Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

[quote name='Majkowska']Przeczytałam posta o chartach i tym bardziej wydają mi się znacznie lepsze od poinera w sensie puszczania w polu ;-)

Skubany na tym filmiku.Jak mu warga drga :-D Próbowałam dawniej takie coś zrobić z Waldkiem, ale on nie umie usiedzieć. I to nie łakomstwo, ale to że jemu coś na nosie leży, on chce spojrzeć, sprawdzić co to, jemu to przeszkadza itd...[/QUOTE]
Z jednej strony pewnie tak, bo póki czegoś nie wypatrzy to nie zwieje... Ale znam whippety, które jak coś wyczują to też lecą w długą, swego czasu mój mi odwalił dwie takie akcje... :roll: Najgorsze w moim psie (nie wiem czy reszta whippetów też tak ma, bo mój jest "inny" pod wieloma względami - np. drugiej takiej łajzy nie ma :lol:) jest to, że jak za bardzo wkręci się w zabawę to dostaje szajby, głupawki, która w jego wykonaniu wygląda w ten sposób, że biega dookoła bez żadnego celu i w dodatku na oślep... Dwa, czy trzy dni temu byłam z nim w lesie i moja wina, że puściłam go zanim doszliśmy na naszą super polanę (która jest jakieś 50m od wejścia do lasu, więc naprawdę blisko), no i co... Pańcia porobiła coś chwilę, rzuciła patyczek i pieseczek dostał głupawki, zrobił dookoła Pańci dwa kółeczka i... poleciał w las. Stoję, czekam. Wołam. W końcu po chwili poszłam za nim, kręcę się między krzaczorami i drzewami, a ten idiota czekał w miejscu, z którego nawiał. Pierwszy raz widziałam go takiego przestraszonego i spanikowanego, jak mnie zobaczył to dupa mu latała na wszystkie strony ze szczęścia. Pieseczek oczywiście niczego się pewnie nie nauczy, ale ja owszem... Co nie zmienia faktu, że się wtedy przestraszyłam trochę :diabloti:

A to u nas było to samo ;) Ale przyzwyczajałam go do tego, że kładę mu różne przedmioty na głowie. Zaczęłam od takiej "pluszowej" piłki, która ważyła tyle co nic. I tak na sekundę kładłam, klik, smakołyk, i stopniowo wydłużałam czas. Ostatnio mandarynkę trzymał na pysku i nie mógł się w ogóle ruszyć, bo by mu spadła... :diabloti:
[quote name='Victoria']daj no adres do tozu Cie zglosze :diabloti:[/QUOTE]
... :evil_lol: Śmiać się możemy, ale jak robię tę "sztuczkę" (dla mnie to po prostu samokontrola :)) na mieście to w ludziach wzbudza różne emocje... Jedni się uśmiechną, inni wytrzeszczą oczy, a inny powie mi, że psa męczę. Ostatnio dostałam opieprz od jakiejś przemiłej Pani, że mam takiego chudego i poranionego psa, i jeszcze go w kagańcu trzymam... :diabloti:
[quote name='leónowa']Boskie! Też próbowałam, ale z gnojka wtedy na chwilę oka nie mogę spuścić, no i cały czas trzeba powtarzać 'nie rusz', taki urok niewspółpracującego psa:p[/QUOTE]
A spróbuj najpierw od zabawek, jak pisałam. Cokolwiek mu na tą głowę połóż, najpierw na sekundę i nagradzaj, później na dłużej i tak dalej, i tak dalej. Koniecznie musisz mieć komendę zwalniającą. U nas jest to akurat "ok" i używamy tego do wszystkiego w zasadzie... Bardzo przydatna rzecz :)


Ale jestem zajarana tym obi... młody też, jak na swoje charcie możliwości :evil_lol: Pięknie załapał wczoraj, że koziołek trzeba wziąć w pysk. Pierwszy raz widział coś takiego na oczy, więc stopniowo - od dotykania nosem, nagroda za sam fakt, że się zainteresował. Za trzecim razem wziął już w zębiska :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja podkreślam te różnice głównie dlatego że co spotkam charciarza to myślę " o , pobawią się z moim, bo szybkość ta sama:D" a tu właściciel mi oznajmia że absolutnie, ze on nigdy w życiu psa ze smyczy nie spuści, bo to pies myśliwski itd...
Ale widzę że jak się chce to się da - Twój pies jest tego przykładem ;)
Ja jak mi Waldek zniknie to nie ruszam się, albo przesuwam się bardzo powoli gwiżdząc gwizdkiem, jeszcze nie miałam sytuacji żeby mi zginął mimo że lata bardzo daleko.
Wbrew wszystkiemu taki szok związany ze zgubą właściciela coś daje - pies się bardziej pilnuje. Ja Waldkowi się bardzo często chowałam i nieraz łapał schiza że mu zniknęłam,ale dalo to to że mnie zawsze i wszędzie widzi, mimo że wydaje mi się że mnie olał całkowicie ;)

