Luzia Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='asiak_kasia']Ja tez bym chciała mieć więcej, ale to trzeba liczyć siły na zamiary, a ogarnięcie 2 psów, koni, kota, domu, TZta, pracy, to już i tak sporo. :roll:[/QUOTE] O zmywaniu zapomniałaś :grins: No z 4 konisiami to szacun ;) u nas w stajni max 7 i w trzy osoby było roboty po pachy, ale przy tym tyle radości, że nikt nie żałował :loveu: Jak bym miała domek z podwórkiem to na pewno z łóżka bym się 2 psów pozbyła :evil_lol: Dlatego cały czas nie tracę nadziei :diabloti: A co do petsitera to : [url]http://forum.londynek.net/viewtopic.php?t=12024[/url] :diabloti::diabloti: Quote
Aleks89 Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Matko jaka padaka ,że pieski na 10h zostaną.XXXXX1501900 sie tam udziela?:lol: Quote
Vectra Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='Luzia']O zmywaniu zapomniałaś :grins: [/QUOTE] kto by na takie głupoty czas tracił , mamy XXI wiek , samo się zmywa :diabloti: Quote
Luzia Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Tak, jestem sadystką :placz: Zaraz wracam (idę się po biczować jakieś 10 minut jako kara za grzechy) :roll: Quote
Luzia Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='Vectra']kto by na takie głupoty czas tracił , mamy XXI wiek , samo się zmywa :diabloti:[/QUOTE] Samo? A jak to się robi? :razz: Quote
Amber Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='Vectra']kto by na takie głupoty czas tracił , mamy XXI wiek , samo się zmywa :diabloti:[/QUOTE] Gdyby się jeszcze samo wsadzało i układało na półkach :eviltong: Quote
Vectra Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='Amber']Gdyby się jeszcze samo wsadzało i układało na półkach :eviltong:[/QUOTE] już nie fantazjuj , wrzucenie do koszy trwa 30 sekund :diabloti: Quote
Amber Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Chyba w twoim domu :eviltong: A już depresyjnie wygląda pełna zmywarka czystych naczyń i cały zlew brudnych, który trzeba dopiero tam włożyć... To są PROBLEMY! :evil_lol: Quote
Vectra Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 trzeba mieć dorosłe ADHD , wtedy nie ma naczyń brudnych w zlewie i brudnych ubrań w koszu :evil_lol: Quote
Amber Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 No ja niestety mam przeciwieństwo ADHD. Bliżej mi do leniwca w zachowaniu :eviltong: Quote
Alicja Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 dżisys ...zaczyna się serial Perwersyjna Pani Domu :diabloti: Czy ktoś mógłby wpaść poprasować pranie do mnie ?? Quote
asiak_kasia Posted January 31, 2013 Author Posted January 31, 2013 (edited) [quote name='Alicja']dżisys ...zaczyna się serial Perwersyjna Pani Domu :diabloti: [B]Czy ktoś mógłby wpaść poprasować pranie do mnie ??[/B][/QUOTE] O to do mnie też od razu! Mam tego trochę, a nienawidzę prasować :roll: Luzia- bo z końmi to jest tak jak z psami. Miedzy zero a jeden jest różnica, miedzy 1 a 2 już niewielka, a miedzy 2 a tysiąćpińcet, to już i tak bez znaczenia, bo wtedy życia nie masz :evil_lol: a tak na marginesie, zauważyliście, że jak ktoś pomieszka w UK, albo gdziekolwiek indziej, to zaczyna wplatać w rozmoe po pl angielskie wyrazy? cyt. "[I] I w domu czesto kilka innych psow poniewaz [B]robi home