Jump to content
Dogomania

Agresja z gryzieniem do krwi


gosikf & dogs

Recommended Posts

[quote name='Dardamell']To w końcu ugryzł dziecko czy bardzo niedelikatnie kradł biszkopta? To są dwie zupełnie różne rzeczy.[/QUOTE]

Czy ja wiem, czy to taka różnica? Skoro pies przechodził, a dziecko tylko wyciągnęło rękę, to chyba jednak świadczy o panowaniu opiekuna nad psem i szybkości reakcji psa na bodziec, czy nie? Mój pies jest mocno aktywny, kocha dzieci - ale jak je widzę, to schodzę tak, żeby nawet wyskakując nie mógł ich dostać, chyba że obie strony zgodzą się na chwilę głaskania.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 71
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie wiemy jak ta sytuacja wyglądała, ale z opisu zrozumiałam, że dzieciak wyciagnął do psa rękę z biszkoptem. Wyobraziłam to sobie w taki sposób jakgdyby pies rozumiał, że biszkopt jest dla niego i niedelikatnie go zabrał z ręki dziecka. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam, ale ja to tak w głowie widziałam. Dziecko wyciaga rękę z biszkoptem do psa, pies myśli, że to dla niego i chwyta, jest przy tym niedelikatny.
I oczywiście zgadzam się z Tobą co do reszty. Jednak dla mnie agresja, czyli ugryzienie dziecka bo miało coś w ręce a niedelikatne zabranie czegoś (co mogło się psu wydawać, ze jest dla niego, bo było wyciąganięte w jego stronę) to nie jest to samo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Nie wiemy jak ta sytuacja wyglądała, ale z opisu zrozumiałam, że dzieciak wyciagnął do psa rękę z biszkoptem. Wyobraziłam to sobie w taki sposób jakgdyby pies rozumiał, że biszkopt jest dla niego i niedelikatnie go zabrał z ręki dziecka. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam, ale ja to tak w głowie widziałam. Dziecko wyciaga rękę z biszkoptem do psa, pies myśli, że to dla niego i chwyta, jest przy tym niedelikatny.
I oczywiście zgadzam się z Tobą co do reszty. Jednak dla mnie agresja, czyli ugryzienie dziecka bo miało coś w ręce a niedelikatne zabranie czegoś (co mogło się psu wydawać, ze jest dla niego, bo było wyciąganięte w jego stronę) to nie jest to samo.[/QUOTE]

Ja to właśnie zrozumiałam inaczej - pies przechodził obok, czyli nie był w bezpośredniej interakcji z dzieckiem. A dziecko mogło sobie i paczkę biszkoptów do neigo wyciągać, co nie zmienia faktu, że pies nie powinien był ich brać - przynajmniej ja tak uważam.
O agresji dla mnie świadczy dobitnie fakt, że pies gryzie własnych opiekunów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ja to właśnie zrozumiałam inaczej - pies przechodził obok, czyli nie był w bezpośredniej interakcji z dzieckiem. A dziecko mogło sobie i paczkę biszkoptów do neigo wyciągać, co nie zmienia faktu, że pies nie powinien był ich brać - przynajmniej ja tak uważam.
O agresji dla mnie świadczy dobitnie fakt, że pies gryzie własnych opiekunów.[/QUOTE]

Co do agresji nie ma wątpliwości, a sytuacja z dzieckiem faktycznie wyglądała tak, że nie było między nimi bezpośredniej interakcji, pies przechodził obok łóżeczka, z którego dziecko nagle wyciągnęło rękę z biszkoptem a pies usiłując go zabrać szybko chwycił. Byłam obok i zareagowałam krzycząc PUŚĆ, pies puścił i odszedł. Oczywiście obawiam się, że móglby dziecko ugryźć dotkliwiej gdyby był z nim sam, a dziecko nie puściłoby biszkopta.

Ja naprawdę wiem, że mam agresywnego psa, jednak muszę z nim jakoś żyć i pracować. Myślę, że gdyby był to w pełni mój pies od szczeniaka byłby super psem i spełniałby się w agility. Jest pojętny, aktywny i inteligentny do tego zwinny... Niestety w psychice coś nie tak.

