Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 628
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

to smutne, że odchodzą właśnie te psy, dla których są domy, które na nie czekają. tak było z "moją" niufką... i dzisiaj z Bakierem. bardzo mi przykro...

a do osób, które rzucają w powietrze oskarżenia, że schronisko to mordownia, a wolontariat traktowany jest jak g... - przejedźcie się na Śląsk, tam są schroniska, do których ledwo co wpuszczają chętnych na adopcję, a co dopiero wolontariuszy. pogadajcie też z łódzkimi wetkami zamiast robić burdy na wątku zmarłego psa. nie można wysuwać takich oskarżeń, jeśli nie wie się jak jest naprawdę. nie można oceniać tak pracy ludzi, których się nie zna i nie zamieniło się normalnie z nimi słowa. prawda jest taka, że w tym schronisku mogłoby być o wiele lepiej, gdyby istniał lepszy kontakt wolontariuszy z pracownikami. tylko niestety na ich zaufanie trzeba sobie zasłużyć, a większość z nas wolontariuszy jak do tej pory tylko krytykuje.
i dla ścisłości - nie twierdzę, że wszystko tam jest w porządku, bo nie jest. ale może być lepiej, na pewno może.

ale to wątek Stelli i Bakiera, więc [B]['] piesku...[/B]

Posted

[quote name='nata od jadzi']

a do osób, które rzucają w powietrze oskarżenia, że schronisko to mordownia, a wolontariat traktowany jest jak g... - przejedźcie się na Śląsk, tam są schroniska, do których ledwo co wpuszczają chętnych na adopcję, a co dopiero wolontariuszy. pogadajcie też z łódzkimi wetkami zamiast robić burdy na wątku zmarłego psa. nie można wysuwać takich oskarżeń, jeśli nie wie się jak jest naprawdę. nie można oceniać tak pracy ludzi, których się nie zna i nie zamieniło się normalnie z nimi słowa. prawda jest taka, że w tym schronisku mogłoby być o wiele lepiej, gdyby istniał lepszy kontakt wolontariuszy z pracownikami. tylko niestety na ich zaufanie trzeba sobie zasłużyć, a większość z nas wolontariuszy jak do tej pory tylko krytykuje.
[/quote]

[B]Święte słowa Natalko.



[/B]A Stella dostała dzisiaj ładną smyczkę i obróżkę od ciotki Ewatonieja...zaczynamy przygotowania do podróży do domu:)

Posted

Natalko powiedz mi ile można razy mówić ze w 1 boksie sa suki i psy i za odpowiedz dostawac wzruszenie ramion?
do cholery , ograniczaja dni i godziny otwarcia i adopcji -po co? może sterylizuja i kastruja w tym czasie? :shake:
zamieniłam wiele słów z nimi i co? musimy zebrac sie grupą bo inaczej mają nas gdzieś, jeszcze jedno wydaje mi sie ,że Wy jako Fundacja przymykacie oko na takie sprawy, i staracie się robić swoje ... tylko że tam sie nic nie zmienia...a jak dowodza ostanie dni zmiany sa tam niezbędne

Posted

Wydaje mi się,że trzeba zacząc od polubownego załatwienia problemu i rozmowy z panią dyrektor i dr Kamilą.Myślę,że wszystkie wolontariuszki pracujące w schronisku powinny się skrzyknąc jednego dnia(wcześniej umówić wizytę z górą) i przynajmniej spróbować przedstawić swoje racje,jeśli zarzuty co do działalności schronu zostaną przedstawione konkretnie i rzeczowo-pani dyr. powinna w taki sam sposób ustosunkowac się do nich.Dziewczyny,jeśli zaczniecie od skarg do prezydenta to skończy się to źle,zamkną drzwi przed nami wszystkimi.Wiem,że trzeba coś zrobić ale nie awanturą i krzykami,te tylko pogorszą i tak już napiętą sytuację.

Posted

Ewatonieja...zmienia się i uwierz mi, że jest teraz o 100% lepiej niż było jeszcze rok temu...to trzeba robić małymi krokami, nie przeskoczy się pewnych rzeczy, gdybyś rozmawiała z dziewczynami (wetkami), zrozumiałabyś wiele rzeczy, choćby fakt przebywania psów z sukami...ale nie macie ochoty normalnie rozmawiać, tylko robicie jakś chorą nagonkę ,pomijając już fakt że 99% osób uczestniczących w tej nagonce, było w schronisku może raz góra dwa razy w życiu, nie ma pojęcia o realiach, o tym jakie schronisko ma możliwości oraz o tym jakie możliwości mają w nim pracujący ludzie..podkreślam pracujący..bo to nie są właściciele schroniska, to ludzie, którzy tak jak my muszą walczyć z wiatrakami...walczyć z UM o ziemię, o więcej miejsca-to właśnie tam siedzi cały problem schroniska UM-który ma od lat w dupie ogromne przepełnienie schroniska, brak funduszy na szkolenia, leki, izolatki, budy...i jeśli chodzi o ludzi fundacji-my nie przymykamy oczu...my poprostu rozwiązujemy problemy u żródła a nie robimy wielkie halo na całą Polskę. Coś nam się nie podoba-rozmawiamy i ustalamy jak to zmienić, a nie wrzeszczymy nie ustalając żródła problemu...było wiele psów o których było niepotrzebne "halo" bo ktoś nie przyszedł i nie zapytał, nie dowiedział się do końca....

Schronisko ma ograniczone możliwości i mnóstwo psów...a ludzie w nim pracujący są otwarci na wszelkie realne propozycje.

