natalia_aa Posted April 27, 2007 Posted April 27, 2007 Dodalam sunie na molosach w dziale mastino zobaczymy czy bedzie jakis odzew... Moze jakis banerek i ogloszenia na innych portalach internetowych? Jest ktos kto ma konta na roznych psich stronkach z ogloszeniami? Quote
AniaB Posted April 28, 2007 Author Posted April 28, 2007 kurcze - napisałam wczoraj post - ale dzis juz go nie ma..:shake: :-o ja nie jestem jakimś znawca mastino (leksa jest pierwsza sunia tej rasy którą wziełam) ale mam wrazenie ze Fałdka (takie w końcu dostała imie???:evil_lol: ) objęła teren w swoje panowanie i po prostu nie pozwala obcym na niego wchodzic.. Mastino są dość czułe na punkcie strózowania i wiedza dokładnie gdzie przebiega granica ich obszaru.. Wolontariuszka z krakowskiego schroniska opowiadała mi, ze właśnie nasza leksa w boksie nie pozwalała nikomu do siebie podejsc, ale po wyprowadzeniu z boksu mozna było z nia spokojnie spacerować.. drugim rozwiazaniem byłby moze sedalin - jeśli ona jest agresywna również poza boksem.. a jak mówia pracownicy? w koncu musieli do niej podejsć jakos i ja odwiazać.. ps - ona nie moze zostać w tym boksie gdzie jest choroba skóry:shake: :shake: :-( - wiele mastino to alergicy i maja problemy skórne... Quote
AniaB Posted April 28, 2007 Author Posted April 28, 2007 dziewczyny - byłyscie w schronisku? jakieś nowie wiesci od naszej ksiezniczki...? Quote
AniaB Posted April 29, 2007 Author Posted April 29, 2007 słuchajcie - czy jest jakiś plan co do tej mastinki? moze spróbować by ja do jakiegoś hoteliku zabrać.. u nas w krakowei jest hotelik - 15 zł za dobe - tylko nie wiem czy właściciel by sie zgodził na takiego psa.. ale przynajmniej miałaby oddzielny boks i podleczyć by ja mozna w normalnych warunkach... Quote
zasadzkas Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 Wiesz, na razie sytuacja jest trudna z różnych względów, od maja schronisko przejmuje inna firma, więc nie wiadomo, co i jak będzie. Wszyscy jesteśmy w rozkroku. Hotelu u nas nie ma psiego, wszystko to koszty a my na to zwyczajnie nie mamy. Trzeba ustalić priorytety na wszystkie psy, nie tylko o nią chodzi. Najpierw musimy poznać nowych zarządców i ich plany i politykę, nawet weterynarz się zmienia (obecny psów nie usypiał) Masstifka jest wielka, ja osobiście nie podejmę się wyciągania ze schronu dużego psa, który jest chory ale i groźny. Musimy wszystko dokładnie przemyśleć. Quote
AniaB Posted April 29, 2007 Author Posted April 29, 2007 zasadzkas - myslisz ze ona jest bardzo groźna? moze tylko tak szczeka ale da sie jakos wyjac z boksu.. ja i tak musiałabym ustalić w razie czego wszystko z właścicielem hotelu.. czesć kosztów wziełabym na siebie - moze z molosów ktos by cos dorzucił.. to i tak na razie cień planu.. skoro od maja i tak wszystko sie zmienia - to musimy zaczekac tak czy siak.. miejcie tam prosze oko na nia.. wiem, ze wszystkie psy sa wazne - a jakze..wiem...kurcze, tylko wiem tez ze mastino zamyka sie w sobie, przestaje jesć i umiera...:-( no chyba że ona z jakiegoś kojca pochodzi i nie miała stycznośći z człowiekiem - -wtedy moze bedzie jej łatwiej.. ale zasadzkas - skoro ona jest w boksie z innymi psami to nie moze być jakos szlenczo agresywna.. obstawiam, ze ona pilnuje swojego terenu - jakby spróbować ja jakoś wydobyc z boksu - moze sie zachowywać zupełnie inaczej.. pracownik w razie czego wam nie pomoze? moja leksa była w schronie w izolatce bez innych psów jako agresywna, a na zewnatzr bojaźliwy misiek z niej... Quote
