Ulka18 Posted October 3, 2007 Posted October 3, 2007 [B]Greynew, to bardzo dobre wiesci :multi::multi::multi: Ciesze sie, ze z Rexowymi lapkami jest wszystko ok :p i ze serduszko w porzadku.[/B] [B]A jak Maly spi w nocy? Grzeczny jest? [/B] [B]Tutaj wklejam wiesci ze schroniska nt. sterylek.[/B] [B][QUOTE] [B]Temat: [/B]różne [B]Od: [/B][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [B]Data: [/B]Śr Października 3 2007, 7:05 am [B]Do: [/B][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [B][SIZE=3][COLOR=green]Czarna ze świetlicy poszła do adopcji[/COLOR][/SIZE].[/B] [SIZE=4][COLOR=red]Wykastrowano 4 kocury oraz wysterylizowanodobermankę i wilczurkę z rzeszowskiego co siedzi z dobermanem.[/COLOR][/SIZE] [/QUOTE][/B]
Becia66 Posted October 3, 2007 Posted October 3, 2007 Cieszę się, że Reksio w dobrym stanie...:lol: A co z jedzeniem ? nadal odmawia ?
terra Posted October 3, 2007 Author Posted October 3, 2007 Trochę mnie nie było, a tu takie wspaniałe, adopcyjne wieści. Tak sobie myślę, że Rex nawarczał na pana Wiesia, bo nie chcał z nim wracać do schroniska. Teraz musi byc tylko lepiej, w końcu jest we własnym domku i wśród kochających ludzi.
graynew Posted October 3, 2007 Posted October 3, 2007 Byliśmy dzisiaj na pierwszym spacerze nad Odra bez smyczy :) Pies w niebo wziety nie mail czasu na nic taki byl zaaferowany. Cos próbowalismy sie czesac, ale przy tej ilosci kudlow narazie nie widac efektow :D Zrobilismy troche zdjec niestety aparatem z telefonu bo sieroty nie zabralismy ze soba :oops: Klejnoty juz dzisiaj wygladaja lepiej i z tego sie chyba najbardziej ciesze ( Rex chyba tez) Zaczal tez pić i przekonal sie do suszkow. No ale dzis ma noge kupiona w ramach podlizywania sie psu :) Pozdrawiamy wszystkich zdjecia musze najpierw przetworzyc potem podamy linka.
Ulka18 Posted October 3, 2007 Posted October 3, 2007 Graynew, nie balas sie go puscic? Czy on Was slucha? Zeby sie czegos nie przestraszyl. Na wszelki wypadek prosze zapnijcie mu adresowke. Ciesze sie, ze ze zdrowiem Rexa jest dobrze i coraz lepiej z jedzeniem :multi: Piszcie jak najczesciej, a moze zalozymy nowy watek?
graynew Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 Hmmm nowy watek w sumie mozna zalozyc. Myslalm tylko ze lepiej tutaj pisac bo to od razu podrzuca watek z Mieleckimi ONkami, ale jak chcecie to mozemy sie przeniesc :) Co do sluchania to jest roznie :) reaguje na gwizdanie na imie rzecz jasna nie chyba mial inne :D Adresowke juz ma od pierwszego dnia i to wszyte na obroze zeby nie zgubil. A bac sie nie balismy bo jezdzimy w takie miejsce nad Odre ze sie mogl wystraszyc tylko siebie, albo nas. Za to wszyscy boja sie jego. Dziisiaj bylismy na gorce taki maly bark obok naszego mieszkania jest na nim plac zabaw ogrodzony i czesc zrobiona na wybieg dla psow. No i jak doszlismy na wybieg to wszystkie psy uciekly(tzn nie psy tylko wlasciciele odwolali czworonogi zapieli i ziwali). Biedny Rex nikogo nie obwachal :( No i dzis wracajac ze spaceru pierwszy raz slyszalam jak szczeka. Nie lubi motorynek :evil_lol:obszekal kolesia zawodowo. Jedyne co mnie zdiwilo to to, ze machal przy tym ogonem. Dzis nowe podejscie do gotowanego jedzonka. Co jedza psy w schronisku w Mielcu??? Moze mu takie cos ugotuje to mu bedzie smakowalo. Pewnie kasze tylko z czym?
Murka Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [B]graynew[/B], to co gotują w schronisku to ciężko będzie odtworzyć :evil_lol: Tam generalnie robią jedzonko z tego co mają. Borys (Grom) w czasie jazdy ze schroniska do nas wymiotował jakąś kaszą, makaronem i były tam kawałki kiełbasy :roll: Pewnie też moczą i dodają suchą karmę. Nasz Borysek raczej nie narzeka na brak apetytu i wsuwa wszelkie gotowane żarełko jakie mu serwuję ;) i chrupeczkami też dopycha. Niestety nadal chudzinka z niego :shake: Ale mamy nadzieję, że jednak uda nam się go trochę zaokrąglić.
Ulka18 Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 Graynew, w jedzeniu w mieleckim schronisko jest wszystko : jogurty, kasza, makaron, mieso, wedliny. Ostatnio bylam w poniedzialek w schronisku, pani Iza z pania Basia wyciagaly zawartosc z kubkow smietany, jogurtow. Te produkty pochodza ze sklepow. Sucha karma dostaja psiaki starsze, wirtualne, szczeniaki, koty. I wszystkie psiaki, jesli taka karma jest na tzw. stanie.
graynew Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 Drugie podejscie do kaszy i dalej nic. Za to zjadl kanapke z pasztetem :) Suszki moczyc hmm dobra sprobuje. Czeszemy sie caly czas ilosci wlosow sa nie do opisania. No ale bedzie lepiej najwyzej bedzie zyl na suszkach i chlebie :) nikt mu kaszy nie kaze jesc. Dzieki za odpowiedz
Ulka18 Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 Graynew, moje dziewczyny tez kaszy nie lubia, wola ryz, makaron. A chrupki (RC dla Casablanki i Hills dla bedacej na diecie Kostaryki) zalewam rosolkiem. Inaczej nie zjedza.
terra Posted October 5, 2007 Author Posted October 5, 2007 Dodany nowy mix ONka. Gdzie są domki dla tej rzeszy piesków?
