margoth137 Posted April 15, 2012 Posted April 15, 2012 Trzymamy za Farelka kciuki do bólu:crazyeye: Quote
inga.mm Posted April 15, 2012 Posted April 15, 2012 bardzo smutne wieści. Oby chłopak zebrał się w sobie i zawalczył. Quote
Cantadorra Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Farelku, jak minęła noc, co teraz się dzieje? Quote
bela51 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 [quote name='Cantadorra']Farelku, jak minęła noc, co teraz się dzieje?[/QUOTE] Czekamy na wiesci. Martwimy sie ... Quote
basiunia131 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 A czy Pani Kasia próbowała założyć nowe konto na dogomanii? Bo z tego co pamiętam to zalogowała się akurat w tym okresie, w którym wszystkie dane zniknęły i jej konto pewnie też. Farelku, bądź silny, teraz masz taki cudowny domek, który Ciebie tak bardzo kocha. Musi być dobrze! Quote
RudziaPaula Posted April 16, 2012 Author Posted April 16, 2012 Właśnie tak się stało z kontem na dogo-znikneło.Bedzie próbowała na nowo konto założyc.Puki co przesyła mi maile a ja je "wklejam". Noc była ciężka- "Witaj,.Farulek przeżyl noc.cały czas z nim siedziałam.Bałam się, że odejdzie a nie chciałam, żeby wtedy był sam. Rano na leżąco zjadł garśc chrupek (dostałam od znajomego trochę, njest dobra dla starszych psów, nie pamiętam nazwy.Wnocy, gdy już było z nim tak źle, że myślałam, że nie przeżyje, dałam mu do polizania wędzone ucho i kośc. Nie miał siły na gryzienie, ale chociaż od czasu do czasu polizał je. Płakać mi się chce, jak to sobie przypomnę. Zabiłabym gnojów, którzy doprowadzili go do takiego stanu! Jestem nieprzytomna z niewyspania. Muszę się szykować do pracy, o 7.00 wychodzę, mam dzisiaj do 13.00. Uściski, Kasia". Ok 10 godz zadzwoniła do mnie Kasia.Nie mogła usiedziec w pracy-urwała się na chwilę- z duszą na ramieniu szła do domku....a tu niespodzianka.Felcio już dużo lepiej.Wyniosła na dwór załatwił się całkowicie:)położył się później,główkę podnosił już ładnie.Noc do dnia nie podobna.Czekam na nowe wiadomosci.Aby już były tylko lepsze:) Quote
wolf122 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Farelku przetrzymaj ten kryzys,adrenalina w górę:thumbs::thumbs::thumbs: Quote
bela51 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Boze, ta Kasia to anioł. Jak to dobrze, ze Farel do niej pojechal. Niech byłoby mu dane nacieszyc sie jeszcze troche tym zyciem. Quote
RudziaPaula Posted April 16, 2012 Author Posted April 16, 2012 Ciężko było.zamykam oczy i widzę Kasię siedząca nad Felciem....płacze i błaga Go żeby nie odchodził...ucho wędzone żeby w ostatniej chwili chodź czuł zapach smakołyka...Całą noc.... Mam nadzieję że kryzys jest za nami....że to się wiecej nie przydarzy.czekam zakończenia pracy Kasi i na dobre wiadomosci:) Kasia boleje ze sama nie moze zamiescic info,ale nie jest to zależne od niej(mi też córka zakładała profil) Quote
inga.mm Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 czekamy na optymistyczne wieści. Farelku, nie stresuj Kasi Quote
katarzyna.m2 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Witam, to znowu ja.Przed chwilą napisałam dośc obszerne sprawozdanie z tego, co u Farelka. Moja Paula zrobiła jakieś czary mary i po wielu próbach zarejestrowała mnie ponownie(ja sama próbowałam - bezskutecznie).Jednak chyba dalej coś szwankuje, bo to, co napisałam, chyba poszło w kosmos.Nie mam juz siły dalej próbować i sie znowu wkurzać. Po nieprzespanej nocy jestem padnięta, idę się położyć na godzinę albo dwie.Później spróbuję ponownie, ale już mnie złość ogarnia na te ciągłe utrudnienia. Dobranoc :). Quote
inga.mm Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Kasiu, napisz sobie brudnopis w wordzie i przeklej tu Quote
