Morska Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Bela, edytowałam post. Pisałyśmy w tym samym czasie. Quote
bela51 Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='Morska'] Edit: Wczoraj pani Ewa poprosiła mnie wstępnie o załatwianie transportu dla Zorki... . Spróbuję ich przekonać aby dali jej jeszcze tydzień. Wtedy będzie jechać Figu, jeśli do tego czasu nie zmienią zdania, ale muszę wpierw o tym powiadomić tych Państwa. Pani Ewa panikuje, to moje zdanie, ale jej tego nie powiem. Przerażają ją zwykłe reakcje dystansujące u Zorki. Jutro ma być ponoć u nich behawiorystka. Zobaczymy co będzie z Zorką.[/QUOTE] Jestem zalamana. Naprawde sprawiali wrazenie bardzo odpowiedzialnych. Czy dziecko tez by oddali ?:-( Quote
M&S Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='Morska']Muszę. Malce potrzebują teraz leczenia, jest źle... . Leczenie potrwa co najmniej tydzień, jeśli nie dłużej. Potem muszą nabyć trochę odporności przed drugim szczepieniem. Czyli najbliższe 2 tygodnie nie nadają się do wydania. Moja wina, bo oddałam je do hotelu, gdy były na to zbyt małe. Za mało jest tymczasów :/. Edit: Wczoraj pani Ewa poprosiła mnie wstępnie o załatwianie transportu dla Zorki... . Spróbuję ich przekonać aby dali jej jeszcze tydzień. Wtedy będzie jechać Figu, jeśli do tego czasu nie zmienią zdania, ale muszę wpierw o tym powiadomić tych Państwa. Pani Ewa panikuje, to moje zdanie, ale jej tego nie powiem. Przerażają ją zwykłe reakcje dystansujące u Zorki. Jutro ma być ponoć u nich behawiorystka. Zobaczymy co będzie z Zorką.[/QUOTE] No nie... Moim zdaniem tydzień, to za krótki czas na zaadoptowanie się psa do nowych warunków. Quote
M&S Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='bela51']Jestem zalamana. Naprawde sprawiali wrazenie bardzo odpowiedzialnych. Czy dziecko tez by oddali ?:-([/QUOTE] Adoptowane być może.... Quote
bela51 Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 Nie jestem w stanie tego zrozumiec w zaden sposob.:shake: Gdyby jeszcze nie mieli warunków ( małe mieszkanie ) to moze problem byłby spory. Ale w pietrowym domu przeciez nietrudno odizolowac dwa psy i dac im czas, aby sie przyzwyczaiły do siebie. Brak słow. :-( Co prawda nie ja byłam na tej wizycie, ale bardzo doswiadczona dziewczyna z OTOZU. Wystawiła im bardzo dobra opinie. Słabym punktem bylo tylko to, czy suki sie zaakceptuja. Jestem ciekawa ich toku rozumowania. Nie zal im tej Zorki ??? Tyle przeszła w zyciu ...:-( Quote
M&S Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='bela51']Nie jestem w stanie tego zrozumiec w zaden sposob.:shake: Gdyby jeszcze nie mieli warunków ( małe mieszkanie ) to moze problem byłby spory. Ale w pietrowym domu przeciez nietrudno odizolowac dwa psy i dac im czas, aby sie przyzwyczaiły do siebie. Brak słow. :-( Co prawda nie ja byłam na tej wizycie, ale bardzo doswiadczona dziewczyna z OTOZU. Wystawiła im bardzo dobra opinie. Słabym punktem bylo tylko to, czy suki sie zaakceptuja. Jestem ciekawa ich toku rozumowania. Nie zal im tej Zorki ??? Tyle przeszła w zyciu ...:-([/QUOTE] Niestety nie każdy może mieć więcej niż jednego psa. Przypuszczam, że mogą bać się Zorki i dlatego nie wiedzą jak postepować. Nie mają doswiadczenia w posiadaniu dwóch psów. Tak to widzę. Quote
konfirm13 Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='M&S']Niestety nie każdy może mieć więcej niż jednego psa. Przypuszczam, że mogą bać się Zorki i dlatego nie wiedzą jak postepować. Nie mają doswiadczenia w posiadaniu dwóch psów. Tak to widzę.[/QUOTE] Zgadzam się z Tobą - nie każdy może mieć więcej niż jednego psa. I to nie tylko biorąc pod uwagę tz "warunki materialne" - np metraż mieszkania. Często "kocha się" tylko tego swojego własnego psa, a nie wszystkie inne psy. I pies, który "nie kocha" od początku naszego psa rezydenta, jest - BE! Typowa antropomorfizacja. Ciekawa jestem, czym Państwo uzasadniali chęć posiadania drugiego psa? Quote
