Jump to content
Dogomania

-ZAPOMNIANY TROTYLEK W SWOIM DOMU już nikt go nie wyroluje


Isadora7

Recommended Posts

  • Replies 623
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Bjuta']Dzięki, poleciało 25 zł[/QUOTE]

[quote name='Anemon']Posyłam grosik i trzymam kciuki![/QUOTE]

[quote name='keakea']Dzięki wielkie - ten pies już tyle w życiu "przerobił", że zasługuje teraz tylko na to, żeby było lepiej i lepiej... z Waszą pomocą będzie to łatwiejsze do zrealizowania :) - ja powoli szykuję dla niego bazarek.[/QUOTE]

Bardzo, bardzo dziękuje jesteście kochani.


[IMG]http://gify.11street.pl/vardata/galeria/emoty/emoty074.gif[/IMG]


[quote name='__Lara']Już mi włosy do góry stanęły jak przeczytałam, że się zgubił [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/eek2.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/eek2.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/eek2.gif[/IMG] czym szybciej wyjedzie z tego "dt" tym lepiej... [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/baddevil.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/ices_blah.gif[/IMG] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/peace.gif[/IMG] Isadora - podziwiam za cierpliwość... [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/comp26.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/Rose.gif[/IMG][/QUOTE]

Nawet nie wiesz ile mnie kosztowało, aby nie zrobić przemowy żula z Kercelaka czy Pragi. Aczkolwiek byli tacy co usłyszeli w rozmowie telefonicznej gware normalnie sznapsbarytonem przekazywana i po strzyknięciu sliną przez dziurę między zębami.

Ale dzisiaj juz g... zrobie - znowiu w plecy pare rzeczy

Link to comment
Share on other sites

Powinnam dziękować Najwyższemu, że byłam w pracy i ominął mnie ten cały stres i galimatias. Najbiedniejszy w tym wszystkim nasz Motylek (fajnie na plakacie go nazwały dziewczyny). Puszczanie psa bez obroży, nie na smyczy! O Matyldo, toć jeszcze dom stały przez parę miesięcy ćwiczy bezwzględnie smycz i adresatki.:angryy: Więcej..... nie skomentuję. Dobrze, że robaczek znalazł się, mądrala.:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7']Ludziska na fejsie takim plakatem pomagali.....
Zobaczcie jak sie ładnie potrafimy sprężyć

[IMG]http://images38.fotosik.pl/1904/bc85b0fefecedb92.jpg[/IMG][/QUOTE]
[COLOR=#ff0000][B]AŻ SIĘ ŁZA W OKU KRĘCI.... PIĘKNIE DZIĘKUJEMY, WSZYSTKIM KTÓRZY CHCIELI POMÓC!!! ISADORO DZIĘKUJEMY!!![/B][/COLOR]
już tyle razy składałam Isadorze wyrazy szacunku i podziwu, że już naprawdę nie wiem co powiedzieć? ale chyba wszyscy myślimy tak samo [COLOR=#ff0000][B]DOBRZE, ŻE JESTEŚ ISADORO!!![/B][/COLOR]........ nie chcę psuć chwili radości..... że Trotyś się znalazł( lepiej się skupić na dalszej pomocy chłopakowi) nie wyrażę więc swojej oceny całej tej sytuacji.... zresztą szkoda zdrowia!!! .................... ..wstydź się martyno...............

Link to comment
Share on other sites

doszły mnie słuchy że na Trotylowym wydarzeniu nie dzieje sie dobrze, więc jako osoba transportująca go do DT w Gdańsku z ciekawości weszłam sprawdzić jak sie jego losy układają. Przeczytawszy cały wątek a w szczególności z baczną uwagą wypowiedzi DT stwierdzam że w życiu bym się Martyna po Tobie nie spodziewała takiej reakcji i takiego tonu wypowiedzi. Raz piszesz że Trotyl "jest szczęśliwy i robi zadymy pod płotem z Twoimi psami" i ze jest tak super a potem że już masz dość jego ciągłego szczekania. Masz pretensje do Isadory o karmę która nie doszła na czas(tak jakby ona była wszechmocnym stwórcom i miała wpływ na wszystko) piszesz że Twoja mama kupiła SPECJALNIE tran bo Trotylowi wypada sierść a potem znowu(oczywiście tonem oburzonej matrony) że pies przez całe święta jadł na Twój koszt. No powiedz ile taki mały jamniczek przez parę dni może zjeść?? Tonę???
Pamiętasz jak rozmawiałyśmy o tymczasowaniu psów? Jak opowiadałam Ci ile ja już ogonów u siebie miałam, ile mi rzeczy zaszczały, zeżarły, zasrały? Myślisz że ja mało razy byłam wkur***ona gdy wracasz do domu a tu taki widok:
[IMG]http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/483070_340100582707583_711945006_n.jpg[/IMG]Powiedziałam Ci że to nie jest zajęcie dla zwykłych osób. Ty mi się wtedy wydawałaś niezwykła. Bratnia dusza. I nie mam żalu o to że nie podołałaś. Bo zdarzają się takie przypadki że człowiek psychicznie nie daje rady. Jestem na Ciebie wkurzona za ton w jakim się wypowiadałaś, (bo dla postronnej osoby wcale z psem ani ze sprawą nie związanej był okropny) i za granie matrony której się wszystko należy. Pamiętaj po drugiej stronie monitora też są ludzie z dziećmi, innymi zwierzętami, chorobami, studiami, problemami. Nie jesteś sama biedna z wiecznie szczającym trotylem!. Amen.

