Jump to content
Dogomania

Piesek w typie york


joi

Recommended Posts

[quote name='eliza71']na stronie schroniska jest takie ogłoszenie i piesek też ma klapnięte uszka i mordeczka też jakby podobna?

Zaginął piesek rasy York Terrier. Na imię ma Bleki. Zaginął w sobotę (14 stycznia) około godziny 19 w okolicach ulicy Wyszyńskiego na osiedlu Przydworcowym. Znalazcę bardzo prosimy o jak najszybszy kontakt pod numerami telefonów : 504675050 lub 503608

[URL]http://www.schronisko.bialystok.pl/galeria?func=detail&id=3031[/URL][/QUOTE]


Dzwoniłam, ta historia zakończyła się pomyślnie po 6 dniach od ukazania się ogłoszenia ktoś znalazł pieska/zadzwonił - piesek już w domu w objęciach dziewczynki...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gawronka']Moim zdaniem ktoś go kupił od "hodofffcy" za 500 zeta. Za duży urósł to wywalił.
Żadne ogłoszenie z tym psiakiem nie rzuciło mi się w oczy.[/QUOTE]

Niestety mogło tak być, ktoś kiedyś o pieska dbał, uczył, woził samochodem..., okazał się mniej rasowy - tylko wzrost. Łaskawie przetrzymał zimą a potem wykopał na ulicę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bakteria']Wrzuciłam na zbiorczy yorków w potrzebie

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/197999-Yorki-do-adopcji-wątek-zgłoszeniowy-i-dyskusyjny/page66[/URL][/QUOTE]

Dziękuję bardzo :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]Ptyś wczoraj był w Białym, w bloku…, pomiędzy blokami czyje się jak u siebie, wysiadł z samochodu, śuśnął i grzecznie czeka – gdzie idziemy… Do klatki wszedł beż problemu i prosto na górę. W mieszkaniu bardzo grzeczny, przywitał się z domownikami, obejrzał mieszkanie/balkon i położył się obok mnie. Zero strachu, przyzwyczajony do bywania w gościach… Nie „żebrze” . Zna odgłosy blokowe – zero reakcji, nie szczeka. Mieszkanie na parterze, nie oszczekiwał z balkonu przechodniów.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]To super psiak!!! Bardzo prawdopodobne, że został kupiony jako rasowy, ktoś bardzo dbał, uczył a potem wyrzucił – zwykły snob. Skoro nikt go nie szuka to chyba trzeba szukać mu domku, szkoda Ptysia. Proszę – pytajcie po znajomych, zdjęcia nie oddają urody małego a jak odrosną włosy – piękne umaszczenie, typowy włos jak u yorka. To nie jest piesek z pseudohodowli, to domowy psiak.
Ptyś to młody psiak ma ok roku. Przyjacielsko nastawiony do innych psów, na spacerkach ładnie się wita z psami/suczkami w domu trochę gania koty ale bez agresji - z ciekawością. Bardzo posłuszny, wesoły, lgnie do człowieka...[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Edited by Moli@
Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, a rozwiesiliście ogłoszenia w okolicy znalezienia? Może po prostu ktoś go nie strzygł, ale wcale nie wyrzucił, może pobiegł, bo coś wyczuł, np. cieczkę. Może to jakaś starsza osoba, która nie zagląda na BO, nie wiesza ogłoszeń, nie wie jak szukać psa... Może to naiwne, ale znając życie nie niemożliwe...
Wrzuciłam Ptysia do Pupili ze zdjęciem sprzed i po liftingu;).

To ten Dyzio, o którym mówilam, ale raczej to nie on...
[SIZE=1]16-01-2012[/SIZE]
[SIZE=1]poniedziałek[/SIZE]
[SIZE=1]Zaginął Dyzio.[/SIZE]
[SIZE=1]Zrozpaczona rodzina od dłuższego czasu bezskutecznie poszukuje swojego pupila. Pani Monika odwiedza różne miejsca w nadziei na jego odnalezienie. Cały czas szuka go przez portale internetowe. Pomóżmy Dyziowi wrócić do domu. Jeżeli ktokolwiek wie gdzie przebywa Dyzio prosimy o kontakt z numerem tel.: 602 666 139.
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1459/3e3c9d6e82fb8b1emed.jpg[/IMG][/URL]
Dyzio zaginął na początku stycznia, z posesji. W chwili zaginięcia miał długie włosy upięte w kucyk. Waży ok. 4,5 kg. Reaguje na swoje imię.

Rozejrzyj się — może ktoś z twojej rodziny ma od jakiegoś czasu takiego psa? Może pojawił się u Twoich sąsiadów lub znajomych?[/SIZE]

Edited by dreag
Link to comment
Share on other sites

Z tymi ogłoszeniami w terenie to dobry pomysł, w piątek mogę wskoczyć do Białego i rozwiesić.[B] A może osoba która znalazła Ptysia i przywiozła go do mnie... jest na miejscu a ja muszę jeździć a czasu nie mam zbyt wiele :cool3:[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doris66']Wykupiłam Ptysiowi pakiet ogłoszeń. Czekam na fajne fotki Ptysia od Moli@ i ogłaszam małego. Znajdzie dom napewno i to szybko bo jest śliczny i gotowy do adopcji. Na jakie woj. go ogłaszać?[/QUOTE]

