AniaB Posted February 1, 2013 Posted February 1, 2013 nie mam siły..:D.. Kira - Marylin:) Aga - ta obiecała, ze zaraz przesle nr telefonu do tych Państwa z Lublina.. Pani jest lekarzem i nie zawsze moze odebrać, dlatego nie zniechecajcie sie w razie czego.. Bardzo bym chciała, zeby to własnie Miluska do nich trafiła.. Oczywiscie wizyta PA bedzie potrzebna, ale zawsze warto spróbowac:).. Quote
hop! Posted February 1, 2013 Posted February 1, 2013 Efi w DS... [IMG]http://img221.imageshack.us/img221/7506/camerazoom2013012208214.jpg[/IMG] [IMG]http://img853.imageshack.us/img853/565/camerazoom2013012208225.jpg[/IMG] [IMG]http://img825.imageshack.us/img825/5448/pict1454p.jpg[/IMG] [IMG]http://img339.imageshack.us/img339/5974/pict1497f.jpg[/IMG] [IMG]http://img853.imageshack.us/img853/771/pict1511.jpg[/IMG] Quote
ania shirley Posted February 1, 2013 Posted February 1, 2013 Zagladam piatkowo... Cudowne zdjecia... Quote
elaja Posted February 1, 2013 Posted February 1, 2013 Kira w tych blond lokach jest zniewalająca , dać do ogłoszeń koniecznie ! Efi .... no cóż , charakterna psica , spojrzenie mówi za siebie . Bardzo się cieszę , że ma już swoją rodzinę ! Quote
hop! Posted February 2, 2013 Posted February 2, 2013 To teraz coś o Foksie. ;) Fajny jest. :lol: Uszy i kupy wyglądają coraz lepiej. ;) U weta będę we wtorek lub w środę. Zdjęć nie będzie do odwołania. Powody - obiekt jest ruchliwy, ma umazane uszy, wnętrze izolatki wygląda nieatrakcyjnie, muszę wkładać rękawiczki chirurgiczne (mama mi kazała ;)). Czuję się usprawiedliwiona! :multi: Quote
ronja Posted February 2, 2013 Posted February 2, 2013 [quote name='mysza 1'] A dla Hery jutro wielki dzień ;) [/QUOTE] wielki dzień trwa:) Hera pojechała. Quote
AniaB Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 Efi, ty jędzo, takie masz ładne posłanko i na raczkach cie noszą.. Bądź grzeczna, bardzo proszę...:):mad: Quote
mysza 1 Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 Sytuacja z Efi wydaje się opanowana na szczęście. A za Herę kto może niech kciuki trzyma, bo daje popisy w DS niezłe. Quote
Lemoniada Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 O masz, a co robi Hera? Trzymam kciuki najmocniej jak się da, bardzo mnie ucieszyła jej adopcja, bo to taka duża i niepozorna zwyklaczka w moim typie... Quote
mysza 1 Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 [quote name='Lemoniada']O masz, a co robi Hera? Trzymam kciuki najmocniej jak się da, bardzo mnie ucieszyła jej adopcja, bo to taka duża i niepozorna zwyklaczka w moim typie...[/QUOTE] Ale masz czaderski avatarek :) Jak nie Ty, człowiek się przyzywczaja do nich jednak. :) Jaka zwykłaczka, toż to owczarek ;) z klapniętym uszkiem ;) Wyje i piszczy bez przerwy, pierwszego dnia była oszołomiona to jeszcze jakoś było a tak to całymi dniami jest niespokojna i pobudzona. Prawie nie śpi, nie śpi też jej nowa Pani... Nerwowo. Rzuca się na psy w czasie spacerów (to akurat przejściowe, bo przy mnie też pokazywała jaka jest strasznie groźna) ale w domu kiepsko. Pani ma tydzień urlopu ale nie wyobrażam sobie, zeby poszła do pracy i zostawiła Herę samą. Mam nadzieję, ze się przyzwyczai i uspokoi. Quote
Lemoniada Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='mysza 1']Ale masz czaderski avatarek :) Jak nie Ty, człowiek się przyzywczaja do nich jednak. :)[/QUOTE] Dziękuję :) To moja Dzidzia, pirania w kociej skórze i najmłodsze dziecko :) [quote name='mysza 1'] Jaka zwykłaczka, toż to owczarek ;) z klapniętym uszkiem ;) Wyje i piszczy bez przerwy, pierwszego dnia była oszołomiona to jeszcze jakoś było a tak to całymi dniami jest niespokojna i pobudzona. Prawie nie śpi, nie śpi też jej nowa Pani... Nerwowo. Rzuca się na psy w czasie spacerów (to akurat przejściowe, bo przy mnie też pokazywała jaka jest strasznie groźna) ale w domu kiepsko. Pani ma tydzień urlopu ale nie wyobrażam sobie, zeby poszła do pracy i zostawiła Herę samą. Mam nadzieję, ze się przyzwyczai i uspokoi.[/QUOTE] No to niewesoło :( A nowa pani Hery mieszka w domku czy w bloku? Oby Hera uspokoiła się przez ten tydzień... Quote
