (pojecie wzgledne starosci )sa aktywni i w internecie.Nie przeceniaj mlodych i malo doceniasz starszych(dla mojej corki 30 latek to juz prawie senior)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']Ale ona nie może na własną rękę wysterylizować znajdy, bo hodowca czy też właściciel może ją potem pozwać. Zastanów się czasem xxxxxxxxxxxx52 :shake:[/QUOTE]

No właśnie tego się boję...
4 tygodnie minęły odkąd zwierza "mamy" Ogłoszenia wiszą od trzech tygodni...
W schronisku sterylizuje się po 2 tygodniach.

A mniejwięcej coś o kocie wiem, był sprzedawany z hodowli do hodowli... kot jest agresywny i widać że skrzywdzony...
Mam imię i nazwisko potencjalnej właścicielki, znalazłam ją na fb to młoda osoba - ma dostęp do netu.
Kot jest z problemami, myślę że po prostu został porzucony.

Skontaktowałam się dzisiaj z hodowcą, z prośbą o pilny kontakt i odp mi tylko o co chodzi. Odpisałam i do teraz cisza...

Edited by juli88
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']tak najlepiej kastrować od razu wszystko co się rusza...........
nie lepiej poczekac na finał tego wydarzenia? jeżeli własciciele i hodowca okażą się nieodpowiedzielni to oczywiscie ze tak, ale równie dobrze [B]właściciele mogą być starsi i nie wpaśc że w internecie lub w schronisku ktos ogłasza ich kota[/B][/QUOTE]

to dla mnie nie argument, kot przez tydzień chodził po ulicach. Widać, że pierwszy raz. Groziło mu poważne niebezpieczeństwo!!! Domowy niewychodzący kot nagle w centrum wielkiego miasta! A "właściciel" w dupie ma!!! Gdyby mu zależało wystarczyło kogoś poprosić, zapytać! schronisko to moim zdaniem podstawa!!! Postawcie się na miejscu tego właściciela, co byście zrobili gdyby Wam zaginęło zwierzę? Bo ja nie znam miejsca, w którym bym [B]nie [/B]szukała!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']juz widze jak dzownice sie kastruje hi
a co starsi hodowcy i inni sa zwsze odpowiedzialni?ach i starsze osoby (pojecie wzgledne starosci )sa aktywni i w internecie.Nie przeceniaj mlodych i malo doceniasz starszych(dla mojej corki 30 latek to juz prawie senior)[/QUOTE]

chyba nie zrozumiałaś mojego komentarza, wiec nie będę go tłumaczyć bo to nie ten temat

[quote name='juli88']to dla mnie nie argument, kot przez tydzień chodził po ulicach. Widać, że pierwszy raz. Groziło mu poważne niebezpieczeństwo!!! Domowy niewychodzący kot nagle w centrum wielkiego miasta! A "właściciel" w dupie ma!!! Gdyby mu zależało wystarczyło kogoś poprosić, zapytać! schronisko to moim zdaniem podstawa!!! Postawcie się na miejscu tego właściciela, co byście zrobili gdyby Wam zaginęło zwierzę? Bo ja nie znam miejsca, w którym bym [B]nie [/B]szukała![/QUOTE]

znalazłam psa, który wyglądał masakrycznie, a właścicieli musiałam się sporo naszukać, więc wiem że nie tak łatwo wpaść niektóym ludziom na tak banalny pomysł zeby sprawdzić na tablicy czy gumtree itp
juli a wywiesiłaś ogłosznia np w sklepie itd?



edit: poza tym znalazłaś "właściciela" wiec dyskusja już jest bezsensu;)

Edited by Kirinna
literówka
Link to comment
Share on other sites

nie wiem czy to właściciel, po prostu mam imię i nazwisko. Telefon nadal milczy dlatego to wszystko jest podejrzanie dziwne.

Nie wywieszałam ogłoszeń ale pytałam w sklepach zoo i niestety nic nie wiedzieli.

A schronisko? Czy to nie powinien być jeden z pierwszych kroków w poszukiwaniu zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Pamiętaj, że należy Ci się znaleźne i zwrot kosztów utrzymania chociaż częściowy. Może podziała to zniechęcająco, jeśli właścicielowi nie zależy na zwierzęciu.

Oczywiście jak dom jednak fajny, to nie musisz się upominać ;).

Link to comment
Share on other sites

Z tego co mi wiadomo to kota (żadnego zwierzęcia) nie można na własną rękę od tak kastrować, ba nawet prawo do zwierzęcia będziesz miała dopiero po 2 latach (i to się tyczy również zwierząt schroniskowych!).
2 lata w przypadku 'zgubienia'
3 lata w przypadku kradzieży
Bo zgodnie z prawem zwierze jest ... rzeczą.

Ja na twoim miejscu albo bym udała że sprawy niema (jeśli nie chcesz oddać zwierza bo masz pewność że miał źle), albo bym znalazła właściciela i oddała - ewentualnie oddała do schroniska/TOZu/itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Z tego co mi wiadomo to kota (żadnego zwierzęcia) nie można na własną rękę od tak kastrować, ba nawet prawo do zwierzęcia będziesz miała dopiero po 2 latach (i to się tyczy również zwierząt schroniskowych!).
2 lata w przypadku 'zgubienia'
3 lata w przypadku kradzieży
Bo zgodnie z prawem zwierze jest ... rzeczą.

Ja na twoim miejscu albo bym udała że sprawy niema (jeśli nie chcesz oddać zwierza bo masz pewność że miał źle), albo bym znalazła właściciela i oddała - ewentualnie oddała do schroniska/TOZu/itp.[/QUOTE]

albo znalazłam już wysterylizowane :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...