Jump to content
Dogomania

*Pabianice* sunia po skomplikowanym złamaniu łapy. MA DS


piechcia15

Recommended Posts

[quote name='piechcia15']hehe Agatko mój tata od zawsze powtarza mi tak (trochę mało pedagogicznie) że ja JUŻ to się można zes...ać:) mięśnie to dłuższa historia. Trzeba czasu.

Hmm a całego tego konga wyładowujesz jedzonkiem?może by pasztet/puszkę wymieszać z karmą suchą? mocno dużo upakować i zamiast jednego posiłku jej dać? faktycznie udaje jej się szybko to wylizać?jak ona ten jęzor tam wciska?:) mieć psa na godzinę to chyba i tak dobrze:)[/QUOTE]

Napakowałam puszkę wymieszaną z pociętymi żołądkami, ale to wypełnienie powinno być chyba twardsze. Może by je zamrozić? No pewnie, jeszcze mi psia angina potrzebna! A jęzor Werka ma długaśny.

piechcia, co ze szczepieniami? Bo już nie pamiętam, ale chyba wirusówki były w planie. A wścieklizna?

Na czym stanęło z tą panią z podkarpackiego?

Ukłony dla Taty.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 483
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

na niczym nie stanęło bo nie odpisała:( pewnie zrezygnowała przez odległość:(

wiem, że jest tez taki sposób zamrażania ale to chyba za zimne aby ona teraz to dostawała... a jakby zmieszać właśnie puszkę z suchą karmą ale w większości karmy a puszki tylko tyle żeby posklejało się to wszystko w całość?to może tak łatwo jej nie pójdzie?

też nie pamiętam na czym stanęło ze szczepieniami. Trzeba zapytać weta. Mieliśmy chyba poczekać aż skończy antybiotyki. Szczep na co trzeba, tylko przy wściekliźnie chyba trzeba podać jakieś dane właściciela. Jeśli nie chcesz swoich podać to możesz moje. A jak ona z tym tasiemcem?to już jest zakończone? ja ci płaciłam za to?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

No i dobrze. Nie chciałabym mieć królika na sumieniu :krolik: Wera ma ogłoszenia? Czy czekamy, aż łapa wydobrzeje?

Jutro spróbuję pokombinować z karmą. Usiądę i przyjrzę się, jak ona to robi. Kupiłam jej trochę Pro Planu, bo moje przeszły dziś na lighta (biedactwa!), a Werka na szczęście nie musi, a nawet nie powinna.

Ale w schronisku nie była na nic szczepiona? Zapytasz weta czy mam szczepić bez pytania?

Mogę podać swoje dane, zawsze to robię. Chyba że ty ją adoptowałaś i masz na to papiery.

Z tasiemcem skończyło się w wigilię - dostała wtedy drugą tabletkę. Obie dostała ode mnie w prezencie :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

z tego co pamietam to Werka chyba nie była na nic szczepiona bo ciągle dostawała jakieś leki wg ich wersji. Wrócę wieczorem do domu to zerknę w papiery.
A kto będzie na szczepieniu wpisany to jest mi to obojętne, możesz podać swoje dane.

Werka ma ogłoszenia na podstawie tych zdjęć na śniegu, nie są takie straszne. Ale postaram się zrobić świeże ogłoszenia aby znowu były na pierwszych miejscach.

Link to comment
Share on other sites

Ogłaszaj, Piechciu, ogłaszaj - Wera musi jak najprędzej mieć swojego człowieka. Bardzo go potrzebuje.

Bardzo się zdziwiła, kiedy na popołudniowym spacerze zobaczyła śnieg - przecież rano go jeszcze nie było! Jakby zapomniała, że całkiem niedawno chodziła po czymś takim. Ten jest lepszy, bo jeszcze nieposolony. Potrzebny mi on jak dziura w moście. Werka chce biegać, szaleć, wariować, a ja próbuję jej wytłumaczyć, że jeszcze nie pora i umieram ze strachu, żeby się nie poślizgnęła. Ale da czadu, jak wreszcie zostanie spuszczona ze smyczy!

