Jump to content
Dogomania

"Małolaty" dla mieszańców


Dioranne

Recommended Posts

  • Replies 479
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...

Cisza straszna panuje w wątku, jak widzę... :mad: My po dwóch wyjazdach z psiskiem, nie było najgorzej. Spodziewałam się czegoś gorszego, ale nie będę marudzić skoro było OK. Jeszcze planuję z nim na tydzień pojechać do Poznania, tak żeby zażył jeszcze trochę socjalki. Z agi trochę jeszcze poczekamy, bo podejrzewam, że tor rozniósłby w drobny mak. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beardedo']A ja za 4dni odbieram szczeniaka !!! :multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::Cool!::Cool!::Cool!::bigcool::bigcool::bigcool:[/QUOTE]

Juhu ! :) Czekamy zatem na foto-relację z pierwszych chwil w domu, albo jak to mawia młodzież- słit focie :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Wreszcie coś się tu ruszyło! Lenie z Was. :evil_lol:
[B]Beardedo[/B] gratuluję! A szczeniaczek jakiej rasy? Mam nadzieję, że trafi Ci się normalny czworonóg. Takiego, jak mój - nikomu nie życzę. Jest kochany, ale jak mu odpierniczy to ma szybkość rosyjskiego pocisku. :diabloti:

Nie wiem czemu, ale chciałabym być starsza, najlepiej już po maturze. :eviltong: Nie wiem czemu. Czasami mam taki moment, że wyobrażam siebie za kilka lat, próbującą zrozumieć chemię, biologię i inne przedmioty na weterynarii. A potem przypominam sobie swoje oceny z wspomnianej chemii i biologi... I weterynaria tak troszkę odlatuje w sferę idiotycznych marzeń. Powtarzam to sobie od początku szkoły, nigdy nie wyszło... Ale w następnej klasie biorę się do roboty. :D

Link to comment
Share on other sites

To ja też się przedstawię:
Mam na imię Karolina, mam 16 lat i jestem osobą z obustronnym niedosłuchem. Jestem wolontariuszką w TOZie w Złotoryi :)
W domu mam trzy psy, jednego swojego kocura i dwa chomiki. +dwa koty do adopcji.

[quote name='Dioranne']Wreszcie coś się tu ruszyło! Lenie z Was. :evil_lol:
[B]Beardedo[/B] gratuluję! A szczeniaczek jakiej rasy? Mam nadzieję, że trafi Ci się normalny czworonóg. Takiego, jak mój - nikomu nie życzę. Jest kochany, ale jak mu odpierniczy to ma szybkość rosyjskiego pocisku. :diabloti:[/QUOTE]
Wiem o czym mówisz:)
Moja syberianka po sterylce dostała takiego rozpędu na spacerze że hej!, mój tata nawet dzwonił i się pytał co on jej wyciął, czy nie wyciął jej przypadkiem hamulców:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]Beardedo[/B] niech zgadnę - ta urocza czarno-biała kruszyna na twym avatarze to Twe maleństwo? Urocza. :loveu:
[B]Pauliii[/B] ja sobie obiecywałam, że w wakacje przepiszę zeszyt od chemii, bo strasznie mam w nim nagryzdane (chemica za szybko nawija). Na razie zeszyty leżą nietknięte, a od długopisów i innych urządzeń piszących trzymam się z daleka. Komputer, pies i TV - tylko to zajmuje mi czas. :D
[B]Kasia[/B] zazdroszczę, że jesteś już po egzaminie gimnazjalnym. Mi zostały tylko dwa lata, już się denerwuję. Ogólnie podchodzę do tego na luzie, ale nauczyciele robią taką 'spinę'. Na każdej lekcji słyszymy, że "to na pewno będzie na egzaminie!". Wychodzi na to, że muszę wkuć cały zeszyt z każdego przedmiotu, bo inaczej nie przejdę. :diabloti: Jak to mówił jeden obrazek na demotywatorach - "Polska szkoła. Tu całą praktykę poznasz wyłącznie w teorii.".
[B]Yuki[/B] witaj! Nicolas to na razie pełnojajeczny samiec, nad kastracją na razie się zastanawiam (złe wspomnienia z poprzednim psem), więc boję się co z nim będzie po ewentualnym ciachnięciu. Wtedy zaczyna mieszkać na dworze, żeby domu w pył nie obrócił.