boarding [/B]i ma [B]firme dog walking[/B], jest behaviorystka. Wynajmuje prywatnie ale i tak musiala miec [B]zgode od council[/B] na dog boarding itd. " [/I]To co nagle zapomnieli już jak się po pl mówi? Czy to takie trendy? :diabloti: A tak poza tym dzień dobry robaczki :loveu: Dzisiaj mi "wiater" prawie dach w stajni utrwal. TZ wziął dzisiaj urlop i kombinują z umocnieniem. Kocham taką pogodę :diabloti: --------------------------------------- a to tak a propo dogociotek i jedynie słusznych interwencji [IMG]http://i48.tinypic.com/9hqlnp.jpg[/IMG] Edited January 31, 2013 by asiak_kasia Quote
Aleks89 Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Kasiaodsuk-masakra ,ale takich kwiatków jest na bank dużo więcej duuuuużo więcej. I nie rozumiem i niezrozumiem wyciągania psów ze schroniska np. takich co trafiły do schroniska jako szczeniaki ,no do cholery on nie zna innego życia stado psów ,ujadanie to jego dom i życie.Na siłe uszczęśliwianie pieska. Czar był psem bezdomnego ,więc znał tylko i wyłącznie wolność.Jak trafił do schroniska ,przez 4miechy miał srake ze stresu ,codziennie uciekał przez płot itd.Potem u mnie też nie mógł ogarnąć po co smycz ,linka był sfrustrowany rzucał się na psy ,ludzi jak nienormalny.Zdecydowanie nie był to pies szczęśliwy ,szczęśliwy był spuszczony w lesie,na hałdach i polach gdzie mógł czuć wiatr w uszach.Wiecznie ktoś się dop.....lał do mnie ,że puszczam go luzem ,a on znika mi z oczu bla bla.Zawsze pod koniec spaceru wracał zajechany jak koń po westernie i wtedy to był szczęśliwy pies.I umarł też szczęśliwy lecąc za sarną i padając na zawał w polu. Ale według niektórych powinien te 6lat u mnie popie....ć na lince i nie wiem co na niej robić to byłoby mega szczęście dla tego psa. Nie wiem na ch.. to napisałem ,ale wczoraj oglądałem znów jego foty i musiałem sobie to gdzieś wyrzygać. Quote
asiak_kasia Posted January 31, 2013 Author Posted January 31, 2013 [quote name='Aleks89']Kasiaodsuk-masakra ,ale takich kwiatków jest na bank dużo więcej duuuuużo więcej. I nie rozumiem i niezrozumiem wyciągania psów ze schroniska np. takich co trafiły do schroniska jako szczeniaki ,no do cholery on nie zna innego życia stado psów ,ujadanie to jego dom i życie.Na siłe uszczęśliwianie pieska. Czar był psem bezdomnego ,więc znał tylko i wyłącznie wolność.Jak trafił do schroniska ,przez 4miechy miał srake ze stresu ,codziennie uciekał przez płot itd.Potem u mnie też nie mógł ogarnąć po co smycz ,linka był sfrustrowany rzucał się na psy ,ludzi jak nienormalny.Zdecydowanie nie był to pies szczęśliwy ,szczęśliwy był spuszczony w lesie,na hałdach i polach gdzie mógł czuć wiatr w uszach.Wiecznie ktoś się dop.....lał do mnie ,że puszczam go luzem ,a on znika mi z oczu bla bla.Zawsze pod koniec spaceru wracał zajechany jak koń po westernie i wtedy to był szczęśliwy pies.I umarł też szczęśliwy lecąc za sarną i padając na zawał w polu. Ale według niektórych powinien te 6lat u mnie popie....ć na lince i nie wiem co na niej robić to byłoby mega szczęście dla tego psa. Nie wiem na ch.. to napisałem ,ale wczoraj oglądałem znów jego foty i musiałem sobie to gdzieś wyrzygać.