Jump to content
Dogomania

tkaczka

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

tkaczka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. znalazłam takie ogłoszenia w sieci. Wkleję linki do stron.Kompletnie nie wiem o co chodzi. [url]http://www.kupsprzedaj.pl/showAdvert4842404.html[/url] [url]http://www.wstawaj.pl/ogloszenia.html?page=show_ad&adid=116723&catid=26&Itemid=11[/url] [url]http://www.wstawaj.pl/ogloszenia.html?page=show_ad&adid=116732&catid=26&Itemid=11[/url]
  2. Witam .Dawno mnie tu nie było. Chciałam odświeżyć temat Fredzi, a właściwie to teraz Figi. Figa jest cudownym, kochanym i bardzo wiernym psiakiem. Bardzo kocha dzieci, koty i wszystkie inne stworzenia.:lol: Pilnuje domu i mnie. Bardzo nie lubi hałasów, podniesionych głosów. Czasami w żartach mąż mnie szturchnie, a ja głośniej się odezwę, to już jest przy mnie.Jak krzyknę na kota, to szczeka na mnie ,że nie wolno podnosić głosu:):lol: Panicznie boi się burzy, trzepania dywanów(nawet przez sąsiadów), jakichkolwiek, trzasków i gwałtownych ruchów. W kwietniu miną cztery lata,jak sunia jest u mnie :lol: Chciałabym wkleić aktualne fotki mojej pupilki, ale nie wiem jak:shake: Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w NOWYM ROKU!
  3. Niedługo miną dwa lata, jak sunia jest u nas. Jest fantastyczna, uwielbia dzieci i zabawy. Nadal jednak boi się hałasów, trzepania dywanów i takich rożnych odgłosów. Nadal jest nieufna w stosunku do mężczyzn. No i oczywiście nadal ucieka.Skacze przez płoty, podkopuje i jak ma ochotę zwiać, to zwieje. Te jej wycieczki nie trwają długo,zaraz wraca, ale musi zwiać;) serdecznie pozdrawiamy:lol:
  4. Nie mogę w to uwierzyć.:(( Cały czas śledziłam wątek Fredzia, bo przecież dzięki niemu mam Sunię. Miałam nadzieję,że jednak pokona chorobę.
  5. To są bardzo dziwne ucieczki, takie raczej z ciekawości. Mieszkam niedaleko lasu i właśnie tam sunia ucieka. Właściwie to idzie sobie pomalutku, ale jak widzi,ze ja wychodzę i ją wołam, to wtedy zmyka. Latem ,po takiej pierwszej ucieczce wystawiłam jej wanienkę do ogródka. Musiałam pilnować,żeby zawsze była w niej woda.Uwielbia cię moczyć.:loveu: Właśnie w tym lesie jest zbiornik p.pożarowy i tam zmykała się kąpać. Od kilku tygodni ,każde wypuszczenie na podwórko kończy się skokiem przez płot (płoty).Na szczęście szybko wraca i nawet sucha. Boję się,że może jej się coś stać, albo komuś przez nią. Tu w mojej okolicy nie ma żadnego behawiorysty, a wet. powiedział mi,że trzeba mieć dużo cierpliwości i czekać. Ja się nawet boję na nią krzyknąć, bo wydaje mi się,że to co już zrobiłyśmy mogę zniszczyć.
  6. Wasza Fredzia, a nasza Figa:loveu: ma się dobrze. Śmiga przez wszystkie płoty, nie ma dla niej przeszkody. Po kilkunastu minutach wraca. Nie jest jeszcze całkiem zdrowa, choć poprawa jest bardzo duża. ,, Obszczekuje" ludzi na ulicy, ale boi się jeszcze bardzo wielu rzeczy. Wszelkiego rodzaju ścierek, szmat.Jeżeli mam w ręce jakiś przedmiot, to zwiewa. Ucieka przed innymi domownikami, ale kiedy ma ochotę to podejdzie. Uwielbia zabawę.Może szaleć po podwórku, ale nie wolno niczym rzucać. Boi sie silnego wiatru, mocno szumiących drzew.Chowa sie wtedy w krzaki, albo ucieka do domu. Najbardziej martwią mnie te jej ucieczki przez płot. Jeżeli ma zamiar zwiać, to nic i nikt jej w tym nie przeszkodzi. Po za tym jest bardzo kochana.
  7. Kochani, mamy mały kroczek do przodu. Wczoraj sunia pomerdała ogonkiem na mój widok. Była z synem na podwórku , jak wracałam z pracy. Pomerdała ogonkiem i POBIEGAŁA !!!!:loveu: Do tej pory ogon miała cały czas spuszczony i podwinięty pod siebie:-(
  8. Oj, bardzo opornie to idzie.Co prawda widać już trochę postępy, ale nieufna jeszcze jest bardzo. Boi się wszystkiego, nawet wiatru. Bardzo jestem ciekawa, gdzie ona była wcześniej. Żal, na prawdę bardzo mi jej żal. Nigdy jeszcze nie widziałam, tak zastraszonego, wystraszonego psa.:-(