Dzisiaj odwiedziła mnie wnucha (zaraz lecę legnąć obok niej, bo jutro pobudka o świcie, a może nawet przed). Ale była radość! Werka biegała za nią, trącała nosem, leciutko podgryzała. Na Dagny nie zrobiło to większego wrażenia - od dnia narodzin musi sobie z tym radzić i świetnie jej to wychodzi.

Link to comment
Share on other sites

Aż cztery! Wulkan energii i niesamowitych pomysłów (zwłaszcza tych nie do zaakceptowania). Jeszcze dwa lata temu potrafiła dokuczyć Betce (najmniejszej w sforce), która dzieci uwielbia, pozwala im na wszystko, a Dagny jest miłością jej życia. Na szczęście szybko jej przeszło. A w ogóle to ma zdrowy stosunek do psów - żadnych ochów i achów, psy po prostu są i już. Psy traktują ją podobnie - jest dziecko i już, najlepiej nie zwracać uwagi. Oprócz Betki - ta postanowiła zostać jej Aniołem Stróżem. To niesamowite, jak ta rozpieszczona egoistka, egocentryczka, której wszystko się należy, z chwilą pojawienia się Dagny zmienia się w uosobienie miłości, czułości i opiekuńczości. Co nie znaczy, że, jak tylko trafi się okazja, nie zwędzi jej czegoś z talerzyka albo klocka nie porwie i nie zgryzie. Komedia!

To co, piechcia, szczepić wirusówki i wściekliznę? Mam na myśli Werę, ma się rozumieć.

Link to comment
Share on other sites

Zaszczepię wirusówki i wściekliznę. Innych nie przewiduję. O kosztach powiadomię po fakcie.

Dzisiaj zobaczyłam na tym trefnym kolanie dwie małe wypukłości. Wcześniej ich nie było. Albo nie zauważyłam, ale to raczej niemożliwe. Pierwsza myśl - śruby puściły. Nogi się pode mną ugięły. Nie wiem, co to jest - przecież nic się nie stało, Werka chodzi coraz lepiej, nic ją nie boli, nigdy nie pisnęła z bólu. Jutro przyjrzę się temu w świetle dziennym. Oby się okazało, że tak ma być, bo chyba w łeb bym sobie palnęła.

A to, co wczoraj wcięło, dotyczyło wybryków Werki - ktoś pisał na wątku, żebym nie chwaliła dnia przed zachodem słońca. Rano zastałąm pokój zasłany papierami i teczkami, które dotąd grzecznie leżały na regaliku przy biurku. Niczego nie pogryzła - ot, rozrzuciła sobie i tyle. Zresztą, to nie było nic ważnego. Wcześniej nakryłam ją z łbem w torebce z świątecznymi gadżetami. To musiało być jej drugie podejście, bo obok torebki znalazłam zgryzione przecudnej urody przywieszki do prezentów, które kupiłam na bazarku Rudzi-Bianki. Dobrze, że nie wzięła się za papiery w rolkach i wstążeczki. Jestem jej wdzięczna - wreszcie uprzątnęłam świąteczne akcenty z jej pokoju. Pilot do telewizorka okazał się najbardziej intrygującym przedmiotem w okolicy. Uszy wydłużają się Werce do sufitu, kiedy biorę go do ręki. Zwykle kładę go wysoko na półce, raz zapomniałam i TŻ musiał wyjąć go z werkowego pyska, kiedy zaczęła zmieniać kanały. No i uwielbia chusteczki do nosa. Mam wieczny katar i chusteczki są wszędzie. Potrafi zaśnieżyć nimi pół pokoju. Nie tylko ona - pudełko z chusteczkami do niedawna było ulubioną zabawką Betki i wnuchy - nic ich tak nie bawiło, jak niekończące się wyciąganie . Na szczęście im przeszło. A Werce wystarczą dwie chusteczki pozostawione pod poduszką. Nudzi się, bidula. Ile można zgryzać prasowaczka? Ona i tak jest w porządku. Właściwie nic nie niszczy, tylko bierze do pyska. Bo na przykład Betka, jak już coś weźmie, to w wiadomym celu - zgryźć! Jej namiętnością są długopisy. Z wkładów, które mi po nich zostały, mogłabym wystawić niezły bazarek. Wczoraj powiedziałam do TŻ: "Wiesz, dziwne, że Betka jeszcze nic nie ściągnęła z choinki - ma ją pod samym nosem". Dzisiaj obudziłam się cała w skrawkach styropianu, które jeszcze w nocy były prześliczną gwiazdą.

piechcia, skopiowałam przed naciśnięciem.