mysza 1 Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 [quote name='Lemoniada']Dziękuję :) To moja Dzidzia, pirania w kociej skórze i najmłodsze dziecko :) No to niewesoło :( A nowa pani Hery mieszka w domku czy w bloku? Oby Hera uspokoiła się przez ten tydzień...[/QUOTE] Niestety blok ale w dzielnicy domków, nowe, strzeżone osiedle z dużą ilością terenów spacerowych. (Józefosław) Chodzą bardzo dużo ale Hera i tak niespokojna. W sumie to zrozumiałe, bo to okres adaptacji i Pani nie zamierza się poddaać ale lekko nie ma ;) Quote
AniaB Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 a dla Hery to typowe zachowanie? Moze wet by cos zapisał na wyciszenie?.. Kropka z NT była mega dzikusem bojącym sie ludzi - ale znalazł sie DS (!) i wiem, ze dla odstresowania suni wet dał jakiś lek, który pomógł.. Aga-ta na pewno bedzie wiedziała co Kropa dostawała.. Hera byłaby przynajmniej mniej pobudzona, spokojniejsza, myśle ze dla obu stron byłoby to korzystne.. Quote
mysza 1 Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 [quote name='AniaB']a dla Hery to typowe zachowanie? Moze wet by cos zapisał na wyciszenie?.. Kropka z NT była mega dzikusem bojącym sie ludzi - ale znalazł sie DS (!) i wiem, ze dla odstresowania suni wet dał jakiś lek, który pomógł.. Aga-ta na pewno bedzie wiedziała co Kropa dostawała.. Hera byłaby przynajmniej mniej pobudzona, spokojniejsza, myśle ze dla obu stron byłoby to korzystne..[/QUOTE] Hera miała sporo zmian w życiu. Najpierw trafiła do lecznicy, z której została zabrana do Beki, do kojca. To było takie przejściowe rozwiązanie, bo nie było gdzie jej umieścić. W kojcu szalała. :( Potem trafiła do hotelu do Gajowej, łobuzowała trochę ale dużo biegała z innym psiakiem szukającym domu. Potem pojechała na sterylkę do lecznicy, była po zabiegu więc spokojna a potem trochę rozrabiała ;) I z lecznicy trafiła do hotelu Ronji, do domu. Nie pamiętam już ale wydaje mi się, że nie szalała specjalnie. Niewątpliwie teraz została pozbawiona psiego kolegi, jest też dosyć nieorzesana w czasie spacerów, mama nowej Pani nie jest w stanie nad nią zapanować. Na osiedlu dużo psów i wszystkie chcą Herę poznać, co jest normalne ale na razie Hercia pokazuje ząbki. Tego się nie obawiam, bo takie zachowania miała od początku, zarówno u Beki, Gajowej, w lecznicy czy u Ronji. Musi się przyzywczaić do nowych psów i otoczenia. Poleciłam Kalm-aid, łagodny środek ale myślę, że niewiele pomoże w tym wypadku. Trochę za łagodny na jej charakter i histerię. Onki często są histeryczne i potrzeba zdecydowanej ręki. Przekazałam wszystkie zalecenia, powiedziałam, ze trzeba ją trochę przywołać do porządku a nie nagradzać za wycie ;) i litować się nad jej losem. Pani ma złote serce i chce dla niej jak najlepiej a ona to chyba trochę wykorzystuje ;) Jest jeszcze wcześnie, trzeba jej dać trochę czasu. Hera zupełnie nie boi się ludzi, jest cudna, pcha się do łóżka. ;) Tylko jakieś histerie i wycia, piszczenie nieustanne. To może byc zwykła tęsknota i tyle. Niestety dzisiaj pracuję do 19 a jutro po pracy mam ważne spotkanie ;) bo chciałabym pojechać i popatrzeć jak to z Herą jest. Zrobię to w środę, chyba, ze będzie gorzej to jutro. Quote
