Jump to content
Dogomania

Mikroszczurowiewióropies


Baton

Recommended Posts

[quote name='Chiquita&DeeDee']U nas zaczęło się od tego, że w czasie rehabilitacji Dee musiała pływać - spodobało mi się i w wakacje musiały pływać obie:D
Później maluszek musiał być rehabilitowany w wannie i teraz już nie lubi się kąpać..
Cóż... o gustach się nie dyskutuje:diabloti:[/QUOTE]
Joy przed i po operacji też musiała pływać, ale że to było zimą to do wyboru miałyśmy tylko wannę :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chiquita&DeeDee']Nio dokładnie, a nas czeka kolejna operacja.. poczekam chyba do jesieni.
Wy już macie spokój?[/QUOTE]
Z łapką która była operowana wszystko jest ok. W drugiej jest niby coś nie tak, ale operacji żadnej jak na razie nie potrzebuje :)
Dzisiaj dotarły szarpaki i Joy bardzo się spodobały:multi:
Zdjęcia z naszej pierwszej zabawy nimi:
[IMG]http://img440.imageshack.us/img440/5844/obraz216g.jpg[/IMG]

[IMG]http://img835.imageshack.us/img835/4661/obraz215x.jpg[/IMG]

[IMG]http://img521.imageshack.us/img521/7940/obraz222s.jpg[/IMG]

[IMG]http://img27.imageshack.us/img27/844/obraz223c.jpg[/IMG]

I jeszcze jedno zdjęcie ze spaceru :)
[IMG]http://img824.imageshack.us/img824/6389/obraz208f.jpg[/IMG]

Edited by maryg22
Link to comment
Share on other sites

Witam na wątku ślicznej Joy :loveu:... Śliczna dziewczynka- troszkę podobna do Wikuni Rami.
Przyznam się, że jeszcze całego wątku nie przeczytałam ale nadrobię- a na razie życzę duuużo zdrówka maleńkiej. I ten Jej języczek- dotąd tylko Chiqunia (też sunia Rami jak za pewne wiesz) miała taki- a teraz obie panny mają te jęzorki charakterystyczne...
Super się bawicie szarpakiem- ja w ogóle zauważyłam że chi mają trochę w sobie z kota- są niezależne, nieduże, te które mają szczęście i są zdrowe- na ogół są zwinne. I np moje (ja mam dwie cziłkowe dziewczyny: Milkę i Chiccę- czyta się tak samo jak Chiqua, i jednego chłopaczka- Draka, który niedługo kończy roczek) mają bardzo zwinne przednie łapeczki- zaczepiają mnie nimi, łapią zabawki, czasami naprawdę przypominają w tym koty ;).

Zapraszam do naszej galerii- zatytułowanej "Moje małe chi-ostentatorki"- od nazwy mojej "hodowli" z której jak dotąd nie wyszedł żaden chihuahua :lol: tylko staffik (bo mam też sunię stafficzkę i westika- kastrata).

Miłego popołudnia- u nas zaczyna grzmieć, fajnie, po burzy powietrze jest inne.

P.S. To zdjęcie:[URL]http://img543.imageshack.us/img543/7744/obraz062cd.jpg[/URL] po prostu skradło mi serce...:loveu: Strasznie słodko wygląda kiedy tak śpi ze swoimi skarbami :)... Moja Chicca też lubi sobie naznosić do swojego domku (mają takie posłanka-budki z materiału) różnych rzeczy, ale na ogół są to rzeczy zakazane- skarpetka pańci, ogryzek, kawałek ucha wędzonego i również :oops: inne śmierdziele- o ile znajdzie takie. No i obowiązkowo osiołek- maskotka z którą ją wzięłam z domu rodzinnego...