M&S Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 Dobra i inne takie to nie wszystko. owszem pomaga, ale nie jest podstawą. Może Oni powinni ew. przygarnąć samca, a nie suczkę. Zapewne byłoby to łatwiejsze. Quote
Morska Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Konfirm, M&S, też mi to przyszło do głowy z samcem. Chcieli swojej suczce sprawić towarzyszkę. Nie mniej wszystkie wiemy, że suczki mogą się świetnie zaprzyjaźniać nawet po wstępnych perypetiach, ale oni tego nie wiedzą, są niedoświadczeni, a pani Ewa dodatkowo wyolbrzymia problem moim zdaniem. M&S, pewnie, że za krótki, dlatego w sumie cieszę się, że Figu jedzie dopiero za tydzień, to jeden tydzień więcej dla Zorki. Oni zostali uprzedzeni na wizycie PA o różnych wariantach jakie mogą wystąpić pomiędzy suczkami. Powiedzieli wtedy, że mogą odseparować suczki gdyby była taka konieczność. Na wszystko się zgadzali mówiąc, że są przygotowani, że sobie poradzą. Widać rzeczywistość przerosła wyobrażenia pani Ewy. Ona mi prawie płakała w słuchawkę, serio. Z suchych faktów to Zorka raz pociągnęła z zębami na spacerze będąc na smyczy gdy ich suczka biegając luzem podbiegła do nich. Drugi raz w domu doszło do ustalania hierarchii (rezydentkę drasnęła przy uchu do krwi, ale rana jest malutka). Zorka nie chciała dopuścić tamtej do pani Ewy, gdy sama leżała obok swojej opiekunki. Poza tym czasem powarkuje na nią i tyle. Oprócz tego nic więcej się nie dzieje, nie rzuca się na nią, nie atakuje. Wystarczyłaby praca nad Zorką moim zdaniem, ale oni nie są doświadczeni. Niby szkolili swoją w psim przedszkolu, ale to było kilka lat temu i pewnie nic nie pamiętają. Wysłałam im wczoraj materiały szkoleniowe, kilka książek w plikach (w tym z ćwiczenianami z psami wykazującymi elementy agresji) i polecone pozycje. Zorka jest psem, który łaknie pracy, jeśli to wykorzystają i popracują, to mieliby wspaniałego psa, a Zorka w końcu zaakceptowałaby w pełni rezydentkę, ale wygląda na to, że pani Ewa się poddaje. Jutro ma do mnie zadzwonić na dłuższą rozmowę. Myślę, że poproszę do telefonu jeszcze pana domu, aby i z nim porozmawiać. Faceci są bardziej konkretni i zazwyczaj podają suche fakty, bez wyolbrzymiania. Quote
M&S Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 Przede wszystkim muszą obie psice traktować tak samo, bez forowania jednej, czy drugiej. widać, że nie mają niestety pojecia o posiadaniu dwóch psów. Nie wolno puszczać ze smyczy jednego psa, podczas gdy drugi idzie na smyczy. ja są przy pańci, to obie, albo zadna. Szkolenie, to panciostwu jest potrzebne... Quote
kakadu Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 dokładnie; nie ma tak, że jeden pies leży obok człowieka i broni dostępu innemu; jak nie potrafia sie dogadać i leżeć grzecznie obok siebie, to oba leżą na swoich posłaniach i tyle; na spacerach jeden na smyczy, a drugi bez mogą biegać (u mnie tak jest), ale to juz musza byc psy dogadane, które tworzą zgrane stado; Quote
konfirm13 Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 No, to rozumiem, że jeszcze przez najbliższy tydzień Zorka ma szansę zostać u Pańciostwa, bo - nie ma transportu, a to działa (czas), na jej korzyść. Byle tylko nie traktowali psów jak ludzi i skorzystali z porad behawiorysty. A jak z maluchami? Wiadomo co im dolega?(tj jak przyczyna nawracających biegunek?) Quote
