Mysza2 Posted December 24, 2012 Posted December 24, 2012 To dobrze że nie panikuje od petrad:) Pysiu nie top na razie w szambie, Agusia miała 2 super telefony 1. Do budy 2. Na prezent i natychmiast przywozić. Właśnie się zastanawiamy który rewelacyjny dom wybrać:diabloti::diabloti: Quote
Pysia Posted December 24, 2012 Author Posted December 24, 2012 A ja jestem samochwała i uważam, że Bystra ochrzaniłaby mnie tylko za głodzenie jej ;) Bo ona szczęśliwa tutaj jest. Z Luśką ;) Bez niej to kupa psiego nieszczęścia. Ale teraz amnestia. Po świętach telefon w ruch i będę kombinować. Quote
Mysza2 Posted December 24, 2012 Posted December 24, 2012 [quote name='Pysia']A ja jestem samochwała i uważam, że Bystra ochrzaniłaby mnie tylko za głodzenie jej ;) Bo ona szczęśliwa tutaj jest. Z Luśką ;) Bez niej to kupa psiego nieszczęścia. Ale teraz amnestia. Po świętach telefon w ruch i będę kombinować.[/QUOTE] A niech ma te Święta, potem ją poglodzisz. Co do tego że jest u Ciebie szczęśliwa to nie mam wątpliwości:):) (aczkolwiek gdyby usłyszała co ją czeka w tym szambie ..... :cool3:;)) Quote
Pysia Posted December 25, 2012 Author Posted December 25, 2012 [quote name='Mysza2']A niech ma te Święta, potem ją poglodzisz. Co do tego że jest u Ciebie szczęśliwa to nie mam wątpliwości:):) (aczkolwiek gdyby usłyszała co ją czeka w tym szambie ..... :cool3:;))[/QUOTE] Za każdym razem jak coś zbroi to ją szambem głośno straszę. Nawet jak sprzątam jej i czarnuchów efekty przemian y materii i podnoszę klapke szamba to wyraźnie jej pokazuję gdzie wyląduje jak nie przestanie wpatrywać sie w mopa :diabloti: Na razie Bystra nic sobie z tego nie robi.... Przypomniało mi sie jak jakies 6 lat temu coś Zmorka zbroiła. Kompletnie nie pamiętam co to było. Pamiętam tylko, że siedziałam jak teraz przy kompie, ona tuż obok patrząc na mnie a ja tłumaczyłam jej zły postępek. Na koniec postraszyłam że albo zastrzelę albo zatłukę mlotkiem Ona sobie poszła na dwór ( lato było i otwarte drzwi do domu) a ja pisałam dalej. Za kilka minut poczułam uderzenie na kolanach. Patrzę, a tu młotek :crazyeye: Zmorka mi przyniosła.... I przez te pon ad 6 lat zastanawiam się czy przyniosła mi ten młotek abym ją ubiła czy abym palnęła sie nim mocno w łeb :evil_lol: Uwierzcie, że płakałam ze smiechu pół dnia :lol: Quote
Gabi79 Posted December 25, 2012 Posted December 25, 2012 [IMG]http://img69.imageshack.us/img69/4552/witaz.jpg[/IMG] Cioteczki Kochane życzę zdrowych, pogodnych Świąt, a wszystkim psiakom w potrzebie cudownych domków:loveu: Quote
Pysia Posted December 25, 2012 Author Posted December 25, 2012 Dziekujemy i nawzajem :) Bystra przeżyła najazd gości :) Nawet łaskawie po nich sie ze mną pobawiła. Luśce humory przeszły i sama zaczepia smarkule do szaleństw. Koniec świata :evil_lol: Quote
Mysza2 Posted December 25, 2012 Posted December 25, 2012 [quote name='Pysia']Dziekujemy i nawzajem :) Bystra przeżyła najazd gości :) Nawet łaskawie po nich sie ze mną pobawiła. Luśce humory przeszły i sama zaczepia smarkule do szaleństw. Koniec świata :evil_lol:[/QUOTE] Czyli wszystko wraca do normy:):):) A jutro też masz najazd gości? Quote
Pysia Posted December 26, 2012 Author Posted December 26, 2012 Dzisiaj sama najeżdżam innych, a jutro najeżdżacie mnie Wy ;) Quote
AgusiaP Posted December 26, 2012 Posted December 26, 2012 [quote name='Pysia']Dziekujemy i nawzajem :) Bystra przeżyła najazd gości :) Nawet łaskawie po nich sie ze mną pobawiła. Luśce humory przeszły i sama zaczepia smarkule do szaleństw. Koniec świata :evil_lol:[/QUOTE] No proszę, czyli nie jest tak źle;) Quote
