Jump to content
Dogomania

Koniec bumelanctwa


Bila

Recommended Posts

:cry: a moja psina jak widzi inne psy to mogę nie istnieć..dzis dała taki popis na Polach Mokotowskich, że byłam w szoku. Poszła na spacer z moim mężem, dojechałam do nich i co widzę moja psina na drugim końcu biega z psami, wołam, nic..więc idziemy w jej stronę...i w końcu mnie zauważyła zaczęła biec i co się okazało, że i owszem biegła, ale za mną był inny pies, więc o prawie mnie taranując pobiegła dalej się bawić :-?

no cóz... zachowywała się jak - nawet nie potrafię tego określić :cry:

Odnośnie spania, ostatnio wyczytałam, że piesy sypiające poza sypialnią myślą sobie tak- pan ma małe legowiso a ja do dyspozycji cały dom. Po drugie: psy kiedyś mieszkały z ludźmi w jednej izbie i to też był argument za.

Po tej leklurze przeniosłam psa z legowiskiem do sypialni..I nie wiem czy to dobrze, czy źle :o

pozdrawiam

m

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Wiecie co, chciałam się trochę poprzechwalać, póki Bilbo jest na fali i ładnie pracuje na szkoleniu. Otóż to ,co myślałam, że nam nigdy nie wyjdzie, czyli komendy na odległość wychodzi bardzo OK. W sobotę ćwiczyliśmy przywołanie ze zmianą pozycji w trakcie (tzn. bilbo zostawał na siadzie, ja odchodziłam, potem było "do mnie" i w połowie wykonywanej trasy, "stój, waruj, siad" i znowu "do mnie". I słuchajcie, wychodziło. Cieszyłam się jak głupia. :lol:

Link to comment
Share on other sites

JEzu Bila :o Podziwiam i kłaniam sie. My na razie jestesmy na etapie,ze mi pies zlamal palce na wystawie, ciagnac sie do innych psow. Cholera zna wszystkie komendy a czasem zachowuje sie jak idiota :evil: Ale zazdroscimy,a my z Focusme bedziemy sie od wakacji silnie brac za wychowanie, bo to wstyd takie nieposluszny lab.

Co orbisz oprocz tego,ze Bilbus nie spi w lózku ?? :wink:

Link to comment
Share on other sites

JEzu Bila :o Podziwiam i kłaniam sie. My na razie jestesmy na etapie,ze mi pies zlamal palce na wystawie, ciagnac sie do innych psow. Cholera zna wszystkie komendy a czasem zachowuje sie jak idiota :evil: Ale zazdroscimy,a my z Focusme bedziemy sie od wakacji silnie brac za wychowanie, bo to wstyd takie nieposluszny lab.

Co orbisz oprocz tego,ze Bilbus nie spi w lózku ?? :wink:

Asiu, zauważ, że napisałam "póki Bilbo jest na fali". Mój jak idiota nie zachowuje się tylko na szkoleniu. Coś jest w tym, że psy doskonale sobie kojarzą miejsca gdzie trzeba się wykazać. Tego, ddzięki czemu połamałaś paluszki, tez nam się nie udało jeszcze wyeliminować. W tych wypadkach Bilbo zachowuje się dokładnie jak Focus. Z tym, że chociaż umęczę się nie do opisania, już nie pozwalam, gdy jest na smyczy lecieć do każdego psa.

po prostu zapieram sie z całej siły, nie idziemy dalej, wydaję mu kilka komend typu siad, waruj, noga, aż chłopię trochę ochłonie. Nie zawsze jeszcze to wychodzi, ale w obronie moich obojczyków trzeba coś robić.

Dużo daje nam to szkolenie, bo jednak jeździmy 3 razy w tygodniu i nawet jeśli ja nie potrafię go pewnych rzeczy, to z pomocą szkoleniowca to się udaje. Psy się też nawzajem obserwują i uczą od siebie. Ale faktem bezspornym jest to, że trzeba codziennie ćwiczyć. Gdy idziemy na spacer co jakiś czas robimy "przerwy ćwiczeniowe" i w domu też ćwiczymy, np. Bilbo uwielbia "grać w misia". Ma już kolejnego w swojej kolekcji, a zabawa polega na tym, żerzucamy mu micha, on go łapie, przynosi i tak ciągle. I to jest dobra okazja do wydawania komend. Nie dostanie micha póki nie wykona danej komendy. To można właściwie zastosować przy każdej zabawie. I jakoś mu się te komendy utrwalają. Gdyby Bilbo był zawsze tak usłuchany jak na szkoleniu, to miałąbym ideał, nie psa. A tak, no to cóż... Nieustająco mam problemy z jego lataniem do psów, bo niestety, nie zawsze jest odwoływalny (a właściwie to rzadko), żarcie dalej zbiera... Fakt, ze nie na taką skalę jak kiedyś, ale jednak. Tak, że Asiu nie masz mi czego zazdrościć. Męczymy się obie tak samo. Niemniej cieszą mnie jego postępy, z tym, że teraz muszę wyegzekwować te jego umiejętności w każdej sytuacji, a ztym to już bywa różnie. Mam nadzieję, że nie zemdlejesz,zanim doczytasz to wszystko do końca.