Ewusek Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 kurcze ! jestem troche zla na siebie :-( bylam w piatek w schronisku w sochaczewie, gdybym wiedziala o mastince to pojechalabym wybadac sprawe... a ze popsul sie samochod i musialam wrocic do domu pociagiem a w sobote mezus z tata pojechali po autko to bym sie rowniez z nimi mogla zabrac :-( Patrzac na zdjecia mastinka wcale nie jest wyeksplowatowana i podejrzewam, ze ma ok 4 lat. Jezeli chodzi o agresje to nie wiem, ale mastino lubia straszyc i robic takie "łuuu, łuuu" ale to nie oznacza nic groznego - przyklad Dudi. Jezeli powarkuje to znaczy, ze oczekuje zainteresowania - przyniescie nagrody i do dziela. Bac sie mozecie, jezeli mastino nie okazuje zadnych emocji, bardzo czesto sa to oznaki, ze niedlugo bedzie atak, bo mastino to piez atakujacy z zasadzki. Tak jak mowie, nagrody, posmeranie za uszkiem i zaraz bedzie kupiona :-) Quote
AniaB Posted April 29, 2007 Author Posted April 29, 2007 ja tez skłaniam sie do tego co napisała ewusek.. zapytałam czy sunia jest groźna - bo zawsze na miejscu widzac psa na zywo mozna zaobserwowac inne rzeczy niz tylko czytając czyjaś relacje, ale mam wrazenie, ze gdybyscie pochodziły do niej troche, gdyby sie z wami oswoiła - wtedy moze udało by sie ja na spokojnie wyjac z boksu.. Quote
Lemoniada Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 I co? Ktoś pytał o sunię? Natalio, dasz linka? Quote
malagos Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 Ewusek, a nie ma mozliwości, byś Ty sie jakoś zabrała z dziewczynami do schroniska? Oceniłabyś zachowannie panienki...Widać, ze znasz i lubisz tę rasę ..... Quote
natalia_aa Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 Zupelnie zapomnialam zeby go tu wkleic, ale jakos zaniedbalam tamto forum... [URL]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?p=308131&posted=1#post308131[/URL] Dobra teraz niech ktos powie jak tam wyglada sprawa suni, bo w sumie nadal nic nie wiemy... nie wiemy nawet czy udao sie sunie zabrac do weta... Quote
Ewusek Posted April 30, 2007 Posted April 30, 2007 [quote name='malagos']Ewusek, a nie ma mozliwości, byś Ty sie jakoś zabrała z dziewczynami do schroniska? Oceniłabyś zachowannie panienki...Widać, ze znasz i lubisz tę rasę .....[/quote] ciezko bedzie, bo moj maz se straszym synem pojechali na dzialke a ja jestem w domu z mlodszym synem uwiazanym do cyca i do tego mam kota po otwartym zlamaniu, wlasciwie zmiazdzeniu kosci poudzia... dzisiaj bedzie mial wyjmowane szwy i zakladany gips... gdyby moja mama nie jechala na wycieczke to pojechalabym pociagiem do tego schroniska a tak, bede mogla dopiero po poludniu po dlugim weekendzie... samochodem wole nie jechac bo nie dosc, ze pali 20 litrow na 100 km to znowu sie popsuje, ja bede musiala go porzucic i trzeba bedzie po niego przyjezdzac nast dnia... jestem dobrej mysli :-) mastinke naprawde bardzo łatwo przekupic :-) i nie bojcie sie powarkiwania "wrrr, wrr, mrrr, mrr" bo one sa takie głośne z natury :-) Quote
Lemoniada Posted April 30, 2007 Posted April 30, 2007 Czytam właśnie wątek mastinki założony przez Natalię - może ona faktycznie jest młodsza, ja nie jestem pewna. Napisałam to, co mi Tadek powiedział:) Wiecie, mamy problem... Zmiana zarządu to jednak nie w kij dmuchał. Oby tylko nie było gorzej i oby pozwolili nam tam działać! Boję się tego, co nas może czekać, boję się ze względu na psy. A co do hoteliku - pomysł mi się bardzo podoba, ALE: 1. Na pewno macie większą wiedzę o tej rasie niż ja, któram dotąd tylko podziwiała te wspaniałe psy na zdjęciach:) Ale pamiętajcie, że nie wiadomo nic o przeszłości tej suki. Normalne i zdrowe psy mogą sobie bulgotać ot, tak, owszem. Ale może ona była bita? Maltretowana? głodzona? Nie żebym była panikarą, ale trzeba mieć to na uwadze. A już samo zamknięcie w schronisku musiało wywrzeć na niej jakieś skutki. Czy tam, w Krakowie, jest ktoś, kto umiałby ułożyć takiego psa? Aniu, potrafiłabyś? Tak jak swoją suczkę? Nie wiem, czy bez szkolenia miałaby szansę na adopcję, mimo wszystkiego, co tu piszecie, bałabym się dać ludziom takiego psa... 2. Może wy macie doświadczenie z takimi psami. ja nie mam. mój Mozart jest dużym kundlem po owczarku niemieckim, ale to mój pies, do którego mam 100% zaufania i wcielenie łagodności dla domowników. A wejście do kojca ujadającego psa jest, mimo wszystko, ryzykowne. Nawet jeśli to jest tylko obrona terenu. A może zwłaszcza jeśli jest to obrona terenu? 