jolasek Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 [quote name='elisse']Odnalazłam Misię na dogomanii :) trafiłam tu z jej tematu na charcim tak jak pisała bbgm - na Misię czeka charci DT w Katowicach największy problem z transportem,bo DT nie ma własnego samochodu super,że sunia będzie pod opieką po sterylce,w sumie do DTmoże przyjechać jeszcze z nie zdjętymi szwami,jeśli nadaży się okazja transportowa DT gościł już kilka chartów (ostatnio greya) i wie co to charcia dusza ;)[/QUOTE] Dziękuję w imieniu Misi. Ona będzie miała bardzo dobrą opiekę po sterylce, a potem dzięki dobrym duszkom zorganizuje się ewentualny transport. Bardzo w to wierzę. Misiaczek jest szczęściarą. Quote
elisse Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Czy Misia była już u weta na jakimś "przeglądzie" ? Jest zaszczepiona czy dopiero trzeba będzie to zrobić? Jak Misia będzie już w DT to będziemy ją ogłaszać i szukać domu,jeśli pojawi się jakis super to mała pójdzie do adopcji na podstawie umowy "Chartów w potrzebie" Nasze warunki adopcji i umowa są na stronie opisane :) Quote
jolasek Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 [quote name='elisse']Czy Misia była już u weta na jakimś "przeglądzie" ? Jest zaszczepiona czy dopiero trzeba będzie to zrobić? Jak Misia będzie już w DT to będziemy ją ogłaszać i szukać domu,jeśli pojawi się jakis super to mała pójdzie do adopcji na podstawie umowy "Chartów w potrzebie" Nasze warunki adopcji i umowa są na stronie opisane :)[/QUOTE] Misia dopiero jutro zostanie zgarnięta z wiejskiej ulicy. Nigdy nie była u weta, tak nam się przynajmniej wydaje. Wszystko przed nią. Jutro sterylizacja. Quote
gawronka Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Proszę o zajrzenie i udostępnianie :[url]http://www.facebook.com/event.php?eid=221541674549724[/url] Quote
zachary Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Jolasku, tylko pamiętajcie, aby Misiaczki dobrze pilnować w tej naszej metropolii.Ona może się wystraszyć w nowym otoczeniu i wyrwać nawet ze smyczą.Już mieliśmy takie przypadki....i szukaj wiatru w ....mieście.... Quote
elisse Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 może dla bezpieczeństwa szelki i obroża,do każdego jedna smycz przyczepiona Quote
jolasek Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Oczywiście mamy to na uwadze, dlatego szukałyśmy szelek. Sama obroża wykluczona. Będzie dobrze. Jeszcze przed wyjazdem wyczeszemy pięknotkę i w drogę. Quote
zachary Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Ciekawe czy Misia mocno zakleszczona? Jesli mieszkała w krzakach.....Sprawdzić też trzeba będzie przy okazji sterylki. Quote
jolasek Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 [quote name='zachary']Ciekawe czy Misia mocno zakleszczona? Jesli mieszkała w krzakach.....Sprawdzić też trzeba będzie przy okazji sterylki.[/QUOTE] Dorota za każdym razem jak jest na wsi Misię obmacuje. Quote
asika5 Posted July 19, 2011 Posted July 19, 2011 Misia to szczęściara:) mam nadzieję , że szczęście uśmiechnie się tez do Mikusia. A dziś dostałam telefon od zaprzyjażnionego pana , że ktoś koło cmentarza (koło zascianek )wyrzucił pieska młodego . Pan ma dobre serce więc sie zajął pieskiem i go karmi nawet mysli o postawieniu mu budki, ale wiadomo, że to tylko chwilowe rozwiązanie. Ma przesłać mi zdjęcia i będę ogłaszać. Quote
elisse Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Są jakieś wieści? udało się Misię złapać? dotarła już do weta? na którą godzinę planowana jest ta sterylka? Quote
Kuna Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Z tego co wiem Misia jest w trakcie sterylki. Puściła pawia po podaniu "głupiego jasia" i pozbywa się atrybutów suczych ;) Quote