[/QUOTE] No to mamy podobną sytuację Joko tez była psem wolno biegającym sobie. I dla niej zycie w mieszkaniu to byłą mordęga. Odżyła dopiero na wsi, gdzie ma swoje hekatary do obrobienia, gdzie ma konie do pilnowania, i może się utytłać w błocku do woli. To jest szcześliwy pies. Także jak ja słyszę te bajeczki o tym, że pies w kojcu i na dworze nieszczęśliwy to mam ochotę w mordę strzelić. Bo faktycznie kanapowy pudelek będzie cierpiał, ale pies, który przez całe swoje zycie żarł raz na 3 dni, i całymi dniami zaiwaniał nigdy przenigdy, nie będzie się czuł dobrze na lince. Joko jak wychodzimy na spacer do lasu dostaje *******ca widząc otwarta przestrzeń, potrafi latać 3 godziny wte i nazad i dopiero jak już na łapach ustać nie może, czuje się spełniona. Także cóż, jestem złą pańcią, bo pozwalam moim sukom na niekontrolowane przez nikogo popierdzielanie po łakach/polach/lasach. I pozwalam im na bycie psem, a nie maszynką na komendy. Sorry miśki, macie ujowe życie :roll: I współczuje straty Czarka, bo taki pies naprawdę potrafi nauczyć pokory i przede wszystkim zdrowego rozsądku. Ale dla większości psiarzy jest to nie do pojęcia, bo jakże to tak, bez kontroli, po lesie? Swego czasu miałam wizytę inspektora z TOZu, że mam zaniedbane zwierzęta. Bo uwaga, jak padało to pies siedział w deszczu na podwórku. :diabloti: I jakaś "uprzejmie-donosząca" się zmartwiła, jak to biedny piesek na dworzu siedzi i moknie... (pomijam fakt, że były wtedy 2 budy do wyboru do koloru) nic nie poradzę, moja suka to lubi, spać na śniegu przy -19 tez lubi. Także no cóż, witam w gronie ludzi nie nadających się na posiadaczy psów ;) Quote
Aleks89 Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Moje jak mieszkały w kojcu to często przy -15 zastawałem Kaje leżącą na budzie ,Czarka w budzie ,a Lucasa na betonie.Ale to to tam ludzi nie ruszało.Gorzej ze szczekaniem z nudów:diabloti: Dobrze ,że mieli do mojego dziadka respekt to tylko czasem ktoś się czepiał a dziad odpowiadał "Pies ma pysk od szczekania jak ty dupe od srania więc sie o.......l":diabloti: Quote
asiak_kasia Posted January 31, 2013 Author Posted January 31, 2013 [quote name='Aleks89']Moje jak mieszkały w kojcu to często przy -15 zastawałem Kaje leżącą na budzie ,Czarka w budzie ,a Lucasa na betonie.Ale to to tam ludzi nie ruszało.Gorzej ze szczekaniem z nudów:diabloti: Dobrze ,że mieli do mojego dziadka respekt to tylko czasem ktoś się czepiał a dziad odpowiadał "Pies ma pysk od szczekania jak ty dupe od srania więc sie o.......l":diabloti:[/QUOTE] To Dziadek wymiata :evil_lol: A słyszeliście o tej akcji w Sulejówku. czy gdzies cuś podobnego? Gość z okna swojego domu zastrzelił wiatrówką sukę sąsiadów (nota bene owczarka belgijskiego) bo szczekała. Koleś się z miasta przeprowadził, i wielki panicz. Psa ubił, bo jego żoneczka nie mogła spać. Syn sąsiadów ma traumę, bo ukochanego psa mu zabili, a gość się w ogóle nie poczuwa i jeszcze się odgraża. Nosz kurde, ja rozumiem, uporczywe jakies ciagłe jazgotanie, ale nikt z sąsiadów, nie miał z tą suką problemów tylko on. Z resztą z mordy widac, że jakiś psychol. Oglądałam i powiem szczerze, byłam w szoku, szczególnie, że względu na dziecko. Chłopak z 10 moze 12 lat. Nie wiem jakim trzeba byc zwyrolem, żeby tak robić... :shake: Quote