Link to comment
Share on other sites

Do mojego psa obcy człowiek sobie nawet może i wędzonego kurczaka wyciągnąć, ale pies bez mojej zgody wziąć go nie może. Zawsze pada komenda"nie wolno" i pies cofa ryj. To jest dla mnie oczywiste. Tylko ja sie trochę gubię w opisie tej sytuacji, bo zrozumiałam, że to nie było obce dziecko gdzieś na spacerze. A dziecko kogoś z rodziny.
[QUOTE]O agresji dla mnie świadczy dobitnie fakt, że pies gryzie własnych opiekunów[/QUOTE] tu nie ma się co nie zgadzać bo i dla mnie jest to oczywiste.

Edit: zrozumiałam. Pies zwyczajnie ukradł biszkopt. Ja to dalej tak widze, że pies nie zrobił tego agresywnie tylko niedelikatnie. Nie chce Ci wmawiać, że nie masz agresywnego psa bo sama zdajesz sobie sprawę z tego, że masz agresywnego psa. Z tym, że ja nie podciągałabym sytuacji z dzieckiem i biszkoptem pod agresję. Bo wtedy można dojść do zupełnie błędnych wniosków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosikf & dogs']Widzisz, zawsze zostaje ten 1 % niepewności. Stąd właśnie biorą się medialne afery typu "Mój łagodny pies zagryzł moje dziecko... To niemożliwe, zawsze był taki kochany"

[/QUOTE]

Ja CI powiem, skąd.

Stąd, że ludzie nie zauważają, kiedy pies przejmuje kontrolę (w swoich oczach) nad psio-ludzką sforą. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi współcześnie psio-ludzka sfora to farmazon, ale przypominam, że ci sami ludzie uważają, że pies to istota cyniczna i egoistyczna, która dba tylko i wyłacznie o zaspokojenie własnych popędów i potrzeb. I proponuja, żeby zgodnie z tym myśleniem zawsze oferować psu coś fajniejszego niż, to co akurat robi a co nam się nie podoba. Dlaczego to droga do nikad, wyjaśniać chyba nie muszę.

Każdy pies jest zwierzęciem stadnym i dlatego można szkolić psa a nie można szkolić kota. Pies ma zakodowaną ptorzebę współpracy. Niektóre psy (to jest cecha zarówno osobnicza jaki cecha rasy) mają silną potrzebę hierarchii. Są psy naturalnie submisywne i takie psy, jeśli mają silną potrzebę hierarchii będą podkreslały swoje podporządkowanie. To działa też w drugą stronę - są psy asertywne, dominacyjne o silnej ptorzebie hierarchii. Jesli człowiek jej nie zaspokoi, psie przejmuje dowodzenie. Nie dlatego,ze chce ale dlatego,ze mu instynkt podpowiada, że stado musi mieć przewodnika.

Najgorszy włąściciel to taki, który abdykuje z t tej roli.

Wracając do kwestii pogryzień: miałam kiedyś kilentkę, którą 'znienacka' pogryzł jej seter irlandzki. Cóż, przez wiele lat pies siadał przy łóżku a pani posuwała sie tak, żeby pies mógł wskoczyć i spać z nią. Był to ich wieczorny rytuał. Ale pani złamała rękę i nie było jej łątwo sie posunąć, więc pewnego dna zignorowała psa. W chwili, gdy sięgała zdrową ręką po szklankę z wodą stojaca na nocnym stoliku, nastąpił atak.

Wbrew pozorom nie był niezapowiedziany ani znienacka. Pani zignorowała informację, że pies ma ochotę wskoczyć na łóżko. Ponieważ w tym ukłądzie przewodizł pies, pies ją za to ukarał i zdyscyplinował. O włos uniknął eutanazji (nie chcę być męcząca, ale dwóch 'wyłacznie pozytywnych' trenerów wydało opinie o tym, że eutanazja jest konieczna). Trzeba było zmienić porządek w stadzie, ale sie udało.

I tyle mam do powiedzenia o 'niezapowiedzianych' atakach. Każdy atak jest zapowiedziany tylko ludzie tego nie widzą.

