malawaszka Posted November 15, 2016 Author Posted November 15, 2016 obudziłam się tak zmęczona, że głowa mała, do tego noc też nie była super bo Kredeczka coś gorzej się czuje i łapki ją bolą, musiałam wstawac do niej i na siku wynosić (brrrr nienawidzę zimą tego robić), a potem już spała ze mną pod kołderką spokojnie; teraz niestety nie jest fajnie bo nie chce wstawać i chodzić sama - apetyt ma wielki więc to łapki bolą, a ja nie mogę jej dać nic przecowbólowego :( Quote
AnkaG Posted November 15, 2016 Posted November 15, 2016 Ja się też z tego snu obudziłam, przytuliłam Sisi (śpi przy mnie) wycałowałam i obiecałam, że nigdy nie oddam (była 5-ta). Staruszki są biedniutkie. Keysi wczoraj była u fryzjera na podcięciu. Brodę ma ogoloną na krótko. No ale nie dało sie już panować nad wyglądem. Wyjada na ogrodzie trawę z ziemią. Jak je to wsio w brodzie zostaje a jedzą też gotowane. Koopy wali mi w domu, sioo trzyma. Wstaje jak jeszcze ciemno jest i łazi po sypialni. No ale babcia ma już skończone 16,5 roku. Tfu tfu ale teraz zimno i lepiej się czuje. Ona nigdy upałów nie lubiła. Quote
malawaszka Posted November 15, 2016 Author Posted November 15, 2016 no 16,5 roku to jest naprawdę cudny wiek! j bym chciała wiedzieć ile lat ma Kredka, bardzo bym chciała żeby wyniki pozwoliły podać jej narkozę i zrobić zęby bo te zęby zatruwają cały organizm :( i na pewno bolą Quote
AnkaG Posted November 16, 2016 Posted November 16, 2016 No biedna Kredeczka jak ząbki bolą... Keysi ma mało kamienia (nigdy nie miała jako jedyna usuwanego) i tylko 2 ząbków nie ma. A jak Hugo? Robi postępy? Quote
malawaszka Posted November 16, 2016 Author Posted November 16, 2016 Kredzik na szczęście już wróciła do siebie - jak wróciłam dziś od weta z Jogą, to przywitała mnie przy drzwiach wesolutka i podskakująca jak zawsze :D uf uf a Hugo marniutko... czeka na długa przeprawa z nim, albo jeszcze dłuższa. kilka dni temu ograniczyłam mu przestrzeń, bo nigdy by się nie skonczyło to uciekanie, ale to go tak wytrąciło z równowagi, że mam wrazenie jakbyśmy zaczynali wszystko od nowa - panikuje strasznie jak nie ma gdzie uciekać, panikuje jak sprzatam kupy, jak się ruszam, no wszystko go przeraża. Miałam mały sukces bo próbuję przez przeniesienie zapachu go ze mna zaprzyjaźnić - czyli dałam mu moją noszoną koszulkę (2 dni nosiłam i spałam w niej :p ), położyłam ja na ziemi i na niej jedzenie; zeby dobrze sobie mój zapach skojarzył, to pierwszy dzien bał się jej jakby parzyła, w nocy zjadł co na niej zostawiłam dobrego, na drugi dzień jadł ostrożnie z niej nawet w mojej obecności, a w drugą noc... zjadł koszulkę :/ no nie całą, ale powyżerał dziury, ogryzł rękawy :/ więc już nie będę mu zostawiać bo się w końcu struje. Teraz czekam na bawełnianą kupę ... także ten - jest fajnie :/ Quote
WATACHA Posted November 16, 2016 Posted November 16, 2016 Monika , a może spróbuj mu dawać coś z reki, ale bez możliwości zabrania, tak żeby musiał odgryźć , ciumknąć , a nie łapać i uciekać? Quote
malawaszka Posted November 16, 2016 Author Posted November 16, 2016 no proszę Cię - przecież cały czas próbuję, ale on nie podejdzie do ręki, a już na pewno żeby ciumkać, lizać czy odgryzać - no ja do tego dążę, ale póki co nie chce :( zrobiłam mu nawet dwudniową głodówkę i nie podziałało, on się tak boi, że jeszcze się nie może przełamać - rezygnuje z jedzenia i już - a dopóki nie zacznie jeść z ręki to dalej nie pójdziemy bo to konieczne :( on się boi nawet długich gryzaków - dałam mu żwacza takiego ok 50 cm i nie zjadł nawet przez noc jak był sam Quote
