Jump to content
Dogomania

Smutne życie Lusi na budowie.. :( Co zrobić??


xewelaynax

Recommended Posts

Szukamy kogoś do wizyty przed ad. w [B]Tarchominie[/B], Najwcześniej w poniedziałek po 17- tej.
Może znacie kogoś kto miałby najbliżej
wątek Perełki
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/228451-Pere%C5%82ka-ze-%C5%9Bmietnika-ju%C5%BC-po-sterylce"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...BC-po-sterylce[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 100
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kurczę teraz nie zawitam prędko w Warszawie, ale popytam. Na czym jak coś będzie polegać ta wizyta przed adopcyjna?

Moja sunia również ma na imię Perełka, tyle że znalazłam ją pod sklepem :)
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/39/zdjcie00072.jpg/][IMG]http://img39.imageshack.us/img39/256/zdjcie00072.th.jpg[/IMG][/URL]
ta większa :) mała z niej perełka.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Lusia już po sterylizacji, zabrana z budowy na czas gojenia. Miała być w lecznicy przez 3 dni, ale to jednak nie był dobry pomysł i jest w domu u mojego dobrego kolegi, a ja cały dzień z nią.. tylko na noc będziemy się rozstawać. Mieszkam w bloku na przeciwko w razie czego :)

Obecnie leży na łóżku, trochę przerażona i zimna. Nie wie jak się ułożyć, kręci się w kółko.
W sobote idziemy na antybiotyk. Zabieg ufundowany dzięki fundacji "Amicus"

Napiszę jutro, jak się czuje Lusieczka.

Link to comment
Share on other sites

Tak myślę, że może to by było rozwiązanie z hotelikiem chociaz na jakiś czas, ponieważ jak ona tam wróci na tę budowę to może jej się coś stać prędzej czy później. To ścisłe centrum miasta, które dodam, że jest ruchliwe, jak to centrum.... Do tego zaraz przyjdzie jesień/zima, a ona tam..

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam kilka dni nie zaglądałam na dogo. Lusia ma się dobrze, była tydzień w domu i wróciła na budowę. Lusiek dostał jeszcze antybiotyk ostatniego dnia, byłam z nią u weta powiedział że rana bardzo ładnie się goi, jest sucha i nie ma żadnego obrzęku.

Jak wcześniej pewnie kilka razy już pisałam, ja bym ja sama do siebie wzięła na prawdę cudowny z niej pies, ale nie mam już na prawdę gdzie. Mam dużą suczkę typu amstaff, jej miesięcznego szczeniaka (moja głupota i nie dopilnowanie podczas cieczki) no i jeszcze jedną sunie Tulę (mix jamnika) w małym mieszkaniu w bloku.

Lusia to czysta sunia, pewnie kiedyś była w domu bo wie, że potrzeby załatwia się na dworzu. Sama wpychała się na łózko, spała w nogach. Nie szczekała, ani nie niszczyła.. jednak widać, że chciała wrócić już na budowę (przyzwyczajona do życia "na wolności"). To typowa "kanapowa" sunia, bardzo spokojna, nie ciągnie jej do piłek itd. wielokrotnie próbowałam się z nią bawić ta jednak wolała wygrzewać się na balkonie.

Jestem u niej prawie codziennie na budowie, ma nadal swoją budę i miski. Pracownicy ucieszyli się jak wróciła, nie wiedzieli gdzie była.

Mam jej kilka zdjęć, ale to jeszcze wtedy gdy były jeszcze z nią jej szczeniaki. Wyśle je, ale nie wiem czy się nadają. Spróbuje zrobić jutro jakieś, lub w tygodniu.

Fajnie by było gdy by Lusia znalazła jakiś dom, chociaż ten tymczasowy.. budowa kiedyś się skończy, a ona nie będzie miała gdzie pójść :( O to się najbardziej boje, wtedy tylko schronisko...

Link to comment
Share on other sites

Wspaniale, że tak o nią dbasz!