jolasek Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Już zaspokoję ciekawość wszystkich zainteresowanych. Pojechałyśmy z Dorotą po Misię na wieś. Dzięki Kamila za szelki, bardzo się przydały. Szalała burza, więc Misia biedniutka, skurczona schowała się pod zadaszonymi drzwiami stodoły. Jednak była mokra. Trudno było wyczesać skołtunioną i mokrą sierść. Wycięłam sfilcowane kłaki i wydawało się że niewiele widać z tych zabiegów. Bardzo się jej podobało czesanie, tak bardzo że zasnęła. Do samochodu wsiadła z oporami i ciągle z tyłu kładła głowę na ramieniu Doroty. Trochę poleżała na kocyku i wyschła. Jak wyjęłyśmy malutką z auta to już sucha wyglądała prawie pięknie uczesana. Nie w głowie jej były ucieczki, była jak sparaliżowana. W lecznicy masakra, pies traktowany jak worek ziemniaków. Zwymiotowała po zastrzyku i awantura że przecież miała być głodna. Nikt jej nie karmił, ale możliwe że sama sobie coś na wsi znalazła. Dorota dostała ręczniki papierowe i rozkaz posprzątania po Misi. Potem musiała Misię położyć na stole, chociaż pań w lecznicy było kilka. Na wyraźną prośbę Doroty wreszcie jedna pomogła. Po pytaniu ile sunia ma lat, Dorota usłyszała "to pokaże pani kły", no i sama musiała zresztą na odległość pokazać Misi ząbki. Podobno ma 1,5 roku. Na szczęście nie była w ciąży. Oczywiście jeszcze w narkozie sunię wydano i dostała dwa antybiotyki na piątek i niedzielę. Szwy zdejmiemy same, nie chcemy już wracać do lecznicy, bo i tak pewnie panie lekarki kazały by to zrobić nam. Misia jest bezpieczna, w domku z ogrodem. To na dziś, jutro już Dorota zabierze ją do siebie. Psinka była bardzo dzielna i trzymamy kciuki za nią. Quote
gawronka Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 No, Panie Weterynarki z "powołania" :mad: Dobrze,że już po wszystkim :multi: Quote
elisse Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 masakra jakaś!!! jak tak można traktować zwierzę,to są weterynarze?? wydali suke niewybudzoną?? przecież ona ma kawłek charta w sobie,co by było gdyby pojawiły się komplikacje? jestem w szoku normalnie biedna Misia...... do DT może przyjechać jeszcze ze szwami,żaden problem :) a z wieści optymistycznych - od charciej cioci Misia dostała worek 7,5 kg Hillsa,będzie na nią czekał w DT Quote
zachary Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 :cool3:....Dziwne, ale ja będąc w pewnej lecznicy również odniosłam wrażenie i to dwukrotnie!!!! / mam nadzieję,że tam więcej nie trafię!!!!!/, że pies to worek kartofli i tak został potraktowany.Wielka szkoda,że do tej lecznicy trafiają na sterylki sunie często już wcześniej okrutnie potraktowane przez ludzi, przerażone, zabiedzone....Że też nikomu to nie przeszkadza.....Martwi mnie tylko,że te panie wetki, to kobiety..... Misia, mam nadzieję,że szybko zapomnisz o tym traumatycznym przezyciu....a ciotki już się o to postarają! Quote
psi Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Czy można wiedzieć gdzie tak "pięknie" obchodzą się z psiakami? Quote
bbgm Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Niedaleko Ciebie-zgaduj. Ze mnie się tam naśmiewano,że kupiłam rodowodowe psy i je sterylizuję. Quote
gawronka Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 [quote name='bbgm']Niedaleko Ciebie-zgaduj. Ze mnie się tam naśmiewano,że kupiłam rodowodowe psy i je sterylizuję.[/QUOTE] O, to ze mnie też by się śmiali :razz: Quote
jolasek Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 A mnie przeraża również to, że stażyści uczą się w tej lecznicy arogancji od lekarza prowadzącego. To, że sterylizacje są bezpłatne nie znaczy, że weterynarze nie dostają za zabiegi zapłaty. Chciałoby się powiedzieć kury macać, ale i kurom współczuję takiej opieki. Właściciele gabinetów weterynaryjnych dostają dotacje za przyjęcie stażysty, czego on się nauczy w tej lecznicy? Quote
Kuna Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Na początku sierpnia pojedziemy do Czech, gdyby ktoś po drodze, np. w okolichach Częstochowy mógł przejąc Misię, to możemy ja zabrać. Ewentualnie w jakims innym miejscu na trasie tylko trzeba to ustalić ;) Quote
jolasek Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Dzięki Kuna, czekamy na odzew. Znowu nadchodzi burza, jak dobrze że Misia już nie musi szukać schronienia na wsi. Powoli dochodzi do siebie, przewraca się z boku na boczek ale jeszcze nie wstaje. Dobrze że jest w domu. Macha przyjaźnie ogonkiem i podaje łapkę opiekunce. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.