retmed500 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Nie wiem, czy w dobrym dziale zamieszczam swoje pytanie, ale jakoś nie zauważyłam innego, bardziej odpowiedniego. Mam pytanie odnośnie kastracji psa. Noszę się z takim zamiarem, ale mam kilka pytań. Jak długo pies dochodzi do siebie? Czy mogą być jakieś powikłania? Jak długo pies przebywa w lecznicy? Martwię się, że on się będzie bał i że będzie go coś boleć. I w ogóle fakt, że muszę go gdzieś zostawić w obcych rękach napawa mnie delikatnie mówiąc przerażeniem :/ Quote
annika Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Każdy przypadek jest inny, każdy pies może zareagowc inaczej na zabieg. Powikłania mogą byc zawsze. Wcześniej wet. powinien zbadac psa, stan serca - bo przecież pies będzie w narkozie , itp. Ja swojego psa po zabiegu odbierałam po 3 godzinach do domu. Mimo podeszłego wieku bardzo szybko doszedł do siebie, nawet kołnierza nie nosił bo nie interesował sie szyciem. Quote
zootechniczka Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Do weta sama zaprowadziłam psa, ten dał mu głupiego Jasia, czy znieczulenie sama nie wiem, w każdym razie pies gdy odchodziłam, leżał już na rękach weterynarza i nie był w pełni świadomy więc o żadnym strachu z powodu rozstania nie było mowy. Odebrałam go tego samego dnia co była kastracja, jakoś ze 2 godz. po zabiegu. Był już w stanie sam chodzić, ale był jeszcze trochę otumaniony. Odebrałam go koło 16 a do wieczora doszedł już do siebie. A następnego dnia chciał nawet ganiać za patykiem ;). Przez następny tydzień dostawał lekarstwa przeciwbólowe, więc nie bolało go tak bardzo (przy najmniej tego nie pokazywał). Niestety w moim przypadku u psa wystąpiło powikłanie a raczej stan zapalny i mieliśmy tygodniową kurację antybiotykową. Wynikało to jednak nie bezpośrednio w kastracji ale z tego że 2 dni później rzucił się na mojego psa, wałęsający się pies i pogryzł go trochę, a że mój miał osłabiony organizm to walk i to wszystko niestety doprowadziło do leczenia antybiotykiem. Quote
bdom Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Ja też odebrałam psa po jakichś trzech godzinach, kiedy już dochodził do siebie. Pierwszej nocy był trochę nieprzytomny i piszczał. Na drugi dzień już chciał szaleć. Nie dostawał żadnych leków przeciwbólowych, ale musiał nosić kołnierz, próbował wylizywać sobie randkę. A i nie mógł pływać (żeby nie toczyć rany) co było dla niego chyba najgorsze. :) Quote
Aśka Belkowska Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='retmed500']Nie wiem, czy w dobrym dziale zamieszczam swoje pytanie, ale jakoś nie zauważyłam innego, bardziej odpowiedniego. Mam pytanie odnośnie kastracji psa. Noszę się z takim zamiarem, ale mam kilka pytań. Jak długo pies dochodzi do siebie? [B]To akurat osobnicza sprawa. Niektóre nawet nie zwracają uwagi na szwy.[/B] Czy mogą być jakieś powikłania? Jak długo pies przebywa w lecznicy? [B]Tylko na czas zabiegu, chociaż mój wet oddał mi psa dopiero w pełni wybudzonego i po kroplówce.[/B] Martwię się, że on się będzie bał i że będzie go coś boleć. I w ogóle fakt, że muszę go gdzieś zostawić w obcych rękach napawa mnie delikatnie mówiąc przerażeniem :/[/QUOTE] O to się nie martw, ważny jest rezultat. Mój to był dzikus, który do tej chwili boi sie ludzi, ale noszenie na rękach dość intensywne o czym poniżej, dało efekt w postaci większej akceptacji obcych ludzi. Tak jak powyżej sugeruję zrobienie morfologii i dodatkowych badań wcześniej, żeby być pewnym, że psiak jest absolutnie zdrowy, odrobaczyliśmy swojego mniej więcej pięć dni wcześniej. Miał powikłania po zabiegu. Być może sam się skaleczyl kołnierzem, na pewno trzeba na to zwrócić uwagę, ponieważ zrobił mu się krwiak na worku mosznowym i trochę się to paprało. Opatrunki, mycie, zastrzyki itd. Po tygodniu już biegał z kumplami. Quote
retmed500 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 Dzięki za porady, niemniej na razie kastrowania nie będzie. Jest w domu, ja mam go na oku i wszyscy jesteśmy szczęśliwi :) Quote
zakonna Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 ja najbardziej przeżywałam, że muszę go przegłodzić porządnie, serce mi się krajało jak w porze posiłku siedział przy misce i czekał. W lecznicy został rano, do odbioru był po południu. Przed zabiegiem zrobione miał badanie krwi i ekg, nie jest to konieczne ale ja chciałam. Po zabiegu był spokojny, pierwszą dobę przespał, nie chciał chodzić w kołnierzu więc kupiliśmy mu ubranko pooperacyjne. Kastrację polecam, bo potem pies nie lata za sukami w cieczce, nie traci nagle kontaktu z rzeczywistością jak poczuje cieczkę, nie liże trawy po sukach. U mojego poza tym trochę się charakter zmienił na plus, przestał tak totalnie się awanturować na widok innego samca Quote
