wilczy zew Posted December 24, 2013 Posted December 24, 2013 [quote name='malawaszka']Viki wstała, zlała się zdrowo porządnie i od razu świat jest piękniejszy :sweetCyb:[/QUOTE] Jak mało potrzeba do radości :-) U nas trochę strzelają :angryy: Quote
danyww Posted December 24, 2013 Posted December 24, 2013 Niech żyją siki Viki, niech żyją nam :evil_lol: Quote
malawaszka Posted December 24, 2013 Author Posted December 24, 2013 [quote name='ania0112']cóż myślałam, zę będziesz cieszyć się z kupy ale w sumie to nie wiele się pomyliłam:lol: Ciesze się z siuśków! ;)[/QUOTE] na kupkę czekamy... ale powinna być - może jutro... bo tam w jelitach coś zostało tylko już było luźne i się przesuwało i było blisko ujścia, że tak powiem i na to czekamy jeszcze, ale ona jest za słaba żeby coś wycisnąć, na razie cieszymy się z sikania bo wczoraj to musiałam ją zmuszać żeby stala na nogach i pochodzila zanim się wysikała, a dziś wstała i siku zrobiła sama więc ja się cieszę MEGA!!!!!! Quote
Margi Posted December 24, 2013 Posted December 24, 2013 Superowo że Vikunia sama się wysiusiała.Na ten moment to było najważniejsze.Na kupkę też przyjdzie czas.:lol: Quote
malawaszka Posted December 24, 2013 Author Posted December 24, 2013 Nawet to, że sama wstała i się otrzepała to jest duużooo - bo bałam się, naprawdę się o nią bałam... leżała i leżała i nic... mam nadzieję, że już kryzys minął Quote
Margi Posted December 24, 2013 Posted December 24, 2013 Na pewno kryzys minął i już będzie tylko dobrze. Quote
JankaBezZiemii Posted December 24, 2013 Posted December 24, 2013 niniejszym składam Ci życzenia wszystkiego co najlepsze :) oraz żeby Mikołaj przyniósł Ci kupę. Dużą. serdeczności :loveu: Quote
malawaszka Posted December 24, 2013 Author Posted December 24, 2013 Kochana JankoBezZiemi - dziękiiii!!!! Tak - kupa wigilijna to byłoby coś! :) a ja Tobie życzę... Ziemi!!! Spokoju, ciepła i wszystkiego naj! Viki po kroplówce, śpi i ja pędzę spać Quote
JankaBezZiemii Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 no to żeśmy sobie pożyczyły :p a serio to jak mała? już dobrze? Quote
malawaszka Posted December 25, 2013 Author Posted December 25, 2013 coraz więcej na chodzie, dziś wypłynęło z rany trochę płynu ale to nic strasznego bo miała przepłukiwane tam w środku więc część wypłynie, część się wchłonie; nad ranem miała lekki atak padaczki - lekki bo od razu dałam jej czopka i atak ustał - nie dałam mu się rozwinąć, potem chwilę pochodziła po swojemu jak to po ataki - taki mus ma wtedy, ja pokimałam na stojąco przy niej i poszłyśmy spać dalej... dzisiaj wyglądam jak zombie - mogło być halloween i nie musiałabym się przebierać :D Quote
Margi Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 To znaczy,że idzie ku dobremu :lol:.Viki miałam na myśli. Malawaszko troszkę zadbaj o siebie i w miarę możliwości wypoczywaj. Quote
marako Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 [quote name='malawaszka']... dzisiaj wyglądam jak zombie - mogło być halloween i nie musiałabym się przebierać :D[/QUOTE] Nie martw się, nie jesteś odosobniona, ja też jestem zombie. Grace sika wciąż i mam 3 pralki dziennie, no i lekki smrodzik, bo kanapa przesiąknięta mimo wielu warstw ochronnych, podkładów itp. Pieluchy zamówiłam, ale nie zdążyły przyjść przed świętami. Honda za to budzi mnie co godzinę dyszeniem prosto w nos, bo brzuch ma jak balon i źle się z tym czuje. Muszę wyłazić na siku z nią i Grace, bo same nie raczą na działkę wyjść, muszą ze mną (poza posesję). Ostatnio są zazdrosne o siebie, Grace wygryzła z nerwów wielką dziurę w boku, wyskubała sierść i musi chodzić w kołnierzu, bo się wciąż dobiera do tej rany. Myślę, że to od stresu, bo bardzo się zrobiła zazdrosna o ciążę Hondy, odgryza jej się, nie wpuszcza na kanapę i chyba nawet od tego sika, a nie od starości. Jak pomyślę o Tobie, to bardzo współczuję przeżyć ostatnich dni i życzę, by sytuacja się unormowała, a Ty w końcu spokojnie odespała zaległości. I żeby nie było już takich "niespodzianek", jak z Viki, bo i tak bez nich sporo masz przygód z dobytkiem. Quote