Mysza2 Posted December 26, 2012 Posted December 26, 2012 [quote name='Pysia']Dzisiaj sama najeżdżam innych, a jutro najeżdżacie mnie Wy ;)[/QUOTE] tak jest:):) już się pewnie cieszysz:diabloti: Quote
Pysia Posted December 26, 2012 Author Posted December 26, 2012 [quote name='AgusiaP']No proszę, czyli nie jest tak źle;)[/QUOTE]A jak ma być skoro goście na dole tylko ściągają buty i idą do góry? Ona z nimi kontaktu nie miała... [quote name='Mysza2']tak jest:):) już się pewnie cieszysz:diabloti:[/QUOTE] Popołudniu proszę :) Bo wet tylko wtedy. I żebyś wiedziała ze się cieszę :) Do południa wyruszam na zakupy. Muszę sob ie kupić nowe buty i TZtowi kapcie.... Dwie walnięte właśnie szaleją. Quote
Mysza2 Posted December 26, 2012 Posted December 26, 2012 [quote name='Pysia']Popołudniu proszę :) Bo wet tylko wtedy. I żebyś wiedziała ze się cieszę :) Do południa wyruszam na zakupy. Muszę sob ie kupić nowe buty i TZtowi kapcie.... Dwie walnięte właśnie szaleją.[/QUOTE] tak jest szefowa:) Zdzwonimy się co do godziny:) Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Witajcie :) Rano Bystra postanowiła, że chce isć na dwór już o 8-mej. Jako że ja nie byłam chętna wstawać, to zaczęła mnie odkrywać. Ale jak zmyślnie! Od strony mojej głowy wkładała kawałek po kawałku głowe z pycholkiem pod kołdre i podnosiła. Aż do nóg. Zostałam odkryta i nie miałam wyjścia. Tym bardziej, że na koniec złapano mnie za koszule nocną i pociągnięto :mad: No i oczywiscie było zakładanie szelek.... Czyli niestety łapanie. Zostałam posiurana od stóp do głów ze strachu, ale udało mi się. Szelki są za małe.... Weszła jeszcze, ale krępują jej ruchy. Kon ieczne są nowe. No i karma sie kończy.... Juz przeszłam na karmienie 2x dziennie bo mała jest w sam raz- ani nie za chuda, ani nie za gruba. Dzisiaj obie zołzy ( Ela i Aga) przyjeżdżają do mnie i jedziemy z Bystrą na szczepienie. Muszę się ubrać w dziadostwo, bo na bank znowu zostanę obsiurana. A mocz strachliwy czuć na kilka metrów. Do koszyka dziewcze już sie nie zmieści na pewno. Przyjechało do mnie coś ważące 5,10 kg. nieduże, a teraz mam w domu psa wiekszego od Luśki :crazyeye: A minęły tylko chyba 3 tyg. o ile dobrze pamiętam. Podałam jej teraz kropelki aby choć odrobinke zmniejszyc stres zwiazanym z łapaniem, braniem jej na ręce, jazdą samochodem, wizytą u weta itd. I boli mnie zołądek! Bardzo! Martwie sie tym, że ona sie strasznie będzie stresować. Bo jak pisałam już- ona nadal jest całkowicie dzika w relacjach człowiek- pies. Nawet do mnie.... Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Nie przesadzaj z tym " grzecznie" bo ten wątek zbyt grzeczny nie jest :evil_lol: A po dzisiejszym dniu pewnie utopię Bystrą wiele razy w szambie, wypcham i utłukę młotkiem ;) Jak mnie obsiura ( a zrobi to na bank) to jeszcze będę gromy rzucać dodatkowo o to :diabloti: Uwielbiam tą france jedną... Mimo że mi oskubała z dredów Luśke. Dostałam odpowiedź z ZK katowickiego ze moge ją jeszcze wycofać z wystawy. Nie mam tam po co jechać z teraźniejszym stanem jej sierści. Nie będzie IntCh - trudno. Quote
