Jump to content
Dogomania

Fredzia-znaleziona przez Freda w lesie ocalała I MA KOCHAJĄCY DOM!!!


Ania_i_Kropka

Recommended Posts

Dobrze, że udało wami się złapać Fredzie.
Ja zdobywałam zaufanie Fredzi przez trzy dni. Pierwszego dnia siedziałam z nią w boksie, nie odzywałam się do niej, pozwoliłam jej przyglądać się mi z daleka, po godzinie niunia podeszła do mnie powąchała mnie i wróciła na miejsce. Drugiego dnia Znowu siedziałam z nią, tylko tym razem spokojnie do niej mówiłam, Fredzia nadal nie chciała do mnie podejść. Trzeciego dnia nastąpił przełom, gdy przyszłam do niej zamerdała ogonkiem i sama do mnie podeszła. Po godzinie w boksie Fredzia dała założyć sobie smycz i wyprowadzić się na spacer. Od tego dnia sunia łaziła za mną wszędzie, witała mnie gdy przychodziłam do niej, bardzo chętnie wychodziła na spacerki.
Musicie podchodzić do niej bardzo spokojnie, nie narzucać się jej. Gdy poczuje się pewniej sama będzie zabiegała o wasze towarzystwo.

Na pewno Wam się uda. Gdy Fredzia wam zaufa, będzie Was kochała najbardziej na świecie, a że ma wielkie serducho miłości nie zabraknie dla nikogo z domowników.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 185
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja znalazlam dom w Poznaniu suni w podobnej sutuacji.Byla przeganiana ,urodzila szczeniaki.Pierwsze dniu w nowym domy byly podobne jak u WAs. Obecnie jest super.Gaja pokochala nowych ludzi a oni ją.To jest cudowna chwila jaką mozna przezyć.Wierz ę ,ze Fredzia szybko zrozumie ,że to jest ten dom na zawsze !

Link to comment
Share on other sites

Hej, właśnie wróciłam z dworca :) Przemuś jedzie do Katowic, a z Katowic do domciu swojego :) Bardzo żałuję że nie zdążyłam poznać Fredzi i jej nowych Właścicieli. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego :)

Link to comment
Share on other sites

Fredzia kąpiel zniosła bardzo dzielnie.Cierpliwie i grzecznie stała w wannie.
Pozwoliła też się powycierać.(Oczywiście zaraz potem wskoczyła na kanapę i tam już jej miejsce)
Nadal jest bardzo nieufna, choć liże już po rękach.
Nie chce nic jeść.Po troszku przekupujemy ją smakołykami.
Na podwórko wychodzi na smyczy, bo nadal chce uciekać.Jak tylko wychodzimy na dwór, ona zaraz kieruje się do furtki.
Miejmy nadzieję,że wszystko będzie dobrze.:p

Link to comment
Share on other sites

Fredzia powoli się oswoi. Dajcie jej trochę czasu. Gdy się przyzwyczai nie będziecie mogli się od niej uwolnić, będzie wszędzie tam gdie Wy.

Chciałam serdecznie podziękować wszystki, którzy zaangażowali się w pomoc Fredzi, beż was nie udało by się.

Wielkie podziękowania dla nowej Pani Fredzi za wielkie serce i wspaniały dom dla naszej Biedotki.

[SIZE=3]DZIĘKUJE WSZYSTKIM :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Fredzia jest bardzo piękną i zadbaną suczką. Ma śliczny pyszczek i cudowne oczka. Fredzia na początku była bardzo przerażona (jak ruszał pociąg), ale jak tylko dosiadła się do nas Babcia Owieczka wraz z Lucyną Fredzia się uspokoiła. Potem dalszą część podróży Fredzia spędzila pod siedzeniem. Była troszke wystraszona jak ktoś otwierał drzwi od przedzialu. No ale cała podróż skończyła się dobrze :) Pani przyszła po Fredzie na peron wraz ze swoją córką :) Zdjątka wstawie jutro :)

Link to comment
Share on other sites

Gorace podziekowania dla wszyskich ktorzy wlozyli swoj czas na znalezienie domku dla Fredzi. Pozdrawiam i dziekuje nowej rodzince ktora zaadoptowala Fredzie. A Fredzi zycze zeby jak najszybciej poczula to szczescie jakie ja spotkalo, i nie sprawiala swojemu panstwu zadnych klopotow z ucieczka.:multi: :multi: :multi:

Link to comment
Share on other sites

Martwi mnie ta moja Fredzia.
Niby jest lepiej, bo juz je , pije, ale nadal bardzo się boi i jest nieufna.
Sama nie podejdzie, na podwórko musi wychodzic na smyczy, bo ucieka.
Spacer po podwórku polega na szukaniu dziur w płocie.
Próbuje nawet skakac przez płot.Wydaje mi sie,że ona o niczym inny nie mysli, tylko o ucieczce.:-(
Dzisiaj rano wymknęła mi się z wiatrołapu i pędem w ogród.
Całe szczęście ,że nie zdołała tego płotu przeskoczyć.
W plener chodzimy tylko wieczorem, bo jest bardzo lękliwa.
Żal mi jej bardzo:-(.Zrobiłam jej taka baaaaardzo długą smycz.
Myślałam,że jak usiąde na ławeczce, to ona sobie pochodzi,ale niestety
połozyła się pod drzewkiem i leżała.
Boję się,że kiedyś na prawde mi ucieknie:-(
Nie oswajam jej na siłę.Lezy sobie na kanapie, czymś nawet sie bawi., obserwuje.
Jak zbliżam sie do niej , to wciska się w kąt kanapy.
Jak siadam przy niej , liże mnie po ręce.
Musiał ktoś ją bardzo skrzywdzić,że tak trudno jest jej zapomnieć :placz:

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj, po nieudanej próbie ucieczki przez płot, sunia obraziła się.
Cały dzień siedziała na kanapie.Mąż w południe wynosił ją na dwór na rekach.
Nie jadła i nie piła.Wieczorem była ze mną na spacerku.Wyszła nawet chętnie, ale wróciła też na moich rękach.
Nie pomogły prośby, drapanie za uszkiem , pod bródką.Zaparła się i koniec.
Trzeba było brać na ręce i przynieść do domu.W domku już bardzo chętnie
wskoczyła na kanapę, a później nawet zjadła miskę karmy i napiła się wody.
Całą noc grzecznie przespała.
Teraz chłopcy są z nią w domu, ja w pracy.
Z kotami zaprzyjaźniła się, a właściwie to są jej obojętne.
Oj, chyba długo będzie trwała ta aklimatyzacja:-(

Link to comment
Share on other sites

Ja 3 razy wracałam do schroniska z Fredzią na rękach. Robiła tak samo kładła się i nie chciała się ruszyć. Najlepiej jest usiąść obok niej i nie zwracać na nią uwagi. Do mnie podeszła sama po 15 minutach i dała zaprowadzić się do boksu. Mam nadzieję, że Fredziunia szybko przekona się, że jest u siebie i nie ma się czego bać.

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym się dołączyć do ogromnych podziękowań w stronę nowej Pańci od Fredzi.. :Rose: Śledziłam ją od samego początku i sama chciałam zabrać do domu, jednak spotkałam się z oporem domowników :-(
Cieszę się jednak niezmiernie, że Fredzia nie zagrzała długo boksu w schronisku! Ona jest taka piękna..
A co do jej zachowania - to nie martw się. Ja moją sunię, chociaż wzięłam jak miała ponad 3 miesiące, była normalnie traktowana ( tak mi się zdaje ) też na początku nie mogłam zmusić do wyjścia na dwór. Wyglądało to tak, że musiałam znieść ją po schodach ( 11 kg :P ), sadzałam na trawce i ona tak sobie siedziała/leżała. I oglądała. I tyle, nie ma mowy i pójściu gdziekolwiek, załatwieniu się. Nie potrafiła wyjść z domku, przerażały ją drzwi wejściowe i schody. Jednak pokonaliśmy to w taki sposób, że przychodziła moja przyjaciółka z sunią - bardzo łagodną i spokojną. No i moja psica zaczęła za nią łazić.. powoli powoli z psa, który kompletnie nie miał pojęcia czym jest obroża i smycz, Misia stała się żywym sreberkiem :)
Wiem, że to inna sytuacja, ale.. konsekwentnie i delikatnie i przede wszystkim - z sercem i cierpliwością można zdobyć nawet górę lodową.