wilczy zew Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Może dać coś lekko wyciszającego Grece? Quote
malawaszka Posted December 25, 2013 Author Posted December 25, 2013 [quote name='marako']Nie martw się, nie jesteś odosobniona, ja też jestem zombie. Grace sika wciąż i mam 3 pralki dziennie, no i lekki smrodzik, bo kanapa przesiąknięta mimo wielu warstw ochronnych, podkładów itp. Pieluchy zamówiłam, ale nie zdążyły przyjść przed świętami. Honda za to budzi mnie co godzinę dyszeniem prosto w nos, bo brzuch ma jak balon i źle się z tym czuje. Muszę wyłazić na siku z nią i Grace, bo same nie raczą na działkę wyjść, muszą ze mną (poza posesję). Ostatnio są zazdrosne o siebie, Grace wygryzła z nerwów wielką dziurę w boku, wyskubała sierść i musi chodzić w kołnierzu, bo się wciąż dobiera do tej rany. Myślę, że to od stresu, bo bardzo się zrobiła zazdrosna o ciążę Hondy, odgryza jej się, nie wpuszcza na kanapę i chyba nawet od tego sika, a nie od starości. Jak pomyślę o Tobie, to bardzo współczuję przeżyć ostatnich dni i życzę, by sytuacja się unormowała, a Ty w końcu spokojnie odespała zaległości. I żeby nie było już takich "niespodzianek", jak z Viki, bo i tak bez nich sporo masz przygód z dobytkiem.[/QUOTE] marako a jesteś pewna, że u Grace to z zazdrości - bo to może być też jakiś objaw bólu; dziś mija trzecia doba od operacji, powoli zacznę Viki dawać odrobinę wody, wieczorem łyżeczkę convalescenta, jutro chyba też tylko convalescenta z saszetki, a dopiero od piątku pomału jakieś papki - marako co Ty dawałaś Grace po tej operacji żołądka? z Viki teraz wychodzi pupką to co zostało tam z tej parafiny... też zapaszek niekiepski... ja tam spoko - kiedyś odeśpię i to nie problem, oby tylko ona zdrowa była i jakoś muszę zorganizować życie z nią dalej - to mnie przeraża i póki co mam lekką panikę co robić, jak robić, żeby to się nie powtórzyło, nie bardzo chciałabym jej zakładać kaganiec całe życie... Quote
danyww Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Monika, a może spróbować z takim miękkim kołnierzem? Dobrać taki szeroki żeby nie potrafiła w nim jeść. :cool3: Quote
malawaszka Posted December 25, 2013 Author Posted December 25, 2013 [quote name='danyww']Monika, a może spróbować z takim miękkim kołnierzem? Dobrać taki szeroki żeby nie potrafiła w nim jeść. :cool3:[/QUOTE] mówisz o takim? [url]http://megavet.eu/produkty/1555-kolnierz-zabezpieczajacy.html[/url] to nie da rady bo przodem coś będzie zgarniała - t oby było fajne żeby nie lizała brzuszka, ale w zwykłym kolnierzu też nie liże i nie wojuje z nim Quote
zerduszko Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Oby tak dalej! Może po tym zdarzeniu przestanie mieć ciągoty do jedzenia "rzeczy"? Tak by było najprościej, cały czas mam w pamięci ta sunię co zjadła waż od prysznica :-( Quote
danyww Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 [quote name='malawaszka']mówisz o takim? [URL]http://megavet.eu/produkty/1555-kolnierz-zabezpieczajacy.html[/URL] to nie da rady bo przodem coś będzie zgarniała - t oby było fajne żeby nie lizała brzuszka, ale w zwykłym kolnierzu też nie liże i nie wojuje z nim[/QUOTE] Noo, o tym właśnie myślałam. Qrcze, cały czas główkuję nad tym co by tu jeszcze mogło zabezpieczyć ale ją nie stresowało. :hmmmm: Quote
