kadziumia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 Moje sunie od 2 miesięcy namiętnie średnio co 3 dni leją się o dominację. Dzisiaj znowu leciały na ostro i polała się krew. Poczym za niespełna 5 minut leżały koło siebie nawzajem sobie wylizując rany. Na początku tych walk próbowałam je rozdzielać i chodziły w kagańcach. Ktoś jednak mi poradził, że w ten sposób to będę musiała je izolować przez lata, bo nie będą miały tak do końca ustalonej dominacji, i że mam puścić je na żywioł, niech sobie same tę hierarchię ustalą i będzie ok. No fajnie, ale jak długo ma to trwać? Poradźcie coś, bo mnie niedługo sąsiedzi wyprowadzą za agresywne psy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ofca Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 a co na to azzis? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 20, 2004 Author Share Posted January 20, 2004 AZZIS? SZALIKOWIEC JEDEN lata na około nich i szczekaniem jeszcze bardziej podjudza ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ofca Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 kurcze. nie wiem co ci poradzic. moje czesto sie tluka ale ciagle nie moga sie zdecydowac ktora jest wazniejsza, no ale krew sie nigdy nie polala, chociaz czasem klaki leca. a co zrobisz jak one sie beda tlukly o azzisa, w koncu to facet. na razie chyba jak krew sie zaczyna lac to wtedy sie wtracaj i karaj po rowno no i licz na to ze azzisek je obie zdominuje. a tak swoja droga FAJNIE MASZ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 hej:)) ja mam sytuacje identyczna jak Twoja.... mam 2 suki malamucie.. starsza w marcu konczy 11 lat mlodsza ma skonczone 5 lat... do wrzesnia ub roku tj 2003 byla sielanka, owszem zdarzaly sie male zadymy przewaznie o jakas zapomniana wiekowa kosc lezaca ktoree konczylam albo glosnym rykiem albo micha wody..dodam, ze starsza suka jest potworna dominantka i rzadzila w psim stadzie natomiast mlodsza ma bardzo spolegliwy charakter az pewnego dnia postawil mnie na nogi charkot dobiegajacy z ogrodu... wyjrzalam przez okno a moje suki tarmosza sie za lby zaczelam sie drzec a tu zadnych reakcji.... no to chlus przez okno wiadrm wody.... tez nic... w koncu pierdyknelam tym wiadrem w walczace suki( plastikowym gwoli informacji) i tez nic... wiec zbieglam na doli widze ze nie jest dobrze.... mloda jest silna jak tur i balam sie o starowine ktora jest z kolei zawzieta... dopiero przy pomocy meza udalo mi sie je rozdzielic.... rownoczesnie za tyle lapy i w gore.... puscily uscisk i oddzielilam je zeby sie uspokoily..... poniewaz spia w domu wiec bylam ciekawa co bedzie wieczorem..... teoretycznie bylo w porzadku.... omijaly sie szerokim lukiem ale nie warczaly na siebie na wspolnych spacerach na gruncie neutralnym jest do dzis spokoj bo nawet sie wspolnie bawia postanowilam je zintedrowac na nowo i byl spokoj kilka dni do nastepnej zadymy.... na szczescie ni bylam w domu sama i przy pomocy chlopaka mojej latorosli oddzielilam suki ale doszlam do wniosku ze niestety... aby uchronic je przed nastepnymi walkami musza byc osobno..... dom podzilony jest na pol drewnianym plotkiem... jedna suka spi na parterze druga na pietrze... w ogrodzi przebywaja na zmiany a na spacery chodza razem tylko wtedy gdy maz idzie z nami.... ja juz nie mam odwagi brac ich razem... wiec z reguly musze dublowac spacer z tym ze mlodsza biore na dluzsze rowerowe spacery jezeli nie jest slisko... starsza zasuwa na nozkach jesli chodzi o puszczenie ich w samopas aby ustalily kto tu rzadzi to akurat w naszym przypadku to absolutnie nie wchodzi w rachube...... poprostu wiem z moglyby sie znienawidzic na amen... ja przyzwyczailam sie do takigo kierowania,, ruchem''... a jedyna pociecha jest to ze na swoj widok nie tocza piany z pyska i na gruncie neutralnym ladnie sie nawet bawia....... to sa duze i silne psy wiec w czasie takiej walki moglyby sobie zrobic powazna krzywde.... a po co maja pozniej cierpiec z powodu bolu i wizyt u weterynarza..... taka izolacja naprawde mniej stresu kosztuje i nas i suki pozdrawiam a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 20, 2004 Author Share Posted January 20, 2004 dziekuję Aniu za radę. