Jump to content
Dogomania

Koniec bumelanctwa


Bila

Recommended Posts

W niedzielę zaczynamy PT. Biedny Bilbuś nie podejrzewa jeszcze, że skończyły się czasy beztroskiego szaleństwa. Teraz trzy razy w tygodniu zamiast imprez z kumpelkami :cry: znów nauka. To się chłopak zdziwi :o .

Zastanawiam się tylko, jak się teraz będzie zachowywał. Gdy we wrześniu kończyliśmy przedszkole stwierdziłam tylko. że on taka dusza towarzystwa (nawet obok grzywacza nie przejdzie obojetnie, właścicielka tego psiaka jest bliska zawału, gdy nas widzi), a z psami ze szkolenia niezbyt się zaprzyjaźnił. Gdy spotykaliśmy się poza szkoleniem i nie w takiej (8-osobowej) grupie (góra 2, 3 sztuki) wszystko było w porządku, na szkoleniu był wręcz przestraszony. Tym bardziej że wszyskie na nim "ujeżdżały". Ale co tam, mam nadzieję, że coś tam przyswoimy.

Link to comment
Share on other sites

No więc początek nie był obiecujący, bo się okazało, że mu troszkę popusciłam cugli i usłyszałam, że: pies jest za bardzo ze mną związany, mam nieco ochłodzić z nim relacje, więcej dyscypliny. Co też czynię (a i podstawowa rzecz, pies nie może spać w sypialni, a spał :oops: , mam go natychmiast wyekspediować, co zrobiłam). Bilbuś wyemigrował do przedpokoju, więcej ćwiczymy, od czasu do czasu go ignoruję (bez przesady oczywiście) i rzeczywiście... Ale i tak nie wiem, czy nie będziemy zmuszeni opóźnić tego PT o jakies 3 tygodnie. Bilbas ma znowu kłopoty z oczami i to dosyć poważne :cry: No nic, zobaczymy co będzie dalej. Dziś znowu do weta.

Link to comment
Share on other sites

Bilbas ma znowu kłopoty z oczami i to dosyć poważne :cry: No nic, zobaczymy co będzie dalej. Dziś znowu do weta.

A co się biedakowi przytrafiło? Mam nadzieję, że biedulkowi szybko przejdzie :roll:.

A szkoleniem się nie przejmuj, następnym razem na pewno lepiej Wam pójdzie.

mam nieco ochłodzić z nim relacje, więcej dyscypliny. Co też czynię (a i podstawowa rzecz, pies nie może spać w sypialni, a spał , mam go natychmiast wyekspediować, co zrobiłam). Bilbuś wyemigrował do przedpokoju, więcej ćwiczymy, od czasu do czasu go ignoruję (bez przesady oczywiście)

Ostatnio przeczytałam książkę "Zapomniany język psów", a teraz jestem w trakcie "Zapomniany język psów w praktyce". Metody w niej opisane stosuję na własnym psie i już widać poprawę :D . A tak przy okazji, mój pies nadal śpi ze mną w pokoju, ale w swojej budce :).

Jeżeli nie czytałaś to naprawdę polecam. Na pewno znajdziesz tam kilka wskazówek jak postępować z psem aby zmieniły się wasze wzajemne relacje. W zasadzie chodzi przecież o to, żeby pies uznał Cię za przewodnika.

A z tym ignorowaniem, to chyba nie chodzi o to, żeby to robić od czasu do czasu, a raczej aby to robić w określonych sytuacjach np. to Ty, a nie pies ma decydować o tym kiedy go głaszczesz lub bawisz się z nim. No i druga ważna zasada - ignorować psa kiedy wracasz do domu. Nie należy witać się z nim zaraz po powrocie, tylko poczekać, aż się uspokoi i dopiero wtedy zawołać go do siebie.

Po resztę rad odsyłam do książki, myślę, że naprawdę warto ją przeczytać.

Powodzenia :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

witam--mam nadzieje ze oczki Bilbasa są już ok :D Jeśli możesz to napisz jakie efekty szkolenia :wink: Ponadto mam pytanko--wiem ze na forum jest paru Łodziaków--znacie DOBRE psie szkoły w Łodzi?? na ten czas psie przedszkole by się przydało--a moze ktoś w Łodzi bawi sie w agility?? sorki ze wtrącam to do tematu Bilba--nie miej mi tego za złe 8)

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Madziorku,

Bilbas cierpi na dwurzęsowość, tzn. rzęsy w dużej obfitości rosną mu do wew. w stronę rogówki. Efekt: nieustający stan zapalny. Lekarstwa nie działają, depilacja niewiele pomogła i będą potrzebne bardziej radykalne działania.

