Jump to content
Dogomania

Barry z Lublina, znalazł bezpieczeństwo i wspaniały dom u boku Zosi!


supergoga

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jezu Chryste...:crazyeye:
Boże...Brak mi słów...
Dlaczego właśnie jego to spotyka....:-(:-(:-(
[B]Tiger[/B]...To straszne...
Ja totalnie nie wiem, gdzie można by mu było znależć dobry dom...
Tu w okolicy to tacy ludzie jak właśnie aktualni właściciele Barrego...
Sąsiad już chce się pozbyc Bazyla...Bo jest jego zdaniem za głupi...
Przekonuję, go jak mogę - na razie to tylko gadanie ...Na razie...
A tu teraz taka historia -Barry kochany....Co robić? Matko kochana...
Możecie mnie potępić za to co teraz powiem, ale żałuję że mąż się wtrącał...I ja, bo wpakowałam go z deszczu pod rynnę i tylko przedłużyłam jego męki...
Najbardziej szkoda mi Tiger....Tak się biedna starała...:(

Link to comment
Share on other sites

Jestem cała roztrzęsiona - co za ludzie...Co za potwory...Żałowali na krople od kleszczy, żałowali wody i jedzenia ....Po co go brali...:placz::placz::placz:
Jezu ja go nie mogę wziąć nawet na tymczas...I tak na dniach będę miała szóstą 12 -letnią, kaszlącą suczkę(nie wiem co jej jest ) Znajoma jest ciężko chora i nie ma co z nią zrobić a ja nie skażę jej na poniewierkę..Zresztą, kto zechce chorą, starą sunię...:(...Na podwórku królują Astki, które nienawidzą samców...W domu na razie mam trzy a na dniach będą cztery małe suczki....Wybaczcie ale ja nie dam rady...:placz::placz::placz:
Bary biedaku jak Ci pomóc...:(

Link to comment
Share on other sites

Tiger nie obwiniaj się! Teraz musimy coś wymyśleć.
O ile dobrze pamiętam, to poza tymi ludźmi, co teraz mają Barego, ktoś jeszcze chciał go zabrać do siebie. Może warto porozmawiać z tymi ludźmi. Ja w tej chwili ma 10 psów :oops: i nie dam rady go zabrać, ale do skarpety dołożę.

Link to comment
Share on other sites

Chciała go wziąć Marlena dla jakiś swoich sąsiadów...Ale to było dawno...Teraz ona sama robi aukcje, bo ma parę psów na tymczasie i wątpię czy jakieś perspektywy dla chorego Barego...:shake:
Foksia jest na tymczasie w Niepołomicach - tam jest super hotelik ale 20PLN za dobę no i trzeba mieć 600 PLN uzbierane żeby go tam zawieść..To na miesiąc a co dalej?Czy ktoś przygarnie chorego pieska o którego trzeba specjalnie dbać...
Wiecie ja dzisiaj się nie nadaję do logicznego myślenia...Strasznie mnie to zdołowało...Jeśli badania wyjdą złe...Ten pies wycierpiał w swoim życiu tyle...dziewczyny ja już nie wiem, co dla niego byłoby najlepsze...Tiger walczy o niego z całych sił ale...Jeśli te wyniki wątroby wyjdą złe a Gosia nie będzie mogła już tam wejść bo jej po prostu nie wpuszczą...Bary zdechnie z głodu(bo przecież już jest niedożywiony)i choroby w mękach...
Wydawało mi się , że mój sąsiad to kawał drania...Jednak Bary nigdy u niego nie głodował...

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisała Tiger Bary reaguje na hotelik ciężkim stresem i agresją - tak było jak był zdrowy ...
Teraz jak go wpakujemy między te wszystkie jazgocące psy - bo na Stefczyka hotelik przypomina poczekalnię, to on może paść ....
Naprawdę nie ma go gdzie zabrać tak na już...
Obecni właściciele nie życzą sobie aby ktoś się u nich kręcił...
Tiger ledwie tolerują i to pewnie już końcówka...
Ja widziałam "panią" Barego raptem raz więc nie mam szans żeby tam wejść...
Tak jak pisała Tiger - "nikogo nie ma w domu"...I kropka
To nie są biedni ludzie...Ja tego nie rozumiem, jak można żałować na krople od kleszczy? Jak można żałować jedzenia i "zapominać" o wodzie...
Ja nawet nie wykluczam takiej możliwości, że jeśli te wyniki będą złe Barego trzeba będzie uśpić...On nie może w takim stanie u tych ludzi zostać...Nie można też zostawić go tam na odstrzał...Szanse na dom są praktycznie żadne...Możecie mnie za to potępić...
Ja też go tam zawiozłam, byłam w tym hoteliku gdzie został przerażony...Patrzył na mnie z nadzieją a ja musiałam odejść...Jak jechał do tego domu głaskałam go przez całą drogę i uspakajałam...Ja go już nigdy nie chcę tak zawieść i skrzywdzić...Nigdy...:placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

:placz: :placz: :placz: :placz:

Jest bardzo źle ................:(

Bary był intensywnie leczony przez 10 dni ........... i dupa.......
alat i aspat są wyższe niż przd leczeniem ......
A fosfotaza wynosi 840 - ........była 600..........:(
To podobno świadczy o rozpadaniu się wątroby .....