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 ;-P widzisz... ja tak rozwiazalam ten problem..... wszelkie rady wlasnie tgo typu...,, puscic niech sobi ustala hierarchie'' w moim przypadku nie zdalyby egzaminu.... nikt nie zna lepiej Twoich psow od Ciebie samej wiec wiesz najlepiej do jakiego momentu mozna im pozwolic na ,, samowolke'' mnie zaalarmowala moja niemoc podczas interwencji.... gdy dotychczas jako alfa mialam tu cos do powiedzenia.... a gustowna dziura w glowie wielkosci 5 zlotowki u starszej suki i sito z lap mlodszej utwierdzily mnie w przekonaniu ze to nie przelewki i czas wkroczyc z mocnym postanowieniem na watpliwa pocieche powiem Ci ze nie tylko my mamy taki problem:)))))) powodzenia a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 Macie problem z malamutami a ja mam z chowkami .Dopuki mlodsza była młodszą to było wszystko ok. kiedy mlodsza dorosła zaczęła ustawiąc starszą chowkę i samoyedkę i tak jest do dziś mlodsza mieszka w domu starsza chowka w warsztacie u męża. Jakoś udalo mi się pogodzić chowkę dominantkę z samoyedką . U chowki ta wrogość trwa do cieczki tak ok. 2 miesiące , poźniej jest jakiś spokoj i od nowa. Przed domem mają podwórko podzielone na dwie części natomiast na spacerach jest wszystko w porządku bez spięć. Oczywiście cały czas jesteśmy w strachu czy czasami gdzieś nie będzie uchylona bramka i się nie spotkają. 1 listopada po ich ,,bliskim" spotkaniu przy próbie rozdzielenia zostałam niechcąco ugryziona przez moja dominantkę natomiast sunia ptulna tak ugryzla ta drugą że skończyło się to operacją u weterynarza. Arlena Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nova Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 Mhmmmm... Właśnie przeczytałam wasze posty i ... włosy stanęły mi na głowie. A to dlatego, że też mam w domu dwa malamuty - sukę 3 lata i psa - 2 lata. Za jakieś 2 tygodnie ma z nami zamieszkać jeszcze jedna suka - 4 lata. Moja suka to hetera, pies jakoś sobie z nią radzi, a ta druga, podobno bardzo spolegliwa. Łagodna, ułożona itd.... Do tej pory myślałam, że jak jedna (ta nowa) się podda, to będzie ok. , a tu okazuje się, że może być inaczej. To znaczy, że mojej nie wystarczy jednokrotne poddanie się, ale, że może to co jakiś czas sprawdzać. Ufff.... Trudne zadanie mnie czeka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 oj trudne Nova... ja mam nauczke na przyszlosc.... nigdy wiecej dwoch osobnikow tej samej plci i tych samych gabarytow.... kilka dni temu otrzymalam maila od znajomych ktorzy maja 2 samce malamutow 9 i 5 lat.... od dwoch lat psy sa odizolowane... w domu byla takze suczka jamniczka ale ona nie brala udzialu w tych krwawych jatkach:)))) mozliwe ze sa jakies idealne uklady .. ale takich przykladow wlasciwie nie znam.... ja i tak sie ciesze ze sielanka trwala ponad 10 lat... a jeszcze bardziej ciesze sie z tego ze one na gruncie neutralnym solidarnie ganiaja za psami i bawia sie wspolnie a w domu mimo iz widza sie przez plotek nie warcza na siebie i nie dostaja bialej goraczki ... bo takie reakcje tez mi sa znane a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 A co może się zdarzyć przy połączeniu suk różnych ras?? Chodzi mi o owczarka podhalańskiego i husky. Wiem, że suki