Morska Posted February 8, 2013 Author Posted February 8, 2013 Zorka wraca... . Transport w następny weekend. Państwo są bardzo z tego powodu niezadowoleni... . Na moje przypomnienie o PA, gdy byli uprzedzani o wszystkim, o możliwosci ich odseparowania, tylko potaknęła. Usłyszałam, że oni nie wytrzymają, że dlaczego dopiero za tydzień, jak oni je odseparują. Mówiła tak jakby tej wizyty PA w ogóle nie było, ani moich wcześniejszych rozmów z nimi. Dziś nie doszło do spotkania z behawiorystką. Ponoć znaleźli jakąś inną niż im polecono. Ma być u nich jutro, ale oni sami nie dają Zorce szans. Ona dziś zadzwoniła do mnie powiedzieć, że Zorka rzuciła się na ich sunię. Gdy zapytałam w jakich okolicznościach, to zdębiałam na koniec. Zorka z ich sunią były w innym pomieszczeniu, same, bez jej obecności. Doszło pomiędzy nimi do spięca. Gdy spytałam jak ucierpiały skoro Zorka się na ich sunię rzuciła, to usłyszałam, że nie ma żandych obrażeń i teraz jest wszystko ok. Podejrzewam, że się spięły z jakiegoś powodu. Gdyby miały się naprawdę rzucić, to każda byłaby zakrwawiona, z ranami, a do niczego takiego nie doszło. Ale mimo to, pani domu uważa, że to Zorka rzuciła się na ich sunię, że ją zaatakowała, że jest agresywna. Zatem Zorka wraca jako "agresywny" pies... . Quote
konfirm13 Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 I jak zwykle, za błędy człowieka, zapłaci pies :-( Quote
bela51 Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 Nie do wiary, jakbym czytała o całkiem innych ludziach i innym domu:shake::-( Quote
Morska Posted February 8, 2013 Author Posted February 8, 2013 Bela, ja nie będę tu pisać jakie ja mam odczucia, jedyne, co to jestem rozczarowana. Staram się Wam przekazywać suche fakty. Jutro p. Ewa ma do mnie zadzwonić, po wizycie behawiorystki (nie wiem jakiej). Wygląda na to, że oni nie są doświadczeni w jakikolwiek sposób w psich relacjach, co powoduje, że p. Ewę przerażają zwykłe sytuacje. Niestety nie da się na odległość wytłumaczyć komuś, że jego błędy wpływają na zachowanie obu suń i wyłuszczyć jakie zachowania są w normie. Gdy dziś starałam się jej wytłumaczyć, że takie spięcie jest czymś zwykłym, do wypracowania w którkim czasie, to niestety moje słowa uspokajania nie mają odbiorcy. Za materiały wysłane z ćwiczeniami tylko podziękowała. Jutro się okaże czy behawiorystka, którą wezwali jest rozsądna i im wszystko dokładnie wyłuszczy. Szkoda, że nie chcą pracować z tą poleconą przez osobę, która wykonała PA. Quote
bela51 Posted February 10, 2013 Posted February 10, 2013 [quote name='M&S']Są jakieś wiadomości od Zorki?[/QUOTE] Ja tez co chwile zagladam, licząc na cud... Quote
M&S Posted February 10, 2013 Posted February 10, 2013 [quote name='bela51']Ja tez co chwile zagladam, licząc na cud...[/QUOTE] Cuda się zdarzają..... Quote
Morska Posted February 10, 2013 Author Posted February 10, 2013 Na razie bez zmian. Miała być behawiorystka, ale nie było. W tygodniu będą obie odseparowywać pod swoją nieobecność. Tylko tyle mi dziś powiedziano. Malce dwa wciąż w lecznicy, biegunka pomimo odrobaczania i leków prewencyjnych nie przeszła. W tym tygodniu kał powinien pójść do badania. Są podejrzenia kokcydiów, oby to tylko takie ich gdybanie. Zatem jeszcze muszą zostać w lecznicy. Na trochę uśmiechu Blacky: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/694/j7552a.jpg/"][IMG]http://img694.imageshack.us/img694/285/j7552a.jpg[/IMG][/URL] Z małej, spokojnej kluski zrobił się energiczny psiaczek uwielbiający śnieg i wodę :). Quote
kakadu Posted February 11, 2013 Posted February 11, 2013 jaki on śliczny :loveu: a czemu beh. nie przyszła? czy oni czasem, brutalnie mówiąc, nie położyli laski na całym temacie...? :cool3: Quote
bela51 Posted February 11, 2013 Posted February 11, 2013 (edited) Morska, czyli Zorka wraca do Gajowej na 100 % ? Bo zastanawiam sie na jedna sprawą. Mielismy sprawdzony dom dla ONki w Katowicach. Ludzie mieli dzisiaj po nia jechac ale opiekunka w ostatniej chwili zdecydowała, ze jednak nikomu jej nie odda.:lol: Moze by tak zaproponowac tym ludziom Zorke ? Edited February 11, 2013 by bela51 Quote
M&S Posted February 11, 2013 Posted February 11, 2013 Śliczny jest:loveu:, zdrówka maluszki!!! Szkoda mi Zorki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.