Iza. Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='asiak_kasia'] a tak na marginesie, zauważyliście, że jak ktoś pomieszka w UK, albo gdziekolwiek indziej, to zaczyna wplatać w rozmoe po pl angielskie wyrazy? cyt. "[I] I w domu czesto kilka innych psow poniewaz [B]robi home boarding [/B]i ma [B]firme dog walking[/B], jest behaviorystka. Wynajmuje prywatnie ale i tak musiala miec [B]zgode od council[/B] na dog boarding itd. " [/I]To co nagle zapomnieli już jak się po pl mówi? Czy to takie trendy? :diabloti: [/QUOTE] Takie trendy :evil_lol: wszyscy tak mówią, masakra jakaś jak ludzi posłuchasz. Ja pobyłam za granicą 3 mies i tez tak zaczęłam gadać, co uświadomiłam sobie dopiero jak wróciłam do Polski i ludzie dziwnie zaczęli się na mnie patrzeć jak coś opowiadałam :evil_lol: [QUOTE]A słyszeliście o tej akcji w Sulejówku. czy gdzies cuś podobnego? Gość z okna swojego domu zastrzelił wiatrówką sukę sąsiadów (nota bene owczarka belgijskiego) bo szczekała. Koleś się z miasta przeprowadził, i wielki panicz. Psa ubił, bo jego żoneczka nie mogła spać. Syn sąsiadów ma traumę, bo ukochanego psa mu zabili, a gość się w ogóle nie poczuwa i jeszcze się odgraża. Nosz kurde, ja rozumiem, uporczywe jakies ciagłe jazgotanie, ale nikt z sąsiadów, nie miał z tą suką problemów tylko on. Z resztą z mordy widac, że jakiś psychol. Oglądałam i powiem szczerze, byłam w szoku, szczególnie, że względu na dziecko. Chłopak z 10 moze 12 lat. Nie wiem jakim trzeba byc zwyrolem, żeby tak robić... :shake:[/QUOTE] słyszałam i chłopca strasznie mi szkoda :shake: Ale debili nie brakuje, u mojej babci w bloku facet strzelał do kotów, w samym centrum w biały dzień :roll: Quote
asiak_kasia Posted January 31, 2013 Author Posted January 31, 2013 awizo jest- także pewnie czeka na mnie na poczcie. Dzisiaj mam nadzieje, że uda mi się dotrzec na pocztę ( jakies absurdalne godziny urzędowania maja- do 16.00 :stupid:) Quote
evel Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 A ja jestem widać znieczulona do granic niemożliwości, bo w bardzo bliskim sąsiedztwie stoi sobie domek, a w domku mieszka spanielek, który drze ryj 24h/dobę od wiosny do jesieni i TAK, gdybym miała możliwość, to ukręciłabym mu ten kaprawy łepek... Tak, pies jest od szczekania, ale jak się coś dzieje, do cholery, a nie bo wieje wiatr, bo leci listek, bo idzie kotek 100 m dalej, bo trawa rośnie, bo ktoś pierdnął. Lubię psy, ale bezsensownego japania już nie. Quote
omry Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='asiak_kasia']To Dziadek wymiata :evil_lol: A słyszeliście o tej akcji w Sulejówku. czy gdzies cuś podobnego? Gość z okna swojego domu zastrzelił wiatrówką sukę sąsiadów (nota bene owczarka belgijskiego) bo szczekała. Koleś się z miasta przeprowadził, i wielki panicz. Psa ubił, bo jego żoneczka nie mogła spać. Syn sąsiadów ma traumę, bo ukochanego psa mu zabili, a gość się w ogóle nie poczuwa i jeszcze się odgraża. Nosz kurde, ja rozumiem, uporczywe jakies ciagłe jazgotanie, ale nikt z sąsiadów, nie miał z tą suką problemów tylko on. [B]Z resztą z mordy widac, że jakiś psychol[/B]. Oglądałam i powiem szczerze, byłam w szoku, szczególnie, że względu na dziecko. Chłopak z 10 moze 12 lat. Nie wiem jakim trzeba byc zwyrolem, żeby tak robić... :shake:[/QUOTE] [B]Bez