malawaszka Posted December 25, 2013 Author Posted December 25, 2013 [quote name='zerduszko']Oby tak dalej! Może po tym zdarzeniu przestanie mieć ciągoty do jedzenia "rzeczy"? Tak by było najprościej, cały czas mam w pamięci ta sunię co zjadła waż od prysznica :-([/QUOTE] wątpię, żeby to podziałało jak nauczka na nią - to... pies... w dodatku upośledzony :placz: [quote name='danyww']Noo, o tym właśnie myślałam. Qrcze, cały czas główkuję nad tym co by tu jeszcze mogło zabezpieczyć ale ją nie stresowało. :hmmmm:[/QUOTE] ja chyba kupię taki lekki kaganiec plastikowy albo jakiś fizjologiczny i zobaczymy jak to z nim będzie... ale nie da sięcałe życie psa w kagańcu trzymać... muszę cały dom wszędzie gdzie Viki ma dostęp przejrzeć i zabezpieczyć wszystko... byłam teraz jeszcze u weta, kupiłam jej calo-pet żeby ją wzmocnić bo słabiuteńka bardzo i mi się na nogach słania, mam antybiotyk na następne dni, troszkę pasty i wody liznęła i na dziś dość... a ona głodna jest bardzo - chciała mi palce zjadać; siku robi już normalnie, ładnie po kroplówkach sporo więc odwodniona już nie jest uf uf, a i humorek lepszy bo jak jej zdjęłam kołnierz to ocierała się dzióbkiem o moje skarpety i miała radoszkę :D Quote
Margi Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Może to i dobry pomysł z tym kagańcem.Jak będziesz musiała coś zrobić to jej założysz a potem zdejmiesz.No chyba,że jej zorganizujesz taki prowizoryczny kojec,bo inaczej to sobie nie wyobrażam. Quote
malawaszka Posted December 25, 2013 Author Posted December 25, 2013 no jak znajdę chwilę to poszperam w necie - może takie jakieś drewniane jak dla dzieci ludzie kupują ... aaaa masakra :placz: w tej chwili to wyć mi się chce ze stresu i bezsilności jak pomyślę że tak przez lata może być... no ale nic to - nie mazgaić się tylko jakoś trzeba zaradzić :thinkerg: Quote
Margi Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Trzeba popytać po znajomych,może ktoś miał a dzieci wyrosły i dałby Vikuni. Quote
marako Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Z tym jedzeniem przez Viki wszystkiego rzeczywiście niewesoła sprawa. Chyba kojec nie byłby głupim rozwiązaniem na czas, gdy nie można jej mieć na oku. Grace przez 6 dni po operacji miała tylko kroplówki, ale nie tylko glukozę ale też aminokwasy, a jeść nie mogła, bo jednak cały żołądek pozszywany. Później convalescent przez 3-4 dni - początkowo po łyżce rozcieńczonej wodą, kilka raz dziennie, później więcej, aż do 2 puszek dziennie (do tego kroplówka z aminokwasami raz dziennie). Później gotowałam kurczaka z ryżem i miksowałam na papkę, z czasem zaczęłam drobno kroić zamiast miksowania. Suchą karmę zaczęłam dodawać dopiero po 3-4 tygodniach od operacji. Zazdrość jest widoczna, bo odgryza się Hondzie, jak tylko ta się zbliży, zwłaszcza, gdy ja jestem przy niej. Nie chce też wpuścić na łózko, choć miejsca jest dość. Wcześniej tak nie było. Poza tym jest w świetniej formie, szaleje za patykami na spacerze, skacze i nie wygląda na jakiekolwiek dolegliwości. Quote
zerduszko Posted December 25, 2013 Posted December 25, 2013 Od biedy ten kojec metalowy możesz chyba rozłożyć jej? Drewnianego by nie napoczynała? Odnośnie kagańca, to fizjolog jest fajny, bo pies może pić w nim, ale może tez żreć. Coś wciągnie do środka i lipa :shake: Może lepszy byłby dla niej ten z podwójnym frontem? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.