Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

Witam serdecznie:)
Trudno mi Kasiu powiedziec, ile to potrwa....szybka reakcja Twoja,leki które dostał i dostaje....w szpitalu pare dni dochodził do siebie,ale postepy były widoczne.Boję się tylko o tą wątróbkę jego po podaniu sterydów(mniejsze zło)zamówię zamiast Jonosfery Hepatick-puki co staraj się jak najmniej kuciaka w ryżu.
U Ciebie ma jak w Raju,więc nie doszukuj się w swoim otoczeniu czegokolwiek co ma wpływ na jego stan zdrowia.nie wiem czy są jakies medyczne przesłanki i możliwosci zapobiegania.Trzeba by pewnie u weta szukac odpowiedzi.Przyznam szczerze że w szpitalu nikt nie powiedział mi że to może się powtórzyc-ja nie pytalam bo nie spodziewałam się.Tylko mówili(i czytałam w necie)że to przez spadek odpornosci-gdzies przerwany układ odpornosciowy w organizmie powoduje to.Wiem że te zapalenie przedsionkowe może "dopasc"szczeniaka też i różnej rasy.Mam nadzieję że chłopak szybko będzie dochodził do siebie.Wy będziecie spokojniejsi a my będziemy oglądac cudowne zdjęcia Niuniusia z przyjaciółmi:)

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Marycha35 - polecenie odnośnie Farelka wykonałam ;).
Na razie trochę słabo to wszystko widzę - przed chwilą zsikał się pod siebie na materacu. Nie chce jeść ani wstawać - próbowałam go "przespacerować" kilka kroków,ale nie udało się.
Dzięki Bogu u nas nie pada, więc spokojnie może być na dworze.Przeczekam do 17.00 - 18.00 i spróbuję z kolacją, może pójdzie lepiej. Zazwyczaj o tej porze robił drugą kupę, szliśmy na spacer na 'Psie pole"i po kolacji szedł spać. Jest mi smutno i przykro, że tak się dzieje. Jakby miał mało tragicznych przeżyć, jeszcze i przez to musi przechodzić.
Idę do chłopaka, niech przynajmniej wie, że nie jest sam.

Posted

Pani Kasiu dziękóweczka:) Proszę się nie martwić, będzie lepiej, kochany dzwoniec z Farutka! Najważniejsze, że czuje, że jest kochany. CUDOWNA ROBOTA PANI KASIU!!!!!!!!

Posted

Przepraszam Farelku , ale muszę :(

Błagam o pomoc dla (chyba) ślepego psiaczka :
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/226658-%C5%9Aleputek-chcia%C5%82-si%C4%99-zabi%C4%87-czy-przypadkiem-zasn%C4%85%C5%82-na-torach-%21-DT-DO-PONIEDZIA%C5%81KU?p=19049327#post19049327"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226658-%C5%9Aleputek-chcia%C5%82-si%C4%99-zabi%C4%87-czy-przypadkiem-zasn%C4%85%C5%82-na-torach-%21-DT-DO-PONIEDZIA%C5%81KU?p=19049327#post19049327[/URL]

Posted

Boję się zapeszyć,ale może juterko będzie lepiej i Farelek zacznie pomału nadrabiać straty.Mam taką nadzieję,bo przed chwilą sam wstał na legowisku i odwrócił się w stronę przeciwną do tej,do której ja go położyłam (przesunąl się pyszczkiem w moją stronę - może na wszelki wypadek woli mnie mieć na oku ;).
Dzisiaj jeszcze było słabo.Nie chciał jeść, samodzielnie nie był w stanie chodzić. Przez cały dzień robiłam podchody do niego i co jakiś czas stawiałam go na nogi i po prostu zmuszałam do zrobienia kilku kroków. Efekt był taki, że późnym wieczorem stał już samodzielnie (co prawda na ugiętych nogach), ale na mój widok próbował uciekać. Kulawo bardzo mu to szło, ale kilka chwiejnych kroków zrobił - jego zamiar ucieczki ode mnie był jednoznaczny). Nie wiem, może powinnam chłopakowi trochę odpuścić, ale chciałam, żeby zrobił siusiu (nie pod siebie) i żeby jego mięśnie pracowały. Jakieś pół godziny temu zjadł z ręki trochę chrupek. Nie za wiele, ale dobre i to.
Szkoda, że już w poniedziałek idę do pracy i nie będę mogła mu poświęcać tyle czasu, co teraz.
Anju, przykro mi, że znów martwisz się kolejną psią biedą. Ma śleputek wielkie szczęście, że trafił do Ciebie. Mam nadzieję, że i jemu uda się pomóc. Farutka nie przepraszaj - on jest bardzo wyrozumiały, poza tym zna to z autopsji. Gdyby mógł, sam by pomógł temu biedakowi.
Farelek teraz śpi i mam nadzieję, że jutro będziemy mieli dla Was lepsze wieści.
Pozdrawiamy ciepło i dzięki za wszystkie życzliwe słowa - to naprawdę jest bardzo ważne i ogromnie pomaga :)
Spokojnej nocy Wam wszystkim i bardzo się cieszę, że śleputek jest teraz (przynajmniej na razie) bezpieczny.