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosikf & dogs']

Chyba faktycznie zbyt mało z nim ćwiczę, postaram się więcej, moze to przyniesie jakieś efekty. Wiem, że daleko nam do perfekcji w posłuszeństwie...[/QUOTE]

Cwiczenia na nic Ci sie zdadzą jeśłi pies Cię nie szanuje i uważa, że to on rządzi i ustala reguły.

Ostanio miałam spiecie z faciem, który oddał ONka do schroniska i upierał się, że wcale go nie spieprzył, bo ONek wykonywął perfekt wszystkie komendy. A powó oddania? 'No, bo warczy na nas, na dziecko się rzucił i rzuca sie na inne psy'.

Każdego psa mozna nauczyć wykonywania komend za smaczki. Ale pies, który ma niezaspokojony instynkt stadny albo czuje siez muszony do objęcia roli przwodnika stada to pies sfrustrowany, a więc niebezpieczny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Można szkolić kota. Jest to zwyczajnie trudniejsze, ale nie niemożliwe.[/QUOTE]

Też tak uważam, nawet nagrałam taki filmik z próby pierwszej sesji szkoleniowej koty rodziców :diabloti: Znam też hodowczynię, której koty nie tylko wykonują komendy, ale tez targetują nosem i łapą :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Też tak uważam, nawet nagrałam taki filmik z próby pierwszej sesji szkoleniowej koty rodziców :diabloti: Znam też hodowczynię, której koty nie tylko wykonują komendy, ale tez targetują nosem i łapą :lol:[/QUOTE]

Też znałam kota, który potrafił aportować lub przynosić wskazany przedmiot.



Jeżeli chodzi o naszą hierarchię to wydaje mi się że Zeus nie chce oddać pozycji lidera mimo moich przywódczych zachowań. Ja pierwsza jem śniadanie, on dostaje za komendę... Ale mamy duży problem ze spaniem, potrafi zejść na komendę, jednak wraca gdy zasnę. Jeśli zamknę go w innym pomieszczeniu to otworzy klamkę wejdzie i zakradnie się do łóżka, jeśli zamknę drzwi od sypialni na klucz- wydrapie dziurę w drzwiach, jeśli przywiążę go- będzie szczekał... Macie jakiś pomysł? :)

W każdym razie nasze cwiczenia wyglądają zwykle tak: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=eVqWptv6wog&feature=youtu.be[/URL]

Może macie pomysł o co je wzbogacić, wiem ze muszę trenować chodzenie przy nodze... Mam nadzieję, że nie zjedziecie mnie zaraz bardzo za wszystkie potknięcia ;)

Edited by gosikf & dogs
Link to comment
Share on other sites

możesz dodać zostawanie w leżeniu (również w leżeniu na boku) i zostawanie w staniu. A do chodzenia przy nodze zatrzymania w siadzie i leżeniu.
Jestem pod wrażeniem kładzenia się na bok. Ogólnie wasza praca na filmiku mi się bardzo podoba, pies rozumie, wykonuje i przy tym jest radosny. Jedyne co mi sie nie podobało to, że tak blisko drogi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']No i dodać można też zostawanie, ale wracanie do psa, tzn. nie zawsze przywoływać psa do siebie, tylko zostawiać, odchodzić i wracać - bo do sytuacji odchodzenia i wołania pies przywykł ;)[/QUOTE]
Pod koniec filmiku wracam kiedy ma komendę zostań w siadzie. Ale prawda, że też to wymaga ćwiczeń :)

A ta droga to ślepa uliczka, ruch znikomy ;)

Link to comment
Share on other sites

Przy zostawaniu mozesz też stać do psa tyłem, stanąć za drzewem, kucnąć czy położyć się. Do przywołań mozesz jeszcze zmieniać Twoje pozycje, np. przywołuj jak leżysz czy siedzisz.
Ja z komendą "nie wolno" robie tak, że idąc przy psie rzucam na ziemię smaczki i wydaję komendę. Przydaje się osobom, którym wszystko leci z rąk, czyli takim jak ja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Można szkolić kota. Jest to zwyczajnie trudniejsze, ale nie niemożliwe.[/QUOTE]

Szkolić to można nawet świnkę morską i kurę. Ale nie można ani z kotem, ani ze świnką morską ani z kurą współpracować tak, jak z psem. Jak pisałam, są psy, które świetnie wykonują komendy a i tak w życiu codziennym są agresywne, nieobliczalne i niebezpieczne bo ich instynkt stadny (a co za tym idzie potrzeba hierarchii) nie są zaspokojone.