Link to comment
Share on other sites

Może ja jestem naiwna, może zbyt chetnie szukam usprawiedliwienia dla innych, ale tak jakos próbuje zrozumieć larthy, jej "ton"... Nie znam tego, co dzialo się poza wątkiem, na pw, ale pomyślmy, co dzieje sie z czlowiekiem pozbawionym normalnego snu przez dłuższy czas... No, nie dzieje sie nic fajnego, wiem, co mówię. Trzeba miec nerwy z szwedzkiej stali, żeby nie poddac sie nastrojowi, który w takiej sytuacji sie pojawia. Ja jestem zaprawiona w boju o przetrwanie ciała i rozsądku, ale i tak było mi trudno, gdy Tami budziła mnie po 5-6 razy jednej nocy. A co ma powiedzieć ktos, kto jest mlody, nie przeszdł w życiu "treningu komandosów" i jeszcze jest to jego pierwszy tymczas..? Ostroznie, kochani, łatwo złamać w kimś ducha nadmierną krytyką! Dziwczyna miała dobre intencje, ale zaraz po tym, jak nauczyła sie pływać w małym basenie została rzucona na wzburzony ocean. Myślę, że nie tylko Trotyl potrzebuje w tej chwili ratunku. Jeśli nie uratujemy też Larthy, to juz nigdy nie zaufa, nigdy nie bedzie dt...

Link to comment
Share on other sites

Beta ata, myślę że z większością wypowiedzi zgodziłabym się, ale wiem , że larthy była uprzedzona o wszystkim, jest młodą osobą co tym bardziej nie tłumaczy jej postępowania. Miała lekarzy, telefony do osób i mogła w każdej chwili poradzić się, nawet jej TZ pomagał przy Trotylu, czego nie omieszkała zaznaczyć. I twierdzę, że tu jest ten początek i koniec. Uważam, że nawet jak kogoś coś przerasta, to zachowuje się cały czas odpowiedzialnie, a tu tego nie było. Trotyś wypuszczany bez smyczy, obroży i adresatki? To wygląda wręcz na celowe działanie.Zgłasza problem i czeka. Wiem, że następny dt był szukany dzień i noc. A tu tylko histeria i krzyk - natychmiast zabierajcie!
Niestety, uważam, że dt u larthy to pomyłka i nigdy nie sprawdzi się. Jak wiadomo, psy zabierane ze schronu praktycznie zawsze mają problemy i nie ma się co łudzić. Proszę przeczytać wątek Kacpra u Boni - Bo. Założę się , że w jednej setnej nie podołała by.

Link to comment
Share on other sites

Team Dogo wprowadza jakies nowe utrudnienia. Giną subskrypcje, privy.... mam nadzieję ze tego wpisu nie wetnie. Danusia raczej jutro się wpiszę. jest w drodze do Łowicza. Mały grzeczniutko leży, nawet nie kwiknie. Jest spokojniutki, cichutki. grzeczny. Była rozważana możliwość przewiezienia w przyszłym tygodniu, ale pogoda się poprawiła wiec szkoda było tego zgnębionego psiaka zatrzymywać na parę dni i znowu potem kolejna zmiana. już za dużo przeszedł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7']Team Dogo wprowadza jakies nowe utrudnienia. Giną subskrypcje, privy.... mam nadzieję ze tego wpisu nie wetnie. Danusia raczej jutro się wpiszę. jest w drodze do Łowicza. Mały grzeczniutko leży, nawet nie kwiknie. Jest spokojniutki, cichutki. grzeczny. Była rozważana możliwość przewiezienia w przyszłym tygodniu, ale pogoda się poprawiła wiec szkoda było tego zgnębionego psiaka zatrzymywać na parę dni i znowu potem kolejna zmiana. już za dużo przeszedł.[/QUOTE]
Czyli Trotyś już bezpieczny? już nie grozi mu zaginięcie? :multi:
[quote name='JamniczaRodzina.']Kurcze Danusia napewno ma ciężką trasę do jazdy pogoda jest kiepska :shake:[/QUOTE]
Dokładnie-sypie i sypie calutki dzień...śliskona drogach...Jedźcie bezpiecznie:modla:

Link to comment
Share on other sites

No to mamy Kochanego Trotylcia u nas!!Opiszę szybciutko pierwsza,bo pewnie ciocia Danusia jeszcze wypoczywa kawał drogi jechała,ale fajna Kobitka widać,że kocha psiaki.Trotyluś siknął sobie w domku jak przyjechał,ale to była nasza wina,bo było tyle emocji,że nie wypuściliśmy go na podwórko,ale to żaden dla mnie problem.Jak pojechała ciocia,wieczorkiem jeszcze napił się wody i tak za ok 40min wyszły psiaki na siku,a on nie chciał wyjść.Pomyślałam sobie,że pewnie zrobi siku w domu tak jak czytałam na wątku,ale Trotylek zachował się jak prawdziwy wychowany psiaczek pięknie spał na kocyku podarowanym przez ciocię Danusię nie szczekał nie nasikał.Ja wstałam ok 7.00 to stał z moją Kokunią blisko drzwi czyli od 23.00 wytrzymał!!Super!Jeszcze napiszę,że ciocia Danusia kupiła mu piękne skórzane szeleczki,ale okazało się,że są za małe,więc zostawiła dla innych biedulek również dostaliśmy jak już pisałam dla Trotysia piękny nowiutki niebieski kocyk na którym dziś spał i jeszcze obróżkę i smyczkę!Dziękujemy jeszcze raz ciociu Danusiu.Trotylek będzie u nas w domu,Bisio zaakceptował go bez problemu.Pozdrawiamy z "lasku"wszystkie Kochane Trotylciowe cioteczki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...