Posted

[quote name='katarzyna.m2']Kurczę, właśnie się zorientowałam, że źle zrozumiałam informację Anji. Śleputek jest w DT, nie u Anji. Przepraszam za omyłkę, Anju :).[/QUOTE]


Śleputek jest u mnie , ale do poniedziałku musi znaleźć inne DT , TZ dał tyle czasu , a ja nie mam wyjścia , już raz się wyniósł z domu jak wbrew jego woli przyprowadziłam kolejnego psa , a sama sobie rady nie dam :( Przepraszam , ale mam już dzisiaj dosyć :(

Posted

Witam serdecznie i już w dużo lepszym nastroju, bo z Farutkiem jest już lepiej. Widać wyraźnie poprawę:sam stoi i robi kilka kroków (nadal niezbyt pewnie), wykazuje zainteresowanie tym, co się dzieje dookoła.
Dzisiaj u nas kiepska pogoda, całą noc lał deszcz i teraz też pada.To nam trochę komplikuje sytuację, bo Farulek nie będzie mógł cały czas być na dworze. To wiąże się z częstszym targaniem go po schodach na sikanie i spacer po trawie. Dobrze, że jest Mariusz, więc często mnie w tym wyręcza.
Farelek jest po śniadaniu(zjadł niezbyt dużo, wziął leki (pasztet niezastąpiony :)), zrobił siusiu i kupę i teraz leży w domu.
Mimo, że nie trzyma się jeszcze pewnie na nogach, chciał biedak iść na "Psie pole". Zrobiliśmy kilka kroków za furtkę, ale musieliśmy się ewakuować, bo deszcz się nasilił.
Muszę zdobyć się na większy dystans do Farelka (nie:mniej kochać!), bo każdy jego atak czy spadek formy bardzo przeżywam.
Nic nie mogę robić, nic mi się nie klei, myślę tylko o tym, czy i kiedy nastąpi poprawa. To chyba i jemu wyjdzie na zdrowie, bo Mariusz twierdzi, że Farelino nie bez powodu próbuje zwiewać na mój widok ;). Oczywiście nie zawsze, ale faktycznie tak bywa.
To mi oczywiście nie przeszkadza - i tak go dogonię, poza tym chłopak tak czy siak jest skazany na mnie, czy tego chce, czy nie. Ja po prostu się o niego martwię i wolę go mieć na oku, bo boję się, że coś mu się stanie. Chociaż być może nieco z tą troską przesadzam.
Anju - masz wielkie serce dla zwierząt i chciałabyś pomóc wszystkim biedom, ale to nie może być kosztem Twojego życia osobistego. Bardzo bym chciała, żeby znalazł się dom dla śleputka. Ja już chyba nie znam nikogo, kto mógłby go przygarnąć. Wszyscy, których znam i którzy mogliby to zrobić, mają już po kilka psów.
Gdy tylko Mariusz wstanie, pojedziemy do psiutków z gospodarstwa. Ponieważ auto schroniskowe się rozwaliło, p.Ola nie mogła po nie przyjechać. Bureczki już się z nami oswoiły. Już nie uciekają na nasz widok, podchodzą bardzo blisko (tylko szczeniuś zachowuje dystans). Wcinają od razu przy nas, nie uciekają na pole i nie wracają jeść dopiero, gdy odjeżdżamy, tak, jak to było do tej pory. To wspaniałe, przyjazne psy, ale bezskutecznie próbuję znaleźć dla nich dom.W tej sytuacji Starogard będzie optymalnym rozwiązaniem. Sporo psów stamtąd jest adoptowanych do Niemiec, zwłaszcza te, które u nas nie mają praktycznie szans na adopcję (jedna z suczek złapanych wcześniej w tym gospodarstwie pojechała waśnie do Niemiec, do znajomej p.Oli).
Życzę wszystkim miłego dnia i pogody lepszej, niż dzisiaj u nas.
Pozdrowienia i podziękowania troskę i pozytywne myśli od Farelka :).