Jesli chodzi o ignorowanie, to

może źle się wyraziłam, ale właśnie w tych sytuacjach przez Ciebie opisanych stosuję tę zasadę. I rzeczywiście program naprawczy działa. Wiadomo, że każdy błąd się mści, ale mam nadzieję, że uda się to wszystko wyprostować. Bilbo lekko zdziwiony, ale specjalnie nie protestuje. Poza tym to naprawdę kochany pies i myślę, że najtrudniej czlowiekowi przyjąć do wiadomości fakt, że psiur idealny nie jest, a błędy wychowawcze się jednak popełniło. W sumie dobrze, ze to wyszło teraz, no i wzięliśmy się do roboty. Dzięki za polecone książki. Pozdrowionka.

Link to comment
Share on other sites

witam--mam nadzieje ze oczki Bilbasa są już ok :D Jeśli możesz to napisz jakie efekty szkolenia :wink: Ponadto mam pytanko--wiem ze na forum jest paru Łodziaków--znacie DOBRE psie szkoły w Łodzi?? na ten czas psie przedszkole by się przydało--a moze ktoś w Łodzi bawi sie w agility?? sorki ze wtrącam to do tematu Bilba--nie miej mi tego za złe 8)

pozdrawiam

Thaned absolutnie nie mam za złe. Co do szkolenia zajrzyj do działu pod tą właśnie nazwą na dogomanii. Tam możesz znaleźć więcej informacji. I jest większa szansa, że akurat wypowiadal się tam ktos z Łodzi.

Link to comment
Share on other sites

Bila

przyznaje szczerze, że zaskoczył mnie Twój opis szkolenia. Szczególnie dwa punkty.

usłyszałam, że: pies jest za bardzo ze mną związany

Generalnie na szkoleniu powszchny problem to właśnie niedostateczny związek psa z właścicielem, a tu coś całkowicie odwrotnego. Napiszesz coś więcej na ten temat?

pies nie może spać w sypialni, a spał :oops:

A mogę się spytać dlaczego nie może? Pytam, bo mój o zgrozo nie dość że w sypialni to jeszcze na dodatek w moim własnym łóżku śpi :o :wink:

Link to comment
Share on other sites

Bila bardzo mi przykro z powodu Bilbusia :cry:. Wierzę, że weterynarz będzie potrafił mu pomoc i wkrótce będzie mu lepiej. Trzymam kciuki za Bilba :kciuki:

najtrudniej czlowiekowi przyjąć do wiadomości fakt, że psiur idealny nie jest, a błędy wychowawcze się jednak popełniło.

Masz zupełną rację :D. Samo szkolenie psa nic nie da jeżeli właściciel najpierw nie zacznie od siebie. Tak właśnie było w moim przypadku. Ziuta to mój drugi pies. Z pierwszym nie było żadnych problemów, to było naprawdę kochane psisko, a mnie się zdawało, że wszystkie rozumy jeżeli chodzi o psy pozjadałam :oops:.

Na szczęście Ziuta po pewnym czasie wyprowadziła mnie z błędu. Mówię na szczęście, bo właśnie jej zachowanie zmobilizowało mnie do tego, żeby poszukać odpowiedzi na pytanie, gdzie popełniłam błąd. Teraz pracujemy z Ziutą nad zmianą naszych relacji i z zadowoleniem stwiedzam, że pierwsze efekty już widać. Łatwo nie jest, tym bardziej, że mojej Ziutce w tym roku 12 latek stuknie. Ale na naukę nigdy nie jest za późno :wink: (dzisiaj np. nauczyłam Ziutę podawać łapę :D)

Myślę, że Tobie łatwiej pójdzie w końcu Bilbuś to jeszcze młody piesek, a poza tym labradory to takie kochane i mądre psiaki :D.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości,