Jesli pies nie czuje się pewnie z Tobą w roli lidera, to będzie próbował przejąć stery, dla dobra sfory. Popracuj nad aserytwnością, opanowaniem. I nie dawaj za wygraną. Jak wraca na łóżko kiedy śpisz, to zamontuj bramkę dla dzieci w drzwiach.

Ja też mam kota, który aportuje. Ale znam też masę dominujacych psów, które aportują świetnie, zaś życie codzienne z nimi to męka. Prosze, nie mylcie wykonywania komend z behawiorem, bo to dwie różne rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że to dwie różne rzeczy. I to, że pies wykonuje komendy to nic nie znaczy. Ale komend nie uczymy psa po to, żeby go pouczyć komend, ale po to, zeby następnie wprowadzać je w życiu codziennym, np. zostawanie przydaje sie przy nauce psa nie wchodzenia do kuchni, dawanie łapy przydaje się gdy wracamy z jesiennego spaceru i chcemy psu wytrzeć brud, "nie wolno" gdy coś nam spadnie na ziemie, gdy nie chcemy aby pies coś gryzł bądź nie chcemy by wlażł na łóżko, itd, itp. Jeżeli ćwiczenie komend to sztuka dla sztuki to jest to bezcelowe. Trzeba je egzekwować w życiu codziennym. Temu to ma służyć.

Natomiast nie zgadzam sie z całą tą otoczką o hierarchi, bo dla mnie to ułuda. Pies zwyczajnie broni pewnych przywilejów, które zyskał. Ale to słyszałaś już wiele razy, więc bez sensu jest się powtarzać.

Z ktem nie będziesz współpracował tak jak z psem, ale dlatego, że kot zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.

Edited by Dardamell
zerzarło mi część postu
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']

Z ktem nie będziesz współpracował tak jak z psem, ale dlatego, że kot zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.[/QUOTE]

Właśnie. A pies ma tę potrzebę. Wynika ona zaś z tego, że pies lubi życie w shierarchizowanej społeczności i będzie czekał na wskazówki od przewodnika. Kot niekoniecznie.

Największym przeciwnikiem tej teorii jest Coppinger, który hoduje psy pociągowe, trzyma je w kenelach na zewnątrz i one same sobie żyją w sforze i mają swoją hierarchię. Z resztą nawet Coppinger powiedział, że on nie chce tego instynktu hierarchii w stosunku do siebie pozbudzać, a nie, że go u psów nie ma.

Dążenie do zdobywania coraz to nowych przywilejów to nic innego jak wspinanie się w hierarchii - im wyżej tym wiecej przywilejów :)

Nie teoretyzuję już, bo to chyba zaśmiecanie wątku. Proponuję, żeby każda z nas pozostałą przy swoim zdaniu. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosikf & dogs']
Czy ktoś z was miał doczynienia z agresywnym psem, którego udało się "naprawić" i zupełnie agresję wyeliminować? Nie wiem czy mam o co walczyć...[/QUOTE]
Ja mam taką suczkę :) Agresja była lękowa, gryzienie było co najmniej do krwi, a dwa razy do szycia (w tym ja byłam szyta).
"Naprawa" zajęła nam 1,5 roku. Od 2,5 roku nie zdarzył się atak ze strachu.
Ale:
- nauczyliśmy sucz, jak sobie poradzić z napięciem przy powitaniu z obcymi (ma poduchę, którą w takich sytuacjach nosi w pysku; poza domem, jak się napina, to każę jej wykonać komendę, którą zna i po kłopocie)
- kontrolujemy sytuacje potencjalnie ryzykowne (np. zakładam jej kaganiec, gdy obcinam jej pazurki, czy czyszczę uszy - mimo, że od dawna umie już ostrzegać, a ludziom, którzy chcą ją głaskać mówię zwykle "proszę jej nie dotykać, bo gryzie" - większość i tak chce ją głaskać, ale robią to tak, jak im powiem)
- zmniejszyliśmy jej ogólną pobudliwość przez odpowiednie ćwiczenia (trening nastawiony na kontrolę emocji), dietę oraz odpowiednio zbilansowaną dawkę ruchu.

