Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 653
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Otóz to! pół psiego Zwierzyńca pod płotem, serenady ... wolę nie myśleć;)

[quote name='Nutusia']Fajnie by było, bo tuż przed sterylką Ovolina będzie... na wakacjach, a tam to już akurat cieczka najmniej potrzebna będzie :)[/QUOTE]

Posted

Byłyby to Wasze ostatnie wakacje w Zwierzyńcu, a szkoda by było... ;)

Dumcia wczoraj wpadła na baaaaaaaaardzo racjonalizatorski pomysł. Bardzo lubi się kłaść na betonowej opasce przy domu, za krzakiem wiciokrzewu, bo tam chłodno (krzak się pnie - a raczej... piął... aż do dachu). No, ale przecież to tak nudno leżeć bezczynnie, więc... odgryzła sobie zdrewniałe łodyżki i... 3/4 krzaka mamy z głowy! Resztki łyka wyciągałam jej spomiędzy zębów...
A w nocy znowu buszował u nas krecik. Jeśli się rano nie wyniósł, może źle skończyć... Szkoda tylko, że nie wykopał kopczyka nieopodal wykopanej wczoraj dziury jak lej po bombie, bo tej jeszcze Sławek nie zdążył zasypać, a na bank będzie dziś nowa - i oby tylko jedna ;)

Posted

Na tej wysokości "ucięły" wiciokrzew:

[IMG]http://www.iv.pl/images/38857784872985076151.jpg[/IMG]

A taki już był duży...

[IMG]http://www.iv.pl/images/62409893057338730892.jpg[/IMG]

Trudno - albo odbije, albo trzeba będzie na jesieni nowy posadzić. Może przynajmniej będzie odporniejszy na mszyce, bo ten - pomimo pryskania - aż cały czarny od tego draństwa jest (znaczy był ;))

Posted

[quote name='Nutusia']Na tej wysokości "ucięły" wiciokrzew:

A taki już był duży...

Trudno - albo odbije, albo trzeba będzie na jesieni nowy posadzić. Może przynajmniej będzie odporniejszy na mszyce[/QUOTE]
Na mszyce może odporniejszy, ale na następców Dumki, to już niekoniecznie :shake:.
Kurczę, jedno jest pewne - do ogrodnika to Dumka się nie nadaje :shake:...

Posted

No nie za bardzo się nadaje, fakt. Marzyłyśmy dla niej o domu z ogrodem, ale musiałby to być raczej ogrodowy ugór (coś jak u nas ;)). Grządki, rabatki, kwiatuszki, ładne krzaczki i angielski trawnik odpadają... :)
A następców Dumki postaramy się po prostu bardziej uważnie... dobierać ;)

Posted

Dumcia dziś ma zabieg o 19-tej. Kciuki pewnie się przydadzą.
Z rozpędu dałam jej śniadanie, ale to było przed 7 rano, więc mam nadzieję, że Doktor nas nie ubije i nie odeśle z kwitkiem. Znając te rude wariatki, zdążą wybiegać i wyszaleć całe śniadanie i jeszcze trochę ;)

Posted

Dzięki! A ja właśnie dostałam info, że Słomka już po zabiegu i wszystko OK. Upał nie jest sprzymierzeńcem pooperacyjnych rekonwalescentów, ale... damy radę :)

Posted

[quote name='Nutusia']Dzięki! A ja właśnie dostałam info, że Słomka już po zabiegu i wszystko OK. :)[/QUOTE]
Fantastycznie!!!!!!!!!!!!:)

Posted

[quote name='Nutusia']Dumcia dziś ma zabieg o 19-tej. Kciuki pewnie się przydadzą.
Z rozpędu dałam jej śniadanie, ale to było przed 7 rano, więc mam nadzieję, że Doktor nas nie ubije i nie odeśle z kwitkiem. Znając te rude wariatki, zdążą wybiegać i wyszaleć całe śniadanie i jeszcze trochę ;)[/QUOTE]

Nutusiu, 12 godzin od zabiegu mogła spokojnie zjeść śniadanie:-) Na 100% zdąży wszystko strawić. Moja sunia miała sterylkę o 16, a o 7 rano za zgodą weta zjadła delikatne śniadanko.
Jutro zobaczę tego fisia i już się nie mogę doczekać:-) Kciuki oczywiście trzymam mocno!!!