katarzyna.m2 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Już sił mi brak do tej dogomanii. Przed chwilą ucieszyłam się, że mój wpis jednak sie pojawił. Po wiadomości Ingi znów się rozpisałam (już trzeci raz opisuję tę sytuację z Farelkiem!) - i co? I znów nie mogę jej zamieścić! Ponownie poszło w kosmos. Piszę teraz meila do mojej Pauli, ona wklei to na forum. Do niczego taka robota.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Z Farelkiem już lepiej. Odzyskuje juz siły po ataku, chociaż nie jest jeszcze tak dobrze, jak przed.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Jednak już je na stojąco (rano jadł na leżąco z ręki, nawet głowy nie podnosił, tylko leżał na boku). Ponieważ chętnie przyjmuje tabletki w pasztecie, wykorzystuję ten fakt. Biorę na dłonie trochę pasztetu i przesypuję przez nie jego karmę. Zostają na niej jego śladowe ilości i intensywny zapach. Bardzo mu to smakuje i chętnie zjada (niewiele, ale zawsze).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Poza tym samodzielnie pije i zalatwia się. Po obiedzie poczłapał nawet na krótki spacer - krótszy i wolniejszy niż zwykle, ale dobre i to.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Wiecie, zstanawiam się, czy jest jakiś lek, który Farulek mógłby przyjmować ( na stałe lub w sytuacjach awaryjnych), żeby zapobiec podobnym atakom. To dla organizmu potworne obciążenie i wysiłek, żeby po czymś takim dojść do siebie.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Psiutek ma ogromną wolę życia, ale to samo może nie wystarczyć. Ile jeszcze razy będzie w stanie pokonać coś takiego?[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]W trakcie tego ataku i po nim przypominał bezwładną, bezwolną pluszową maskotkę, szmatkę. To było coś okropnego i mam nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał przez to przechodzić, a ja być tego świadkiem.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]No i nici z mojej popołudniowej drzemki, na którą tak liczyłam po tej koszmarnej nocy. Trudno, najwyżej pojdę wcześniej spać :).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Bardzo dziękuję za pomoc Rudzi Pauli i pani Ani, wszystkim za trzymanie kciuków za Farutka (na pewno pomogło!) i za wszystkie wspaniałe, ciepłe słowa pod moim adresem (niektóre bardzo na wyrost :)).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Zaraz lecę wynieść Farelka na kolację i wieczorny spacer.Chyba ma na to wyraźną ochotę, bo już kilka razy wstał na legowisku.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Pozdrawiam serdecznie :) - Kasia.[/FONT][/COLOR] Quote
margoth137 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 pozdrowienia dla Farelka i rodzinki:loveu: Quote
wolf122 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Jestem pełen podziwu i uznania i to jest zasłużona opinia!!!Farelkowi u schyłku życia pojawił się domek z sercem i to ogromnym:loveu: Dziękujemy za dobre wieści a co do leków,to niech się wypowiedzą Farelkowi Ludzie,którzy go prowadzili i tak fajnie wyadoptowali:loveu: Quote
RudziaPaula Posted April 16, 2012 Author Posted April 16, 2012 [quote name='katarzyna.m2'][COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Już sił mi brak do tej dogomanii. Przed chwilą ucieszyłam się, że mój wpis jednak sie pojawił. Po wiadomości Ingi znów się rozpisałam (już trzeci raz opisuję tę sytuację z Farelkiem!) - i co? I znów nie mogę jej zamieścić! Ponownie poszło w kosmos. Piszę teraz meila do mojej Pauli, ona wklei to na forum. Do niczego taka robota.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Z Farelkiem już lepiej. Odzyskuje juz siły po ataku, chociaż nie jest jeszcze tak dobrze, jak przed.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Jednak już je na stojąco (rano jadł na leżąco z ręki, nawet głowy nie podnosił, tylko leżał na boku). Ponieważ chętnie przyjmuje tabletki w pasztecie, wykorzystuję ten fakt. Biorę na dłonie trochę pasztetu i przesypuję przez nie jego karmę. Zostają na niej jego śladowe ilości i intensywny zapach. Bardzo mu to smakuje i chętnie zjada (niewiele, ale zawsze).