Tej sztuczki nie potrafię, on jest zbyt haotyczny. On chce wykonać i to bardzo, ale musi wiedzieć co ja mu kładę , po co jak i dlaczego...
A powiedz mi - ta sztuczka ma jakiś większy wpływ na psa prócz tylko wykonania komendy? Pisałaś o samokontroli - masz jeszcze jakieś ćwiczenia na to?

Link to comment
Share on other sites

A u mnie jest na tej zasadzie, że jak młody ma innego psa do zabawy to jest w siódmym niebie. Lubiłam spacery z weimarami, póki jeden z nich nie wyrwał mu kawałka skóry... ale oba psy były super nastawione na swoich właścicieli, nie odbiegały nigdzie w las, szły drogą grzecznie, a mój razem z nimi i co chwila tylko wszystkie trzy łby się odwracały, czy aby na pewno ich człowieki idą z tyłu :)

Nie tylko mój! Naprawdę, whippet to pies taki jak każdy inny i boli mnie, że ludzie nie chcą ich tak traktować. To nie są UFOki, chociaż mogą tak wyglądać :evil_lol: Fakt faktem - są to psy dość specyficzne, jak wszystkie charty, niezależne i uparte, do tego wrażliwe (chociaż zależy od osobnika), więc ciężko go ogarnąć i łatwiej po prostu chodzić z nim na smyczy, tłumacząc, że "nie puszczę absolutnie, bo ucieknie za zwierzyną". Rozumiem jeszcze jakieś adoptowane charty - te przeważnie są odebrane kłusownikom i one ŻYJĄ polowaniami, ale jak mamy psa od szczeniaka...? Słodkiej kluski, która chłonie każde słowo właściciela, jak gąbka?

Podstawy samokontroli są takie, że masz żarełko (najlepiej kilka smaczków) w dłoni i jak pies się dobiera do niego to ściskasz w pięść i absolutnie nie dajesz mu się do niego dostać, nie ważne co by robił - drapał, gryzł, podawał łapę, czy cokolwiek innego. W momencie jak pies się odsunie od dłoni, otwierasz ją i jak znowu zacznie się dobierać - zamykasz. I tak do skutku, aż załapie, że mu się nie opłaca dobierać. Jak znowu się odsunie - otwierasz dłoń i jak NIE będzie się dobierał - nagradzasz jednym smaczkiem. Na koniec zawsze musi być jakieś zwolnienie, które mówi psu, że "masz się nagrodzić przy mnie, ode mnie". U nas jest to "free", po prostu. Najłatwiej będzie jak ci to nagram, może jeszcze dzisiaj, z tym, że młody ma to wyuczone i nie ruszy żarcia, ale przynajmniej zobaczysz o co mniej więcej chodzi, bo ja nie umiem tłumaczyć :lol:

Link to comment
Share on other sites

Weimary zauważyłam że tak miewają, takie huśtawki nastrojów, najpierw cieszą się jak szczeniaczek, a potem znienacka atak. I to nie jeden przypadek, bo widuję je stosunkowo często jako że jeżdżę dużo tam gdzie i psy myśłiwskie są. Waldka kiedyś napadły dwa weimary - przez godzinę chyba z nim biegały a potem nagłe jak się nie rzuciły to myślałam że go rozszarpią , potem właścicielka powiedziała że bała się właśnie bo te psy są nieobliczalne, ale myślała że jak moj taki miły...:roll:

Też mnie to zaskakuje. Bo może gdybym psa myśliwskiego nie miała to bym powiedziała ojej, no tak, to faktycznie nie można, ale mam psa który chłonie wiatr tym swoim zadartym noskiem i traci głowę dla każdego zapachu. I to psa który wie co to pole, co to bażant, a jednak da się go wypracować na tyle żeby puścić go w głupim parku czy na osiedlu. Zresztą, z tego co widzę charty przeważnie nie chodzą w pola ćwiczyć, więc jest chyba tym łatwiej - tak mi się zdaje.