Kora słabo sobie radzi jeszcze z suczkami i małymi psami, do samców i szczeniąt jest w miarę OK. Ale da się zapanować nad nią bez kagańca. Mamy mało okazji do odpracowania socjalizacji z psami, bo mieszkamy na wsi i na spacerach praktycznie nie spotykamy nikogo z psami. Kiedyś miewaliśmy tymczasy, ale ostatnio nie wyrabiamy się czasowo, więc odpuściliśmy...

Żeby "naprawić" Korę trzeba było znaleźć przyczynę problemu (brak socjalizacji+zaawansowana spondyloza i dysplazja) oraz załagodzić jej skutki. Korę adoptowaliśmy, jak miała 3 lata. Wcześniej poza właścicielką nie znała nikogo... Socjalizację ciężko odpracować, ale jak widać się da. Co ważne - nie zmuszaliśmy jej do kontaktów z ludźmi, nie karciliśmy, gdy gryzła. Nagradzaliśmy natomiast gdy zamiast gryźć - straszyła, ale to trudno wytłumaczyć przez internet (i już widzę, jak tu parę osób naskoczy na mnie... ale to nie ważne, najważniejsze, że każdy może wejść do mojego domu i pogłaskać moją Korę w przedpokoju).

Uważam, że warto walczyć o swojego psa, ale trzeba to robić zapewniając bezpieczeństwo otoczeniu. Nie ma jednego przepisu na to, jak odpracować agresję u psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Jeśli aktywnie ciągnie w stronę psów, to nie jest to najprawdopodobniej agresja lękowa. Pies lękowy raczej nieruchomieje, gapi się, warczy albo podbiega od tyłu. To, że ciagnie może np. oznaczać, że jest ciekawy albo to, że chce dorwać "gada" i go zmieść ze swojego terytorium (nie wszystkie psy przy tym warczą). Zazwyczaj psy strachliwe są głośniejsze od tych mocno pewnych siebie (chciaż niektóre rasy, jak np. ONki mają tendencję do alarmowania niezależnie od tego, czy pobudzenie wynika ze strachu czy nie). Bez obserwacji psa to tylko takie gdybanie, wiec trudno dobrać metodę. Bo skoro ciagnie z ciekawości, to nic złego sie nie dzieje. Ale jeśli ciagnie, żeby pokazać, kto rządzi, to trzeba popracować.


Co do gryzienia właściciela, to poza psami z ekstremalną agresją lękową typu histeria/panika albo problemami neurologicznymi, problem leży zazwyczaj w relacji pies-właściciel.

Resztę napisałam na priva.[/QUOTE]
Stix, psy z agresją lękową często aktywnie odganiają obiekt - na smyczy może się to przejawiać "ciągnięciem w stronę psa". Co do tego, czy psy lękowe są głośniejsze, czy nie też bym polemizowała, bo to zależy od osobnika. Moja suka nie wydawała z siebie przed atakiem najmniejszego dźwięku, nigdy nie szczekała na osoby wchodzące do nas, czy przechodzące ulicą. Ba! Sama podchodziła do obcych, czasem pozwalała się dotknąć, ale wystarczyło, że obcy pochylił się nad nią, wykonał szybki ruch itp. i następował atak z gryzieniem. O tym, że jej ataki podszyte są lękami przekonaliśmy się po kilku tygodniach, bo okazało się, że ona się boi różnych rzeczy (burzy, bałwana, większych obiektów przy naszej ścieżce, hałasów, białych ściereczek).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Cwiczenia na nic Ci sie zdadzą jeśłi pies Cię nie szanuje i uważa, że to on rządzi i ustala reguły.