Witaj

Wczoraj zrobiłam kilka zdjęć, ale do kitu, dziś poproszę sąsiadkę o pomoc. Może ogłoszenia na mazowieckie, takie fajne domki zgłaszają się?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']Czy ten mały jest do adopcji, czy szukacie poprzedniego właściciela?
Mam dom dla takiego malucha, niestety daleko - w Bydgoszczy.
Jesteście zainteresowane?[/QUOTE]

Ciągle jeszcze sprawdzamy czy nie znajdzie się właściciel. Moli@ porozwiesza dziś plakaciki (Matagi stawia flaszkę :evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]Ogłoszenia rozwieszone.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]Pytałam ekspedientki w sklepach spożywczych – małych, czy może wpadł im w oko taki piesek okazało się, że podobnego pieska ma starszy Pan i piesek już kilka razy uciekał. Zobaczymy co dalej będzie…[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dreag']Jutro koleżanka, która tam mieszka, ma zacząć rozpytywać psiarzy, ona ich tam wielu zna;).[/QUOTE]

Cudnie :multi:, trzeba sprawdzić..., kilka razy psiakowi się udało, na Wasilkowskiej ruch jak cholera kiedyś może się źle skończyć

Pan robi zakupy w małym sklepie koło poczty/apteki, przy postoju TAXI

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dreag']Słuchajcie, a rozwiesiliście ogłoszenia w okolicy znalezienia? Może po prostu ktoś go nie strzygł, ale wcale nie wyrzucił, może pobiegł, bo coś wyczuł, np. cieczkę. Może to jakaś starsza osoba, która nie zagląda na BO, nie wiesza ogłoszeń, nie wie jak szukać psa... Może to naiwne, ale znając życie nie niemożliwe...
Wrzuciłam Ptysia do Pupili ze zdjęciem sprzed i po liftingu;).[/QUOTE]

Dziękuję za radę, co dwie/kilka głów to nie jedna... jest duże prawdopodobieństwo, że sprawę wyjaśnimy:lol:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]Ptyś już w nowym stałym domku.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]W sprawie Ptysia nikt nie dzwonił, nie pisał… Szkoda było mi małego, nie chciałam aby siedział długo w DT, szukałam wraz z Doris66 fajnego domku. Udało się, domek w Białym/mieszkanie w bloku, młode małżeństwo z 5 letnią dziewczynką. Ptyś od piątku był u nich – wiedzieli/zgodzili się, że w przypadku odnalezienia włściciela, będą musieli się rozstać. Są zachwyceni… Więcej napisze Doris66.

Doris bardzo dziękuję za pomoc:lol:[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Tak, to prawda Ptyś (obecnie Macher ) ma już dom i ludzi, którzy go pokochali, a właściwie to on pierwszy ich pokochał. I to jego miłość i przywiązanie zdecydowało ostatecznie o tym, czy pies u nich zostaje. Po dwóch dobach w rodzinie zaczął nosić ogon wysoko w górze i bronić członków rodziny przed innymi psiakami. Cóż, może w końcu poczuł się jak w domu i nie chcial dopuścić do nich żadnego innego pieska. jest zazdrosny o uczucia. Tylko on i koniec. W kazdym razie Macher ( imię nie jest przypadkowe, bo on jest taki trochę cwaniak, taki szacher macher ) mieszka w bloku z rodziną ( tata, mama i 5-letnia córeczka) i ma sie wspaniale. Jest bardzo grzeczny, nauczony był już życia w mieszkaniu. Państwo o niego dbają bardzo dobrze. Wszysto o posiadaniu i zycue z psem wiedzą. W ciągu dnia jest 8 godzin sam w domu, bo państwo pracują i psiak czeka grzecznie, niczego nie niszczy . Za to w weekendy rodzina zabiera psa ze sobą i ruszaja na zasłużona porcję relaksu. Spacery, las, działka aby jak najdłużej być razem i na świezym powietrzu. Juz maja zaplanowany urlop nad morzem ( oczywiście razem z pieskiem ). To był warunek że pies może być razem z nimi w ośrodku. Czyli mozna powiedzieć, ze Macher bedzie zawsze tam gdzie oni, nie bedzie podrzucany znajomym czy dziadkom na czas wyjazdu państwa. To młodzi ludzie, ale bardzo odpowiedzialni, miłośnicy zwierzat ( mieli juz psa w swoim domu, ale pies nie zyje, jakaś smutna historia ) . Teraz mają dość małe mieszkanie więc tym razem psiak miał byc mniejszy. Tak trafili na ogłoszenie Ptysia na bo. Dodatkowo chcieli pomóc jakiejś biedzie. Zgodzili sie na wszystko ( nawet na to, że jak znajdzie sie własciciel i okaże sie odpowiedzialny to beda musieli pieska oddać ). Ale nikt po Ptysia nie dzwoni , nikt go nie szuka. Więc zapadła decyzja, że pies u nich zostaje na zawsze. Miał szczyl duzo szczęścia, bo raczej na ulicy długo by nie przetrwał a tak ma już ds. Relacje o piesku mam codziennie, bo tak sie składa że znam jego panią - to moja kolezanka z pracy. Tak wię kolejna historia, która zakończyła się happy endem . Życzę Macherowi i jego państwu dużo fajnych chwil spedzonych razem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...