Posted

[quote name='ewatonieja']...ograniczaja dni i godziny otwarcia i adopcji -po co? może sterylizuja i kastruja w tym czasie? :shake:
[/quote]

Czy zapytałaś się na spokojnie P.dyrektor dlaczego ogranicza te godziny???

Posted

Dlaczego ograniczyli godziny? Jest na to jakieś rozsądne wytłumaczenie?
Wydaje mi się, że jednak ograniczyło to możliwość dostępu zainteresowanych adopcją.
Do tego dochodzi, chyba jednak największy problem, cen za psiaki...
Będą znięchęcać ludzi.... Nie rozumiem tego, choć przyznam nie znam jeszcze dobrze schroniskowej rzeczywistości....

Posted

Dodam tylko jeszcze, że byłam z Natalią podczas rozmowy z panią dyrektor, nie dało się o nic spokojnie zapytać. Pani dyrektor straszliwie krzyczała i nie dała dojść do słowa. I wierzcie mi, Natalia nie sprowokowała żadnej kłótni, zwróciła się grzecznie z pytaniem a potem to juz był tylko potok słów :shake: .

Posted

[quote name='Szyszka']Dodam tylko jeszcze, że byłam z Natalią podczas rozmowy z panią dyrektor, nie dało się o nic spokojnie zapytać. Pani dyrektor straszliwie krzyczała i nie dała dojść do słowa. I wierzcie mi, Natalia nie sprowokowała żadnej kłótni, zwróciła się grzecznie z pytaniem a potem to juz był tylko potok słów :shake: .[/quote]

Bo Pani dyrektor, jak i wszyscy w schronisku, czytają to co się piszę...pisze się bez zastanowienia i wcześniejszej rozmowy...

Posted

Przynajmniej przed tą sytuacją, nie znalazłam ani słowa na temat pani dyrektor na forum, teraz tak. Jest tego dużo. Ale wcześniej nie miałalm okazji czytać na jej temat.
Rozumiem też, że każdy może mieć gorszy dzień... Ale to było przykre. Następnie posypał się ciąg wydarzeń, o których wszyscy wiemy i czytamy. Trudno powstrzymywać się od komentarzy.
Wszystkim nam na serduszkach leży dobro zwierzaków, stąd tyle emocji i słów.

Posted

Dziewczyny, po prostu sobie nie pozwólcie. Jak to ktoś na Was krzyczał???:crazyeye: Jesteście dorosłe przecież a traktują Was jak smarkule? Trzeba się na spokojnie postawić, miec szacunek do siebie...
A co do schroniska- odkąd zajmuję się zwierzakami to już trzeci dyrektor czy p.o., nie ważne...
I jest lepiej niż było...
Niestety jest mnóstwo spraw, które bardzo chciałabym zmienić, doceniam jednak to, że rzeczywiście sytuacja w schronisku zmienia się na lepsze.
Uważam jednak, że ludzie tam pracujący nie robią wszystkiego, co mogą. A na pewno nie wszyscy. Jednak prawdziwym problemem schroniska jest ogromne przepełnienie. Ogromne, ponad dwukrotne przecież. I nie trafiają do mnie argumenty UM, że terenu obok schroniska wykupić się nie da...zawsze można otworzyć filię w innym miejscu:roll:

Posted

Faktycznie jestem za daleko od Poznania czy Lodzi, ale nie mozna nie wierzyc w to co pisza wolontariusze. Czy te przypadki opisane ostatnio sa wyssane z palca? Przeciez sa na to zdjecia, ze czeka sie z usypianiem psow ktorym juz nie mozna pomoc. Jestem przekonana ze Bakier umarl w wielkich cierpieniach bo jesli mial zoltaczke nie zdiagnozowana na podstawie badan krwi tylko juz skora jego byla zolta i oczy to byl to rak watroby. Nie dalej jak okolo miesiaca temu poddalismy eutanazji psa z takimi objawami bo juz nie bylo ratunku dla niego ale tym samym skrocilismy jego cierpienia. Wierze w to co piszecie ze schronisko ma problemy z UM ale chyba godziny otwarcia schroniska nie maja nic wspolnego z UM. Wiadomo ze ludzie pracujacy maja najwiecej czasu w sobote i niedziele i napewno w tych dniach bylyby wieksze adopcje nie tylko w waszym schronisku ale w kazdym innym.
Sa to nieprzemyslane decyzje przez wszyskich kierownikow schronisk i z tym nalezaloby walczac, bo to nic innego jak brak dobrej woli ludzi tam pracujacych.

Posted

Stella wykonczona,ale jednak ma siłe by pozrec kazde jedzonko,wcina ostro bo przeciez karmi dzieciaki w liczbie 2 :)) Pani Lidia mówiła ze sa chętni na maluchy, będa chyba ciagneli losy :)))

Posted

[quote name='katya']A gdzie teraz jest Stella?[/quote]

Stella jest na 6. Ma swój własny wielki boks..jest w nim sama z maluszkami...no chyba że została przeniesiona,ale nic mi na ten temat nie wiadomo.

Posted

To może trochę spokoju będzie miała. A tak na marginesie to namawialismy ją żeby się broniła przed innymi a ona po prostu nie mogła będąc w ciąży, musiała uważać na małe. Będzie dobrą mamusią.

Posted

Ale się cieszę, że Stella wraca do sił. Jak to dobrze :multi: :multi: :multi: .
Już odliczam do soboty kiedy pojedzie do domku. Czy pani Lidia jednak biezrze dwa szczeniaki?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...