*Monia* Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 Na spacery to trochę za zimno, a chętnie bym się wybrała :roll:. Do rodziców się nie wybieram, bo wyjeżdżają jak akurat ja mam dzień wolny w weekend. Najlepiej na treningu jak jakoś w podobnych godzinach będziemy miały. Jutro/pojutrze się zgadamy jak nam rozpiskę treningową wrzucą ;) Padam już ze zmęczenia, a jutro o 5 pobudka, długi spacer i do pracy na 8 :cool1:. Quote
Talia Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 Dobry wieczór:loveu: Dostaniemy jakieś fotki? Dobrej nocki;) Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Wieczór to wszystkie trzy przespałyśmy, bo mnie chyba znowu choroba dopada (4 tygodnie tak walczę). Szczeniucha obudziła mnie rano przed 6 twierdząc, że jej śmierdzi ta kupa co w przedpokoju leży :shock:. Fotki będą jak aparat wróci z urlopu ;) Quote
Martens Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 No to wygrzewajcie się i zdrowiej! Twoja rada z kąpielą mi pomogła, więc teraz ja - na przeziębionko najlepsze duże ilości herbaty z dzikiej róży z miodem i z cytryną, plus kanapki z masłem i czosnkiem :diabloti: O ile lubisz czosnek oczywiście; ja uwielbiam i zawsze szczęśliwa się nim opycham przy chorobie - gorzej Ci co mnie potem wąchają :evil_lol: Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Czosnek to mój wróg i z daleka z nim ode mnie :eviltong:. Herbaty z dzikiej róży też nie lubię, ale zwykłą z miodem i z cytryną mogę pić litrami :loveu:. Nie chciała bym Cię odwiedzać jak chora jesteś, b bym mogła nie przeżyć :evil_lol:. Korzystając z tego że nas odwiedzasz zapytam Cię o opinię o nóżkach świńskich - podawać suczom czy nie? Bo po tym co dostałam na pw o barfie zaczęłam się obawiać, a Hexa nogi świńskie wprost uwielbia i zabija się na zakrętach jak jej takową niosę. I teraz nie wiem czy dawać czy nie :roll:. Ten barf to same problemy... (tylko na początku pewnie i za jakiś czas sama się z siebie będę śmiała, ale muszę się wszystkiego dowiedzieć) Quote
Martens Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 Powiem tak - jak jej wchodzą i nie ma po nich sensacji, to można dawać. Moje suczysko po świńskiej nodze srało dalej niż widziało :evil_lol: a raciczkę zakopało mi w poduszce, chyba z zemsty :p Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Hexolinie wchodzą bez problemu, a młodej to do tej pory nic surowego nie wchodziło. Ale od tej porannej kupki były już 2 normalniejsze i to tylko na spacerach :multi:. W pościeli to mi tylko młoda zakopuje kości prasowane, chyba jej po prostu nie smakują i chowa. A jak słodko noskiem zakopuje :loveu: Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 Super, że już Wam lepiej idzie :multi: Już się bałam, że powiesz, że nie idziemy na zakupy, bo nie miałby kto tego jeść ;) [SIZE=1]A ja kombinowałam jak zmniejszyć ogromny głód w dniach papkowych i dodałam do porannej porcji trochę ugotowanego ryżu i pomogło - pies nie błaga o jedzenie w 3 godziny po jedzeniu :p Mam nadzieję, że to nie jest jakieś przestępstwo, ten ryż...[/SIZE] Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 [QUOTE]Super, że już Wam lepiej idzie :multi: Już się bałam, że powiesz, że nie idziemy na zakupy, bo nie miałby kto tego jeść ;-) [/QUOTE] I tak bym musiała iść na zakupy, bo do gotowania mięsa mało zostało :roll:. Ja nie wiem co to syty pies, więc do wiecznego psiego głodu już przywykłam. Chociaż młoda potrafi się czasem barfem najeść jak daję coś wielkiego. Wczoraj papka składała się głównie z żołądków i mniejszej ilości warzyw i jakoś boleśnie tego nie odczuły. Ale chleb/bułki suche zawsze mamy żeby psom dzioby zapchać, więc one pół dnia i tak na pożeraniu czegoś spędzają (jak ja w domu jestem). Mam nadzieję, że stan kupek Shiny się utrzyma, bo dzisiaj na całą noc same zostają i rano będę tak padnięta, że nie będę w stanie sprzątać jej wodnistej wydzieliny z różnych zakątków mieszkania :shake:. Ryż raczej nie zaszkodzi, ale Martens wie o barfie więcej, więc jak przeczyta to się wypowie ;). [quote name='Cavy']Zdrowia życzymy. ;-)[/QUOTE] Ja nie umiem chorować i dzisiaj zamiast poleżeć to byłam na dwóch długaśnych spacerach. I mi właśnie takie spacery przy jakimkolwiek przeziębieniu pomagają, bo szybko przechodzi [SIZE=1](ale też szybko wraca ostatnio :roll:)[/SIZE]. Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 [quote name='*Monia*'] Ryż raczej nie zaszkodzi, ale Martens wie o barfie więcej, więc jak przeczyta to się wypowie ;).[/QUOTE] Wiem, wiem, że Martens wie wszystko, jest moim barfowym mistrzem :loveu: [quote name='*Monia*'] Ja nie umiem chorować i dzisiaj zamiast poleżeć to byłam na dwóch długaśnych spacerach. I mi właśnie takie spacery przy jakimkolwiek przeziębieniu pomagają, bo szybko przechodzi [SIZE=1](ale też szybko wraca ostatnio :roll:)[/SIZE].[/QUOTE] Bo to trzeba raz, a porządnie się wyleżeć, wygrzać i wyleczyć, a nie tak byle jak :p Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 [QUOTE]Wiem, wiem, że Martens wie wszystko, jest moim barfowym mistrzem :loveu:[/QUOTE] I mistrzowsko ułożyła ten jadłospis wasz :lol:. Staram się coś takiego małej wprowadzić. Tylko się zastanawiam, czy jak zje korpus indyczy (na pół z Hexą) i jeszcze prosi o coś to czy mogę jej rzucić małą kostkę wołową na dopchanie? Bo tak robię i nie wiem czy wolno kości różne mieszać w jednym posiłku :oops: (jeden posiłek trwa średnio pół godziny do godziny nawet :-o). [QUOTE]Bo to trzeba raz, a porządnie się wyleżeć, wygrzać i wyleczyć, a nie tak byle jak :p[/QUOTE] Niestety nie ma chętnych na wychodzenie z psami :cool1:. Tylko ja z nimi wychodzę, a TZ wyłącznie wtedy gdy ja jestem w pracy i to też niechętnie :mad:. Shina dzisiaj puszcza bąki :evil_lol:. Na spacerze to mało się ze śmiechu nie przewróciłam jak startowała po słonika i takiego głośnego puściła. Do tego to zdziwienie obydwu psiorów :evil_lol:. Shina ma ulubioną zabawkę i się nią bawi na spacerach :multi:. Zamówiłam kilka różnych zabawek i sprawdzałam reakcję, pokochała małego piszczącego słonika i biega z nim radośnie :loveu:. Wcześniej kochała tylko ogromną i ciężką piłkę, ale udało się w końcu na coś mniejszego i bardziej odpowiedniego dla szczeniaka zamienić. Quote
Martens Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 Ryż nie zaszkodzi ;) Ale skoro po warzywach psy są takie głodne, to możesz spróbować zwiększyć całą porcję albo udział podrobów ;) I z tym ryżem tak ostrożnie - kilka łyżek na porcję, nie pół na pół z warzywami :) Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 [quote name='*Monia*']I mistrzowsko ułożyła ten jadłospis wasz :lol:. Staram się coś takiego małej wprowadzić. Tylko się zastanawiam, czy jak zje korpus indyczy (na pół z Hexą) i jeszcze prosi o coś to czy mogę jej rzucić małą kostkę wołową na dopchanie? Bo tak robię i nie wiem czy wolno kości różne mieszać w jednym posiłku :oops: (jeden posiłek trwa średnio pół godziny do godziny nawet :-o). [/QUOTE] Ja też czasami daje dwie różne rzeczy, jeśli np. jakaś kość jest za mała. Ale staram się trzymać tego podziału na miękkie i twarde kości, czyli jak jest np. mam za lekką kość wołową to dodaję trochę ścinków cielęcych (których ostatnio jestem fanką), a jak za lekki jest np. korpus indyczy to dodaję łapek. Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Ja po te łapki jadę i dojechać nie mogę :roll:. Ścinki cielęce jakoś tak ciekawie brzmią :razz:. Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 [quote name='*Monia*']Ja po te łapki jadę i dojechać nie mogę :roll:. Ścinki cielęce jakoś tak ciekawie brzmią :razz:.