Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 483
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='agata51']Witaj, Yorijko! Jeszcze cię u Werki nie było?[/QUOTE]

[quote name='Yorija']no właśnie nie było, no[/QUOTE]

Eee, widzę, że muszę ci podsyłać wątki do moich tymczasów. Nieaktualne - Wera to mój ostatni tymczas. Jak ci się podoba moje złote cudo?

Uf, wreszcie udało mi się okiełznać Werę na spacerach. Można powiedzieć, że chodzi na luźnej smyczy. Od czasu do czasu trzeba jej przypominać, a w kieszeni przysmaczki nosić, ale już załapała, o co chodzi. Jeszcze czasem nie wytrzymuje, ale właściwie mogę z nią odbywać spacery bardzo wolnym krokiem, jak na starszą panią przystało. Nawet na psy reaguje już spokojniej, chociaż widzę, że "chciałaby, oj, chciała..."
Było już dobrze, a dziś znów mi przysaneczkowała. Jutro podygam do wetki - niech powie, co robić.
A najdalej w niedzielę (TŻ w domu) nieodwołalnie (?) otwieram wszystkie drzwi i niech się dzieje, co chce. Tak dalej być nie może.
Poza tym kocham ją coraz bardziej, a jeszcze bardziej już bym nie chciała.

piechcia, wypiechciłaś już te plakaciki? Bo cię zawstydzę i sama zrobię!

Posted

Agatko rób rób plakaciki:) im więcej tym lepiej:)każdy będzie się częstował którym zechce:) sorki za opóźnienie, ale od 2 tyg mam nowego tymczasa dość kłopotliwego i co chwilę jesteśmy u weta i cały mój wolny czas mi zabiera :(

a może ją poprostu swędzi pupa po załatwianiu się?jeśli to jakies pojedyncze wyskoki raz na jakiś czas to ja bym dała sobie spokój, skoro odrobaczona jest, gruczoły ma czyste to innej opcji już nie ma chyba:( może ten tasiemiec jakoś podrażnił jej coś tam?
Agato jeśli jestem ci coś winna za wetów to gadaj, bo ja nie wiem.
W przyszłym tyg. będę pracowała na popołudnie więc na kontrolę wybierzemy się chyba za tydzień dopiero :(

łączcie stado łączcie, jestem bardzo ciekawa, ale może na dworze lepiej?

Posted

Nie czekałam na weekend i zrobiłam to dzisiaj - pozałatwiałam wszystkie ważne dzienne sprawy i ok. 15.00 otworzyłam drzwi. Betkę i Mixera zamurowało, a Wera, oszalała ze szczęścia, dawaj, na szyję im się rzucać. Mixer wycofał się pod stół kuchenny i właściwie tam spędził resztę dnia, pomrukując i powarkując, mocno niezadowolony. Betka dość szybko ustawiła Werkę do pionu i jednym warknęciem pokazała, kto tu jest ważniejszy. Jednak Werka postanowiła się zaprzyjaźnić i nic nie było w stanie jej zniechęcić. Swoją nachalnością doprowadziła do tego, że Betka mocno wystraszona, po prostu schodziła jej z drogi. Potem wróciła z pracy Holka, przywitała się i szybko wybiła Werce z głowy jakiekolwiek przyjaźnie - ona z nikim się nie spoufala. Zresztą Wera, nie wiedzieć czemu, upatrzyła sobie
Betkę i prześladowała ją do samej nocy. Po ostatnim spacerze wróciła do swojego pokoju - nie zasnęłabym ze strachu, że dojdzie do jakiegoś spięcia. Teraz sobie śpi na kanapie i pewnie pośpi głębokim snem do południa - musi być bardzo zmęczona. Ja zaraz też legnę - to był dla mnie wyjątkowo ciężki dzień. Jestem wykończona nerwowo.
Wielkiej przyjaźni to z tego chyba nie będzie. Mixer i Holka nigdy jej nie pokochają. Z Betką może być różnie. Ona w zasadzie nie znosi onków, ale może w końcu ulegnie urokowi Wery. Póko co wpadła w stan lekkiej depresji. Może z tego wyjdzie.
Żal mi Werki - tyle się spodziewała po tym spotkaniu! A tu dupa blada. I dlaczego? Bo ruda? Biedna mała...
Spróbuję jeszcze zaprzyjaźnić dziewczyny na wspólnym spacerze. Ale czuję, że to będzie koszmar. Luźna smycz? Akurat!

