Jump to content
Dogomania

BIAŁOGONY już nie umrą w schronisku. W BDT u Mortes.Zapraszamy na nowy wątek :)


Mazowszanka13

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='słodkokwaśna']:multi::multi::multi:
Moja Siusiaczkowa,ulubienica mojego męża:) Zaraz mu powiem, to się ucieszy:multi:
REWELACJA!!![/QUOTE]

Dzień wcześniej przeniosłam ją na początek i ludzie ją zauważyli , bo ich urzekła a mieli zabrać Pepusia. Te psy z środków prędzej są dostrzegane i kwarantanny , bo z kołchozu to rzadko co idą. Gryzunia została jeszcze. Wymieszaliśmy trochę Białogonki:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='słodkokwaśna']taaaaa ,tylko niech powiedzą komu ...bo muszę zapłacić ok 30tys podatku, jak ktoś dostał pieniądze to powinien zapłacić ten podatek!!!
Niech się przyzna ten ,kto dostał pieniądze od miasta????!!!!a może nikt??? ale gdzieżby miasto kłamało???? Niemożliwe!!!!!
PARANOJA I WSZYSTKO CO NAJGORSZE!!!

Eliza proszę zrób focie moim białogonkom.....PROSZĘ:loveu:[/QUOTE]

Zrobię, zrobię tylko jak będę miała możliwość , twoich psiaczków zostało 16

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Eliza:loveu: na Ciebie zawsze mogę liczyć a o psiakach już nie wspomnę. :loveu:

Jak sobie radzisz bez Izy??? Nawet na telefon do mnie już nie masz czasu:-(
Biedne psiaczki i biedna Eliza .....Ten pseudo miłośnik psów popełnił największy błąd w swoim życiu.:angryy:
Będzie jeszcze tego żałował:mad::angryy: Iza to złota dziewczyna , bo ma złote serce.....a on jest ..........!

Edited by słodkokwaśna
Link to comment
Share on other sites

[quote name='słodkokwaśna']Iza po prostu za dużo mu zwracała uwagi odnośnie prawidłowej opieki nad psami .
Nie mogła wytrzymać jak widziała jakieś uchybienia....On jest typowym despotą i nikt nie może mu zwrócić uwagi lub nawet doradzić:angryy:[/QUOTE]

Mam tylko nadzieje,ze Mortes nie stanie się ofiara,bo póki co wszystko idzie w tym kierunku.Bardzo zal tego,ze tacy ludzie,którzy zrobiliby wszystko dla zwierząt i jest to dla nich największe szczęście moc pomagać zwierzakom zostają dyskwalifikowani przez kogoś kto o pomaganiu zwierzętom nie ma pojęcia!
Wszyscy wiemy,ze Mortes to zloty człowiek i wiele dla zwierząt robi.Robi to z wieeeeeeeelkim i poświecenie zostaje wywalona!!!Czy to nie jest zaskakujące?Czy to nie daje powodów do rożnych przypuszczeń?Według mnie coś jest nie tak!!!