  9. Sunia pomaleńku oswaja się.Nadal musi wychodzić na smyczy. Boimy się puścić ją samą na podwórko, bo szuka okazji do zwiania. Z jedzeniem nie ma kłopotu.Je wszystko, ale tylko wtedy gdy nikt nie widzi. Podchodzi do nas,nawet kładzie się przy nogach, ale tylko wtedy kiedy ona chce.Nie podejdzie kiedy ją się woła.Najchętniej spaceruje od bramy do furtki No i boi się, bardzo boi się wszystkiego. Nadal nie ,, wydaje" żadnych dźwięków, ogon ma skulony pod siebie. Troszkę zaczyna bawić się piłeczką, to znaczy zainteresowała się,że ma coś takiego na legowisku. Zaprzyjaźniła się też z kotami i koty z nią :p Miejmy nadzieję,że wyjdzie z tego stanu.Jest o tyle lepiej,że już chodzi po mieszkaniu.Wejdzie do kuchni pod stół i przygląda się co robię. Teraz weszła za mną do pokoju na piętrze i położyła się pod biurkiem, przy którym siedzę. Długa droga jeszcze przed nami, ale będzie dobrze.Musi być.:p
  10. Proszę o rady. Sunia jest juz u nas ponad tydzień i ja nie widzę zmian.No może maleńkie. Nadal jest nieufna.Nie podejdzie, nie reaguje na imię. Nie możemy wypuścić jej na podwórko bo skacze przez płoty, wdrapuje sie na płot, kopie pod płotem( ewentualnie wciska się w zywopłot). Chodzimy na smyczy, co jest uciązliwe dla suni również. Na smyczy nie umie się załatwić.Chodzimy czasami godzinę i po przyjściu do domu zaraz się zesika.Na dłuższe spacery nie możemy wychodzić , bo sunia wraca wtedy na moich rękach. Ona w schronisku była od lutego.Nie wiadomo gdzie była wcześniej i jak długo była w lesie. Lekarz powiedział,ze taki stan może trwać nawet kilka miesięcy. Nie wiem jak sobie radzić,żeby nie zrobic jeszcze jakiejś szkody. Nie przypuszczałam,że pies może być w takiej depresji.Nie piszczy, nie warczy, nie szczeka.Zero jakiejkolwiek radości.Nie ma mowy o zabawie. Jak mam jej pomóc??:-(:-(:-(
  11. Wczoraj, po nieudanej próbie ucieczki przez płot, sunia obraziła się. Cały dzień siedziała na kanapie.Mąż w południe wynosił ją na dwór na rekach. Nie jadła i nie piła.Wieczorem była ze mną na spacerku.Wyszła nawet chętnie, ale wróciła też na moich rękach. Nie pomogły prośby, drapanie za uszkiem , pod bródką.Zaparła się i koniec. Trzeba było brać na ręce i przynieść do domu.W domku już bardzo chętnie wskoczyła na kanapę, a później nawet zjadła miskę karmy i napiła się wody. Całą noc grzecznie przespała. Teraz chłopcy są z nią w domu, ja w pracy. Z kotami zaprzyjaźniła się, a właściwie to są jej obojętne. Oj, chyba długo będzie trwała ta aklimatyzacja:-(
  12. Martwi mnie ta moja Fredzia. Niby jest lepiej, bo juz je , pije, ale nadal bardzo się boi i jest nieufna. Sama nie podejdzie, na podwórko musi wychodzic na smyczy, bo ucieka. Spacer po podwórku polega na szukaniu dziur w płocie. Próbuje nawet skakac przez płot.Wydaje mi sie,że ona o niczym inny nie mysli, tylko o ucieczce.:-( Dzisiaj rano wymknęła mi się z wiatrołapu i pędem w ogród. Całe szczęście ,że nie zdołała tego płotu przeskoczyć. W plener chodzimy tylko wieczorem, bo jest bardzo lękliwa. Żal mi jej bardzo:-(.Zrobiłam jej taka baaaaardzo długą smycz. Myślałam,że jak usiąde na ławeczce, to ona sobie pochodzi,ale niestety połozyła się pod drzewkiem i leżała. Boję się,że kiedyś na prawde mi ucieknie:-( Nie oswajam jej na siłę.Lezy sobie na kanapie, czymś nawet sie bawi., obserwuje. Jak zbliżam sie do niej , to wciska się w kąt kanapy. Jak siadam przy niej , liże mnie po ręce. Musiał ktoś ją bardzo skrzywdzić,że tak trudno jest jej zapomnieć :placz:
  13. Napisałam dużo o Fredzi, ale mnie wywawaliło z Forum. Dlaczego??
  14. Fredzia kąpiel zniosła bardzo dzielnie.Cierpliwie i grzecznie stała w wannie. Pozwoliła też się powycierać.(Oczywiście zaraz potem wskoczyła na kanapę i tam już jej miejsce) Nadal jest bardzo nieufna, choć liże już po rękach. Nie chce nic jeść.Po troszku przekupujemy ją smakołykami. Na podwórko wychodzi na smyczy, bo nadal chce uciekać.Jak tylko wychodzimy na dwór, ona zaraz kieruje się do furtki. Miejmy nadzieję,że wszystko będzie dobrze.:p
×
×
  • Create New...