3. Choroba. Suka powinna mieć zrobiony zabieg. To kosztuje i jest trudne - jak pisała Marlena te miejsca sa szczególnie narażone, w końcu pies wciąż ich używa w ruchu. Finansami może się tak bardzo nie martwię (w końcu istnieją bazarki, ludzie dobrej woli, a i sama coś bym z pensji dała). Ale operacja i rekonwalescencja nieznajomej panienki mnie samą mogłaby przerosnąć. Kto by się tego podjął? 4. A transport?? To jest kawał drogi, a podróż z psem, o którego charakterze nic nie wiadomo, nie musi być bezproblemowa... 5. Nie mam zielonego pojęcia, czy dla psa o takim pysku nadaje się zwykły kaganiec, czy trzeba jakiegoś specjalnego:oops: Księżniczka Fałdeczka jest cudnym pieskiem i ja sama bardzo chciałabym, żeby już nigdy nie została porzucona. Wyznałam Wam wszystko co mi mi leży na wątrobie, teraz proszę o odpowiedzi:) I nie myślcie, że ja tak zawsze widzę życie w ciemnych barwach, po prostu nigdy nie miałam styczności z takim przypadkiem:) Chociaż to to jest pikuś w porównaniu z bardzo agresywnym psem, który przebywa na kwarantannie...:( Tamtego już chyba nie uda się przywrócić do normalności... Quote
AniaB Posted April 30, 2007 Author Posted April 30, 2007 lemoniada - wszystkie twoje obawy są jak najbardziej słuszne.. Ja nie jestem trenerem i tez moge powiedzieć, ze jezeli sunia jest naprawde agresywna to trudno byłoby mi podjąc sie nawet opieki nad nią nie mówiac o szkoleniu, o którym nie mam pojecia... Natomiast bazuje jednak cały czas na przypadku kilku mastino nawet tu z dogo jak i swojej własnej suni, która w schronisku zachowywała sie podobnie jak fałdka..Leksa miała własny boks/izolatke bo była podejrzewana o agresje do psów.. Dlatego mysle, ze skoro fałdka jest na wybiegu z innymi psami, to moze nie wykazuje az tak wielkiej agresji jaką pokazuje.. Leksa w swoim boksie ponoc też bardzo ujadała, ale po wyjeciu z boksu pozwalała z soba spokojnie spacerowac..Dla nas jest aniołem - pozwala sobie nawet zagladać do oczu i zębów.. Dlatego tez jestem pełna nadziei że sunia da sie jakos okiełznać.. Jak juz napisałam na molosach - ja przy hoteliku w krakowie zupełnie sie nie upieram - jest to natomiast jedyne rozwiazanie jakie przyszło mi do głowy.. Natalia aa proponowała zeby moze poszukać hotelu gdzieś blizej - i to rozwiazanie jest bardzo dobre.. Pytanie tylko czy wy znacie takie miejsce gdzie przyjma naszą sunie.. Na czas transportu i ew. badania mozna zawsze podac suśce sedalin - bedzie spokojniejsza... Quote
ARKA Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 :cool3: Ewusek, jest dobre polaczenie W-wa-Skierniewice pociagiem a potem to juz dziewczęta wezma Cie na rame roweru. A serio to bym poprosila pracownika schroniska aby na stacje po Ciebie poprostu pojechal-tak stoimy w miejscu a sunia potrzebuje napewno pomocy! A nie daj Bog cieczkę dostanie to na 100% bedzie tam pokryta przez jakiegos psa:placz: Nie wspomne o chorobach roznych:placz: Quote
setka Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 [LEFT]Bidulka:-( Tak bardzo mi jej szkoda... Co oni tam wyczyniają? To jest jakaś zbiorowa przechowywalnia psów ze wszystkimi chorobami? To już nie izolatki służą do tego?! [/LEFT] Quote
Ewusek Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 moglabym przyjechac w tygoddniu ok 15, ustalcie Skierniewiczanki miedzy soba, ktory dzien Wam pasuje, ja przyjade i razem sie zastanowimy co robic :-) jakby co tel do mnie 0609559912 Quote