Becia66 Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 Moje suczydła też kaszy nie chcą jeść :shake:, ale ryż, makaron bardzo chętnie!!! Dodaję do tego jakieś mięsiwo i koniecznie startą marchewke lub buraka. Czasem dodaję żółtko i jedzą jak tralala...:evil_lol: Zula po zabraniu ze schroniska chyba z miesiąc patrzyła na to krzywym okiem a teraz wcina że hej. Chrupki też zalewam rosołem bo suche nijak nie idą.
graynew Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 No to ja chyba cos zle robie :( Dzis serwowalismy Ryz z serduszkami na pol kubka ryzu prawie pol kilo miecha a alternatywnie byly suszki moczone w rosole. Nietknal ani jednego ani drugigo. Powochal i sobie poszedl. Zyje o dwóch kromkach z pasztetem z rana. Sama nie wiem co mam z nim zrobic. Moze to przez ten antybiotyk...ale musi cos jesc :(
Murka Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 A może to przez stres? Tyle się dzieje i nie ma apetytu? Nasz Borys jak do nas trafił się zmartwiłam, że będziemy mieć kolejnego niejadka (zwłaszcza przez pierwsze 2 dni praktycznie nic nie jadł), ale po kilku dniach się rozkręcił i wsuwa równiutko wszystko.
graynew Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 Dwa dni to ja moge jeszcze zrozumiec, ale to juz jest 5 dni!!!! JA sie boje, ze on oslabnie no coz na sile nic nie zrobie bede karmic chlebem z czyms :) Przy leczeniu i braniu antybiotyku to musi jesc. A on tylko trawe wsuwa na spacerze.
Gem Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 [quote name='graynew']A on tylko trawe wsuwa na spacerze.[/quote] A to akurat może być objaw stresu. Nasza suka, Nalka, zachowywała się podobnie, choć akurat jedzenie trawy na spacerze było mniejszym problemem niż jej ogólna strachliwość. Bardzo pomogła nam Eruane, więc może zwróćcie się do niej? Co prawda pomoc na odległość jest rzeczą trudną, ale jeśli podalibyście szczegółowy opis zachowania psa, to może coś by wymyśliła. PS Ulka18, wstawisz zdjęcia Wielkiej?
Murka Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 Jak wsuwa trawę, to znaczy że coś mu tam nietak w żołądku jest i sobie "przeczyszcza" :roll: To może być faktycznie skutek stresu i zmiany miejsca (zwłaszcza że w schronisku tej trawy tak wiele tam nie miał...). Borys też tak wsuwał trawę na początku. Ale co pies to obyczaj, może u Rexa (?) trwa to po prostu dłużej... A wodę pije normalnie?
terra Posted October 6, 2007 Author Posted October 6, 2007 Moje psy na okrągło jedzą trawę. Same potrafią zrobić sobie dzień głodówki i tylko się pasą. Weź pod uwagę, że Rex nie miał w schronisku odpowiedniej dawki ruchu, więc może teraz się "oczyszczać". Jeśli pije wodę i nie ma żadnych innych niepokojących objawów, to pewnie jest wszystko w porządku. Obserwuj psa.
Ulka18 Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 Wielka z poniedzialku...niestety nadal sie boi, szczegolnie halasu, szczekajacych psow :shake: Przydalby sie jej spokojny domek gdzies na uboczu.... [img]http://img64.imageshack.us/img64/5948/dsc6130nv2.jpg[/img] [img]http://img64.imageshack.us/img64/4577/dsc6131ha0.jpg[/img] [img]http://img64.imageshack.us/img64/6282/dsc6132jy4.jpg[/img]
graynew Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 Ja to panikara jestem :) Wczoraj wciął wszystko i ryż z serduszkami i suszki z rosołkiem :D Wode pije mniej niż poprzednik, ale może on tak ma. A trawe wcina, ale nie jakoś w specjalnie dużych ilościach wygląda jakby lubił sobie poskubać. Raz tylko mu sie zwróciło po niej, ale to była trawa i ślina nic więcej. Teraz mi tu leży koło nóg :) Wogóle jest strasznie miziasty i jakby nie wielkość to chyba by sie na kolana zapakował :P A z rzeczy zawalonych to wziął dziś sobie wylizał całeklejnoty i są na nowo czerwone. Troche w tym naszej winy a troche weta. Ja zdjełam kaganiec po nocy a mąż nie wstał od razu po moim wyjsciu tylko 2 godz później. A ten pracowicie lizał przez dwie godziny:angryy: No a wet powiedział, że po tym antybiotyku i oxykorcie to juz po 24 godzinach nie będzie sie interesował. A tu 5 dni mineło(ciaglego pilnowania i zabezpieczania) a on taki numer zrobil. A jutro kontrola a wyglada jakby nie bylo efektow :( Zła jestem na siebie. Z niczym sie nie umiem wyrobić, ale zdjecia postaram sie jutro wstawić. Futrzasty pozdrawia ;)
graynew Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 W śródmieściu, na Roosevelta. A czemu Kuba pytasz??
Kuba P Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 Tak myślałem , no bo spacerki nad Odrą , to Sródmieście. Szkoda , bo myślałem , że będa wspólne spacerki na Gądowie:lol:
Recommended Posts