AnkaG Posted November 17, 2016 Posted November 17, 2016 Ech smutne to co piszesz o Hugo - ten strach przed człowiekiem... Quote
malawaszka Posted November 17, 2016 Author Posted November 17, 2016 teraz też miałam stres przez tą zjedzona koszulkę, ale uff wydalona już :p naprawdę już miałam kilka razy chwile ostrego załamania i pobeczałam się, że on taki zacięty w tym swoim strachu, pomagają mi mądrzy ludzie z duzym doświadczeniem, robię co każą, ale on nie i już... a to jest dużo trudniejsza jak pies nie jest mały, bo nie chcą go sprowokować do gryzienia bo to mogłoby być juz poważne; a potrzebne mi ręce jednak :/ teraz będą cieplejsze dni to znowu trochę popróbuję go głodem przekonać :/ jak był mróz to nie mam serca bo jednak potrzebne psu energia, żeby się rozgrzewać Quote
ania0112 Posted November 19, 2016 Posted November 19, 2016 To straszne ze on jest tak przerazony. Monika bardzo podziwiam to co dla niego robisz <3 musi wkrótce się przełamać. Trzymam kciuki! Quote
malawaszka Posted November 19, 2016 Author Posted November 19, 2016 Dzięki... wczoraj znowu kilka godzin rozmawiałam o nim z dziewczyną, która ma doświadczenie i wiedzę do oswajania takich psów, bo ciągle mam mnóstwo wątpliwości, że czemu to tak wolno idzie, inne dziczki jakie miałam to szło migiem, ale też one były małe i były w domu i teraz myślę, że one tak naprawdę aż tak dzikie nie były. Hugo ma zawalony okres krytyczny socjalizacji w szczenięctwie, a do tego może też dochodzić wrażliwy charakter, ale do czego dążę - no ona jest kolejną osobą (z wiedzą i doświadczeniem), z którą rozmawiam o nim, i która mówi, że takie tempo jest dobre, że nie jesteśmy aż tak w czarnej dupie jak mi się wydaje, to trochę pocieszające, ale i tak chciałoby się szybciej, no bo człowiek też potrzebuje jakiegoś bodźca, motywacji żeby działać dalej, żeby marznąć... A w ogóle to szukam pomocy z transportem psa z Jędrzejewa koło Piły do nas na śląsk... jakby się komuś coś w oczy rzuciło, albo może komuś by się chciało zorganizować, albo jakoś pomóc... Quote
AnkaG Posted November 20, 2016 Posted November 20, 2016 Ech ja to podziwiam za całokształt :) Tyyyle pracy dla bezdomnych psiurków... Dobrze, ze jest światełko w tunelu :) Quote
malawaszka Posted November 21, 2016 Author Posted November 21, 2016 Kredka dostała cieczkę tralalaaa Quote
WATACHA Posted November 21, 2016 Posted November 21, 2016 Oooooo, poprzytulaj ją może Hugonek będzie łaskawszy dla Ciebie :). Dzieciów jej się zachciewa :). Quote
AnkaG Posted November 21, 2016 Posted November 21, 2016 Ha ha Watacha ma rację :) krew nie woda.... U babci to może już taka bezowulacyjna być... Quote
malawaszka Posted November 21, 2016 Author Posted November 21, 2016 no jest taka opcja - trochę przyznam się, że na tą cieczkę wyczekiwałam, ale też się boję bo jest opcja, że mózg mu się wyłączy i władzę przejmą wiadome okrągłe psie organy... Quote
ania0112 Posted November 21, 2016 Posted November 21, 2016 Haha. Daj Monika znać czy wpadlas hugowi w oko ;) z drugiej strony współczuję bo wiejskie burki się zleca. Znaczy ze z kredką wszystko ok jak rozmnazac się chce ;) Quote
malawaszka Posted November 21, 2016 Author Posted November 21, 2016 a teraz baby - kto nie trzyma kciuków ten za PISem :p robimy wizyty przedadopcyjne dla: Nutki, Aryi, Reksia, Maxa, a Amiś miał wczoraj odwiedziny i niebawem się przeprowadzaaaa 1 Quote
AnkaG Posted November 21, 2016 Posted November 21, 2016 No jak tak to trzymamy mooocno kciuki :P Quote
malawaszka Posted November 21, 2016 Author Posted November 21, 2016 aaa i jeszcze Fanta jedzie do domu - merlaczka :p Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.