Posted

Witam serdecznie:)
Kasiu Droga jak się Cieszę:) :):multi::multi::multi::multi:
Dystans?Nie wiem czy Ci się uda(ja do tej pory mocno przeżywam,Adam mój tłumaczy i jakoś nie dociera do mnie)ale życzę Ci z całego serca żebyś nie musiała przez to przechodzic z Felciem, a przez to uczyc sie dystansu....Myślę że Felcio wie że chcesz dla Niego dobrze ale jego natura karze uciekac pewie......Może jakies chrupki psie na małe przekupstwo?
Czy już pisałam że uwielbiam czytac o Nim?ha ha ha
Tak wczoraj się bałam.w domu zapiekanka na obiad-bo szybciej i nie trzeba stac w kuchni tylko przy kompie siedziec.
Mam nadzieję że szybko dojdzie do siebie!A czy przy okazji pytałas może o serduszko?
Co do Anj wszędzie trzeba oglaszac takie biedactwa,szukac domków.Ja niestety też nie jestem w stanie pomóc:(
Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko życzę miłego dnia-może słoneczko wyjdzie?

Posted

Witam ponownie :). Ponieważ chwilowo nie pada i nawet wyjrzało słońce, wytargałam Farelka na dwór, na wieszorne sikanie i kolację. Jeść nie chciał, ale napił się i siknął. Co do jedzenia, to nic dziwnego - od czwartku, odkąd źle się poczuł, je tylko z ręki, niewielkie ilosci karmy. Nie wiem, jak to będzie juterko, gdy pójdę do pracy (może zje trochę sam, bo karmienie tylko z ręki długo trwa). Teraz leży na materacu. Zaraz do niego pójdę, spróbuję go nakłonić do zrobienia kilku kroków. Uda mi się to, bo po prostu obejmuję go rękoma pod klatką piersiową i prowadzę (właściwie popycham) do przodu. Zresztą, sam robi chwiejnie kilka kroków, stoi na szeroko rozstawionych nogach, jak łoś.
Idę z Pusią i Alfem na "Psie pole" (ciekawe, kiedy będę mogła tak znów napisać o Farutku?), potem zrobię kolejne kolacyjne podejście i powrót do domu, spać. Ostatnio (od tego gwałtownego spadku formy), dużo śpi, co mam nadzieję, pomaga mu odzyskać siły.
Życzę wszystkim spokojnego, miłego wieczoru :).

Posted

My tez zyczymy miłego wieczoru, dosc juz tych Farelkowych spadków formy !
Ja łapie sie na tym, ze gdy widze Pani wpis, to az boje sie tu zagladac.
Trzymajcie sie zdrowo ,Farelku i Pani Kasiu !

Posted

bela51 - mam nadzieję, że tych obaw z czasem będzie coraz mniej, że jego kondycja się poprawi i stan ustabilizuje.
margoth137 wielkie dzięki za dobre słowo :).
A teraz miła niespodzianka:zawołaliśmy z Mariuszem burki( Pusię i Alfa), żeby pójść z nimi na "Psie pole", a kto pierwszy ruszył chwiejnym krokiem, na szeroko rozstawionych nogach? Nasz łoś kochany!:).
Szybko jednak się zorientował, że to zamiar nie na jego siły (jeszcze!) i zrobił w tył zwrot, ale próbował.
Dzielny chłopak :). Lecę zmienić mu opatrunek i spróbuję nakarmić trochę z ręki.
Pozdrawiam serdecznie - również w imieniu Farelka i reszty psiaków :).

Posted

Pozdrawiam wieczorową porą i życzę spokojnego wieczoru + dużo zdrowia dla Farelka.
Pani Kasiu - mocno trzymam kciuki i dziękuję Pani za tak ogromne serce.
Kika i Czaki :)

Posted

Ale fajnie Pani wszystko opisuje, z przyjemnością się czyta, oczywiście preferuję dobre wieści oby tych gorszych było jak najmniej albo wcale:-)

Farelkowi życzę dużo, dużo zdrówka i samych dobrych i słonecznych dni!

