Jump to content
Dogomania

Djuk - czy hotel ma już na zawsze zostać jego domem?


Marlena:)

Recommended Posts

EDIT:

Nasz Djuk został przejęty przez niezawodnych SOS husky!

Nadal potrzebuje wsparcia, aby opłacić hotel!

Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom SOS Husky
ul. 1 Maja 38/72
41-200 Sosnowiec
Bank: Bank Zachodni WBK SA
nr rachunku: 58 1090 1652 0000 0001 1802 2107
Z dopiskiem: DAROWIZNA DLA DJUKA


DLA WPŁAT ZAGRANICZNYCH:

IBAN: PL 58 1090 1652 0000 0001 1802 2107

swift: WBKPPLPP

PayPal: [email protected]


__________________________________________


Djuchade to wspaniały pies, który zawdzięcza swoje imię rosyjskiemu szamanowi. Jest magicznym psem albo zaklętym, jeśli ktoś woli... zaklętym, bo mimo, że jest łagodny, wesoły, zrównoważony, pracowity od ponad dwóch lat nie może trafić do swojego domu.
Djuk uwielbia ludzi, bardzo się do nich garnie, szuka towarzystwa. Świetnie dogaduje się z innymi psami. Uwielbia biegać w zaprzęgu. Nie przapada jedynie za kotami albo przepada inaczej ;)
Hotel, w którym przebywa stara się zapewnić mu wszystko czego potrzebuje, ale Djuk cały czas żyje na walizkach. Na jego konto prawie nic nie wpływa. Prawie nikt nie interesuje się jego losem. Czy już do końca swojego życia ma patrzeć tęsknym okiem na odjeżdżające do swoich domów, szczęśliwe psy. Czy to szczęście nigdy nie stanie się jego udziałem?

- Djuk ma ok. 3 lata,
- potrzebuje wsparcia, aby opłacić hotel,
- POTRZEBUJE DOMU!
Kontakt:
[email protected] tel. 511 067 351


1001891_669654566395169_1848316474_n.jpg

1012634_4737466647256_1293662033_n.jpg

320360_633118416715451_1514830812_n.jpg

547456_4459419216244_1845201730_n.jpg

482893_607394989287794_1849452612_n.jpg

Pies przebywa obecnie w hotelu dla psów północy "Szamański Krąg" pod Białymstokiem, ale jeśli znajdzie się super dom, jesteśmy w stanie pomóc w transporcie!
Koszt hotelowania to 300zł / miesiąc!

Wydarzenie Djuka na FB:

https://www.facebook.com/events/294912223946244/?fref=ts

__________________________________________________________________

A tak to sie zaczęło.....


Nie wiadomo ile nocy w swoim życiu spędził na ulicy...
W lipcu 2012 znaleziony w Tarnobrzegu, odłowiony przez Straż Miejską, trafił do adopcji. Niedługo później długo błąkał się po Sandomierzu, sandomierskiej giełdzie..
W sierpniu dotarł do Gorzyc - mojej rodzinnej miejscowości. Tak się złożyło, że akurat byłam tam ja... widząc zmoczonego psa śpiącego w deszczu nie mogłam - zabrałam do siebie..
Okazało się, że psiak jest przekochany, bardzo towarzyski, dzieciolubny. Ma około 3 lat. Niestety jak każdy husky jest bardzo niezależny, a jednocześnie, mając w sobie odrobinę owczarka niemieckiego - chce być z człowiekiem, co niestety objawia się lękiem separacyjnym. Do tego stopnia, że pozostawiony sam wyje, ujada, nerwowo ściga własny ogon...
Zbliżał się dzień mojego powrotu do Warszawy, postanowiłam więc zacząć poszukiwania hotelu - znalazł się jeden hotel, domowy, który chciał podjąć się opieki nad tak trudnym psiakiem, ale w tym momencie zjawiły się osoby chętne dać Neronowi DS - tak więc z lekkimi obawami o to, czy podołają, psiak pojechał do Sandomierza.
Wydawałoby się, że teraz nie może być lepiej!
Niestety tutaj po raz kolejny historia nie kończy się dobrze. Psiak okazał się być naprawdę wielkim wyzwaniem. Wył, ujadał pozostawiony sam, zaczęły się ucieczki..
Początkowo opiekunowie za każdym razem poszukiwali Nerona, później jednak stało się to coraz trudniejsze - tak więc zapadła decyzja o szukaniu dla psiaka nowego domu
Nie winie w tym miejscu opiekunów, bo mieli jak najszczersze chęci..

Było kilka telefonów, były nawet osoby, które dojechały żeby poznać psa, ale następnego dnia rezygnowały (zbyt duże wyzwanie?).

Dzisiaj jednak okazało się, że psiak z Sandomierza znowu wrócił do Gorzyc... przeszedł 10 km, tylko po to, żeby znowu spać pod swoim ulubionym sklepem...

Jest 'szansa', że ktoś spod sklepu zgarnie go z ulicy na łancuch, ale ... wróci na ulicę w mgnieniu oka, bo nawet największy wieśniak nie zniesie notorycznie wyjącego psa.

Nie, Neron nie jest zły - on poprostu bardzo kocha ludzi. Nie znosi samotności!
Idealny byłby dla niego dom z bardzo solidnym ogrodzeniem, z podmurówką, takie , którego także nie przeskoczy. Druga ważna rzecz, to dom, w którym ciągle ktoś będzie, albo będzie miał możliwość zabierania psa ze sobą.

Hotele nie chcą przyjąć psa, który zwieje im na pierwszym lepszym spacerze, który zamknięty w boksie będzie płakał dzień i noc..