To jakiś koszmar .......nie mogę w to uwierzyć ........
On jest leczony od 28 maja i zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej ....
Do wetki mam 100% zaufanie , to , że on w ogóle żyje to tylko jej zasługa ......

Nie wiem co robić ........
Wetka chce go zobaczyć .......
Może jakoś jutro uda mi go zawieźć , jeśli państwo Barego nigdzie nie wyjeżdżają ......

Jestem załamana ......
Nie mam już sił ....

Link to comment
Share on other sites

Tiger jeśli jest tak żle to proszę , proszę Cię bardzo nie skazuj go na cierpienie...Ci ludzie palcem nie kiwną a on będzie powoli konał...
Jeśli wetka nie będzie dawała mu szansy - to go uśpijcie...:-(:-(:-(
Jeśli zapadnie taka decyzja mogę być przy nim...
Sama wiesz, że przy takim spustoszeniu wątroby on nie może być sporadycznie karmiony np.starą pizzą a jeśli nie łaska mu podać nawet tego co Ty przyniesiesz to o czym dalej mowa?
Boże,gdyby ta baba powiedziała mi, że nie będą mu kupować kropli od pcheł to sama bym mu co miesiąc kupowała - ale jak ona wtedy ciwiergotała...Proponowałam siano do budy to też się nie zgodziła tylko zapewniała, że sama kupi bo co to jest dla nich...Miałam dla niego szczepionkę ale sprawa przycichła a ja nie znając ludzi nie chciałam się narzucać...:-(:-(:-(
Widać po mieszkaniu i warsztacie, że biedni nie są, więc do cholery, stać ich, tylko się nie chce...Tylko ma się w dupie darmo otrzymanego psa...
Ja wolę nie kupić sobie jakiegoś kosmetyku lub czegoś bez czego mogę się obejść ale psy muszą mieć zapewnione pożywne jedzonko, opiekę vet.i ochronę przed pchłami i kleszczami, szampony i co tylko trzeba....:-(:-(:-(
Ja już nie rozumiem ludzi...Sami opływają w dobroci a pies kona z głodu i choroby i jeszcze żal pieniędzy bo przecież za chwię będzie nowy- też nieszczepiony, nie zabezpieczony przed kleszczami i pchałmi bo po co...Przecież będzie następny...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co jeszcze można zrobić. Moim zdaniem odpada hotel - w takim stanie nie da rady w hotelu, padnie sam z choroby i stresu.
Domu nie znajdziemy w krótkim czasie dla chorego psa - nie wiem, kto może mu pomóc.
Myślałam o Mosii, ona prowadzi hotelik, jest dogomaniaczka od dawna, kocha psy ma doświadczenie i wielkie serce. Jesli wetak da psu szansę, można się złozyć na leczenie i pobyt u Mosii (Częstochowa). Jeśli Mosii ma wolne miejsce i się zgodzi, a tego nie wiemy.

Jesli wetak będzie widziała sprawę kiepsko - uważam jak Alpina, humanitarnie wbrew wszystkiemu jest skrócic jego męki.
Ma pies prawdziwego pecha ma właścicieli. Szkoda, że nie mam domu z ogrodem - zabrałabym go jak nic.
Tiger, dowiedz się, czy on ma jakąś szanse i jaką. jesli ma jeszcze szanse, jeśli wetak tak powie - to podziałamy.
Może Zosia4 nam pomoże, kogoś wynajdzie.
Może Gajowa.
Ale musimy wiedzieć, jakie są jego szanse.

Link to comment
Share on other sites

Tiger, wiem że na ciężkie uszkodzenia wątroby podaje się essentiale (nie wiem czy dobrze podaję nazwę). Prosze zapytaj czy ma sens podawanie tego Barremu.

On musi być w domu bez innych psów? Nie pamiętam już jak to wygląda...

Link to comment
Share on other sites

Bary nie może być z samcami - z suczkami bardzo chętnie... No i niestety kotów wręcz nienawidzi...
Jeśli tylko jutro wpuszczą Gosię i będzie go mogła zabrać do wetki to Bary zostanie zdiagnozowany...
Mam tylko obawy czy się gdzieś nie zabiorą i znowu "nikogo nie będzie w domu"
Oby im tylko do głowy nie przyszło pojechać do tego myśliwego...
Zawsze przecież mogą powiedzieć, że pies nie żyje, że sam padł...:placz:

Link to comment
Share on other sites

Czytam i bardzo mi przykro że jest taka sytuacja , ale nie wiem jak mogę pomóc , daleko i mam psa , wiec tymczas odpada , naprawdę przykra sytuacja , Barry i Tiger trzymajcie się , może cioteczki z Owczarka pomogą , popytam , mam kilka znajomych z tamtych miejsc , ale wszystkie zapsione i mają psy i suki , wiec będzie ciężko , ale reaktywuje wątek na Owczarku .
Pozdrawiam ..........

Link to comment
Share on other sites

jak ludzie moga być tacy bez serca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przecież piesek ma uczucia....wierzył, że skoro ma inny domek to będzie mu tam dobrze....a tym czasem tak bardzo zawiedli was (wy które oddałyście go pod opiekę) no i najbardziej jego...biedny bary :( :(:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...