Pogubiłam się już i nie wiem, która sunia to Słomka...

Posted

Bardzo podobna do Gapci (z urody ;)). Była u mnie zaledwie tydzień, bo Iwona się uparła i nie było zmiłuj! Ale pojechałam, pogadałam, zobaczyłam i... ZOSTAWIŁAM W CIEMNO!!!! :) Słomka mieszka w... Brwinowie! ;)

Posted

Dumiśka po sterylce;-) Merdała juz nawet ogonkiem do Nutusi, a jak się pod bramą zaczęła jakaś akcja, to od razu popędziła... Ciężko ją będzie utrzymać przez te kilka dni, trzeba będzie jej jakiegoś uspokajacza dosypać do karmy;-)

Posted

Dumol jest pies nie do zdarcia! W drodze powrotnej nam się wydawało, że będzie spała - zmęczona, no i upał... Owszem, przysypiała, dopóki do domu nie dojechaliśmy! Ułożyliśmy ją na posłanku w kącie, żeby miała spokój... Tak się wierciła, że się zadek zsunął z podkładu, posłanie zasikane, więc trzeba się było przenieść. Polazła na posłanie Lesia, na którym zmieściły się tylko przednie łapy i pół brzucha - reszta zwisała na podłogę. Dobra, niech leży. Za chwilę patrzę - już jej nie ma! Przeniosła się na duży psi ponton na taras. Fajnie, bo akurat wieczorem chłodniej i przewiewniej jest na dworze. Ułożyła się wygodnie - myślę pośpi. A gdzie tam! Pod bramą jakaś akcja "obcy", jazgot i zamieszanie - Dumka... prawie pierwsza! Trochę jej się jeszcze tylne łapy plątały, ale co tam! Po zakończonej akcji, przeniosła się pod krzak kaliny na trawę. Dobra, niech leży, rosa zaczęła wchodzić, chłodno, przyjemnie... Ale już po chwili - zniknął pies. W końcu ok. 21-ej chciałam, żeby do domu jednak wróciła. Tym bardziej, że zasikała sukienkę i musiałam wyprać. Normalnie i regularnie przede mną zwiewała!!! W końcu musieliśmy się na nią zasadzić oboje ze Sławkiem :) Nałożyłam jej jeszcze lekko wilgotną sukienkę. Noc była spokojna. Rano śniadanie wcięte do ostatniego okruszka już o 7! Zostawiłam ją w domu z diabłem tasmańskim, choć się szykowała do wyjścia. Jednak u nas rano na podjeździe jest słońce, a one tam najbardziej lubią przebywać. Tomek mój wstanie, to wypuści ją na dwór. Potem przyjedzie Ewa, więc będzie święto lasu :)
W każdym razie wszystko jest w jak najlepszym porządku! I na koniec dodam, że był to ostatni dzwonek na sterylkę, bo jeszcze chwila i pojawiłaby się cieczka. Doktor poznał po krzepliwości krwi i wyglądzie macicy. Ufff... całe szczęście, że się udało i mamy to już z głowy!

Posted

Dumcia wygląda pięknie, powitała nas radośnie, przytulankom i całusom nie było końca:-) Mam troszkę zdjęć, ale nie mogę znaleźć kabelka, więc chwilkę potrwa ich wgrywanie;-)
Pod koniec naszego pobytu widać było, że ją boli, bo podchodziła i tak delikatnie wsuwała pyszczek w moje ręce patrząc mi głęboko w oczy, a potem kładła się na podłodze, próbowala lizać brzuszek i trzema łapkami opierala się na mojej ręce pokazując mi brzusio:-( Nutusia miała zadzwonić do syna i powiedzieć gdzie jest lek, który można jej dać.
Najważniejsze, że udało się sunieczkę wysterylizować przed cieczką i za 2-3 dni zapomni o bólu:-)
Ciasteczka wątrobowe zjadała bardzo chętnie, podobnie jak paseczki mięsne:-) Apetyt ma doskonały:-)
Jutro też ją zobaczę, bo mam sprawę do Nutusi i wpadnę na moment:-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...