ok, chętnie filmik zobaczę ;)
Trochę samokontroli by się Waldkowi przydało w wielu dziedzinach :diabloti:
A z żarciem i ręką jest tak że on nie ruszy z takiej otwartej dłoni dopóki nie powiem weź- nawet sobie nie uświadamiałam że go jakoś tego nauczyłam ;) Nawet nie zabierze mi zabawki jak trzymam ją w rękach. Nie ruszy z podłogi jak rzucę kiełbasę czy najsmaczniejszy kąsek dopóki nie pozwolę. Ale na nosie położyć - nie, on musi wiedzieć co się dzieje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Ja podkreślam te różnice głównie dlatego że co spotkam charciarza to myślę " o , pobawią się z moim, bo szybkość ta sama:D" a tu właściciel mi oznajmia że absolutnie, ze on nigdy w życiu psa ze smyczy nie spuści, bo to pies myśliwski itd...
Ale widzę że jak się chce to się da - Twój pies jest tego przykładem ;)
Ja jak mi Waldek zniknie to nie ruszam się, albo przesuwam się bardzo powoli gwiżdząc gwizdkiem, jeszcze nie miałam sytuacji żeby mi zginął mimo że lata bardzo daleko.
Wbrew wszystkiemu taki szok związany ze zgubą właściciela coś daje - pies się bardziej pilnuje. Ja Waldkowi się bardzo często chowałam i nieraz łapał schiza że mu zniknęłam,ale dalo to to że mnie zawsze i wszędzie widzi, mimo że wydaje mi się że mnie olał całkowicie ;)[/QUOTE]
To jakiś dziwnych charciarzy spotykasz ;) Wszyscy których znam normalnie spuszczają psy ;) Trzymanie charta non stop na smyczy to jakieś nieporozumienie.. A potem ludzie się dziwią, że im się psy łamią albo mają kontuzje jak pobiegają raz na jakiś czas.

Ja ze swoim whippetem chodzę normalnie po lesie, bagno-łąkach i innej "dziczy" prawie codziennie i nigdy nie miałam większych problemów ze zwierzyną i ucieczkami. W ciągu niespełna 4lat swojego życia nawiał mi ze 4-5 razy na max 30sekund jak mu zając / sarny przebiegły przed nosem :razz: Sam z siebie nie łapie tropów i nie nawiewa.

Link to comment
Share on other sites

To chyba faktycznie w jakimś dziwnym mieście mieszkam ;)
Fakt - znam whipetkę która na Błoniach dość dużo z moim biega luzem, ale tak pozatym kogo spotkam to psa ze smyczy nie spuści ...
To samo co z beaglami jest - beagla też nigdy w życiu odpiąć ze smyczy nie można...

Link to comment
Share on other sites

Samokontrolę postaram się nagrać dzisiaj. Nie miałam w ogóle czasu przez ostatnie dni :( Ale skoro mówisz, że nie ruszy z ręki (nawet zabawki), no to... Może zanim mu coś położysz na głowę to staraj się pokazać mu ten przedmiot, niech obwącha, żeby nie był zdziwiony "co to mie tu na głowie kładzie?" :diabloti: A później to jak mówiłam - dosłownie na sekundę, nawet go nie puszczaj tylko trzymaj, żeby poczuł ten "ciężar". Klik, smak. U nas tak to się zaczęło :)
[quote name='Ana :)']hah szkoda, że mój Otto nie jest taki cierpliwy :( ale jego ogólnie jakiejkolwiek sztuczki bardzo ciężko nauczyć bo po 2 sekundach już jest znudzony, kładzie się jajami do góry albo po prostu odchodzi i ma wszystko gdzieś :diabloti:[/QUOTE]
Grunt to motywacja, naprawdę :) Jeśli charta da się nauczyć... :diabloti:

[url]http://furkidz.eu/pl/p/Obroza-Pink-Panda/291[/url] chciałabym zamówić dla małej tę obróżkę, urzekły mnie te pandy :loveu: Gorzej jak "mała" okaże się chłopcem... Ach, to niezdecydowanie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']
[URL]http://furkidz.eu/pl/p/Obroza-Pink-Panda/291[/URL] chciałabym zamówić dla małej tę obróżkę, urzekły mnie te pandy :loveu: Gorzej jak "mała" okaże się chłopcem... Ach, to niezdecydowanie :evil_lol:[/QUOTE]