Edited by Vesper
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vesper']Witam na wątku ślicznej Joy :loveu:... Śliczna dziewczynka- troszkę podobna do Wikuni Rami.
Przyznam się, że jeszcze całego wątku nie przeczytałam ale nadrobię- a na razie życzę duuużo zdrówka maleńkiej. I ten Jej języczek- dotąd tylko Chiqunia (też sunia Rami jak za pewne wiesz) miała taki- a teraz obie panny mają te jęzorki charakterystyczne...
Super się bawicie szarpakiem- ja w ogóle zauważyłam że chi mają trochę w sobie z kota- są niezależne, nieduże, te które mają szczęście i są zdrowe- na ogół są zwinne. I np moje (ja mam dwie cziłkowe dziewczyny: Milkę i Chiccę- czyta się tak samo jak Chiqua, i jednego chłopaczka- Draka, który niedługo kończy roczek) mają bardzo zwinne przednie łapeczki- zaczepiają mnie nimi, łapią zabawki, czasami naprawdę przypominają w tym koty ;).

Zapraszam do naszej galerii- zatytułowanej "Moje małe chi-ostentatorki"- od nazwy mojej "hodowli" z której jak dotąd nie wyszedł żaden chihuahua :lol: tylko staffik (bo mam też sunię stafficzkę i westika- kastrata).

Miłego popołudnia- u nas zaczyna grzmieć, fajnie, po burzy powietrze jest inne.

P.S. To zdjęcie:[URL]http://img543.imageshack.us/img543/7744/obraz062cd.jpg[/URL] po prostu skradło mi serce...:loveu: Strasznie słodko wygląda kiedy tak śpi ze swoimi skarbami :)... Moja Chicca też lubi sobie naznosić do swojego domku (mają takie posłanka-budki z materiału) różnych rzeczy, ale na ogół są to rzeczy zakazane- skarpetka pańci, ogryzek, kawałek ucha wędzonego i również :oops: inne śmierdziele- o ile znajdzie takie. No i obowiązkowo osiołek- maskotka z którą ją wzięłam z domu rodzinnego...[/QUOTE]

Witamy :)
Do Wiki jest podobna, na jednym ze zdjęć z galerii Rami są nie do odróżnienia (sama głowa, z profilu) Jak pokazałam je pozostałym właścicielom Joy to nikt nie zauważył, że to inny pies...pytali się tylko gdzie to zdjęcie zostało zrobione :)
Twoje psiaki są śliczne :) A co do podobieństwa do kotów to się zgadzam :) Chi mają taki trochę koci charakter...dodatkowo ulubioną zabawką Joy jest piłkeczka z dzwoneczkiem dla kotów:evil_lol:
Co do zdjęcia to nie dokońca jej skarby...raczej pożyczyła sobie od pańci:diabloti: Oczywiście znoszenie zakazanych rzeczy to jej hobby :)

Link to comment
Share on other sites

Ale śliczne zdjęcia z szarpakiem:loveu: Joy jest prze słodka, mam nadzieję, że Was spotkam w wakacje! My szarpaka nie możemy, bo moje psiejstwo myśli, że sznurki należy zjadać :mad: A Dee.. oj nie wiecie jak mi się serce kroi.. jest ze mną 2 lata, a to będzie jej 7 operacja:placz: Oddałabym swoje zdrowie dla niej, ale się nie da...:wallbash:

Link to comment
Share on other sites

Boże, siódma operacja... Nie zamartwiaj się, musi być dobrze. Wyślę Ci Rami pw.
A swoją drogą- odbiegając od tematu chwilowo- ja się założę, że na jednej cziłce się nie skończy... U mnie też miała być jedna, później dwie, a mam trzy...:evil_lol:

[B]Maryg22, [/B]to nasze cziłki są podobne z tym swoim złodziejstwem:diabloti:... Moje najbardziej lubią wyciągać noszone rzeczy (skarpetki, majtki) z kosza na brudy albo z pralki jak nie zdążę wyjąć prania- po ich wypożyczeniu bielizna na ogół idzie do śmieci- dziewczynki upiększają na swój sposób- tu dziurka, tam modnie poszarpane nitki... ;)

Życzę Wam dziewczyny miłego dnia, u mnie już widzę że znów będzie ukrop...:roll:

Link to comment
Share on other sites

Gdyby to ode mnie zależało to już bym miała stadko... no, ale cóż, nawet nie namawiam rodziców na kolejną chi :) A tak bym chciała wziąć tego malucha ze schroniska....pod warunkiem, że jeszcze tam jest :)
Jakaś masakra... tak się już cieszyłam, że Joy ostatnio zdrowie dopisuje, a tu nagle znowu pojawił się problem z gruczołami... Przyzwyczaiłam się, że sama muszę jej je opróżniać (fu...:roll:) i ostatnio robiłam to 2 tygodnie temu, a tu od kilku dni znowu saneczkuje... Wczoraj zrobiłam co trzeba, ale jakoś jej to nie pomogło. Dalej saneczkuje, próbuje se to wylizać, gryźć...dodatkowo chodzi na sztywnych tylnych łapach:shake:

Link to comment
Share on other sites

Pare zdjęć mojego szkraba ;)
Ulubiony punkt obserwacyjny :
[IMG]http://img35.imageshack.us/img35/1259/obraz066o.jpg[/IMG]
Było nie niszczyć tego legowiska...a tak idzie do śmieci... (wygląda na to, że wraz z psem:evil_lol:)
[IMG]http://img152.imageshack.us/img152/4012/img1815m.jpg[/IMG]

Na spacerze spotkaliśmy inną cziłkę :)
[IMG]http://img651.imageshack.us/img651/7808/wakacje2010204.jpg[/IMG]

Proooszę... :)
[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/6732/obraz091ol.jpg[/IMG]

Jak mi dobrze :)
[IMG]http://img406.imageshack.us/img406/7153/obraz212q.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

maryg, chi też są w schronach? A ja głupia myślałam, że je to ominęło :(

[url]http://img406.imageshack.us/img406/7153/obraz212q.jpg[/url] Joyowy języczek mnie rozbraja - robi z nim mała cuda i cudeńka :evil_lol: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']maryg, chi też są w schronach? A ja głupia myślałam, że je to ominęło :(

[URL]http://img406.imageshack.us/img406/7153/obraz212q.jpg[/URL] Joyowy języczek mnie rozbraja - robi z nim mała cuda i cudeńka :evil_lol: :loveu:[/QUOTE]
Też tak myślałam, ale zmieniło się to po ostatniej wizycie w ciapkowie... Ciekawe jak tam trafiła...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maryg22']Gdyby to ode mnie zależało to już bym miała stadko... no, ale cóż, nawet nie namawiam rodziców na kolejną chi :) A tak bym chciała wziąć tego malucha ze schroniska....pod warunkiem, że jeszcze tam jest :)
Jakaś masakra... tak się już cieszyłam, że Joy ostatnio zdrowie dopisuje, a tu nagle znowu pojawił się problem z gruczołami... Przyzwyczaiłam się, że sama muszę jej je opróżniać (fu...:roll:) i ostatnio robiłam to 2 tygodnie temu, a tu od kilku dni znowu saneczkuje... Wczoraj zrobiłam co trzeba, ale jakoś jej to nie pomogło. Dalej saneczkuje, próbuje se to wylizać, gryźć...dodatkowo chodzi na sztywnych tylnych łapach:shake:[/QUOTE]
Mogłabyś napisać więcej o maluszku? Bo ja nic nie pamiętam żebyś pisała..:niewiem:

Ojoj z gruczołami to nie ma żartów- ja jestem zdania, że dopóki nic tam się nie dzieje to żeby nie wyciskać- podobno potworny ból dla psinki. Z drugiej strony- jak już się zacznie wyciskać, to zawartość gruczołów będzie się stale odnawiać... :roll: Podobno są jakieś maści i tabletki które wysuszają i dezynfekują gruczoły, ale więcej nie wiem.
Swoim psom (mam 5 i seniorkę moją która została z rodzicami) nigdy nie wyciskałam, nie pozwoliłam ruszyć pewnej pani psiej fryzjerce i do tej pory nigdy nic się nie działo...
Może poszukaj w dziale "Zdrowie" tam powinno być opisane mnie coś się kojarzy, że to się smaruje jakąś zasuszającą maścią, ale nie chcę Cię w błąd wprowadzić.