Ewa Marta Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 Efi wygląda dokładnie tak, jak Perełka w nowym domu:-) Cudowna sunieczka:-) Przykro, że Hera tak szleje. Ja mam kiepskie doświadczenia z preparatem Kalm -aid. Drogi i był mało skuteczny dla moich psów. Dziewczyny bardzo polecają stress out - też naturalny i podobno dobrze działa na uspokojenie psiaków. Quote
mysza 1 Posted February 5, 2013 Author Posted February 5, 2013 [quote name='Ewa Marta']Efi wygląda dokładnie tak, jak Perełka w nowym domu:-) Cudowna sunieczka:-) Przykro, że Hera tak szleje. Ja mam kiepskie doświadczenia z preparatem Kalm -aid. Drogi i był mało skuteczny dla moich psów. Dziewczyny bardzo polecają stress out - też naturalny i podobno dobrze działa na uspokojenie psiaków.[/QUOTE] Na moją sukę też nie działał ten Kalm. Babka była u weterynarza wczoraj, dał jej łagodne tabletki, bo Hera bez przerwy drepcze, nie śpi, piszczy, kręci się. Bardzo jest niespokojna. Zobaczymy, to są łagodne środki, może delikatnie się po nich wyciszy ale wątpię, bo większość wymaga długiego stosowania a sama właścicielka mówi, ze nie chodzi o to, żeby psa szprycować. Może będzie musiała mieszkać w domu z ogrodem. Niestety o Herę nie ma zapytań i czeka tak długo, ze bardzo się cieszyłam na ten dom... :( Quote
3 x Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 [quote name='mysza 1']Na moją sukę też nie działał ten Kalm. Babka była u weterynarza wczoraj, dał jej łagodne tabletki, bo Hera bez przerwy drepcze, nie śpi, piszczy, kręci się. Bardzo jest niespokojna. Zobaczymy, to są łagodne środki, może delikatnie się po nich wyciszy ale wątpię, bo większość wymaga długiego stosowania a sama właścicielka mówi, ze nie chodzi o to, żeby psa szprycować. Może będzie musiała mieszkać w domu z ogrodem. Niestety o Herę nie ma zapytań i czeka tak długo, ze bardzo się cieszyłam na ten dom... :([/QUOTE] mysza tak się spytam a jak oni ze spacerami? wiem że to nie zawsze pomaga ale często pomaga może ją zmęczyć na spacerze? wiem, ze nie zawsze sie da ale jak się chce to można (w końcu my z Bronkiem wychodzilismy o 5 rano żeby miał 1,5-2 godz spacer ;)) może porządnie zmęczona by padła po prostu ? Quote
mysza 1 Posted February 5, 2013 Author Posted February 5, 2013 [quote name='3 x']mysza tak się spytam a jak oni ze spacerami? wiem że to nie zawsze pomaga ale często pomaga może ją zmęczyć na spacerze? wiem, ze nie zawsze sie da ale jak się chce to można (w końcu my z Bronkiem wychodzilismy o 5 rano żeby miał 1,5-2 godz spacer ;)) może porządnie zmęczona by padła po prostu ?[/QUOTE] Doskonale wiedzieli, że biorą aktywnego psa, mają urlop i męczą ją konkretnie. Bardzo długo chodzą. Nie pomaga :( Quote
3 x Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 [quote name='mysza 1']Doskonale wiedzieli, że biorą aktywnego psa, mają urlop i męczą ją konkretnie. Bardzo długo chodzą. Nie pomaga :([/QUOTE] kurde niektórych psów nie da się zmęczyć ;) Quote
mala_czarna Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 Jak zwykle pewnie nie doczytałam, więc pewnie się wygłupię, ale ile ona jest ju w DS? Btw. U nas kalm-aid w ogóle nie zadziałał, strata pieniędzy, a jak się Jagielskiemu poskarżyłam to stwierdził, że widac na takie Frotki jak moja jest nieskuteczny. Quote
mysza 1 Posted February 5, 2013 Author Posted February 5, 2013 [quote name='mala_czarna']Jak zwykle pewnie nie doczytałam, więc pewnie się wygłupię, ale ile ona jest ju w DS? Btw. U nas kalm-aid w ogóle nie zadziałał, strata pieniędzy, a jak się Jagielskiemu poskarżyłam to stwierdził, że widac na takie Frotki jak moja jest nieskuteczny.[/QUOTE] Od soboty, dopiero początki. Nie dostała Kalm-aidu, coś innego ale nie zapamiętałam. Quote
ronja Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 u nas Hera spała normalnie, specjalnie uciążliwa w domu nie była. początkowo trochę szalała, skakała, ale załapała nasze zasady i np siadała przed jedzeniem, przed otwarciem drzwi aż do zwolnienia z komendy. męczyła zabawami Hugo - w tym była niezmordowana. mam nadzieję, że się przyzwyczai Quote