[/QUOTE] Dojedziesz już za tydzień :p A te ścinki to jest coś bardzo fajnego - takie kawałki różnej wielkości składające się z chrząstek, ścięgien, mięsa i (niestety) tłuszczu. Jednak mimo że są trochę tłuste, to uważam że są bardzo fajnym urozmaiceniem. Wyczytałam gdzieś też że takie coś jest dobre na stawy, więc już w ogóle kocham te ścinki ;) I kosztują 2zł/kg :cool3: Nawet do gotowanego jedzenia by się chyba też nadawały. Jak będziemy u "mojej pani" to też sobie możesz nabyć takowe :razz: Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Mam nadzieję że dojadę :p. Te ścinki nie są zwane karmą dla psa? Ja na centralnym kupuję czasem dodatkowo do gotowanego coś takiego i byłam pewna, że wieprzowe to jest, bo skórę świńską tam widuję w tych ścinkach. Też tam 2zł to kosztuje ;). Wołowe ścinki kosztują 9zł/kg i chyba lepiej kupić ładniejsze mięso niewiele drożej niż takie tłuste ścinki, więc tych nie kupuję. Szczeniątko znowu nasrało w domu :mad:. Ale kupka super zwarta i łatwo się sprzątało, więc barf się trawi coraz lepiej. Do karmy młoda będziemy wracać tylko na wyjazdach do rodziców, a tak to już zostajemy na barfie :). Hexa zostaje na gotowanym, bo na surowym robi z 6 kup dziennie (bywa i więcej). Dla porównania na gotowanym była 1, góra 2. Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 No nie wiem jak są nazywane, mi pani powiedziała że to ścinki, więc mówię ścinki :p Te są na pewno cielęce, bo Dino nie ma po nich łupieżu (a gdyby były wieprzowe, to by miał od razu). U pani też są wołowe, nie wiem ile kosztują, ale na pewno więcej niż 2zł, ale ich nie kupowałam, bo były w sumie podobnie tłuste, a poza mięsem nic w nich nie było. A jednak te ścięgna i chrząstki są ważne i dobrze, że tam są :lol: Może to jest tak, że małego szczyla da się do wszystkiego przyzwyczaić - jak od początku będzie coś dostawał, to organizm przywyknie. A dorosłego psa trudniej tak przekonać do jakiegoś rodzaju jedzenia, którego nigdy nie dostawał... No nie wiem, taka moja teoria tylko ;) Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 No to muszę znowu listę zakupów sporządzić :razz:. Ale nie mogę zbyt wiele kupić, bo TZ wraca od rodziców i zamrażarkę pewnie zapełni do połowy :roll:. Hexa jak była mała też miała sranie po wszystkim i do tego jeszcze często wymiotowała. Ale chyba tego aż tak nie odczuwałam, bo odeszło w niepamięć i dopiero teraz jak się zastanowiłam to mi się przypomniało co się działo :roll:. U Hexoliny było o tyle łatwiej, że miała stałą ubikację w domu i nigdzie indziej nie zostawiała niespodzianek. Quote
Martens Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 To witamy na stałe w gronie barfujących :cool3: Niedługo i ja się bedę dzieliła wrażeniami, bo swojego goowniarza zamierzam maksymalnie szybko ubarfowić :p Quote
*Monia* Posted November 5, 2009 Author Posted November 5, 2009 Jeszcze będę miała tysiące pytań odnośnie barfa, więc się przygotujcie i uzbrójcie w cierpliwość :evil_lol:. Będę czekała na relacje, mam nadzieję że nie ze sprzątania ;) (tak jak to u mnie było ostatnio) tylko z super przyswajania :razz: Quote
Martens Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 Uwielbiam odpowiadać na pytania odnośnie barfu; znielubiłam odpowiadanie na tematy w kwestii wychowania, szkolenia i ćwiczeń, bo mnie kontakty z idiotami zfrustrowały... :cool1: A barf taki bezstresowy :evil_lol: Quote
ladybird Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 [quote name='Martens']Uwielbiam odpowiadać na pytania odnośnie barfu; znielubiłam odpowiadanie na tematy w kwestii wychowania, szkolenia i ćwiczeń, bo mnie kontakty z idiotami zfrustrowały... :cool1: A barf taki bezstresowy :evil_lol:[/QUOTE] Czyli męczyłam Cię z dobrej dziedziny :evil_lol: A w sprawach szkoleniowych muszę się zwrócić do kogoś w realu, bo stosuję porady i metody wyczytywane wszędzie, i jakoś u mnie to nie pomaga :roll: Jestem strasznie ciekawa jak się takiego maluszka prowadzi od początku barfem, więc musisz relacjonować :p Quote
zerduszko Posted November 5, 2009 Posted November 5, 2009 Ale się rozgadałyście, ale ale... gdzie zdjecia :mad: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.