Link to comment
Share on other sites

uwielbiam czytać opowiadania cioci Agaty :) widzę, że Werka dba o to aby wam było wesoło:) myślę, że ona chce zwrócić na siebie uwagę:)

Agato jak możesz to idź do wetki tej obok ciebie i pokaż jej to kolano, niech rzuci okiem co tam się dzieje. Może jakiś mięsień osłabł lub zaniknął i wyszła na wierzch jakaś kostka, która wcześniej była przykryta?nie wiem czy to możliwe:)

Link to comment
Share on other sites

Jutro, pojutrze pójdziemy się szczepić, to i kolano pokażemy.

Werka może i dba o nasz dobry nastrój, ale nam wcale nie jest do śmiechu. Ona to wszystko z nudów robi - czymś musi wypełnić te ciągnące się w niekończoność godziny samotności. Żal serce ściska. Dzisiejsza pogoda zdołowała mnie dodatkowo - rzadko miewam chandrę, ale dzisiaj mam. W dodatku pękła mi podeszwa w prawym kaloszu, nie mam kiedy jechać do sklepu i spaceruję z torebką foliową naciągniętą na stopę zaopatrzoną w trzy skarpety. Bardzo śmieszne! A będzie jeszcze śmieszniej, jak jutro to wszystko, co się roztopiło, zamarznie. Dobranoc.

Link to comment
Share on other sites

Werka została dziś zaszczepiona przeciw wściekliznie i zakaźnym. Była bardzo dzielna, nawet nie piuknęła. Wetka obejrzała łapę - wszystko w porządku - te wypukłości to po prostu kosteczki. Na drugiej łapie ma identyczne gulki, tylko mniej widoczne, bo "umięśnione". Niezła panikara ze mnie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='b-b']Dawno mnie tu nie bylo i czytam o wyczynach panny. Odezwala sie w niej mala dewastatorka ;)[/QUOTE]

Wykrakałaś :diabloti: Werka właściwie nic nie zniszczyła, oprócz tych 2 przywieszek (trudno było się oprzeć - jelonki były chyba ze skóry!). Ot, ściągnie z półki jakieś papierzyska, podziamie chusteczki i tyle. Żadnej książki jeszcze mi nie zgryzła. No, żebym teraz ja nie wykrakała!

[quote name='piechcia15']zawsze lepsza taka panika niż lekceważenie :) ile zapłaciłaś za wizytę?[/QUOTE]

Wetka to samo powiedziała. Pocieszające. Wścieklizna+zakaźne= 68zł. Padło pytanie o czipowanie, ale może to już przyszły właściciel?

Mam problemy na spacerach. Werka jakby zapomniała o chodzeniu na luźnej smyczy, wyrywa do przodu jak głupia. Jest strasznie podekscytowana, chce biegać, biegać, biegać! Trudno mi ją poskromić. Mam cholerną ochotę spuścić ją ze smyczy - niechby się wreszcie wybiegała! W tym głębokim śniegu raczej się nie poślizgnie. Czy raczej poczekać do wizyty kontrolnej u weta? Sama nie wiem...

Kolejka po Werkę jeszcze się nie ustawia? Jak to możliwe? Dziewczyny, ogłaszajcie intensywnie!

Link to comment
Share on other sites

no właśnie nie ustawia się:( nie wiem zupełnie czemu. Nawet sprawdzałam czy telefony dobre powpisywałam:(

Ja bym chyba jej nie spuszczała. Pies nie wie tak do końca co dla niego dobre. A jak ci zwieje?:( albo jednak się przewróci:( trudno musicie jeszcze wytrzymać :(
Agato podeślij mi swoje dane do przelewu

Link to comment
Share on other sites

A gdzie ogłaszasz Werkę?