Lemoniada Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Ewusek:lying: Serdecznie Cię zapraszamy!:D Nie wiem, czy Marlena już widziała Twojego posta, umówimy się jakoś we trójkę. Mnie osobiście najbardziej odpowiada piątek bo w inne dni pracuję poza miastem i jestem w Skier po 17. Ale jakby co pójdziecie tylko we dwie, albo najwyżej zwolnie się wcześniej, a co mi tam. To wspaniały pomysł, my nie mamy doświadczenia z tą rasą. Tylko trochę się teraz boimy tej zmiany zarządu... Chyba trzeba działać szybko, bo jak zechcą zrobić selekcję, to myślę, że jest możliwosć pół na pół, że i na nią może paść, przez te szczeki, warki i narośle na łapach:( Ale my tak sobie na razie tylko gdybamy, może nie przyjdzie im do głowy pomysł z usypianiem. Quote
Ewusek Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 zastanawiam sie nad jedna rzecza... jezeli udaloby mi sie naprawic samochod do piatku i zalatwic fundacje, ktora wzielaby ja pod swoje skrzydla to moglabym ja od razu zabrac do Wawy na SGGW... Quote
Lemoniada Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Do jutra, czy do piątku za tydzień? Ewa, byłoby cudownie, ja tym z zarządu schroniska za adopcję zapłacę więc o to się nie martw. A na pobyt suki w SGGW możemy porobić bazarki. Quote
Ewusek Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 oczywiscie, ze za tydzien :-) pisalam wczesniej, ze moge po dlugim weekendzie... niestety teraz siedze sama w domu z Tomeczkiem (7 miesiecy) i 3 kotami - w tym jeden ze zlamana noga :-( Maz z Grzesiem sa na dzialce z psami i wracaja w niedziele... Gdyby nie Tomek, to moglabym i jutro a tak nie mam go z kim zostawic, nawet rodzice wyjechali na jakas durna wycieczke a tesciowie nad morze... sama jak palec w tej Wawie zostalam :-( to tak sobie pomyslalam, ze jak moglbybyc piatek to moze w dzien, tak ok 12 ? moglybyscie sie zwiolnic z pracy ? Quote
setka Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [LEFT]Ewuś, w Tobie pokładam nadzieję:razz:. Pokaż światu, że maleńka powarkuje, bo jest w nowej sytuacji, która ją przerosła. Całym sercem trzymam za to kciuki:thumbs:. Jeśli okazało by się, że tak jest, to pewnie i z adopcją nie było by wielkiego problemu... [/LEFT] Quote
AniaB Posted May 3, 2007 Author Posted May 3, 2007 nawet nie chce mysleć, ze za powarkiwanie mogliby fałdke uśpić!!:shake: :-( biedna sunia - trzeba jej szybko pomóc.. ewusek - dokładnie - trzymam kciuki i mam nadzieje ze sunia okaże sie przytulasta i tylko pyskuje, a jest niegroźna :) Quote
Lemoniada Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [quote name='Ewusek']oczywiscie, ze za tydzien :-) pisalam wczesniej, ze moge po dlugim weekendzie... niestety teraz siedze sama w domu z Tomeczkiem (7 miesiecy) i 3 kotami - w tym jeden ze zlamana noga :-( Maz z Grzesiem sa na dzialce z psami i wracaja w niedziele... Gdyby nie Tomek, to moglabym i jutro a tak nie mam go z kim zostawic, nawet rodzice wyjechali na jakas durna wycieczke a tesciowie nad morze... sama jak palec w tej Wawie zostalam :-( to tak sobie pomyslalam, ze jak moglbybyc piatek to moze w dzien, tak ok 12 ? moglybyscie sie zwiolnic z pracy ?[/quote] Ja akurat piątki mam wolne od pracy więc mi pasuje bardzo. Nie wiem jak Marlenie, trzeba pytać, bo mnie bardzo zależy na jej obecności przy tym wszystkim. Z tego wszystkiego nie podałam Ci numeru:oops: 889 442 947 Chwilowo mam puste konto, jutro naładuję, dlatego nie mogę napisać Ci smsa. Ja też mam nadzieję, że to tylko my się głupio boimy do niej podejść. Trzymam kciuki za Twoje umiejętności mastinoznawcze:) A o kocim połamańcu wiem, bom kociara i czytam o nim na miau.pl. Trzymajcie się dzielnie, będzie coraz lepiej! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.