hop! Posted February 6, 2013 Posted February 6, 2013 Dzisiaj byłam z Foksem u weta. Nadal musi być izolowany. Po odrobaczeniu aniprazolem wyszły glisty. Za kilka dni mam podać profender. Oczy i uszy wyglądają trochę lepiej. Od weta dostałam lek w strzykawce na grzybicę, bo się skończył, a w aptece muszę dokupić krople do oczu, bo poprzednie nie wystarczą do końca leczenia. Za tydzień kontrola. Koszt dzisiejszej wizyty - 42zł + koszt kropli - ?zł. Foks jest przemiły i grzeczny, chociaż bywa trochę niecierpliwy i narwany. ;) Jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi i innych psów. Pozwala się brać na ręce (początkowo kłapał zębami), tarmosić, łapać za ogon, uszy... "Dręczony" - oczywiście w ramach zabawy ;) - nie warczy i nie gryzie. Jedynie lekko i delikatnie podgryza. Ma problem z zachowaniem czystości - na dzień dzisiejszy to jedyny problem. Quote
mysza 1 Posted February 6, 2013 Author Posted February 6, 2013 [quote name='hop!']Dzisiaj byłam z Foksem u weta. Nadal musi być izolowany. Po odrobaczeniu aniprazolem wyszły glisty. Za kilka dni mam podać profender. Oczy i uszy wyglądają trochę lepiej. Od weta dostałam lek w strzykawce na grzybicę, bo się skończył, a w aptece muszę dokupić krople do oczu, bo poprzednie nie wystarczą do końca leczenia. Za tydzień kontrola. Koszt dzisiejszej wizyty - 42zł + koszt kropli - ?zł. Foks jest przemiły i grzeczny, chociaż bywa trochę niecierpliwy i narwany. ;-) Jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi i innych psów. Pozwala się brać na ręce (początkowo kłapał zębami), tarmosić, łapać za ogon, uszy... "Dręczony" - oczywiście w ramach zabawy ;-) - nie warczy i nie gryzie. Jedynie lekko i delikatnie podgryza. Ma problem z zachowaniem czystości - na dzień dzisiejszy to jedyny problem.[/QUOTE] Dzięki. Szkoda, że musi ale trudno. I tak ma super, teraz by siedział w schronisku, zagrzybiony, zarobaczony, chudy, mokry, brudny i jeszcze "agresywny". Hera jutro wraca. Po długich rozmowach doszłam do wniosku, że większy problem ma pani niż Hera. Hera zrobiła postępy, bawiła się z psem sąsiadów, reaguje na komendy, dobrze spaceruje. Jest niespokojna w mieszkaniu, popiskuje ale nie sądzę, żeby był to dramat. Na pewno nie piszczy ciągle, w czasie mojej rozmowy, która trwała 30 minut nie pisnęła ani razu. Je smakołyki, bawi się chętnie. Pani jednak przezywa, że Hera nie spi tylko się kręci, przez co pani nie może spać i jeść i ogólnie ją to przerasta. Pomimo namów syna, który też tu mieszka (19 lat), zadzwoniła wieczorem i powiedziała, że nie da rady. Oczywiście płakała i przepraszała. Najbardziej boli mnie to, że sie pomyliłam. Pierwszy raz, tak od początku do końca nie poznałam się na ludziach, do których zwykle mam intuicję. Sama sprawdzałam dom i byłam przekonana, że ktoś, kto tak kocha psy i ma takie doświadczenia, na pewno nie podda się łatwo. Pani doskonale wiedziała jakiego psa bierze- bardzo aktywnego o czym zarówno ja jak i Ronja mówiłyśmy. Zresztą dwa razy widziała Herę i jej szaleństwa. Może jest tez tak, że Hera okazała się zbyt różna od poprzedniej suni, spokojnej 6 latki... Nawet p. Kamila sama przyznała, że może tak być. Jest mi bardzo przykro, że naraziłam Herę na taki stres ale uznałam, że warto spróbowac i naprawdę nie spodziewałam się, że tak szybko zostanie skreślona. Jestem jednak z niej dumna, bo wiem, że się starała i była kochana dla tych ludzi. Może trochę nerwowa i pobudzona ale to dopiero kilka dni... Slyszałam o rozdawanych całusach i wiem, że na pewno chciała mieć swój dom. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.