Jump to content
Dogomania

Pomocy!!!! 3 mikropsiaki nie przezyją zimy..... 2 staruszki i Salma ze złamaną łapką


ocelot

Recommended Posts

  • Replies 179
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Siemię zaparzone, taki klajsterek razem t tymi zmielonymi ziarenkami dodaję do jedzenia. Dzisiaj rano zjadła też z apetytem ale już się mi rryż z mięsem gotowany skończył i teraz dałam jej Cesarka to niestety wybrzydza. Zjadła ale nie do końca i jeszcze podłużnego biszkopta - takiego dla małych dzieci co są. Siusia ale na koopkę niestety czekamy. Ale dzisiaj już ładniej chodzi, wyprostowała się, bo wczoraj to chodziła złamana wpół jak scyzoryk - właściwie to chodziła na przednich łapach a te tylne to jej się tak do góry aż podnosiły. Na imię ma Pipi, moja mama wybrała.

Link to comment
Share on other sites

Możliwe ża ją dodatkowo wątroba bolała , klajsterek też daję ( świetne efekty ) .
A ziarenka dobrze na koopkę pomagają . Super że już się prostuje , pewnie dieta działa .
Odchuchasz ją na pewno .
Pipi , trzymam kciuki za szybki powrót do żywych i szczęśliwych :)

Link to comment
Share on other sites

Witajcie kochane. Dziękuję śliczne za życzliwe zainteresowanie :) i chęć wsparcia a pieniążki trzeba dać Grzesiowi. Imię Pipi już nie aktualne bo nam się przestało podobać i tak jak przewidywałam problem z wyborem imienia trwa. Malutka coraz lepiej :). Wczoraj się umęczyła, chodziła tak nerwowo az porozwalała swoje legowisko, kocyki, miski - tak ją zastałam w łazience. Pomyślałam, że może nie umie załatwić się w pomieszczeniu. Poleciałam z nia do ogródka, postawiłam na trawce i to samo - chodzi i chodzi, słyszę że bączki fruwają i nic i nic. Zrobiłam jej delikatną lewatywkę z olejej parafinowym i zaraz się udało :). Koopka była "ładna" i na szczęście bez żadnych robali czego się obawiałam. Później najadła się surowej wołowiny i długo i mocno znów spała. O północy chciałam jej jeszcze dać jesć ale tak była pogrążona we śnie, że nie budziłam. Dziś rano jak ją wyniosłam do ogródka to zaraz zrobiła siusiu i drugą koopkę już samodzielnie więc dobrze jest. Mała zaczyna ładnie reagować na moją obecność , polizała mnie nawet w rękę. Kropelki przepisane przez wet bardzo dobrze podziałały bo już prawie ropa z oczków przestała lecieć. Dzisiaj o 14.00 idziemy na umówioną wizytę i wieczorem jak nie padnę to napisze co pani wet powie. Ten guz na brzuszku to tak na oko 2cm szeroki i jakieś 6 cm długi .

Link to comment
Share on other sites

Wizyta u weta dzisiejsza odwołana, bo zapomniałam, że mała do pobrania krwi ma być na czczo. Dzisiaj miałam iść po południu bo od rana pracowałam a przecież takiego szkieleta nie mogłam głodzić tyle godzin skoro chce jeść i dobrze trawi. Zadzwoniłam do lecznicy i umówiłyśmy się któregoś dnia rano - chyba uda mi się w piątek. Wetka wypytała tylko o małą i stwierdziła, że wielkiego pośpiechu nie ma, bo mała je, pije, siusia, kupka, śpi spokojnie, nie kaszle. Malutka jest naprawde fajna i mądra. Od dzisiaj awansowała i już chyba nie będzie spała w łazience, chociaz tam ma najcieplej ale szkoda mi jej, żeby tak była sama. Już nie siusia na podłogę - właściwie to zrobiła to tylko dwa razy a odkąd udało mi sie ją na czas wynieśc do ogródka to już sie w domu nie załatwia tylko czeka na spacer. Dziś rano od razu zrobiła na trawce siusiu i koopkę. Teraz po południu znów taki sam "komplet", Niestety jeszcze w domu "znaczy" teren ale tak mi na początku robily po trochu wszystkie schroniskowce więc doświadczenie mi mówi, że ten problem szybko minie.

Link to comment
Share on other sites

Jak widzisz że jest coraz lepiej to może i dobrze że morfologia będzie trochę później . Przez te kilka dni stan się troszkę ustabilizuje , odkarmisz małą i wyniki będą bardziej miarodajne . Wetka ją badała , jest pod kontrolą wszystko .

A co z tą reszta bidaków ?

Link to comment
Share on other sites

To super. Jak przyjechali taki kawał to znaczy, że będą go traktować poważnie i sa zdolni się nawet dla niego poświęcić. A z moją malutką niestety dobrze nie jest. Krew poszła do badania , ale jest ogólnie odwodniona a w płuckach zbiera sie woda, zaczęła kaszleć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']To super. Jak przyjechali taki kawał to znaczy, że będą go traktować poważnie i sa zdolni się nawet dla niego poświęcić. A z moją malutką niestety dobrze nie jest. Krew poszła do badania , ale jest ogólnie odwodniona a w płuckach zbiera sie woda, zaczęła kaszleć.[/QUOTE]

Basiu ona wyglądala bardzo źle, jesteś cudem dla niej

Link to comment
Share on other sites

Ale tu cisza. Cioteczki uciekły, nawet zdrówka już mojej malutkiej nie pożyczą... . A ona jeszcze przecież żyje bidulka , jeszcze sie nie poddała. Nerki podobno w porządku, kreatynina w normie tylko serduszko słabe ale michę wygarnia za każdym razem jak smok a karmię ją co 3 godziny.

Link to comment
Share on other sites

Basiu ja nie uciekłam . Ta woda w płucach mnie przeraziła nie chciałam już nic pisać bo poprzednio chyba za bardzo optymistycznie podeszłam do Twoich relacji . Ale bardzo chciałam żeby było coraz lepiej bidulce skoro dostała szansę .
Na szczęście jak mówisz nerki ok i rozuiem że ta woda z powodu serca ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...