husky mają bardzo cięte charakterki, suki OP są uparte , ale jednak zupełnie inaczej rozumieją walkę o przywództwo w stadzie. Czy różnica z gabarytach (OP jakieś 45 kg, husky 25) w przypadku tych dwu ras będzie miała znaczenie? Proszę napiszcie... :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tatsu Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Wszelkie suki to poprostu @^@^#$*& psy :D Ja podpinam dwie malamucie do rowerku :D Niestety walki potrafia trwac op 3 minuty gdy za pozno podejde aby odpiac linke szyjna - we trojke ledwo dajemy rade. Suki niestety sa tak zawziete ze daja czadu az do konca - psy na szzcescie po chwili pokazuja kto jest gora i sie rozchodza. Suki zapominaja o calym bozym swiecie. Po kilku takich sytuacjach doszedlem do wniosku ze trzymanie 2 suk w domu niestety jest a wykonalne w moim przypadku. Co do tego ze mowi sie aby pozwolic psom na ustawienie sie - to zdecydowanie tyczy sie przede wszystkim psow !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IreneuszBarabach Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Witam! Jak wiecie mamy suczkę SH , chcielibyśmy powiększyć rodzinkę .Na przełomie roku była u nas na próbę suczka od znajomej hodowczyni , przez 10 dni była istna sielanka bawiły sie w ogrodzie lerzały obok siebie na noc istne przyjaciółki , ale nadszedł dzień 11 i rozpoczęła się walka na śmierć i życie . Nasza Ozii zaatakowała mimo że druga poddała się od razu to Ozi atakowała nadal w równych odstępach czasu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nova Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Oj. coraz częściej zastanawiam się nad tą drugą suczką! Wiem, że psy walczą ze sobą póki któryś z nich się nie podda, suki zaś - na amen. Miałam jedynie nadzieję, że jak raz jedna suka ulegnie i nie będzie chciała tego zmieniać, to druga da spokój. A tu.... Ale mam jeszcze jedno pytanie: co z matka i córką? Myślałam, żeby po mojej suce zostawić sobie szczeniaczka - też suczkę. Czy jest szansa na "przyjaźń"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 21, 2004 Author Share Posted January 21, 2004 Słuchajcie, przed Klubówką przyjedzie do mnie koleżanka z 2 suczkami Samoyeda (matką i siostrą mojego AZZISA), bo mamy razem jechać. Suczki te nie znają się z moimi Malamutkami i zdaję sobie sprawę z tego, że będę musiała je izolować. A jakie jest Wasze zdanie na tem temat. Czy już może mieliście taką sytuację i jak ją rozwiązaliscie? Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nova Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Kadziumia! Zapytaj swoją koleżankę, jak sobie radzi z matką i córką. Czy dochodzi między nimi do kłótni? Byłabym wdzięczna! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 hej Kadziuminko:))) podejrzewam ze moze byc problem.. bo Twoje suki beda na wlasnym terenie.. i to moze byc punktem zapalnym.. ale to sa moje podejrzenia:)) ja natomiast nie odwazylam sie nigdy wpuscic jakiejkolwiek suki na nasz teren... kiedys byl u mnie kolega ze swoim malamutem... obydwie suki byly wypuszczone bo nie myslalam ze do samca moze ktoras podskoczyc nic bardziej mylnego... mlodsza owszem chciala sie nawet z nim bawic ale starsza caly czas go pilnowala .. chodzila za nim krok w krok.. wszelkie proby nawiazania przez niego kontaktu byly od razu strofowany przez starsza suke.... koniec koncem starucha pozarla sie z tym psem i trzeba bylo ja zamknac bo wyraznie nie tolerowala intruza na swoim terenie ( chociaz prawidlowe byloby usuniecie tego psa z jej terenu..;-P) ale moglo to tez wynikac z jej charakteru... ktory co tu mowic nie jest latwy...jesli chodzi o inne psy :)) a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wojtas Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 