Super jest ten wzorek :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja ci dam "kundelkowato"... :-x :diabloti: Toż na pierwszy rzut oka widać, że to łipet!
... ale długowłosy :loveu:

Tato :loveu:
[img]http://img.liczniki.org/20131111/IMG_4176-1384205822.jpg[/img]
[B][SIZE=1]Archibald of Silken Grace[/SIZE][/B]

Boziuuu... urodźcie się już :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Był, aj był i spowodowane było to tym, że lubię po prostu za dużo ras i nie wiedziałam w jakiej kolejności przyjdą do mojego domu :loveu: Dla mnie to całkowicie normalne, że człowiek szuka dla siebie rasy bardzo dokładnie. Faraon był moim marzeniem i nadal jest, ale... nie na tę chwilę. Wolę na drugiego psa rasę, która będzie dość chętna do współpracy, a przy tym nadal ma być to chart... I dlatego też szukałam whippeta, który miałby fajnego drive'a, ale nie oszukujmy się - w Polsce to rzadkość (zauważyłam, że są to głównie użytki). A już szczytem marzeń byłby miot po typowo sportowych rodzicach, i nie mówię tu bynajmniej o coursingach, ale o agility, obedience, frisbee itd... Szukałam psiaka minimalnie bardziej chętnego na pracę z człowiekiem niż "przeciętny" chart i wtedy przypomniało mi się o długowłosych, bo słyszałam o nich już daaaawno temu, ale nigdy jakoś się nie zainteresowałam... I im dłużej rozmawiam z hodowcami, czytam realcje, oglądam filmiki, tym bardziej się w nich zakochuję. Myślę, że na tym przystanę, aczkolwiek czy będzie to miot w czerwcu, czy w maju 2015 - tego nie wiem. Nie wiem co tam się urodzi i czy będzie to "coś" dla mnie :)
W Polsce niestety nie ma ani jednego długowłosego whippeta, nie mówiąc już o hodowli. A szkoda, bo według mnie rasa naprawdę warta jest uwagi!

Link to comment
Share on other sites

Jak widać nie ma :cool3: Nie no, rozumiem, to zależy też od gustu :) Mi się bardzo podobają, ale to nie wygląd mnie do nich przekonał, tylko charakter :D
Młody ma cudowny charakter. Owszem, ma swoje odpały i nawet po porządnym spacerze sporadycznie potrafi "latać po ścianach", ale nie zamieniłabym go na żadnego innego. W momencie jak przyszło mi wybierać drugiego whippeta, BARDZO się bałam, że nie trafi mi się tak super pies jakiego mam obecnie. I nadal się tego boję. U długowłosego mam tą [B]pewność[/B], że będzie fajny pies z fajnym charakterem i nastawieniem na człowieka...

Link to comment
Share on other sites

Długowłose ewidentnie mają domieszkę sheltie, albo innego pastucha (stawiam bardziej, że sheltie. Ktoś [I]"ułatwił" [/I]pracę P. Wheeler'owi, który odpowiedzialny jest za ODTWORZENIE genu długowłosego whippeta, bo one były od zawsze i naturalnie w "gładkowłosych" whippetach - tak jak rzadko rodzą się charty polskie długowłose: [URL]http://images8.fotosik.pl/909/f8fb6a927b1adbc8.jpg[/URL] (po prawej), [URL]http://images31.fotosik.pl/359/e3d73a987b8cedc0.jpg[/URL], [URL]http://images25.fotosik.pl/314/4177b355bc407cd1.jpg[/URL]), bo mają choroby genetyczne spotykane u psów pasterskich (MDR, CEA). Gen - prawdopodobnie - sheltie sprawia, że długowłose są znacznie spokojniejsze i bardziej nastawione na pracę z człowiekiem. To nadal w jakimś stopniu chart - instynkt ten sam, budowa whippecia, ale nie ma w nich tej typowo charciej niezależności (aczkolwiek czy whippet, który nie jest niezależny, przestaje być chartem...?). Fakt, że nie lubią powtarzać w kółko tego samego, tak jak whippety, ale bardziej widać w nich cechę pastucha - "zrobię to [B]dla Ciebie[/B]".

Matka na tym zdjęciu jest akurat młoda. Tutaj aktualne: [URL]http://media0.webgarden.name/images/media0:527ea3bb4eb6f.jpg/19upr.jpg[/URL] , [URL]http://media0.webgarden.name/images/media0:527ea3ab4db4f.jpg/18upr.jpg[/URL] widać, ze sierść się zmieniła też :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...