Oczywiście wiadomo,że nie każdy może wziąć psa do siebie, ale trzeba zacząć coś robić, bo jak sama napisałaś - budowa kiedyś się skończy. A tak pomyślalam, skoro robotnicy wydają się zainteresowani jej losem to może porozmawiaj z nimi, bo może któryś byłby w stanie wziąć ją do siebie albo ktos z rodziny/znajomych. Ci robotnicy często mieszkają na wsiach, a dla Lusi byłoby lepiej nawet gdyby miała mieszkać w budzie na posesji. Trzeba znaleźć wspólnie jakieś rozwiązanie..

Link to comment
Share on other sites

Robię co mogę, jest mi bardzo bliska

Wątpię by któryś ją wziął do siebie.. ale popytam. Ona szczerze mówiąc nadawała się do jakiejś starszej osoby, bo jest bardzo spokojna i zrównoważona, bezkonfliktowa.
Najważniejsze, że już po sterylce bo za moment miała by znów szczeniaki jakoś na zimę, biedna..

Link to comment
Share on other sites

A dawałaś jakieś ogłoszenia w Siedlcach? Może prasa lokalna? Jeśli to kosztuje (a zakładam, że tak) to chętnie zapłacę za nie.

W ogóle orientujesz się czy nikt by nie robił problemów z zabraniem jej z tej budowy? Z tego co czytałam na wątku to ktoś się nie chcial na sterylkę zgodzić? Ja też uruchomię kontakty ewentualne i może by się udało ją jakoś zabrać stamtąd, tylko pytanie czy nikt by nie rościł sobie jakiś praw (to byłoby chore!). Zapytaj może o to też na budowie, co? Żeby uniknąć sytuacji, że nagra się jakieś miejsce dla niej, a okaże się w ostatniej chwili, że nie można jej zabrać...

A ta Fundacja siedlecka nie ma możliwości znalezienia jej DT??

Link to comment
Share on other sites

Nie dawałam żadnych ogłoszeń w Siedlcach, niedawno znalazłam dom dla jej siedmiu szczeniaków. Chciałam by najpierw przeszła sterylizację, a potem zająć się ogłoszeniami.

Nie będzie żadnych problemów, ostatnio gdy poszłam do biura tej całej budowy po tym gdy ochroniarz przekazał mi wiadomość od szefa budowy, że jeżeli będą potrzebne jakieś pieniądze to mam przyjść prosto do biura, pieniądze były potrzebne na opatrunek i jakieś jedzenie, więc poszłam. Wyśmiali mnie tam razem z sekretarką, nie wiedzieli o żadnym psie.
Na początku uznali mnie za jakąś oszustkę, dzwonili na budowę by dowiedzieć się czy pies tam rzeczywiście jest.. wyszło na moje. Nie chciałam rozmawiać już dalej z tymi ludźmi i wyszłam stamtąd. Daliśmy radę i bez ich pieniędzy.
Pies jest po prostu bezpański i tam się przybłąkał - tak powiedziała sekretarka

Co do fundacji Siedleckiej, oni takimi sprawami się raczej nie zajmują. Nie wiem nawet czy mają gdzieś swoją siedzibę, kontaktowałam się z nimi przez e-mail.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Przepraszam, że się nie odzywałam kompletny brak czasu.
Z Lusią bez zmian, wszystko ok. Staram się chodzić do niej codziennie, miseczkę ma zawsze pełną bez obaw :) Jak nie ja to jeszcze taka Pani ją odwiedza + robotnicy zawsze jej coś tam wrzucą.
Rana po sterylce całkiem zagojona, jeszcze nitki do końca się nie rozpuściły.
Lusia sporo przytyła, muszę cyknąć jej kilka zdjęć.
Bardzo rzadko siedzi w budzie u siebie, siedzi i śpi w barakowozie ochroniarzy. Nikt jej nie wygania.
Wszystko w porządku, zrobiła się bardziej leniwa z tego co mówią stróżujący. W weekend zrobię jej kilka zdjęć to wstawie i pokaże jak wygląda Lusia grubasińska :)