[url]http://img152.imageshack.us/img152/4012/img1815m.jpg-[/url] to zdjęcie jest boskie :loveu: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vesper']Mogłabyś napisać więcej o maluszku? Bo ja nic nie pamiętam żebyś pisała..:niewiem:

Ojoj z gruczołami to nie ma żartów- ja jestem zdania, że dopóki nic tam się nie dzieje to żeby nie wyciskać- podobno potworny ból dla psinki. Z drugiej strony- jak już się zacznie wyciskać, to zawartość gruczołów będzie się stale odnawiać... :roll: Podobno są jakieś maści i tabletki które wysuszają i dezynfekują gruczoły, ale więcej nie wiem.
Swoim psom (mam 5 i seniorkę moją która została z rodzicami) nigdy nie wyciskałam, nie pozwoliłam ruszyć pewnej pani psiej fryzjerce i do tej pory nigdy nic się nie działo...
Może poszukaj w dziale "Zdrowie" tam powinno być opisane mnie coś się kojarzy, że to się smaruje jakąś zasuszającą maścią, ale nie chcę Cię w błąd wprowadzić.

[URL]http://img152.imageshack.us/img152/4012/img1815m.jpg-[/URL] to zdjęcie jest boskie :loveu: :lol:[/QUOTE]
O maluszku niestety wiem tylko tyle, że przebywa w gdyńskim schronisku... niestety nie mogę znaleźć żadnych informacji na jego temat. Trzeba by zadzwonić czy do nich napisać...
Problem z gróczołami pojawił się już jakieś 2 lata temu. W najgorszym okresie saneczkowała już po 5-7 dniach po wyciskaniu. Niestety my musimy to robić, inaczej pojawiłby się stan zapalny czy jeszcze coś tam innego... Ale potem była poprawa, obecnie opróżniay co miesiąc, czasem dwa... dlatego teraz tak się zdziwiłam. Na szczęście zwykle jest tylko za dużo tej wydzieliny, ale chyba z 3 razy pojawił się też stan zapalny... Maści, lekarstwa mają niestety u nas mały efekt... Problem polega też na tym, że gdy znowu szwankują gruczoły, zwykle wiąże się to i z ponownym drapaniem, pogorszenim się alergii...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Jak cziłek nie lubię, tak twoja jest urocza :loveu: i do tego ten język taki śmieszny :lol:
Ale ja wiem, że nie mogłabym mieć tak małego pieska bo bym się bała, że to jest zbyt kruche, kilka razy wyprowadzałam psa wujka, który bym troszkę większy od cziłki i ja nawet nie czułam, żebym psa koło siebie miała, albo po prostu jestem przyzwyczajona do psów 20 kg+ :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj byłyśmy na dogo spacerze. Joy nawet się Lastiego zbytnio nie bała :multi: Ale o zabawie z innymi psami mogę zapomnieć;)
Przy okazji postanowiła przetestować możliwości frontline'u... "Ciekawe czy działa też na mrówki"... moja odpowiedź brzmi zdecydowanie nie... Ale teraz do rzeczy, co ten mój głupek zrobił. Znalazła sobie idealne miejsce w cieniu, zdala od szalejących psów. To że weszła i chyba położyła swoją łapę na mrowisku jej nie przeszkadzało...nawet nie pisnęła:shake: Zawołałam ją, żeby do mnie podeszła, a tu widzę, że się powoli do mnie gramoli z jedną łapą w górze. Podczas oględzin znalazłam na niej (a w szczególności na łapie) pełno czerwonych mrówek...oczywiście pańca pospieszyła z pomocą w ich zdejmowaniu:diabloti: No, ale łapa ją jeszcze trochę bolała i utykała na nią, teraz jest już ok... Oczywiście głupek nie uczy się na błędach, bo na psiej plaży również uparcie dążyłą do mrowiska...
Na szczęście z gruczołami już lepiej i już tak nie saneczkuje:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada95']Na spacerze wcale nie saneczkowała....[/QUOTE]
Na na spacerze jakoś się jej udało :) W domu trochę, ale bez przesady :)
Znowu dorwała się do łapy... chyba dzisiaj nie da jej spokoju :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...