Pierwszy raz jestem tak totalnie bezradna.. Pilnie szukam dla niego jakiegokolwiek bezpiecznego miejsca...

Edited by Marlena:)
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 96
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Podesłałam Twoje info do:
- [URL]http://sforahusky.pl/[/URL]
- [URL]http://soshusky.pl/[/URL]
- [URL]http://www.huskyadopcje.org/[/URL]

Jeśli mogę jeszcze jakoś pomóc to daj znać.
Pochodzę z okolic gdzie pies został znaleziony i często jeżdżę trasą Zbydniów-Warszawa.
Więc jeśli się coś znajdzie mogę psa przewieźć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marlena:)']Dziękuję Karlaaa :)
Ja również często jeżdżę na tej trasie i jeszcze częściej poszukuję tutaj transportu dla czworonogów właśnie do Wawy!
[/QUOTE]

Jakbym kiedyś mogła pomóc, pisz.
Mam swoje dwie sunie, które zawsze ze mną jeżdżą, jednak myślę że ugoszczą jeszcze pieska w potrzebie!

Link to comment
Share on other sites

no to pieknie. Co z nim począć? Marlena ja to sie nie znam, ale może trzeba by go wykastrować? może się wyciszy? - tylko tak gdybam.
Wzielismy reksia z Kępia zaleszańksiego i nie mamy miejsc na samce, dopóki nie zrobimy nastepnego pomieszczneia, a roboty dopiero od piątku ruszają /roboty wstępne/.

W niedziele po Sandomierzu błąkał się taki brązowo biały psiak /husky? malamut? akita?/ nie znam się, ale podobny do tego rudo - białego, którego Karlaa ma w banerku tylko jaśniejszy. Ślicnzy chłopaczek, brudny, chudy.

Edited by Basia1968
Link to comment
Share on other sites

Na pewno chłopak? Niedawno w tamtych okolicach zaginęła haskunka, właśnie ruda...

A Neron miał być kastrowany w DS, niestety jeszcze tego nie zrobili, bo nie mieli czasu. Mają kastrować na dniach..
Mówiłam, że po kastracji się wyciszy, że lepiej zrobić to odrazu, no ale oni już z niego zrezygnowali ..

Basiu, gdybyś zabrała go do siebie sąsiedzi spaliliby Cię na stosie...żywcem. To właśnie główny problem.
Trzeba mu szukac domu, w którym będzie psem domowym, a w domu ciągle ktoś będzie. Może marzenie, ale
cuda się zdarzają...podobno.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Psiak dzisiaj wrócił ... pod swój ukochany sklep...
Ręce mi opadły :(
Właściciele już go nie odbiorą.
Dzwoniłam, szukałam, aż znalazłam!!
Neron ma szanse trafić do Centrum Resocjalizacji i Rozwoju Psów 'SABA' pod Poznaniem!
Cena to 450zł/ mc - dla Nerona to cena życia i ostatnia deska ratunku :(

Błagam o pomoc, sama teraz nie dam rady. Ni grosza przy duszy :(

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Dostaliśmy wiadomość na profilu przytuliskowym dot. Nerona.

"Witam,[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]chciałabym zaadoptować psa, być może nawet dwa - na podwórku jest jednak 2-letnie dziecko. Bardzo podoba mi się Haszczak oraz Ajka. Boje się, że mogłyby zrobić mu jednak krzywdę. Pieski mieszkałyby w podwarszawskiej wiosce, w domu zamieszkałym przed 6 osób. Z duuuużym podwórkiem. Nie ukrywam, że zależy mi, aby (może to śmiesznie zabrzmi) szczekały na obcych, broniły domu. Proszę o informacje jakie warunki muszę spełnić aby móc je zaadoptować. "[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]
Odpisałam, żeby dzwoniła do Ciebie Marlena. Dzwoniła?[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bushido'][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]
Odpisałam, żeby dzwoniła do Ciebie Marlena. Dzwoniła?[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

Nikt nie dzwonił. Mam nadzieję, że jeszcze się odezwą - jednak ... marnie to widzę. Neron nie ma ani odrobiny psa stróżującego w sobie, a dodatkowo jeśli ogrodzenie nie jest odpowiednio zabezpieczone - długo się nim nie nacieszą...
Trzymam jednak kciuki, że zadzwoni i będę miała szansę opowiedzieć o haszczaku!

Link to comment
Share on other sites

Trafiłam z wątku Aramisa. Sprawdź proszę czy ten hotel pod Poznaniem to nie to miejsce: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226898-Zm%C4%99czona-mamusia-z-pseudo-prosi-o-pomoc!-Brak-pieni%C4%85%C5%BCk%C3%B3w-na-hotelik-%28/page8[/url]
Opinie o nim były mocno niepochlebne.

Link to comment
Share on other sites

Czytałam też oświadczenie p.Katarzyny - my znamy ją z każdej dobrej strony. Obecnie wiele fundacji pro zwierzęcych na stałe z nią współpracuje, ma na DS haszczaka z Gaju, wiem, że wyprowadziła go na PSA - ma bardzo dobrą opinię, dobre warunki. Psy są w świetnej kondycji psychicznej i fizycznej.
O każdym miejscu są dobre i złe opinie, każdy też popełnia błędy, a parwo to okropne swiństwo niestety, zabija w mgnieniu oka.

Sądzę, że oddając tam Nerona nie ryzykujemy jego zdrowiem, ani życiem. Myślę, że to dla niego jedyna deska ratunku i wielka szansa, a i zawsze mamy prawo w razie problemów lub niedomówień psa odebrać. Musimy dać mu jednak szansę..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...