Posted

kika-krk i basiunia131 - dziękuję za bardzo miłe wpisy i serdeczności dla Farelka :). Chłopak próbuje chodzić, chociaż kulawo mu to wychodzi. Z apetytem też raczej słabo (może ucho wędzone by pomogło?- z pewnością na jego widok by się ożywił jak diabli, od razu nowy duch by w niego wstąpił ;)).Póki co, bierzemy na wstrzymanie i karmię go z ręki, ale szału nie ma.
Dzisiaj w nocy trochę rozrabiał - tłukł się po domu jak Marek po piekle, czyli jest lepiej. Zbieram anioły i świątki (przeważnie drewniane). Farutek szczególnie polubił leżenie na chodniczku w rogu pokoju, obok stojących na podłodze aniołów. Dwa z nich są niewielkie (około 30 cm), ale trzeci jest słusznego wzrostu ( 90 cm). W środku nocy obudził mnie hałas. Ponieważ nie towarzyszył temu żaden odgłos bólu, domyśliłam się, że to Farutek znów sprowadził anioły do parteru. To się często przytrafiało, ale aż do dzisiaj nie dotyczyło to dużego anioła. Dzisiejszej nocy i jemu się dostało.Byłam tak padnięta, że pomyślałam sobie - trudno, sprawdzę rano, co się stało, zwłaszcza, że usłyszałam farelkowe przyspieszone człapanie. Znaczy: anioł go nie zabił ;).
Faktycznie: rano nasz łoś leżał sobie spokojnie na swoim legowisku i tylko poprzewracane anioły świadczyły o tym, że mi się to nie przyśniło. Ciekawe, czy dzisiaj też tam poczłapie, czy po nocnym zamachu zrezygnuje z tego miejsca?
Teraz lecę do apteki, bo skończyły się jego leki na wątrobę.
Tak, jak pisaŁam, z chodzeniem i apetytem jeszcze słabo, ale próbuje. Od wczoraj kładzie się na trawie, co mnie cieszy. Do tej pory kładł się tylko na materacu. Gdy go nie było, stał ze smutno zwieszoną głową i pewnie sobie myślał:a to pioruny! Znów mi łóżko schowali!
Teraz to nie jest problem:nie ma materaca, kładzie się na trawie i tyle. To mnie cieszy, bo podczas upałów będzie mu chłodniej i będzie się mógł położyć tam, gdzie sam zechce, a nie tam, gdzie mu materac położą :).
Znów się rozpisałam - trzeba kończyć i lecieć do apteki.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kasia

Posted

Witam :).
Z Farelkiem dzisiaj nie jest najlepiej. Wczoraj kupiłam sylimarol, ponieważ heparegen jest tylko na receptę. Rano już nie miał apetytu, zjadł dosłownie kilka chrupek z ręki. Podałam mu sylimarol. Dzwoniłam później z pracy do Mariusza, spytać, jak się czuje Farelino.Okazało się, że zwymiotował (podejrzewam, że to reakcja na lek, bo nie jadł nic nowego). Poszłam do apteki po heparegen (receptę dostarczę później) i od razu mu podałam.Na obiad ugotowałam mu ryż z kurczakiem (zjadł sporo). Teraz gotuję drugą porcję. Jeśli na kolację nie będzie chciał swoich chrupek, dostanie ryż (podobnie z jutrzejszym śniadaniem).
Teraz śpi w ogródku.
Żal mi go bardzo. Tak bym chciała, żeby poczuł się dobrze, żeby już nie było tych okropnych, nagłych pogorszeń, które trwają tak długo. Psychicznie to wykańcza jak diabli. Co wieczór kładę się spać z nadzieją, że w nocy nastąpi jakiś przełom i Farutek odzyska poprzednią formę, a rano - piorun w bombki strzelił, choinki nie będzie.
Idę teraz zrobić podejście z kolacją,pozdrawiam :).
Nawet pisać mi się nie chce - przepraszam.

Posted

Z każdym dniem mam nadzieję,że już jest lepiej...Kładę się spac i myślę tylko o Nim,budzę się i myślę o Nim.Marzę że ten koszmar złego samopoczucia Niuniusia już się skończy.
Nie dziwię Ci się Kasiu.
Pozdrawiam serdecznie.

Posted

Doskonale Was rozumiem. Tak bardzo przeciez kochamy te nasze psy, czasem tak samo kochamy te, ktorych nigdy nie widzielismy, tylko znamy ich watki.
Ale trzeba ciągle miec nadzieje, inaczej nic nie mialoby sensu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...