No właśnie, też się boję. Po takim czasie wszystkie moje tymczasy biegały już bez smyczy, ale one jakoś mało interesowały się ludźmi i psami. Werka nawet koło człowieka nie może spokojnie przejść - od razu by się w ramiona rzucała. A na widok psa szaleje - jak nic pobiegłaby za każdym. Dlatego pomyślałam o bardzo nocnym spacerku. Ale zawsze może się napatoczyć jakiś ludź albo pies. Wczoraj biegł Narutowicza taki niezaopiekowany maluch. Trudno mi było utrzymać Werkę. Tak, jeszcze nie pora.

Dzisiaj Wera wyniuchała jakieś stworzonko pod śniegiem i urządziła sobie polowanie. Szkoda, że fotografa przy tym nie było! Myślałam, że padnę ze śmiechu. Natępna tropicielka myszek mi się trafiła! A niucha ma niesamowitego, trzeba bardzo uważać - spod metrowej warstwy śniegu potrafi wygrzebać jakiś smakowity kąsek.
Werka jest cholernie odporna na zimno - nigdy bym nie przypuszczała. Niedawno był taki paskudnie mroźny, wietrzny dzień - moim psom łapy odpadały z zimna i do domu ciągnęły, a Werka nic. Chyba adrenalina ją tak rozgrzewa.

piechcia, nr konta wciąż ten sam, Kamykowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piechcia15']ok ty dobra ciociu:)

to się nazywa młodość ciociu Agato:) młodość ma swoje prawa i odrębną temperaturę ciała :evil_lol:[/QUOTE]

Ja nie dobra ciocia, ja ciocia przyparta do muru.

No tak, zapomniałam już, co to znaczy młodym być. Chociaż ja raczej z tych chłodnolubnych - od zawsze wolę zmarznąć niż się spocić. A "odrębną temperaturę ciała", tę po pięćdziesiątce, na szczęście mam już z głowy. Przed chwilą ściągnęłam Werkę z balkonu - mogłaby tak siedzieć godzinami, ale boję się, żeby czegoś sobie nie przeziębiła. Poza tym obszczekała Borysa odbywającego nocny obchód, a o tej porze nie pozwalam szczekać na balkonie nikomu.

piechcia, Werka ma ogłoszenia na tablicy i gumtree? Wyróżnione?

Jutro łykamy ostatnią tabletkę osteogenonu. Kończymy, robimy przerwę, czy podajemy dalej?

Link to comment
Share on other sites

hmm nie wiem:( trzeba by weta znowu zapytać bo ja się nie znam na ile to ważne, ale chyba warto by to łykała, ale to chyba było na receptę, więc musiałabyś podejść do weta mimo wszystko

ma alegratkę, tablicę, cafeanimal, gumtree nie ma ale zrobię. Ma zwykłe ogłoszenia, bo nie sądzę aby wyróżnienia cokolwiek dawały prócz wyciągania kasy, i tak spadają na liście i tak, nie zapewnia im to 1 miejsca.

Link to comment
Share on other sites

Będę jutro u wetki, to zapytam, bo może trzeba przerwę zrobić.

No to wszystkie najważniejsze ma. Nie znam się na ogłoszeniach, muszę ci uwierzyć na słowo, że wyróżnienia to pic.

Werka właściwie używa już wszystkich czterech łap. Wydaje mi się, że ta złamana jest ciut krótsza - zauważyłam dziś, kiedy stała nad pełną michą. Albo ją lekko podkurcza. Nie wiem, okaże się podczas wizyty kontrolnej. To już za 10 dni, tak? Matko, jak ten czas pędzi!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agata51']Wykrakałaś :diabloti: Werka właściwie nic nie zniszczyła, oprócz tych 2 przywieszek (trudno było się oprzeć - jelonki były chyba ze skóry!). Ot, ściągnie z półki jakieś papierzyska, podziamie chusteczki i tyle. Żadnej książki jeszcze mi nie zgryzła. No, żebym teraz ja nie wykrakała[/QUOTE]
No zaraz wykrakałaś! Tylko przewidująca jestem ;):razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...