Madziorek

Link to comment
Share on other sites

zachraniareczko. Ja też zawsze myślałam, że to dobrze, że pies jest tak mocno związany z właścicielem. Ale chyba oboje trochę przesadziliśmy, tym bardziej że u Bilbusia to przywiązanie do mnie idzie z w parze z próbami dominacji typu skakanie, wymuszanie spacerów itp. Szczerze mówiąc przez długi czas nie traktowałam tego w ten sposób, bo poza tym to naprawdę kochany psiak, niesamowicie pokojowo nastawiony do wszystkich ludzi i zwierząt. Niesamowity pieszczoch, szalony kombinator, i pędziwiatr (zawsze mam wrażenie, że w tyłeczku ma bateryjkę Duracell, która się nie wyczerpuje). Faktem jest, że na spacery wychodzi głównie ze mną, do weta., na różne wycieczki też jeździmy razem, ale nasze relacje zaczęly wyglądac tak, że pies się nie położył spać dopóki nie przyszłam (a kończę pracę czasem bardzo późno), na spacer z mamą wieczorem wychodził tylko przed blok, nie chciał się nigdzie ruszyć i tylko nasłuchiwał, czy jedzie autobus albo samochód (różnymi środkami transportu wracam). jak wychodziłam gdzieś bez niego to siedział w domu z moją mamą jak kupa nieszczęścia. Clou tegoż nastąpiło w sobotę na szkoleniu. Faktem jest, że Bilbo nie czuje się dobrze w grupie obcych psów, ale co się działo!!!! Była chwila zabawy z psami, a potem nieustające skakanie, żeby zwrócić na siebie uwagę. Wybieg dla psów jest odgrodzony płotkiem za płotem jest coś w rodzaju barakowozu pod barakowozem stoi stół. Psy zostały na wybiegu, a my weszliśmy do środka, żeby omówić szkolenie. Po pięciu minutach Bilbo przesadził płot, potem wskoczył na stół (obserwatorzy twierdzili, że bez rozbiegu) i chciał otworzyć okno. Jak mu się nie udało, to napięty jak struna siedział i patrzył, gdzie ja jestem. Po jakimś czasie udało mu się wparować do środka i trzeba było się mocno namęczyć, żeby przyszedł. Byłam w szoku, bo pierwszy raz widziałam taką akcję. Pod sklepem Bilbo zostaje bez problemu, fakt, że siedzi wpatrzony w drzwi, a jak wychodzę to wita mnie jakbyśmy sto lat się nie widzieli. Przemyślałm wszystko w domu (na początku to co usłyszałam od faceta było mi bardzo nie w smak)..., ale wdrożyłam program naprawczy.

Bilbuś śpi w przedpokoju (szkoda , bo po prostu fajnie się razem spało), próbuje co prawda przywrócic dawny stan rzeczy, ale nie natrętniei te próby są coraz rzadsze. Trochę więcej ćwiczymy, tzn każdy spacer nie fajerwerkową imprezą z jego psimi kumplami. I widzę,że już jest trochę lepiej, na spacerach szybciej reaguje na komendy, trochę się wyciszył. O Boże , muszę skończyć bo przecież oszalejesz zanim to przeczytasz.

Link to comment
Share on other sites

Ależ nie oszalałam, wręcz przeciwnie bardzo mnie ucieszyła dłuuuuga odpowiedź. Im więcej informacji tym lepszy pogląd na sytuacje, a ja bardzo lubię zgłębiać różne relacje psio-ludzkie :lol: :lol:

Mój lab też ciężko znosi rozstania ze mną i też ma wtedy różne wariackie pomysły. Kiedyś zostawiłam go na chwilę u koleżanki w mieszkaniu, to jak zobaczył, że na podwórku do samochodu wsiadam, tak spanikował, że wyskoczył do mnie przez okno. Cud, że mi sie wtedy nie połamał. To tak przy okazji tego tematu co się ostatnio ukazał, że niby laby to psy bez charakteru, które nie potrafią być wierne :wink:

Powodzenia na szkoleniu, życzymy dobrej zabawy i szybkich postępów, a przede wszystkim dużo zdrówka, co by oczka nie dokuczały :thumbs:

Link to comment
Share on other sites

Ze mna Cerigen tez jest strasznie silnie zwiazany i nie zamierzam tych stosunkow ochladzac :lol:

Wprawdzie kiedy wychodze z domu nie wyje dlugo ani nie niszczy ale np.nic nie je ani nie pije :roll:

Ale ja sie przyznam ze takie zwiazanie mi odpowiada bo dzieki temu wiem w 100%wiem kiedy on sie zle czuje mimo ze nie sygnalizuje,kiedy ma zly nastroj itp itd 8).Moze to glupio zabrzmi ale wlasnie dlatego uwielbiam psy za to ze sie tak z czlowiekiem zwiazuja :roll: Tyle ze maly jest wychowywany w sposob konsekwentny i jest na dole chierarchii totez o dominacji nie ma mowy :roll:

Link to comment
Share on other sites

witam :D widzielismy sie chyba dzisiaj na szczepankowie ja bylem z tym takim chudym, bialym szczurkiem ktory czekal na przedszkole a Bilbo mial w glowie powabna biszkoptowa kolezanke :lol: pozdrawiam, milo jest spotkac innego dogomaniaka :)