Też mi przyszło do głowy, że dziewczyna po prostu wyciera sobie pupsko po kupie. Zobaczymy. Dostała 3 czopki na wypadek ewentualnej infekcji w głębszych partiach jelita. I uszczupliłam dzienne porcje puszkowego mięska i przysmaczków. Może za dużo tego było.

piechcia, co to za tymczas? Napisz coś.

Posted

wow no to fajowo, że się odważyłaś :) super:) wyobrażam sobie ten szał Werki:) a psy były zaskoczone i napewno sie oswoją, a Werka też się z czasem uspokoi bo psy jej się opatrzą. Fajnie, że pokazały jej kto tu rządzi :) aczkolwiek widać, że gościnne to one nie są :eviltong: Myślę że nie dlatego bo ruda, tylko za szybka :eviltong: i za namolna. Starsze psiaki nie lubią takich wulkanów energii, bo nie nadążają za nimi.

szkoda gadac o tym moim Fuksiku:( nie zakładałam mu wątku na dogo bo tu takich nieszczęść nie brakuje, a poza tym myślałam i nadal mam nadzieję, że go szybko komuś "opchnę" a tu cisza:( kto weźmie takiego starego dziada:( znalazłam go na trasie, przymarznięty do trawy :( zagłodzony duży psiak, waży 17kg:( na fb go wstawiłam, ale chyba jutro założę mu jednak wątek na dogo:( może tu coś się trafi :( [url]http://www.facebook.com/media/set/?set=a.398016880285870.100416.144175685669992&type=3[/url]
wczoraj wymiotował, ma biegunkę, nie chce jeść, nie ma siły na nic,sama nie wiem co już mu dawać:(

Posted

Śliczny ten twój Fuksik, tylko strasznie biedny.... Nic nie je? Nawet mięska?

A u nas sytuacja jakby normalnieje. Dziś Werce udało się przekonać Betkę, że zamiast się jej bać, powinna się z nią bawić. Zapasów jeszcze nie uprawiają (Beta nie ma ochoty - jest jednak dużo mniejsza i werkowa łapa na karku trochę ją przeraża), ale wieczorem odbyły się pierwsze sprinty. Z jednej strony dobrze - może Betka wreszcie schudnie, bo strasznie się zapasła; z drugiej, wciąż siedzi mi we łbie ten lęk, że zabawa w jednej sekundzie przerodzi się w bójkę - chyba już do końca życia mi to zostanie. W sprawie gościnności moich psów - Betka zawsze z otwartymi ramionami przyjmowała wszystkie moje tymczasy (tylko z Liwką nie wyszło, ale to nie była jej wina). A wczorajsze spotkanie to chyba ja popsułam, oby dało się to wyprostować. Holka wszystkie psy trzyma na dystans i nie pozwala na bliższe kontakty - to chyba uraz poschroniskowy; poza tym jest cholerną indywidualistką. A psi anioł, Mixer, jest po prostu zazdrosny. O mnie i o swoją ukochaną Becię - nagle jakaś przybłęda chce mu odebrać dwie najdroższe mu istoty! Zapomniał, skubany, że sam był kiedyś przybłędą. Przed chwilą wszedł do pokoju Werki i rozwalił się na jej kanapie. Nigdy przedtem tego nie robił - zawsze czekał na mnie w przedpokoju. A bo to wiadomo tak do końca, co takiemu psu we łbie siedzi?

