Jump to content
Dogomania

Miniaturowa sunia na stałe w DT. 27.12.2021 [*]


Tola

Recommended Posts

Podziwiam wolontariuszki z całego kraju i wszystkich, którzy walczą o lepsze życie psów i kotów. Trzymajcie się.
Mam dwa psy ze schronu, pieska i suczkę, oba trudne przypadki. Suczka brzydko cała pachniała, taka skóra łysej staruszki. Z pyszczka też zapach, który utrzymuje się mimo usunięcia kilku zepsutych ząbków. Patrząc jej w oczy nie mogę zrozumieć jak można było wyrzucić stare, chore zwierzątko.
Dzięki Wam, wolontariuszkom, znowu chce sie żyć. Dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmonisia']Witam wszystkich "szanownych wolontariuszy i innych życzliwych"
Suńka jest u mnie w domu, ponieważ jestem mężem tak opluwanej przez was osoby. Wszystkim wam gratuluję podejścia, jesteście bezczelni, wtrącając się i wyrażając swoją krytyczną opinię a nie znając sytuacji. Pani, od której otrzymaliśmy pieska pomimo że utrzymuje iż jest wolontariuszką nie potrafi nawet przyznać się do błędu i spokojnie porozmawiać. Po co ta cała afera?? W każdej umowie adopcyjnej jest punkt mówiący o możliwości powrotu pieska do schroniska, poza tym jest zapewnienie o bezpłatnym leczeniu przez lekarza schroniskowego w przypadku wystąpienia choroby w ciągu owych 14 dni. Nam tego odmówiono. Przecież jasno precyzowaliśmyo jakiego pieska nam chodzi, okazało się że nie jest on włąśnie taki więc w czym problem? Gdybyśmy chcieli pieska do leczenia, to o takiego bysmy poprosili!!! Dysponujemy całą historią korespondencji, z której wynika że pewne sprawy zostały przed nami ukryte, a wyszły na jaw dopiero teraz. Zulka ma po prostu problemy zdrowotne które niestety są dyskwalifikujące przy kontakcie z dziećmi- objawy te występowały już pani z Zamościa, ale je zbagatelizowała. Wbrew waszym domysłom pies nie jest dla nas zabawką, nie jest to również pierwsze zwierzę w naszym życiu, ale nigdy jeszcze nie mieliśmy nikogo od którego po prostu śmierdzi, i nie jest to problem ani niewykąpania ani zębów. Weterynarz jasno powiedział że skoro pies ma problemy gastryczne, brał leki i pochodzi ze schroniska to rzeczą oczywistą jest conajmniej badanie krwi i moczu. I nie pomoże tu, jak pisze ta pani, "uczenie dzieci tolerancji" na zapachy. Jeśli któraś z osób jest jeszcze zainteresowana dyskusją to zapraszam, udostepnię całą korespondencję, a jeżeli to to może któreś z was okaże się prawdziwym wolontariuszem, skoro jesteście tacy mądrzy i zajmie się Zulką zamiast krytykować innych. Poza tym skoro kulturalnie i zgodnie z umową ! dżentelmeńską chcemy oddać pieska i żona pyta na forum o możliwość transportu to dlaczego mieszacie ją z błotem? Nie życzę sobie tego od obcych osób.
P.S. Zulka ma się bardzo dobrze, jedyny dyskomfort odczuwamy my, a w tej chwili i psychiczny, skoro dowiedzieliśmy się jacy potrafią być ludzie tytułujący się "wolontariuszami".[/quote]

A ja odczuwam dyskomfort czytając takie *******ety.
Jak rozumiem opłacają państwo transport Zulki?
Krew mnie zalewa.
No cóż myślę, że osoby zajmujące się Zulką, zanim trafiła w państwa ręce, nie powinny mieć sobie nic do zarzucenia, najwyraźniej państwo myśleliście, że w wasze ręce trafi pies idealny. Życzę szczęścia i z mojej strony to już wszystko i kończę jakąkolwiek dyskusję na ten temat.
Mam nadzieję, że Zulka jest, do czasu odebrania z państwa rąk, bezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=4][COLOR=red]PONAWIAMY APEL - KTO MOŻE ODEBRAĆ ZULKĘ OD PANI MONIKI W WARSZAWIE I PRZEWIEŹĆ DO LUBLINA LUB ZAMOŚCIA?[/COLOR][/SIZE]
[SIZE=4][COLOR=#ff0000][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=4][COLOR=#ff0000]NIE CHCEMY, ŻEBY COŚ SUNI SIĘ STAŁO - PROSIMY O POMOC!!![/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Proszę nie piszcie już swoich przemyśleń o zaistniałej sytuacji, potrzebna jest konkretna pomoc i na takie propozycje czekamy!!! Od dyskusji są inne wątki, tu próbujemy Zulce pomóc, żeby wróciła do domku tymczasowego!!!

