halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Aga ja aż tak nie odczułam,zajechałam po 10 jak weszłam nie było nikogo,ale natychmiast wyszli Kaziu i Wojtek,Kaziu od razu powiedział ze mielismy przerwe i potem robili.Z Wojtkiem owszem mijamy sie nie dostrzegajac,/do Kasi tylko zagaduje.../ale Kaziu nawet pytał jak karmimy,zeby dac przepis, bo wsuwają natychmiast az miło patrzyć. Kaukaz ma bude wymienioną,ale dalej za mała nie potrafił sie w niej wykręcic i potem juz nie wszedł.Za to robi sie miziak,lubi drapanko pod brodą. Quote
kaskadaffik Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Moim skromnym zdaniem brakuje osoby, która by kontrolowałą co się tam robi a co nie...ale zawsze jak jest ktos z nas to idzie dużo lepiej :) a Pan Kaziu jak chwalił koopki po tym jedzonku co aga przywiozła w środę :) że zwarte, zdrowe i oby tylko ta psiaki robiły ;) Kto malutkiemu Karmelkowi ściągnął sweterek?wie ktoś? Quote
halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 (edited) Ja dzwoniłam do P.G i prosiłam o zrobienie tego kranu w kuchni,sam przyznał,ze Mu to "uciekło"Mówiłam o spawaniu,to jest jednak problem przenosic cały sprzet,oprózniac boksy obok../mówiłam ,ze Wodnik wczoraj gościł u Dorotki/ Prosiłam o nakarmienie psiaka w komórce w 2 małych porcjach na poczatek.... No i prosiłam by kaukazowi wymienic bude na tą najwieksza ,bo juz mokro zimno,a on sie dalej w żadnej nie mieści... A co do sweterka,to może którys z pracowników uznał to za dziwactwo i zdjął??? AgaP,Kasia nakarmiła wczoraj koty,ale znowu jeden szefuje przy jedzeniu i lał na odlew takiego łaciatego ,a ta bida skulona bała sie przy nim jesc. Edited November 2, 2012 by halcia Quote
Nadalle Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Dziewczyny jutro wybieracie się do schroniska, jeśli tak to od której? Bo w końcu będę mogła przyjść. Quote
halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 ANia,ja jeszcze nie wiem,ale jak coś to mogą byc dary z Wiednia ok 11-13,z tym ze miałam wczoraj podac nr.tel kogos kto by odebrał i nie podałam.Będziesz na pewno?Jak co znowu nr.P Andrzeja. Quote
Nadalle Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Jutro będę na pewno :) Możesz podać mój. Przyjadę wcześniej żeby znowu p. Andrzej nie zrobił mi niespodzianki :D Quote
Ulka18 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 [B]Czyli jutro kto bedzie?[/B] Bo nie ma sensu, zebysmy wszyscy byli w ten sam dzien, lepiej sie podzielic dyżurami. Wiaderka wymyte sa lazience do mieszania karmy. Ostatnio byla ciepla woda!, wanna zostala pusta. [B]W niedziele tradycyjnie Kasiadaffik? [/B] [QUOTE]Kasia nakarmiła wczoraj koty,ale znowu jeden szefuje przy jedzeniu i lał na odlew takiego łaciatego[/QUOTE]Kotom trzeba nakladac do kilku misek, inaczej te niesmiale, lękliwe nie zjedza. Miski są w lazience na szafce. Zdjecia psow sa na moim profilu na FB, nie wiem czy kazdy ma FB. Wstawie 2 mieleckie psiaki : Biene suczke z cmentarza i Dropsia z b.6. Imageshack jaja robi z placeniem za konto :no-no-no: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/231/64792194.jpg/][IMG]http://img231.imageshack.us/img231/5110/64792194.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/62/84724555.jpg/][IMG]http://img62.imageshack.us/img62/5818/84724555.jpg[/IMG][/URL] Quote