Posted

hehe zazdrośnik demonstruje swój sprzeciw :) fajne sa takie relacje w stadzie i zawsze chciałam mieć więcej niż jedno stworzenie, ale jest jak jest. Musze najpierw uwić swoje gniazdko a później wezmę się za stadko :)

Dziś Fuksio czuje się lepiej i nadrabia stracone dni niejedzenia:) on ma takie wahania, ale to prawdopodobnie wynik długotrwałych głodówek i ten ukł.pokarmowy jest zniszczony.

a takie psie zabawy i charce Werce tez się przydadzą do wyrabiania mięśni, bo to ciągle jakieś biegi, skoki, skłony w sam raz chyba dla niej:) tak mi się wydaje, że już można jej na to pozwolić ;)
jak już będę miała ranną zmianę, a pogoda dopisze to umówimy się na jakiś spacer i psie szaleństwa, weźmiemy twoje wszystkie futra:) i narobimy mnóstwo zdjęć:) co ty na to ?:)

Posted

Wczoraj nie mogłam pozamykać drzwi na noc, po piesy tak się przetasowały,że tylko Holka spała na swoim miejscu w przedpokoju. Betka zadekowała się w łóżku TŻ, Mixer został na kanapie Wery, więc udałam się na swoje posłanko, ruda uwaliła się obok na dywaniku. Po chwili do pokoju wszedł Mixer, a ta wstrętna ruda małpa pogoniła go z zębiskami na wierzchu. Przed chwilą zrobiła to samo, bo Mixer nie lubi być sam (Betka znów spędza noc z TŻ) i zapragnął naszego towarzystwa. Na szczęście, Misiek nie bardzo się tym przejmuje. Panienka zaczyna się szarogęsić, trzeba jej to wybić z głowy.
Werka zaczyna namiętnie tropić myszki. Dzisiaj wykopała spory dół, ale na szczęście nie dokopała się do gniazda. Ciekawe, czy dorówna umiejętnościami łowieckimi Betce i Mixerowi.

Chętnie wybiorę się z tobą na spacer, chociaż, prawdę mówiąc, wolałabym bez psich szaleństw. Nieźle to wymyśliłaś - ty z aparatem, a ja z dwiema temperamentnymi sukami na smyczach. Już sobie wyobrażam te zdjęcia. Trzeba zaprosić kogoś do pomocy. I żeby chociaż trochę śniegu spadło, bo teraz jest tutaj beznadziejnie szaro i brudno.

Mizianko dla Fuksia. Założyłaś mu wątek?

Posted

jeszcze nie założyłam, ciągle mi czasu bark, ale może zaraz się za to wezmę.

hehe ciociu Agatko ty mnie rozbawiasz do łez:) oczywiście, że pomogłabym ci z psami:) mam juz wprawę w trzymaniu psa i aparatu :) ale faktycznie blotko nie jest zbyt apetyczne i fotogeniczne :( zobaczymy

Posted

założyłam wątek Fuksowi :) zapraszam
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/239562-*Pabianice*-chudy-wycie%C5%84czony-przymarzni%C4%99ty-do-ziemi-Fuks-prosi-o-POMOC-!!!?p=20394763#post20394763[/url]

Posted

Dzisiaj Werkę odwiedziła Mańka. Wielka radość, kawka, a potem spacerek. A spacerek z Mańką to nie jakiś tam nudny spacer z ciotką Agatą - coś musi się dziać! A dzisiaj działa się nauka siadania. Efekty już są. Mańka, wiem, że podczytujesz - po wieczornym spacerze, jak zwykle, ciotka smaczki rozdaje na dobranoc i co Wera robi? Siada. Na komendę "siad", ma się rozumieć ;). Wera to nadzwyczaj inteligentna sucz!
Wreszcie żyje nam się normalnie (zakładając, że normą jest 100kg (kurczę, kwintal!) psa na ca 80m2). Mnie kamień z serca spadł, czytaj: wyrzut sumienia - Wera odtrącona; jagdterierka okazała się wyjątkowo zrównoważoną suczą - owszem, chętnie się pobawię, ale na moich warunkach - do późnego popołudnia ma być spokój, rozkręcamy się wieczorkiem. Werka na to przystała. A dzisiaj do wieczornych igraszek dołączył Mixer - doszedł, widać do wnoisku, że milej jest z suczami pobaraszkować niż spod stołu burczeć i dziadzieć. Ale on tak ma, potrzebuje duuuuużo czasu, żeby skumać cokolwiek, ale jak już skuma, to na dobre wyjdzie - to mój osobisty tolkienowski Drzewiec.
Siedzimy już sobie tutaj drugą godzinę, Holka wreszcie zdecydowała się wrócić do pokoju swojego ukochanego panka, Betka na kanapie Werki, Werka to tu to tam, Mixer szwenda się pomrukując - już nie wiem, czy z nienawiści, czy ze szczęścia. Żadnych kłów, złych emocji. Aż się boję.