Link to comment
Share on other sites

Dziś rano zostałam oskarżona przez Pana Zarządzającego Schroniskiem o kradzież według niego agresywnego psa, który przebywał w schronisku jeden dzień. Psa widziałam przez chwilę w środę po południu, a w czwartek rano podobno psa już nie było. Pan Zarządzający miał pomysł w jaki sposób zaszczepić, wykastrować i zaczipować to biedne zwierzę. Otóż chciał do niego strzelić w boksie z palmera środkiem usypiającym, po czym w ciągu jednego dnia dokonać na nim wszystkich wyżej wymienionych zabiegów. Wyraziłam swoje zdumienie i oburzenie tym pomysłem, bo po pierwsze, jak można tyle zabiegów robić na psie jednego dnia, a po drugie, jak sprawdzimy w jaki sposób goi się rana po kastracji i co zrobimy, gdy np pies się rozliże??? Trzeba będzie chyba znów do niego strzelać! Gdy w schronisku zarządzał ŚTOZ nigdy w życiu nie było żadnego strzelania do zwierząt w boksach. Dawało się zwierzęciu czas, aby się oswoiło i pracowało się z nim. Tak więc w czwartek rano zwierzaka już w boksie nie było, a Pan Zarządzający zgłosił na policję, że to ja lub ktoś ze ŚTOZu wykradł tego psa. Zastanawiam się co miałabym zrobić z wielkim psem, który nie daje nikomu do siebie podejść. U mnie w moim maleńkim mieszkaniu mam już trzy swoje psiaki i absolutnie nie zamierzam mieć ani pół psa więcej. Ja osobiście podejrzewam spisek przeciwko mnie dwóch osób, w tym Pana Zarządzającego. Podejrzewam, że pies albo już nie żyje, albo został celowo wypuszczony ze schroniska po to tylko, aby, jak to kiedyś stwierdził Pan Zarządzający, "mnie wyeliminować". Nie tak dawno powiedział, że tak mnie nie lubi, że będzie mnie powoli eliminował.
Pan Zarządzający zwolnił mnie natychmiast z pracy z zakazem wstępu do schroniska. Próbowałam podpisać choć umowę wolontaryjną, ale też się nie zgodził. Nie wyobrażam sobie, żebym miała nie przychodzić do psów, które są częścią mojego życia i bardzo je kocham.
Muszę dodać, że moją pracę wykonywałam najlepiej jak potrafiłam, a w styczniu, kiedy Pan Zarządzający przejął schronisko i nie miał żadnych osób do pracy i nie miał pojęcia o prowadzeniu schroniska byłam do jego dyspozycji praktycznie cały czas. Pan Zarządzający często wtedy miał "dziwne pomysły" na prowadzenie schroniska, które ja próbowałam mu wyperswadować tylko dla jego dobra i dla dobra zwierząt. Sam przyznał, na łamach prasy kieleckiej, że nie ma doświadczenia w prowadzeniu schroniska i prosi dawnych pracowników o pomoc i rady. W styczniu dzięki naszej ciężkiej pracy Pan Zarządzający zachował twarz i psy w schronisku nie odczuły tak bardzo pogorszenia warunków.
Mimo wszystko będę przychodziła do schroniska , choćby codziennie miała mnie stamtąd wyrzucać policja którą straszy mnie Pan Zarządzający.

A co do Siusiaczkowej to dziś widziałam ja w schronisku ...więc pewnie wróciła po jednym dniu z adopcji...niestety ja juz nic nie jestem w stanie sie dowiedzieć...

No i jutro wielki dzień dla Dziadzi...Mam nadzieję że uda mi się pożegnać z nim choć przed schroniskiem...no i poznać jego nową opiekunkę :)

Edited by Mortes
Link to comment
Share on other sites

Iza trzymaj się !Wszyscy ,co znają Twoją bezgraniczną miłość do zwierząt są z Tobą!
A zaręczam Cię jest ich cała masa.
Ten.......:angryy: nie wie jeszcze co zrobił! Nie zostawimy Ciebie tak :niesłusznie oskarżonej!
Nie wspomniałaś ,że Krzysia też usunął z wolontariatu ....boje się o Elizę i Monikę.
ZOSTANĄ TYLKO BEZUŻYTECZNI- DUPOLIZACZE <CO DOBRO PSÓW MAJĄ GDZIEŚ!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='słodkokwaśna']Iza trzymaj się !Wszyscy ,co znają Twoją bezgraniczną miłość do zwierząt są z Tobą!
A zaręczam Cię jest ich cała masa.
Ten.......:angryy: nie wie jeszcze co zrobił! Nie zostawimy Ciebie tak :niesłusznie oskarżonej!
Nie wspomniałaś ,że Krzysia też usunął z wolontariatu ....boje się o Elizę i Monikę.
ZOSTANĄ TYLKO BEZUŻYTECZNI- DUPOLIZACZE <CO DOBRO PSÓW MAJĄ GDZIEŚ![/QUOTE]


Eliza i Monika nie są zagrożeniem, bo się nic nie odzywają...nie Krzysia usunął tylko Filipa.
On przeciez ma wspaniałe "pomagaczki" więc da sobie radę! A psy? psy to tylko dodatek do budynku zbędny dla niego - im mniej tym lepiej!

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny może jakąś petycję wystosujemy.....nie możemy tego tak zostawić ,bo Iza się zapłacze ...stoi pod schronem i płacze:shake: Ona bez psiaków nie potrafi żyć....bardzo szybko się do nich przywiązuje i oddaje im swoje serce. Chociaż ,żeby załatwić jej wolontariat!

Andzia, Krzysiu dostał naganę ,ale obawiam się że jego dni w schronie są policzone:placz:

Eliza ,dlaczego Siusiaczkowa wróciła?