eloise Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 teraz mozna za free korzystać z photobucket.com Quote
halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Ja jutro jednak jade ok 10 bede.Natomiast następny tydz.jestem uziemiona.Od 7.11 do15.11. Quote
Sabina02 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 (edited) [INDENT] [quote name='eloise']Sabinko, a jak psy zniosły ten koszmar?[/QUOTE] Moje sunie nie baly sie samego huraganu, one nie boja sie ani burz ani innych takich zjawisk. Bardzo sie jednak baly sie dzwiekow wszelkiego rodzaju sprzetu w domu gdy prąd sie wyłączał i włączał, a dzialo sie to kilkakrotnie zanim calkiem prąd padł. :-( [quote name='Reno2001']Ulżyło nam, że jesteś cała i zdrowa.[/QUOTE] [quote name='lusinda']o tak, bogu dzięki że tylko prądu się "pozbyłaś" na kilka dni...[/QUOTE] [quote name='maarit']Jak dobrze że się odezwałaś. To co pokazywali w TV było straszne....[/QUOTE] No, prąd juz mam, odzyskalam go dzisiaj rano. Wczoraj bylam w jednym z oddzialow banku, w ktorym pracuje. Oddzial ten jest blisko oceanu. Bank zostal caly zalany (ja bylam tam gdy juz woda opadla), okna powybijane, wszystko w srodku zniszczone. Po sladach na scianie bylo widac ze woda w srodku siegala jakies poltora metra. Cala okolica byla totalnie zalana, zniszczona. Domy zniszczone, samochody porozrzucane wszedzie przez fale. Wygladalo to wszystko jak po III Wojnie Swiatowej. Jadac ulica mialam wrazenie, ze jestem w srodku jakiejs gry Playstation, wydawalo mi sie to wszystko tak nierealne. W samej tej okolicy zginelo 19 osob. Jednej matce fala wyrwala z rąk dwoje dzieci - 2 i 4 letniego chlopca. Ich ciala znalezli w czwartek. :-( To co pokazywali w TV, to niestety sama prawda. :-( [/INDENT] Edited November 2, 2012 by Sabina02 Quote
halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Nawet nie wiem co pisac....Ty to Sabinko przeżyłas...myśmy tylko oglądały.Bardzo współczuje tych przeżyć.A jak z pracą?Twój bank funkcjonuje?Dom oprócz prądu też?Nie był zalany? Quote
kaskadaffik Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 O współczuję...szok takie coś przeżyć napewno :( dobrze, że u Was skończyło się na prądzie, ale z opisu wynika, że ogólnie to straszna masakra :( Quote
Sabina02 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Dzieki dziewczyny za slowa otuchy. Halciu, moj dom nie jest przy oceanie, wiec nic nie zalało. Zadne drzewa tez na szczescie nie spadly mi na dom. Kilka dachowek tylko spadlo, ale TZ juz dokupil i naprawil. Prąd juz tez mam. Chyba mam wiecej szczescia niz rozumu. Zal mi tylko moich kolezanek z pracy, ktorym zalalo domy, cale dolne pietra. Jedna kolezanka kupila dom (jej pierwszy) raptem 3 miesiace temu... i tak sie cieszyla. :( Widzialam je obie wczoraj, sa takie smutne, a ja nie wiem jak im pomoc. :( Co do banku, to ja pracuje w innym oddziale i tam tez tylko nie bylo pradu, telefonow i internetu przez pare dni. Bylismy wtedy zamknieci. Teraz juz pracujemy. A z tego oddzialu nad oceanem, to nie bedzie juz nic. Zobaczymy ile uda sie dostac z ubezpiecznia i bedziemy wtedy myslec co dalej. Quote
lusinda Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 (edited) a wiec tak: Pijak - ciężko z nim, oby dożył jutra ! jak wet dawał mu zastrzyk, nawet głowy nie podniósł. leży przykryty na szpitalu i nie je nic.... Dyzio - w domu u Moniki, jutro rano rusza w drogę do Olsztyna. Edited November 5, 2012 by lusinda Quote