Ostanio miałam spiecie z faciem, który oddał ONka do schroniska i upierał się, że wcale go nie spieprzył, bo ONek wykonywął perfekt wszystkie komendy. A powó oddania? 'No, bo warczy na nas, na dziecko się rzucił i rzuca sie na inne psy'.

Każdego psa mozna nauczyć wykonywania komend za smaczki. Ale pies, który ma niezaspokojony instynkt stadny albo czuje siez muszony do objęcia roli przwodnika stada to pies sfrustrowany, a więc niebezpieczny.[/QUOTE]
Stix, teoria dominacji jest nieco niebezpieczna. Ludzie rozumieją ją jako narzucanie, w szczególności siłą, swoich zasad. Szacunek w oczach psa zdobywa się przez postawę, przewidywalność, asertywność. Trzeba być trochę, jak ... pies. A one nie zaczynają ustalania hierarchi od "walenia po głowie", tak jak robią to ludzie.
Co do jednego się zgadzam - trzeba ustalić w domu obowiązujące zasady - czy pies może spać na łóżku, przebywać w kuchni, żebrać przy stole itp.. Trzeba też wprowadzić jedną, podstawową: w życiu psa nic nie jest za darmo. Spacer, jedzenie, głaskanie, nawet nasze spojrzenie powinno być dla psa nagrodą za dobre zachowanie. A żeby tak było, nie można psa bez przerwy głaskać, co chwila dokarmiać i pozwalać się ciągnąć na smyczy, albo zajmować się psem dopiero, gdy pogryzł nasze buty...
Druga zasada ważna w życiu z psem, to szacunek dla jego potrzeb. Pies nam nie powie, że jest głodny, albo zmęczony, albo że się nudzi. To my, właściciele musimy wiedzieć, że on potrzebuje zjeść, pobiegać, popracować, pobawić się z nami, czy innymi psami, powęszyć itp.
Po zaspokojeniu potrzeb psa i wprowadzeniu reguł, przestrzeganych konsekwentnie, 80% problemów z psami rozwiązuje się automatycznie...

Link to comment
Share on other sites

[B]Gerto[/B], wątek nie dotyczy teorii dominacji, nie będę więc ciągnąć tej dyskusji tutaj. Jak chcesz, możemy popisac na privie. Poza tym, męczy mnie tłumaczenie, że oprócz dwóch skrajnych teorii jest jeszcze tysiąc innych, a prawda, jak zwykle, leży gdzieś w okolicach środka i jest inna w zależności od psa. Bo każdy pies jest inny. Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gerta']Stix, teoria dominacji jest nieco niebezpieczna. Ludzie rozumieją ją jako narzucanie, w szczególności siłą, swoich zasad. Szacunek w oczach psa zdobywa się przez postawę, przewidywalność, asertywność. Trzeba być trochę, jak ... pies. A one nie zaczynają ustalania hierarchi od "walenia po głowie", tak jak robią to ludzie.
Co do jednego się zgadzam - trzeba ustalić w domu obowiązujące zasady - czy pies może spać na łóżku, przebywać w kuchni, żebrać przy stole itp.. Trzeba też wprowadzić jedną, podstawową: w życiu psa nic nie jest za darmo. Spacer, jedzenie, głaskanie, nawet nasze spojrzenie powinno być dla psa nagrodą za dobre zachowanie. A żeby tak było, nie można psa bez przerwy głaskać, co chwila dokarmiać i pozwalać się ciągnąć na smyczy, albo zajmować się psem dopiero, gdy pogryzł nasze buty...
Druga zasada ważna w życiu z psem, to szacunek dla jego potrzeb. Pies nam nie powie, że jest głodny, albo zmęczony, albo że się nudzi. To my, właściciele musimy wiedzieć, że on potrzebuje zjeść, pobiegać, popracować, pobawić się z nami, czy innymi psami, powęszyć itp.
Po zaspokojeniu potrzeb psa i wprowadzeniu reguł, przestrzeganych konsekwentnie, 80% problemów z psami rozwiązuje się automatycznie...[/QUOTE]

Właśnie, 80%, to nam chyba zostało te 20% nad którymi pracujemy. Psy to moja pasja, trafił mi się bokser po przejściach. Pies ma zapewniony ruch i pracę umysłową, której potrzebuje. Biega przy rowerze właśnie dla sportu. Na spacery wychodzi 3 razy dziennie, jeden w tym jest energetyczny. Poza tym między spacerami wychodzi 3 razy na siku bo ma porażony zwieracz. Dostaje dwa razy dziennie jeść, oczywiście za komendy.