Mieczyk za tego szczura to powinna Cie pogryzc 8)

A jesli tego nie zrobi to ja Cie trzepne w Lesznie 8)

Link to comment
Share on other sites

szczurek to tak zdrobniale :D ehh co mam poradzic ze ona taki niejadek i w dodatku teraz rosnie i ma wlasnie taki wiek szczurka tzn chudo i dlugo :lol: a w lesznie mam nadzieje ze sie spotkamy i mnie przewieziesz na cerrym :lol:(bede grzeczny obiecuje :D )

tak miedzy nami ( kobietami :wink: )to ja na Cerrego tez mowie szczurek z powodu tego jego ogona.....:o :lol:

A co do przewozenia....Nie wiem czy sie zgodzi ale w pysku Cie ponosic moze :wink:

A tak zwracajac sie do labkow 8)

Jak tam maly znosi terror ? 8)

Link to comment
Share on other sites

witam :D widzielismy sie chyba dzisiaj na szczepankowie ja bylem z tym takim chudym, bialym szczurkiem ktory czekal na przedszkole a Bilbo mial w glowie powabna biszkoptowa kolezanke :lol: pozdrawiam, milo jest spotkac innego dogomaniaka :)

Mam nadzieję, że nie ostatni raz się tam spotkaliśmy, A twoja psina, fakt, że szczuplutka (w przeciwieństwie do Bilbasa), ale mordkę miała śliczną. Bilbo rzeczywiście w ciągu wszystkich przerw nieustająco molestuje seksualnie swoją kolezankę. Dobrze, że na kółlu wraca do normy.

Poozdrowienia i drapanko dla piecha

Link to comment
Share on other sites

Tyle ze maly jest wychowywany w sposob konsekwentny i jest na dole chierarchii totez o dominacji nie ma mowy

No widzisz, ja niestety, na zbyt wiele mu pozwoliłam :oops: no i trzeba to teraz odpracować. Idealnie byłoby, gdyby Bilbuś był tak samo karny jak mnie kocha :wink: (rozmarzyłam się). Faktem jest, że mnie to jego przywiązanie też nie przeszkadza, tyle że no błędy wychowawcze mi się bardzo niziutko kłaniają. Ale myślę, że będzie dobrze. Jeszcze tylko te oczy...

Link to comment
Share on other sites

Powodzenia na szkoleniu, życzymy dobrej zabawy i szybkich postępów, a przede wszystkim dużo zdrówka, co by oczka nie dokuczały

Bardzo, bardzo dziękujemy. W sobotę i niedzielę byliśmy znowu na szkolonku i rzeczywiście było dużo lepiej. Co prawda Bilbuś ma oczy na około głowy i jak mu znikam z pola widzenia to, natychmiast mnie lokalizuje. :P Ale za to dużo lepiej ćwiczy, jest bardziej skupiony. Całkiem nieźle było.

Mój lab też ciężko znosi rozstania ze mną i też ma wtedy różne wariackie pomysły. Kiedyś zostawiłam go na chwilę u koleżanki w mieszkaniu, to jak zobaczył, że na podwórku do samochodu wsiadam, tak spanikował, że wyskoczył do mnie przez okno. Cud, że mi sie wtedy nie połamał.

Skąd ja to znam... Bilbuś dostaje histerii, gdy widzi, że ja się oddalam, a on zostaje... Kochane te nasze psiaki.

Link to comment
Share on other sites

A tak zwracajac sie do labkow

Jak tam maly znosi terror ?

Hi,hi rzeknę, że całkiem nieźle (odpukać), spanie osobno zaakceptował nawet dość łatwo, czasami w nocy się skrada, usiłując dyskretnie hopsnąć do naszego (pardon mojego) łóżka, ale ma pecha, bo się budzę i mówię "na swoje" i ludzie!!!!, wykonuje. najgorsze jest to hopsanie, nie daj Bóg, jak zaczepi nas ktoś obcy i zagaduje, a Bilbo lata luzem, wtedy Bilbuś wykonuje kilka bardzo efektownych hołupców. No cóż...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Jestem w szoku. zaczęliśmy ćwiczyć na szkoleniu niepobieranie pokarmu od obcych. Na razie były dwa podejścia. W zeszłym tygodniu, gdy facet podszedł do Bilbasa z kanapeczką, no to :lol: niewiele z niej zostało.

A dziś... treser podszedł z paróweczką, ja wykonałam szarpnięcie, drąc się przy tym efektownie "Fe" no i :o Bilbo nie wział. Mało tego, odwrócił się ze wstrętem (może parówka była nieświeża/ :lol: ).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...