kitu[/B] :evil_lol: Oglądałam z TŻ, a że on dosyć nerwowy chłopaczyna jest jeśli chodzi o psy ogólnie, to aż się zagotował. Zresztą, oboje sobie wyobraziliśmy, że ktoś by tak potraktował Iwana i ja sama bym wyszła z siebie, a on to ja już nie wiem.. :shake: Kiedyś jechał motorem i przed nim gościu wyrzucił amstafkę z samochodu. Gościa spunktował i kazał psa zabrać. Głupio zrobił, ale z nerwów nawet na to nie wpadł, bo przecież gościu tego psa wyrzucił na pewno kawałek dalej i tyle z tego było. Quote
asiak_kasia Posted January 31, 2013 Author Posted January 31, 2013 [quote name='evel']A ja jestem widać znieczulona do granic niemożliwości, bo w bardzo bliskim sąsiedztwie stoi sobie domek, a w domku mieszka spanielek, który drze ryj 24h/dobę od wiosny do jesieni i TAK, gdybym miała możliwość, to ukręciłabym mu ten kaprawy łepek... Tak, pies jest od szczekania, ale jak się coś dzieje, do cholery, a nie bo wieje wiatr, bo leci listek, bo idzie kotek 100 m dalej, bo trawa rośnie, bo ktoś pierdnął. Lubię psy, ale bezsensownego japania już nie.[/QUOTE] e no to tego to ja tez bym nie zdzierżyła. Tyle, tylko, że tamta suka z realcji sąsiadów nie pyszczyła jakoś przesadnie. Ot jak to owczarki mają w zwyczaju. Jakoś nikt nie miał problemu, tylko Pan z Miasta. Poza tym, można pogadac, SM, Policję jest kilka sposób, nieoniecznie od razu śrutem. I żeby chociaż pies padł natychmiast, to pół biedy, a to witrówka, cholera wie jak długo pies się meczył... To już dla mnie bestialstwo. Omry- nie dziwię, się bo można się zagotować. Mój TZ to "psów nie lubi" ale jak słyszy o takich akcjach, to mu szczęki "chodzą". i najbardziej w tym wszystkim szkoda dzieciaka. Quote
Vectra Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='Alicja']dżisys ...zaczyna się serial Perwersyjna Pani Domu :diabloti: Czy ktoś mógłby wpaść poprasować pranie do mnie ??[/QUOTE] ja mogę JA MOGĘ :multi: prasować. Tylko musi mnie ktoś mocno zdenerwować. Pedantycznej lali , nie oglądam , bo po przelukaniu kilku odcinków , zemdliło mnie :diabloti: Quote
Iza. Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='evel']A ja jestem widać znieczulona do granic niemożliwości, bo w bardzo bliskim sąsiedztwie stoi sobie domek, a w domku mieszka spanielek, który drze ryj 24h/dobę od wiosny do jesieni i TAK, gdybym miała możliwość, to ukręciłabym mu ten kaprawy łepek... Tak, pies jest od szczekania, ale jak się coś dzieje, do cholery, a nie bo wieje wiatr, bo leci listek, bo idzie kotek 100 m dalej, bo trawa rośnie, bo ktoś pierdnął. Lubię psy, ale bezsensownego japania już nie.[/QUOTE] u mnie kiedys w domu na przeciwko był pies który noc w noc wył, nie szczekał a wył właśnie coś strasznego. Ale można było sie przyzwyczaić po kilku latach :evil_lol: Quote
motyleqq Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 u mojego TŻ obok szczeka suka collie, na przeciwko dwa kundelki, a w tym samym domu co on mieszka wyje i piszczy west, fajnie co? :cool3: a i jeszcze suczka z końca ulicy lata i sra pod bramami ludziom. i wiecie, jakoś nikt do nikogo nie strzela, mimo że to wszystko jest irytujące ;) a co mówią ludzie, gdy się im zwróci uwagę? 'to jest pies, musi szczekać' :diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.