Patmol Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 trzymam kciuki, żeby przeszło bezboleśnie w miarę jak ona tak urosła-to może będzie z niej całkiem duży pies? Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Raczej na bank Bystra będzie wielkości suczki husky. Wszystko na to wskazuje :) Bystra waży 8,75 kg. :eviltong: Pieku się urosło i przytyło 3,65 kg. przez 23 dni ;) Sponsorowana przez cioteczki karma zrobiła swoje. Psiak nie ma braków witaminowych i rosnie jak trzeba. Wizyta u weta przebiegła bezproblemowo. Bez szarpania, wrzasków itd. Wczesniej 2 godz. przed wyjazdem dostała kropelki Bacha aby było lepiej i chyba pomogły. Tak mi sie wydaje znajac ją. Zołzy dwie też zobaczyły dlaczego ja tak marudzę ze ona musi szybko do domu bez psów... Przekonały sie na własne oczy że nie przesadzam ani ciutkę. Bystra zaszczepiona. Teraz tylko na wścieklizne zostało. Teraz pinda jedna po tych wrażeniach omija mnie z daleka. Trudno. Jakos to przeżyję ;) Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Calutkie popołudnie Bystra była zbyt cicha, zbyt spokojna i zbyt nieswoja. Przezycia plus szczepionka swoje zrobiły. Ale... Znajomej dała się pogłaskać. Ze strachem, ale nie zwiała. TZtowi dała sie pogłaskać. Do niego nawet w koncu za jego namowami podeszła na wyciągniecie ręki. Tylko że uciekla do niego od znajomego , którego nie zna wcale. Wyb rała " mniejsze zło". Ona nie ufa mi, jest coraz bardziej wpatrzona w Luśkę, ale jestem jednak dla niej pewną ostoją ludzką. A sama z sibie uśmiałam się przed chwilą. Luśka spała na kanapie. Zmorka spała w przedpokoju. A Bystra stanęła z lewej strony fotela. No to ja szybko smaczki do ręki i dalej ją podkarmiać. Matko jak sie cieszyłam ze ona je mimo że psów obok niej nie ma. Do czasu aż spojrzałam w prawą strone.... Dwie czarne paskudy cichutko, bezszelestnie jak duchy zjawiły się na pierwszy dźwięk smaczków wyciąganych z kubeczka.... :evil_lol: Quote
Mysza2 Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 Jakie zołzy :mad::mad:, a co to za publiczne obrażanie ;), e tam to na pewno nie o nas :p A nie napiszesz, że mimo że bez entuzjazmu to Bystra jednak dała się zołzom głaskać :p Nawet 2 x smaczka osde mnie wzięła. Ale zgadzam się że w domu bez psów byłoby lepiej' Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Ano- byłoby lepiej. Kurcze. Muszę ją pozmuszać do chodzenia na smyczy. Ja jestem za miękka do robienia coś z psem na siłę. Ale trudno. Włozę jej szelki Luśki i będziemy ćwiczyc. Najwyzej mnie znienawidzi i będzie się bardziej bała. Masakra. Ciekawe czy ona będzie w nocy spała jak calutkie popołudnie taka grzeczna była. Quote
AgusiaP Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 [quote name='Pysia']Ano- byłoby lepiej. Kurcze. Muszę ją pozmuszać do chodzenia na smyczy. Ja jestem za miękka do robienia coś z psem na siłę. Ale trudno. Włozę jej szelki Luśki i będziemy ćwiczyc. Najwyzej mnie znienawidzi i będzie się bardziej bała. Masakra. Ciekawe czy ona będzie w nocy spała jak calutkie popołudnie taka grzeczna była.[/QUOTE] Myślę Pysiu, że będzie miała dzisiaj dużo wrażeń;) Quote
Pysia Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Uwierz mi, że na dzisiaj mi wrazeń wystarczy. Na razie zasnęła obok Luśki na zmorkowym posłaniu. Zmorka się zwinęła na luśkowym.... Quote
Pysia Posted December 28, 2012 Author Posted December 28, 2012 Nie. Na razie chodzi tylko na plac. Głodzę ją właśnie. Burki na dworze a Bystra nie je i siedzi pod drzwiami piszcząc. Byłam z nią też na dworze w szelkach i obroży na smyczach. Wywinęła koziołków kilka, próbowała skręcić sobie kark i przyszłam do domu. Taka nauka chodzenia nic dobrego nie da. Ona musi mi jeść z ręki aby móc ją uczyć chodzenia na smyczy. Inaczej to ona to znienawidzi :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.