Marlena:) Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Dziewczyny, w okolicach Stalowej Woli jest dom dla młodego psa w typie podhalana.. Kojec + buda, pies ma być wypuszczany na noc. Jeśli macie coś w tym typie dajcie znać. Koleżanka twierdzi, że to dobry dom.. jeśli będzie trzeba mogę dodatkowo sprawdzić, póki jestem na miejscu. Quote
halcia Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Tak,ale on juz nie miał wiele sił,ledwo chodził i jeszcze jądra chyba rakowe.... Quote
Ulka18 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 To ja jutro pasuje, bedzie Halcia, Nadalle i Lusinda. To i psy z hali pojda na spacery, i te z boksow powypuszczacie. Z sektora A na spacery chodzi Misiek szary starszy onek oraz rudy kudlacz ten od Capri. Quote
Sabina02 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 [quote name='lusinda']a wiec tak: [B]Pijak - ciężko z nim, oby dożył jutra ! jak mrufka dawała mu zastrzyk, nawet głowy nie podniósł. leży przykryty na szpitalu i nie je nic.... [/B]Dyzio - w domu u Moniki, jutro rano rusza w drogę do Olsztyna.[/QUOTE] O jejku, oby biedakowi sie polepszylo... :-( Quote
Aga_P Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 [quote name='Sabina02']O jejku, oby biedakowi sie polepszylo... :-([/QUOTE] Dziś zjadł dwa kawałki parówkowej, podsuniętej pod nos, następnie kilka drobnych porcji konserwy . Nie dużo. Wszystko trzeba było mu dawać pod pychol, nie wstał do miski :( Quote
Sabina02 Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 [quote name='Aga_P']Dziś zjadł dwa kawałki parówkowej, podsuniętej pod nos, następnie kilka drobnych porcji konserwy . Nie dużo. Wszystko trzeba było mu dawać pod pychol, nie wstał do miski :([/QUOTE] Bieduś... :( Jak wydobrzeje to zacznę go intensywnie ogłaszać. Quote
Ulka18 Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 Sabinko, kogo Ty chcesz oglaszac? Pijaka? To troche zbyt optymistyczne podejscie, pies dopiero co uszedl z zyciem, wiele lat w schronie w jednym boksiku, jadra znowotowrzone, prostata na pewno przerosnieta na maksa. Do tego dosc agresywny. Z nim trzeba popracowac, nauczyc czlowieka, mlode psy nie maja domow, czekaja, kto by wzial tak chorego, agresywnego psa... Tyle psow czeka, ponad 170 jeszcze. Oglaszajmy teraz bardziej adopcyjne psy, zeby zwolnic jeszcze kilka boksow. Quote
Sabina02 Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 [quote name='Ulka18']Sabinko, kogo Ty chcesz oglaszac? Pijaka? To troche zbyt optymistyczne podejscie, pies dopiero co uszedl z zyciem, wiele lat w schronie w jednym boksiku, jadra znowotowrzone, prostata na pewno przerosnieta na maksa. Do tego dosc agresywny. Z nim trzeba popracowac, nauczyc czlowieka, mlode psy nie maja domow, czekaja, kto by wzial tak chorego, agresywnego psa... Tyle psow czeka, ponad 170 jeszcze. Oglaszajmy teraz bardziej adopcyjne psy, zeby zwolnic jeszcze kilka boksow.[/QUOTE] A no widzisz Ulka18, ja to taka niepoprawna optymistka jestem, w szczegolnosci po adopcji Moni, Kai i Dyzia. ;) No ale tak calkiem naiwna to nie jestem, dlatego napisalam ze go oglosze dopiero jak wydobrzeje. :lol: A te bardziej adopcyjne psiaki to oglaszam swoja droga. :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.