A dodam jeszcze, że Bilbuś miewa od czasu do czasu tzw. głupawki i zapanować wtedy nad nim to marzenie ściętej głowy.

Link to comment
Share on other sites

Bila zazdroszczę Ci, że masz dostęp do szkolenia. U mnie nie ma nic takiego. Najbliższe szkolenie mam 46 km ode mnie i nie mam czasu żeby jeździć 3 x w tygodniu. Musisz mi koniecznie napisać czego nie wolno, a co powinno się robić z psem. Max i tak zachowuje się w miarę dobrze, jak na moje zdolności wychowawcze, ale wiem że robie dużo błędów, bo go rozpuszczam. I jak nie ma ochoty to mnie nadzwyczajniej w świecie ignoruje. Niby nie je od innych, ale na spacerze jak ktoś mu coś podsunie to z miłą chęcią wciąga jednocześnie robiąc hopsahopsa, bo zbilża sie wredna, skąpa pańka. :D

Link to comment
Share on other sites

Kabeska, nawet w tej wsi zapyziałej, Gorzowie nie uświadczysz przedszkola dla psów... :evil:

Znalazłam za to kilku "rewelacyjnych" szkoleniowców psów, którzy na widok ciągnącego mnie do nich i radośnie hopsasającego labka od razu kategorycznie mówili "kupić kolczatkę, nie będzie ciągał", "a wogóle z psem trzeba ostro i stanowaczo", "smakołyki??? pani, pani by zbankrutowałam gdybym miał jego na smakołyki uczyć" :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Tacy są prosze państwa w Gorzowie szkoleniowcy....

Rozpacz po prostu.

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Link to comment
Share on other sites

A Związek Kynologiczny nic nie organizuje? Bo u mnie na wsi był jeden taki treser co strasznie wysoko się cenił i nabijał ludzi w butelkę. (m. in. mnie).

Pies po jego szkoleniu nauczył się dawać łapę. I jak się nie miało ciasteczka w ręku to nawet jej nie chciał dać. Poza tym zaczął nie przychodzić na zajęcia, aż pewnego razu zniknął na 3 miesiące. I tak się skończyło szkolenie mojego psa. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć takiej głupoty. :oops:

Link to comment
Share on other sites

Kasiu, trudno mi tak jednym tchem wymienić, co się powinno, a co nie. Zresztą taki ze mnie ekspert... jak nie powiem co... Może podałabyś jakieś konktetne sytuacje?

Jednej rzeczy jestem pewna, na każdym spacerze powinno się znaleźć czas na powtarzanie, ćwiczenie i utrwalanie komend. Od dłuższego też czasu staram się, żeby te spacery były dla Bilbasa b. atrakcyjne, a może nie tyle spacer, co moja osoba. Dużo się bawimy np. w chowanego (ja mu się chowam, jak mnie znajdzie, to nagroda ; gramy w piłkę (Bilbuś to Maradona w psiej wersji) z tym, że nie kopnę mu piłki dopóki np. nie zrobi "nogi". Rzucam mu piłkę w jakieś krzaki i każę szukać. Jak znajdzie to nagroda. W dalszym ciągu muszę mieć oczy naokoło głowy, bo nigdy nie wiem, czy gdy Bilbo zobaczy psa, to raczy przyjść, czy też nie. Ale widzę, że jeśli spacer przebiega w ten sposób, Bilbo jest bardziej skupiony na mnie. Mniej go ciekawią kupy i tego typu rzeczy w krzakach.

Co do tego, że trzeba ostro z psem, to dużo więcej daje konsekwencja i cierpliwość. Fakt, że czasami trudno się na nią zdobyć, zwłaszcza jak człowiek zmęczony.

A tylko nie wyobrażajcie sobie, że Bilbo to jakiś geniusz, jestem pewna, że gdybyśmy się spotkały z psami, to różnicy w ich zachowaniu by nie było.

Zwłaszcza,że Bilbuś dostaje małpiego rozumu w psim towarzystwie.

Jeśli uda wam się trafić na książki Zofii Mrzewińskiej, to serdecznie polecam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...