Pidzej, czy twoja propozycja jest aktualna? Bo my już mamy te 70 zł!!! Plisss odezwij się!!!

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Pidzej, a jak się poskładamy na bilety to przywieziesz Zulkę do Lublina?[/QUOTE]

tak tak aktualna jak najbardziej! tylko słuchajcie, mam szczeniaka na noc+jutrzejszy dzień, może uda mi się wybłagać u mamy jeszcze pojutrze, bo czeka go schron.
więc jutro na pewno odpada
do tego chyba nasza Figa znalazła domek i trzeba ją zawieźć- jeszcze nie wiem gdzie, chyba okolice warszawy- ale na to też trzeba czasu
kiedy ktoś może odebrać Zulę z Lublina?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmonisia']Witam wszystkich "szanownych wolontariuszy i innych życzliwych"
Suńka jest u mnie w domu, ponieważ jestem mężem tak opluwanej przez was osoby. Wszystkim wam gratuluję podejścia, jesteście bezczelni, wtrącając się i wyrażając swoją krytyczną opinię a nie znając sytuacji. Pani, od której otrzymaliśmy pieska pomimo że utrzymuje iż jest wolontariuszką nie potrafi nawet przyznać się do błędu i spokojnie porozmawiać. Po co ta cała afera?? W każdej umowie adopcyjnej jest punkt mówiący o możliwości powrotu pieska do schroniska, poza tym jest zapewnienie o bezpłatnym leczeniu przez lekarza schroniskowego w przypadku wystąpienia choroby w ciągu owych 14 dni. Nam tego odmówiono. Przecież jasno precyzowaliśmyo jakiego pieska nam chodzi, okazało się że nie jest on włąśnie taki więc w czym problem? Gdybyśmy chcieli pieska do leczenia, to o takiego bysmy poprosili!!! Dysponujemy całą historią korespondencji, z której wynika że pewne sprawy zostały przed nami ukryte, a wyszły na jaw dopiero teraz. Zulka ma po prostu problemy zdrowotne które niestety są dyskwalifikujące przy kontakcie z dziećmi- objawy te występowały już pani z Zamościa, ale je zbagatelizowała. Wbrew waszym domysłom pies nie jest dla nas zabawką, nie jest to również pierwsze zwierzę w naszym życiu, ale nigdy jeszcze nie mieliśmy nikogo od którego po prostu śmierdzi, i nie jest to problem ani niewykąpania ani zębów. Weterynarz jasno powiedział że skoro pies ma problemy gastryczne, brał leki i pochodzi ze schroniska to rzeczą oczywistą jest conajmniej badanie krwi i moczu. I nie pomoże tu, jak pisze ta pani, "uczenie dzieci tolerancji" na zapachy. Jeśli któraś z osób jest jeszcze zainteresowana dyskusją to zapraszam, udostepnię całą korespondencję, a jeżeli to to może któreś z was okaże się prawdziwym wolontariuszem, skoro jesteście tacy mądrzy i zajmie się Zulką zamiast krytykować innych. Poza tym skoro kulturalnie i zgodnie z umową ! dżentelmeńską chcemy oddać pieska i żona pyta na forum o możliwość transportu to dlaczego mieszacie ją z błotem? Nie życzę sobie tego od obcych osób.
P.S. Zulka ma się bardzo dobrze, jedyny dyskomfort odczuwamy my, a w tej chwili i psychiczny, skoro dowiedzieliśmy się jacy potrafią być ludzie tytułujący się "wolontariuszami".[/quote]
Meżu Pani Moniki
Ma Pan racje co do dwóch tygodni ze można oddać psa w schronisku, ale to chyba nie jest problem niedobranych temperamentów czy powód agresji u tego psa. Powód jest jeden, nie jestescie państwo przygotowani do wziecia jakiegokolwiek psa. I nie pisze tu aby Was mieszac z błotem, ale abyscie sie zastanowili czy wogóle powinniscie mieć jakiegokolwiek psa.
Bo każdy pies w tych kategoriach będzie dyskwalifikujacy w kontaktach z dziecmi. Bo taki jest pies, potrafi na spacerze wytarzac sie w padlinie i kupce, potrafi ja zeżreć. Każdy pies rodzi sie z robakami mimo odrobaczenia suki. Kazdy pies moze zarazic sie robakami nawet nie wiedziec kiedy i gdzie.
Kazdy pies takze wymaga leczenia w końcu i w róznych okresach jego zycia. Zawsze cos sie moze przyplątać jak i podczas przybywania lat.
No cóż nikt niczego nie przewidzi. Dlatego biorac psa zakładamy ze będziemy go leczyc kiedy zajdzie potrzeba.
Co do smrodku. To problem wielu miniaturowych piesków, osadzania sie kamienia. Co do innych przyczyn zapachu. Sunia była w schronie żywiona nie najlepszej jakosci karmą, potem znowu zmieniła karmę w DT i znowu u Państwa. Duzo psów by nie wytrzymało takich ciagłych zmian. WOle tez nie pytać się czym ja państwo karmicie, bo byc moze źle i sami sie przyczyniacie ze suka ma te problemy zołądkowe. Ale jest to tylko kwestia ustabilizowania odpowiedniego zywienia.
Co do zachowania czystosci. Szczeniak uczy sie dosc długo, trzeba nieraz kilku miesiecy aby sie nauczył czystosci i coby nic nie niszczył.
Rozumiem ze Pan chciał psa dorosłego, nauczonego czystości z gwarancja ze zdrowy do końca życia, coby nie miał nigdy robaków, nie tarzał sie w odchodach, brzydko nie pachniał, nie miał sensacji i niestrawnosci bo jedzeniu i zawsze ładnie pachniał. No cóz chciało by sie rzec, takie rzeczy to tylko w Erze. Moze niech Państwo tam spóbują?:razz:

Sorry za ten post, ale Ci Państwo powinni sie zastanowic czy wogóle jakikolwiek pies nie bedzie dyskwalifikował sie w ich sterylnym wyobrazeniu rodzina + pies.

Link to comment
Share on other sites

Marta to, co z transportem? Może Jo 37 weźmie sunię, bo ona chyba samochodem i dokąd ją może przywieźć? Jeśli pidziej ma ją wziąć to muszę przesłać jej kasę, teraz, czy po fakcie? Czy Pani Monika się kontaktuje, jak tam sunia? trzymamy kciuki, zby wszystko się dobrze skończyło!!!

Link to comment
Share on other sites

jutro odpisze; teraz mam szczeniaka w domu i cała rodzine przeciw sobie:-( boze czemu oni musza byc tacy beznadziejni?

o 14 to na pewno nie- za pozno- moze znajdzie sie osoba w lublinie ktora pomoze i do tego czasu przetrzyma sunię
jutro napisze wiecej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pidzej']jutro odpisze; teraz mam szczeniaka w domu i cała rodzine przeciw sobie:-( boze czemu oni musza byc tacy beznadziejni?

o 14 to na pewno nie- za pozno- moze znajdzie sie osoba w lublinie ktora pomoze i do tego czasu przetrzyma sunię
jutro napisze wiecej[/quote]


A o której pasuje Ci najbardziej? Będziemy jakoś kombinować...

Link to comment
Share on other sites

sprawdzilam pociągi
wawa- 9.15 w lublinie 11.40
pociag powrotny 12.20 i na 15 jestem w wawie

czy zulka zmiesciłaby sie w transporterku? trochę się boję tej choroby lokomocyjnej, w razie jakichś niespodzianek mogłabym ją włożyć do transporterka

monisiu czy nie moglabys sie wypowiedzieć czy pasuje Ci czwartek rano?

Link to comment
Share on other sites

Ok, TZ będzie na dworcu do 12, podaj swój tel, zeby mozna się było kontaktowac. Sunia jest wielkości kota, więc nie powinno być problemu z transporterkiem. Najlepiej, aby Monika nie karmiła suni juz późnym popołudniem, no i przydałby się jakis lek na chorobę lokomocyjną.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie przeczytałam ten wątek i jestem w szoku!:crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Chyba wszyscy dorośli odpowiedzialni ludzie biorąc ze schroniska psa powinni liczyć się z komplikacjami. Pies to nie rzecz nie maskotka tylko żywe stworzenie, które ma uczucia i czasem choruje.
Dodam że biorąc psa z hodowli, często się ma również doczynienia z biegunka, która może wystapić dopiero w nowym domku bo to jest wynik stresu spowodowanego nowym miejscem!
Dobrze, ze zabieracie sunie z tego domu! :multi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...