[COLOR=DarkOrchid][SIZE=5]POZDRAWIAM I ŻYCZĘ POWODZENIA![/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Proszę o rady.

Sunia jest juz u nas ponad tydzień i ja nie widzę zmian.No może maleńkie.
Nadal jest nieufna.Nie podejdzie, nie reaguje na imię.
Nie możemy wypuścić jej na podwórko bo skacze przez płoty, wdrapuje sie na płot, kopie pod płotem( ewentualnie wciska się w zywopłot).
Chodzimy na smyczy, co jest uciązliwe dla suni również.
Na smyczy nie umie się załatwić.Chodzimy czasami godzinę i po przyjściu do domu zaraz się zesika.Na dłuższe spacery nie możemy wychodzić , bo sunia wraca wtedy na moich rękach.
Ona w schronisku była od lutego.Nie wiadomo gdzie była wcześniej i jak długo była w lesie.
Lekarz powiedział,ze taki stan może trwać nawet kilka miesięcy.
Nie wiem jak sobie radzić,żeby nie zrobic jeszcze jakiejś szkody.
Nie przypuszczałam,że pies może być w takiej depresji.Nie piszczy, nie warczy, nie szczeka.Zero jakiejkolwiek radości.Nie ma mowy o zabawie.
Jak mam jej pomóc??:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Oj Fedzia. Trzeba dać jej troszkę czasu a napewno się zmieni. Fredzia jest naprawde cudowną psinką. Napewno juz niedlugo sie zmieni. :)

Przepraszam ze nie ma jeszcze fotek, ale nie mam kabelka. postaram sie do konca tygodnia je wzucic, a jak nie to po wekendzie będą na 1000000000000%

Link to comment
Share on other sites

Tkaczko.. próbuj dalej. Jeśli masz problemy ze spacerami, to wychodź z nią na swoje podwórko na smyczy - i np usiądź sobie. I siedź z nią, może w końcu się załatwi. Cały czas do niej spokojnie mów, głaszcz ją i próbuj karmić. I staraj się zapewnić jej spokój. Za niedługo zrozumie, że już może być spokojna.. to smutne, co piszesz, nie chcę nawet myśleć, jak ona żyła wcześniej :-(
Spróbuj także ją "podleczyć" od strony jedzenia - często jedzenie może poprawić stan psychiczny psiaka. Kup jej witaminki, dodawaj do jedzonka..
Wierzę w Ciebie.. i trzymam kciuki za Fredzię..

Link to comment
Share on other sites

Droga Tkaczko!

To co piszesz bardzo przypomina mi pierwsze dni naszej Feli u nas.

Proszę, bądź spokojna i cierpliwa. Tydzień to za mało żeby suczka poczuła się u siebie. Nasza na początku tylko spała i jadła,na spacerach chodziła jak"nakręcona" bez celu-byle chodzić.

Potem się okazało , że w taki sposób poznawała teren.
Na nic nie reagowała w domu , tylko miska i spać.Mąż stwierdził,że może ona ma coś z przysadką mózgową bo taka apatyczna.

I najważniejsze-NIC NIE ROBILIŚMY NA SIŁĘ

Dawaliśmy jej spokój i czas na oswojenie się z sytuacją.
Ja cały czas gadałam , spokojnie o wszystkim ale nawet nie konkretnie do niej,tylko tak żeby oswoiła się z moim głosem i spojnym tonem.

Pamiętajcie-nic NA SIŁĘ , nawet pieszczoty!

I spokój-w zachowaniu i w sposobie zwracania się do psa.

Nasza Fela jest u nas 3m-ce i jest Idealnym psem!

Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR="Blue"]Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam zdjęcia, ale wcześniej nie mogę :)[/COLOR][/B]

[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/4678/dsc02318dw4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img329.imageshack.us/img329/3827/dsc02319ao9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img206.imageshack.us/img206/315/dsc02323er9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img206.imageshack.us/img206/9409/dsc02324pu3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/7002/dsc02329hg0.jpg[/IMG]

[IMG]http://img206.imageshack.us/img206/8790/dsc02330bo1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img206.imageshack.us/img206/329/dsc02337ns1.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...