Gorzata Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Wykastruj go. wtedy pies się nie męczy i nie reaguje tak na suczki. Mój dochodził do siebie 1-2 dni. Przez te dni wynosiłam go na siku i do domu i praktycznie cały czas leżał albo tylko na niewielkie odległości chodził. Na 3 dzień już prawie normlanie chodził. Chociaż każdy pies moze szybciej lub dłużej dochodzić do siebie. W lecznicy był jakieś 3-4 godziny. Ale mój to większy york więc wzięłam go jeszcze na pół przytomnego. Z większym psem trzeba poczekać aż się całkowicie wybudzi żeby doszedł do auta. ;) Quote
dexterka Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 matko do ciebie!! gdzie ja kastrowałam mojego Dextera??!!! Robiłam to pierwszy raz, zero doświadczenia.... On nie zostawał u weta tak długo jak Wasze, wet kazał mi go zabrać do domu zaraz po zabiegu. Nawet zapytałam czy nie powinien u niego całkowicie się wybudzić , a on na to, że chyba nie będziemy tu siedzieli 2h i,że lepiej będzie dla niego jak pojedzie do domu. Po przyjeździe był już prawie przytomny, nie mógł sobie znaleźć miejsca, odbijał się od ściany:( Na drugi dzień rano już normalnie wyszedł siusiu, apetyt mu dopisywał , może z dwa dni "uważał na siebie", a potem zaczął JEŚĆ!!!!! Quote
zakonna Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 moja wetka oddała psa dopiero jak się całkiem wybudził, zabieg miał ok 10 a odebrałam go o 18, była też opcja zostawienia go na noc w lecznicy, ale ja mogłam nawet spędzić noc z nim bezsennie byle mieć go cały czas przy sobie... Mój pies przy odbieraniu był przytomny ale skołowany, na siku chodził sam, powolutku po schodach. Quote
Lili8522 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='retmed500']Nie wiem, czy w dobrym dziale zamieszczam swoje pytanie, ale jakoś nie zauważyłam innego, bardziej odpowiedniego. Mam pytanie odnośnie kastracji psa. Noszę się z takim zamiarem, ale mam kilka pytań. Jak długo pies dochodzi do siebie? Czy mogą być jakieś powikłania? Jak długo pies przebywa w lecznicy? Martwię się, że on się będzie bał i że będzie go coś boleć. I w ogóle fakt, że muszę go gdzieś zostawić w obcych rękach napawa mnie delikatnie mówiąc przerażeniem :/[/QUOTE] 1. Oddaje psa rano i odbieram wieczorem 2. Nie wiem, pomimo iż miałam u siebie kilku kastratów wszystko szło bez powikłań. 3. Sam zabieg kastracji nie trwa długo, najdłużej trwa wprowadzanie psa w stan śpiączki i wybudzenie chodź to wszystko zależy od metabolizmu psa. Przestrzegam przed odbieraniem psów w pół przytomnych i nie wybudzonych do końca. Quote
xxxx52 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Jak ja kastruje psa ,to jestem razem z psem jak usnie po zastrzyku nasennnym,ide na godzine na kawe ,otrzymuje telefon o wet.,ze mam przyjsc psa odebrac.Pies nie ma szwow ,jest przebudzony,a za 2 godziny chodzi.Nie musze zakladac kolniezy,nawet nie musze dawac srodkow przeciw-bolowych.Wetrynarka przed wydaniem psa daje profilaktycznie zastrzyk z antybiotykiem i zanosi mnie go do auta.Na drugi dzien otrzymuje jedzenie i juz tak sie zachowije jak niby nic sie nie stalo. Co jest wazne przed wykonaniem kastracji pies nie moze przed kastracja otrzymac posilkow, weterynaerz musi dokladnie zbadac psu serce,dokladnie go zwazyc! Quote
paulina1804 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Ja swojego kastrowałam z czego jestem bardzo zadowolona że względu na suczki i na różne choroby (mój wcześniejszy pies nie był kastrowany miał przepuklinę i sam się nie załatwiał trzeba było go samemu oczyszczać że względu że miał słabe serce i wiek to na kastracje było za późno a dzięki niej by nie chorował). Mój maltańczyk przed kastracją miał dokładne badanie krwi osłuchane serduszko i był odrobaczany miał niecały rok jak poddałam go zabiegowi. Sam zabieg trwa krótko zaprowadziłam go z rana gdzie pani weterynarz dała głupiego jaśka ciągle przy nim stałam gdy zasnął to ja po cichu wyszłam po nie całych 2 godzinach dostałam telefon z lecznicy że pies się budzi przyszłam zabrałam go na rękach do domu. W domu jeszcze się zataczał trochę ale szybko doszedł do siebie ja kołnierz zakładałam tylko na noc żeby mieć pewność że nie zerwie szwów a w dzień ciągle z nim byłam więc pilnowałam przez czas szwów ograniczony miał spacery tzn. nie chodziłam z nim na jakieś długie i był na smyczy żeby nie biegał takie dostałam zalecenia. Żadnych powikłań nie było żadnych zastrzyków i tabletek nie dostawał. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.