Wszystko co ćwiczymy wprowadzamy w życie codzienne. Pies potrafi siedzieć nad miską pełną żarcia kilka minut dopóki nie pozwolę mu zacząć jeść. Umie na polecenie wyjść z pomieszczenia, wejść do pomieszczenia itd. Niestety nie robi tego już np gdy ktoś puka do drzwi... Jest tak podekscytowany że właśnie wtedy obawiam się ataku z jego strony. Dodam, że ja się go spacjalnie nie boję, ale wiem że gdybym w jego amoku dotknęła go lub przepchnęła to ugryzłby. Dlatego wszystko robimy słowami bez dotyku. Kiedy ktoś puka łąpię go na smycz i zaprowadzam do klatki, zamykam i dopiero otwieram drzwi, wypuszczam go dopiero gdy przestanie ujadać, czyli po około 10 minutach, wtedy wybiega witać gościa, który na moją prośbę ignoruje go. Uspokaja się po kilku minutach.

Sytuacje krytyczne w naszym przypadku to właśnie takie kiedy pies się ekscytuje lub robi coś czemu chcę zapobiec (tak jak było w przypadku zaganiania go do domu z klatki schodowej) i trzeba natychmiast go skądś zabrać, to są sytuacje rzadkie ale zdarzają się... Gdy się go wtedy dotknie- gryzie. Po ugryzieniu zawsze jest skruszony jakby myślał: " O nie, znów to zrobiłem". Zdarzyła się raz sytuacja, w której zaatakował moją mamę gdy podnosiła zabawkę dziecka z podłogi obok Zeusa, wtedy rzucił się i łapami uwiesił na ręce, mój brat zareagował i odciągnął go za skórę na co Zeus odpowiedział natychmiast mocnym ugryzieniem w dłoń. Został zaprowadzony do innego pomieszczenia na smyczy i przywiązany do szafki, bo jak już pisałam klamki sobie otwiera a pomieszczenia niszczy w odizolowaniu. To był rodzinny obiad, oczywiście wszyscy zasugerowali uśpienie... Nie wiem czy w tej sytuacji on odebrał nachylenie się blisko niego jako atak, czy raczej bronił tej zabawki ale pierwsza opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna w jego przypadku.

Co do agresji lękowej to właśnie krótko po adopcji myślałam, że dotyczy Zeusa... Rzucał się na uniesioną rękę, pomyślałam że ktoś go bił a on atak uważa za najlepszą obronę. Po kolejnych atakach w innych sytuacjach przestałam trzymać się tej lękowej... Mimo że jest kastratem to typowy dominant, ale nie wydaje mi się żebym dawała mu powody do dowodzenia. Ja nawet lubię przewodzić i mieć wygodną sytuację z psami, ale może gdzieś robię błąd... Może to spanie na łóżku czy co? Schodzi z niego na komendę. Dodam, że mogę pozwolić sobie na takie rzeczy jak zaglądanie mu do mordy, podawanie tabletek, obcinanie pazurów, czesanie, kąpanie itd.

Problem pojawia się gdy on coś chce osiągnąć np przywitać gościa, dojść do psa itd a ktoś chce go powstrzymać- wtedy wiadomo, będzie gryzł. Dochodzi jeszcze ta jego prywatność, gdy leży i ktoś nastąpi na łapę przypadkiem- też jest prawdopodobieństwo że ugryzie ale nie na 100%. Teraz jeszcze sytuacja z pijakiem- czyli ktoś kto nagle wyciąga ręce do niego na spacerze i w dodatku woni wódką... Po prostu staram się unikać tych sytuacji ale fajnie by było gdyby mi pies znieruchomiał gdy wchodzą do domu ludzie i czekał aż pozwolę mu się ruszyć :P :) On nierespektuje komend w sytuacjach w których on ma coś ważniejszego do osiągnięcia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...