Posted

Zrobiłam dwa plakaty dla Werki : [URL]http://www.mediafire.com/?blq3ae0o8lc9wdx,m26xult1vaa7lpo[/URL]

Można je ściągnąć klikając w zieloną ikonkę po prawej stronie (download :) ) Jeśli ktoś chce tradycyjną wersję z worda to proszę o maila, wyślę :)

[URL="http://www.mediafire.com/view/?blq3ae0o8lc9wdx"]Wersja krótsza (klik)[/URL]
[URL="http://www.mediafire.com/view/?m26xult1vaa7lpo"]Wersja dłuższa (klik)[/URL]

ps. podgląd dłuższej wersji plakatu nie chce się załadowac, nie wiem czemu, ale można normalnie ściągnąć i zobaczyć na komputerze:)

Posted

[quote name='agata51']Dzisiaj Werkę odwiedziła Mańka. Wielka radość, kawka, a potem spacerek. A spacerek z Mańką to nie jakiś tam nudny spacer z ciotką Agatą - coś musi się dziać! A dzisiaj działa się nauka siadania. Efekty już są. Mańka, wiem, że podczytujesz - po wieczornym spacerze, jak zwykle, ciotka smaczki rozdaje na dobranoc i co Wera robi? Siada. Na komendę "siad", ma się rozumieć ;). Wera to nadzwyczaj inteligentna sucz!
Wreszcie żyje nam się normalnie (zakładając, że normą jest 100kg (kurczę, kwintal!) psa na ca 80m2). Mnie kamień z serca spadł, czytaj: wyrzut sumienia - Wera odtrącona; jagdterierka okazała się wyjątkowo zrównoważoną suczą - owszem, chętnie się pobawię, ale na moich warunkach - do późnego popołudnia ma być spokój, rozkręcamy się wieczorkiem. Werka na to przystała. A dzisiaj do wieczornych igraszek dołączył Mixer - doszedł, widać do wnoisku, że milej jest z suczami pobaraszkować niż spod stołu burczeć i dziadzieć. Ale on tak ma, potrzebuje duuuuużo czasu, żeby skumać cokolwiek, ale jak już skuma, to na dobre wyjdzie - to mój osobisty tolkienowski Drzewiec.
Siedzimy już sobie tutaj drugą godzinę, Holka wreszcie zdecydowała się wrócić do pokoju swojego ukochanego panka, Betka na kanapie Werki, Werka to tu to tam, Mixer szwenda się pomrukując - już nie wiem, czy z nienawiści, czy ze szczęścia. Żadnych kłów, złych emocji. Aż się boję.[/QUOTE]

Czyli się robi zwykło :-)

Posted

[quote name='agata51']on tak ma, potrzebuje duuuuużo czasu, żeby skumać cokolwiek, ale jak już skuma, to na dobre wyjdzie [/QUOTE] Agatko męski gatunek tak ma :)

fajnie, że u was taka sielanka...odpukać!

Kasiu plakaty fajowe! jak dla mnie wersja krótsza. Im mniej tekstu tym lepiej :) no to teraz by to gdzieś podrukować i porozwieszać np. w lecznicach.