Link to comment
Share on other sites

Jest jakiś przepis zabraniający wolontariatu w schronisku ?
Bo można by do miasta jako właściciela schroniska napisać petycję. Może piszę w tej chwili głupoty, ale nie znam tych wszystkich procedur.
Wiele osób traktuje schronisko jako swoją własność,prywatny folwark, a przecież nie do końca tak jest.
Macie jakiegoś prawnika jako fundacja czy stowarzyszenie ? Znowu nie wiem jak Wy tam w świętokrzyskim działącie.
Bo ja chętnie petycję podpiszę, ale napisać sama nie potrafię :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaSja Hera']:crazyeye:[URL]http://www.radio.kielce.pl/page,,Czy-w-schronisku-w-Dyminach-doszlo-do-kradziezy-psa,54fceb4f60274a61a4c867bb434b1355.html[/URL][/QUOTE]

Nie rozumiem tego artykułu...w schronisku nie ma okien w boksach a już na pewno nie ma ich tam skąd rzekomo wykradłam psa , czyli na kwarantannie ...nawet mi sie nie chce tego komentować...

Nie mogę wchodzić do schroniska ani jako pracownik ani jako wolontariusz. Pan Zarządzajacy obwinia mnie o kazde zło w schronisku...: o parwowiroze u szczeniąt , o kości i zęby w miskach i w końcu o kradzież psa. Eliminacja mnie mu sie udała ...szybko, skutecznie i bardzo boleśnie. Dziś Pan Zarządzajacy żeby pozbyć sie mnie ze schroniska wezwał policję . We wtorek mam sie zgłosić na przesłuchanie .
Nie poddam sie bo nie jestem winna żadnemu z zarzutów którymi obarcza mnie Pan Zarządzajacy. Będe walczyła o możliwośc wchodzenia do psiaków które kocham i sa częścia mojego życia .

[SIZE=4][B]Apeluj[SIZE=4]ę[/SIZE] do sumień osób które brały udział w tym ohydnym , krzywdzącym mnie spisku , o zastanowienie sie mocno nad tym co zrobiły ... ( wiem że czytają ten wątek) Osoby te zniszczyły ważna część mojego życia, ale przede wszystkim odebrały psom w schronisku kogoś kto je kocha i ma dla nich serce [/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Dziadzia pojechał wczoraj ze wspaniałą , ciepła i sympatyczną rodzinką do Katowic :) Pani była mocno zdziwiona że zapoznanie Dziadzi z jej suczką musi sie odbyć poza murami schroniska . No cóż...mnie nie wolno wchodzić na teren schronu...:(
Tu zdjęcia Dziadzi tuż przed podróżą

[IMG]http://imageshack.us/a/img217/7859/p1160287.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img94/5514/p1160285l.jpg[/IMG]

Dziadzia dostał od pani nowe szeleczki i smycz ( tu już w nie ubrany...obróżka jeszcze schroniskowa)

Tu zapoznanie z sunią państwa... w zasadzie obydwoje maja sie w nosie :)

[IMG]http://imageshack.us/a/img6/8922/p1160288q.jpg[/IMG]

Dziś dostałam już od państwa kilka sms-ów z wiadomościami i zdjęcie . Zaraz poproszę córke która przyjechała na ferie to ściagnie mi z komórki . Dziadzia był dzis w weterynarza i juz na wtorek ma pierwszy zabieg usuniecia gruczolaka z oka a za kilka dni weterynarz zajmie sie ząbkami (ktore sa w tragicznym stanie) . Dostał tez witaminy i preparaty na poprawę skóry i stawów . Dostał tez antybiotyk na rane na uchu . I choć noc mineła cięzko , bo piesio trochę sie denerwował i był zdezorientowany to apetyt ma ogromny i juz chodzi za córką pani krok w krok . Chetnie chodzi na spacery i to on sam wybiera trasę ;) Ma już obcięte pazurki i jest po kąpieli

Edited by Mortes
Link to comment
Share on other sites

Korzystając że jest moja córka umieszczamzdjęcia Sandiego z naszej wizyty po adopcyjnej sprzed kilku tygodni

[IMG]http://imageshack.us/a/img833/108/p1160269x.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img90/9594/p1160267.jpg[/IMG]

A to Salsa na swoim podwórku :)

[IMG]http://imageshack.us/a/img834/5584/p1160257o.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img267/8541/p1160259.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Kuki na swoim podwórku ...ta adopcja wymaga jeszcze sprawdzenia . Pani obiecała poprawę warunków dla psiaka

[IMG]http://imageshack.us/a/img547/1883/p1160266.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img571/2079/p1160265.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img21/7286/p1160263i.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img547/3232/p1160260.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img41/9536/p1160261d.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img546/2269/p1160262.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mazowszanka']Cieszę się bardzo, że Dziadzia na starość załapał się na lepsze życie :)

A co z tą Siusiaczkową ? Poszła do domu czy nie ?[/QUOTE]

Niestety Siusiaczkowa po jednym dniu wróciła z adopcji. Nie było mnie przy tym jak schronisko ja wyadoptowywało wiec nic nie wiem o tych ludziach...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...