Mówiłam już kiedyś, że mój pies zamiast mózgu ma orzeszek? Ostatnio mój geniusz szczekał na swoje odbicie w szafie, na plaży kopał mi piaskiem prosto w oczy, wpiernicza każdą napotkaną rzecz (nieważne czy jadalną czy nie)... Co z niego wyrośnie? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne'][B]Yuki[/B] witaj! Nicolas to na razie pełnojajeczny samiec, nad kastracją na razie się zastanawiam (złe wspomnienia z poprzednim psem), więc boję się co z nim będzie po ewentualnym ciachnięciu. Wtedy zaczyna mieszkać na dworze, żeby domu w pył nie obrócił.

Mówiłam już kiedyś, że mój pies zamiast mózgu ma orzeszek? Ostatnio mój geniusz szczekał na swoje odbicie w szafie, na plaży kopał mi piaskiem prosto w oczy, wpiernicza każdą napotkaną rzecz (nieważne czy jadalną czy nie)... Co z niego wyrośnie? :evil_lol:[/QUOTE]
Nie bój się kastracji. Znajdź dobrego weta:)
Miałam raz kota który polował na własne odbicie w lustrze :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Maja (mój poprzedni pies, w typie pina) podczas kastracji odeszła, bo prawdopodobnie lekarz podał za dużą dawkę narkozy. W trakcie operacji dwa razy ją reanimowano. Okazało się, że miała ropę na macicy, także i tak kastracja była potrzebna. Sam lekarz, który podawał narkozę był OK., na wcześniejszych wizytach wyglądał na takiego, który zna się na rzeczy. Jednak wyszło zupełnie co innego. :roll: Aktualnie chodzimy do tej samej lecznicy, ale do innego weta. Jest dobra, z powodzeniem leczy także moje myszoskoczki, widać że jest wetem, bo to kocha. Ale mimo to "lęk" pozostaje. Po odejściu Mai babcia wytknęła nam, że zawiozłyśmy psa do lecznicy, żeby go zabić. Bardzo przeżyła jej odejście, widzę że zaczyna przywiązywać się do Nico, więc nie chciałabym powtórki z "rozrywki"...

Link to comment
Share on other sites

Mój pies nie jest wykastrowany, bo w sumie nie ma kontaktu częstego z innymi psami. Nie jest lubiany :D
Furby to wgl magia w dzieciństwie był. Jak lał deszcz, to młody pod auta uciekał(biegał luzem), albo się chował pod paproć, gdzie na niego nie kapała woda :D Straszny czyścioch :)
Każdą kałużę omija szeerokim łukiem, nienawidzi wody ;)
Kąpiele dla niego to też koszmar. :D
A co do lustra, Furby też kiedyś cieszył się sam do siebie :D

Link to comment
Share on other sites

[B]Yuki[/B], ale ja obecnie chodzę do innego weta tyle, że w tej samej klinice. I wiem, że ta wetka zna się na rzeczy, widzę jej stosunek do moich zwierząt. Nawet, gdybym pojechała do kliniki oddalonej o 300km bałabym się, że coś pójdzie nie tak. Są to dość świeże rany, bo suczka odeszła w styczniu zeszłego roku, nagle w wieku 6 lat. Było to dla nas ogromnym szokiem. I o ile byliśmy gotowi na kolejnego psa, tak osobiście ja nie jestem gotowa, aby znów dać swoje zwierzę na stół operacyjny...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...