Posted

Też myślę, że im mniej tekstu tym lepiej bo bardziej czytelne, a w dzisiejszych czasach ludziom nawet czytać się nie chce... Tylko jak opisać tak fajną sunię w kilku zdaniach, no jak :)

Posted

jeśli można tam jeszcze coś zmienić to ja bym tylko dodała bardzo ważne zdanie, że sunia jest już w pełni sprawna! :) bo ludzie nie lubią kalek, a niestety póki co mamy fotki tylko z gipsem:) i ludziom poważna operacja kojarzy się z kalectwem, a z kalectwa to my ją już wyciągnęliśmy :)

Posted

Suczka jest bardzo sprawna, ale od czasu do czasu trochę utyka albo unosi łapę. Nie mam pojęcia, czy jej to całkiem przejdzie.

Co nowego? Żadnych sensacji (pewnie będzie ich coraz mniej, a niedługo w ogóle nie będzie o czym pisać). Wykonuje już polecenie "siad", mniej entuzjastycznie reaguje na spotykane na spacerach psy (można ją jakoś tam "zagadać" i odciągnąć uwagę - pewnie, ma w domu trzy własne, to co sobie będzie obcymi głowę zawracać!), ale jak któryś jej się nie spodoba, potrafi obszczekać grubym głosem. Bardzo nie lubi podniesionego głosu i gwałtownych ruchów - niestety, z moimi czasami nie da się inaczej, a ona bierze to do siebie. Niesłusznie, bo akurat do niej żadnych pretensji nie mam.

piechcia, moja ty znawczyni męskiego gatunku, dziękuję za cenne spostrzeżenie. Popatrz, tyle lat żyłam w całkowitym braku wiedzy o męskiej naturze. Iluż rozczarowań bym uniknęła, gdybym była posiadła tę mądrość wcześniej! Buziaki.

Posted

Wera już pięknie robi "siad", a jak widzi smakołyk w ręce, to nawet polecenia nie trzeba wydawać. Mądralka moja kochana!
Psi rozkład dnia unormowany - do 18.00 spokój (moje śpią, to i Wera musi), wieczorem baraszki, czasem aż do północy. Ostatni spacer z Werką i znów błogi spokój. Aż do rana (pierwszy spacer ok. 10.00). Ja to mam życie!

Posted

[quote name='agata51']Wera już pięknie robi "siad", a jak widzi smakołyk w ręce, to nawet polecenia nie trzeba wydawać. Mądralka moja kochana!
Psi rozkład dnia unormowany - do 18.00 spokój (moje śpią, to i Wera musi), wieczorem baraszki, czasem aż do północy. Ostatni spacer z Werką i znów błogi spokój. Aż do rana (pierwszy spacer ok. 10.00). Ja to mam życie![/QUOTE]

o 10?!?!?!
pięknie - to my o 7-8
ale dziś to przed 10 się nie zwlokę
nawet szef mnie nie ściagnie do pracy przed 11

Posted

10? 7-8?? mój dziad na początku zwlekał mnie o 4, 5 rano :( :placz: ostatnio przetrzymywałam go chociaż do 6:) ale teraz bez skrupułów śpię do 8, trudno musi być elastyczny jak chce ze mną mieszkać :) nawet choćby tymczasowo

Posted

[quote name='Yorija']o 10?!?!?!
pięknie - to my o 7-8
ale dziś to przed 10 się nie zwlokę
nawet szef mnie nie ściagnie do pracy przed 11[/QUOTE]

[quote name='piechcia15']10? 7-8?? mój dziad na początku zwlekał mnie o 4, 5 rano :( :placz: ostatnio przetrzymywałam go chociaż do 6:) ale teraz bez skrupułów śpię do 8, trudno musi być elastyczny jak chce ze mną mieszkać :) nawet choćby tymczasowo[/QUOTE]

O 4, 5 to ja częściej kładę się spać niż wstaję. Moje psy zaczynają dzień razem ze mną. A Mixer i Betka nawet głów nie podnoszą o 10 - czekają grzecznie, aż wrócę ze spaceru z Werką. W nagrodę funduję im godzinne (przy niesprzyjającej pogodzie) łażenie po łąkach z polowaniami na myszki. Szlag mnie trafia, bo dokopanie się do gniazda trochę trwa, ale co tam, nie mam serca odbierać im tego. A dziad był chory, to może musiał tak wcześnie się (i cię) zrywać. Wydobrzeje, to mu przejdzie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...