Link to comment
Share on other sites

Xevelaynax, dziękuję, że napisałaś. Lusia utkwiła mi głowie i nie mogę o niej zapomnieć. Do kiedy Lusia może zostać bezpiecznie na tej budowie? Za miesiąc święta, warto się dopytać robotników czy będzie wtedy ktoś z pracowników. Cieszę się bardzo, że u niej póki co wszystko dobrze :). Sunia ma tekst do ogłoszeń?

Link to comment
Share on other sites

Co do zachowania Lusi to dzieci jak najbardziej lubi, gdy wychodziłam z nią na spacer cieszyła się jak do niej podbiegały.
Jeśli chodzi o towarzystwo innych psów to już sama nie wiem, Kajtka psa ochroniarza bardzo lubi, bawi się, ale podczas tych spacerów jak była kilka dni po sterylce zdarzyło jej się warczeć na inne przechodzące psy. Koty - nie mam pojęcia.
W domu zachowuje się czysto, ani razu się nie załatwiła w domu. Czekała pod drzwiami jak się jej mocno chciało.
Bardzo spokojna i przyjazna sunia, idealnie nadawała by się do starszej osoby z tym, że mógłby być problem ewentualnie z przyzwyczajeniem do warunków domowych, wiadomo dotychczasowe życie "na wolności".
Uwielbia pieszczoty, najchętniej chciałaby żeby cały czas ją głaskać, jak ją zaczynam głaskać po głowie ona fik na plecy, łapami do góry i domaga się głaskania po brzuchu ;)
Nie wiem co mogę więcej napisać..

Fajnie, że nie tylko mi jest nie obojętny los Lusi :)
Lusia może być do końca budowy, czyli pewnie jakiś rok, połtora.
Na budowie zawsze ktoś jest, 24h pilnowana. W święta też do niej będę przychodzić, mam 3 minuty drogi.
Niedługo mam zamiar właśnie do niej lecieć, zanieść jej koc do budy bo sama gąbka leży którą wcześniej wyłożyłam. Koc gdzieś uciekł :)
No i kupiłam kości z dużą ilością mięsa które Lusia uwielbia to jej zaniosę, no i oczywiście jedzenie gotowane, które gotuje moim piesom ;) Obecnie mam 3 psy w domu.. Perłe, Tule no i Malutką (szczeniaka Perły, istny szatan).

Link to comment
Share on other sites

stworzyłam taki tekst dla Lusi, jeśli go zaakceptujecie poproszę dobrą ciocię o ogłoszenia :)

Smutne życie Lusi

Lusia to ok. 4 letnia sunia, średniej wielkości. Lusia obecnie mieszka na budowie, gdzie pracownicy ją dokarmiają. Ale co się z nią stanie, kiedy budowa się skończy? Gdzie znajdzie schronienie? Lusia dzięki dobrej duszy została wysterylizowana, przez okres ok. tygodnia po zabiegu przebywała w domu, a tam okazała się spokojną, przyjacielską sunią, która kocha pieszczoty, zachowuje czystość w domu. Niestety musiała wrócić na budowę. To nie jest bezpieczne miejsce dla tak wrażliwej istoty. Lusia kocha człowieka mimo wszystko. Będzie wdzięczna za ciepły kąt, pełną miskę i okazaną miłości. Jeśli chcesz zyskać prawdziwego przyjaciela- zadzwoń- Lusia czeka właśnie na Ciebie!


Kontakt: ……..



Uwaga: Warunkiem adopcji jest wizyta przed i po adopcyjna.


kurcze tylko gdzieś mi się zapodziały zdjęcia Lusi na emailu :( czy te z pierwszej strony się nadają? może ktoś bardziej się wruszy jak zobaczy zdjęcia z budowy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...