A jak może być, gdy mój Timur ma 10 miesięcy- więc jest jeszcze młody i będę miał drugiego pieska- też mamutka, choć być może trochę starszego. Który będzie ważniejszy- czy Timur, bo u siebie, czy ten nowy, bo starszy, bardziej doświadczony większy? I czy mój dom to przeżyje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 hej Wojtas nie mam doswiadczenie jesli chodzi o samce zawsze w naszym domu byly suki... i niekoniecznie zawsze z wyboru.. poprostu los tak chcial))))... obecny konflikt powstal miedzy matka a corka ( w moim przypadku)... wiec wydaje mi sie ze ewentualne pokrewienstwo nie ma raczej wplywu na to czy zwierzeta kiedys zaczna ze soba walczyc czy nie natomiast jesli chodzi o relacje pies-pies to jak juz pisalam wczesniej .. moi znajomi posiadaja dwa samce malamuty.... ojciec 9 lat i syn 5 lat ( wziety jako rozliczenie za krycie) przez 3 lata byl wzgledny spokoj... od dwoch lat psy sa odizolowane..dom i ogrod podzielony zostal na dwie czesci:))) wcale nie znaczy ze tak musi byc i u ciebie... ale tez nie wierze ze nigdy nie doszloby do jakiegos malego zatargu a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tatsu Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Znajomy wzial ostatnio driugiego psa o pol roku mlodszego od poprzedniego i wygladalo to tak ze ten mlodszy nie dal sobie w kasze dmuchac i to on jest teraz szefem w domu. Juz po niecalych 2 tygodniach mogl je jednoczesnie glaskac :) Ale do ekscesow razn na jakis czas dochodzi do dzisiaj coraz zadziej bo z kazda chwila lepiej rozpoznaje momenty zapalne itd. Trzeba jednak wziasc pod uwage ze psy jak sa w domu to sa w pokoju 30m^2 razem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 21, 2004 Author Share Posted January 21, 2004 Słuchaj NOVA, córka ma dopiero 6 miesięcy i matka nadal się nią opiekuję. Problem jest gdy próbuje koleżanka je oddzielić, np. tylko jedną zabrać na spacer, to strasznie za sobą tęsknią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 A czy da się jakoś zapobiec ewentualnie takim zachowaniom jak opisujecie? Chodzi mi o zachowanie właściciela. Czy może nie powinien od począdku karcić jakiekolwiek agresywne zachowanie suk względem siebie?? Ja przez lata miałam matkę z córką, ale kundelki, które żyły w ogromnej przyjaźni i zgodzie. Kiedy matka odeszła, córka bardzo za nią rozpaczała i tęskniła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anyia Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Basiu.. moze i jest jakis ,, zloty srodek'' na tego typu problemy.... ja niestety go nie znam i podejrzewam ze wiekszosc tez poniewaz wtedy kazdy kto ma ten problem wiedzialby jak go zlikwidowac w zalazku... i nie byloby klopotu:)) wez pod uwage jeszcze fakt ze kazdy pies jest inny.. i w jednym przypadku jakas tam rada moze przyniesc skutek pozytywny a w innym odwrotnie.... i badz tu madry:)) a & malamuty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nova Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Dzięki, Kadziumia. No, cóż. Chyba będę musiała sprawdzić to na własnej skórze. Co z tego wyniknie, zobaczymy. Npiszę za rok. Jezeli wcześniej nie zwariuję. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niulka&Shark Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Jestem przerażona czytając Wasze posty...Właśnie wraz z mężem zaczeliśmy rozważać możliwość zakupu drugiego szpica...a konkretnie Akity i troszkę się przeraziłam, co prawda chcemy aby była to suczka , ale to i tak chyba nie gwarantuje nawet jako takiego spokoju...Chyba zastanowimy się jeszcze z 1000 razy zanim postanowimy ostarecznie :-? Pozdrawiamy Aga i Shark Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.