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Poza tym samodzielnie pije i zalatwia się. Po obiedzie poczłapał nawet na krótki spacer - krótszy i wolniejszy niż zwykle, ale dobre i to.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Wiecie, zstanawiam się, czy jest jakiś lek, który Farulek mógłby przyjmować ( na stałe lub w sytuacjach awaryjnych), żeby zapobiec podobnym atakom. To dla organizmu potworne obciążenie i wysiłek, żeby po czymś takim dojść do siebie.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Psiutek ma ogromną wolę życia, ale to samo może nie wystarczyć. Ile jeszcze razy będzie w stanie pokonać coś takiego?[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]W trakcie tego ataku i po nim przypominał bezwładną, bezwolną pluszową maskotkę, szmatkę. To było coś okropnego i mam nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał przez to przechodzić, a ja być tego świadkiem.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]No i nici z mojej popołudniowej drzemki, na którą tak liczyłam po tej koszmarnej nocy. Trudno, najwyżej pojdę wcześniej spać :).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Bardzo dziękuję za pomoc Rudzi Pauli i pani Ani, wszystkim za trzymanie kciuków za Farutka (na pewno pomogło!) i za wszystkie wspaniałe, ciepłe słowa pod moim adresem (niektóre bardzo na wyrost :)).[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Zaraz lecę wynieść Farelka na kolację i wieczorny spacer.Chyba ma na to wyraźną ochotę, bo już kilka razy wstał na legowisku.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman]Pozdrawiam serdecznie :) - Kasia.[/FONT][/COLOR][/QUOTE] to my dziekujemy za wspaniałą opiekę i czuwanie całą noc.... Quote
RudziaPaula Posted April 16, 2012 Author Posted April 16, 2012 Właśnie jestem po rozmowie z Kasią-Aniołem:)niestety jej dogo odmawia posłuszeństwa:( Prosiła aby przekazac że Felcio ma się już dobrze,spaceruje po mieszkaniu sobie,nie przeszkadza mu podłoże wcale-nie ślizga sie.Zjadł ładnie kolację,napił się i poszedł odpoczywac.Owszem słaby ale dochodzi do siebie i coraz lepiej mu:)wczoraj przeszedł kryzys,ale mam nadzieje że to było odreagowanie na całą zmianę jaką przeszedł ostatnio... Ale ulga:) Dobranoc Kasiu:)Felciu:)Bureczki:) Quote
DONnka Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Dużo siły Farelkowi życzę, aby mógł jeszcze dłuuuugo cieszyć się życiem :modla: Wierzę, że znajdzie ją w sobie, bo ma teraz chłopak dla kogo żyć :):):) A dla Pani Kasi - wdzięczność ogromna za wielkie serce i poświęcenie :loveu: Quote
terra Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 Ufam, że teraz już będzie dobrze i Farelek szybko wróci do zdrowia, za co nieustająco trzymam kciuki. Quote
Cantadorra Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 A czy wiadomo co właściwie się dzieje z Farelkiem? Skąd takie osłabienia? Czy on nie wymaga brania jakichś leków? Quote
piescofajnyjest Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 tego chyba nie wiadomo...... spokojnej nocy Pani Kasi zycze i Farelkowi! Quote
Marycha35 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 A co powiedział wet, który odwiedził Farelka? Psiaczku nie strasz nas!!!!! Quote
RudziaPaula Posted April 17, 2012 Author Posted April 17, 2012 [quote name='Cantadorra']A czy wiadomo co właściwie się dzieje z Farelkiem? Skąd takie osłabienia? Czy on nie wymaga brania jakichś leków?[/QUOTE] W szpitalu,do którego trafił po kilku dniach-ok tyg- przeszedł też przy nas kryzys....przyjechalismy,leżał pół żywy pod kroplówka...inaczej niż zwykle wyglądał.Lekarz odczepił kroplówkę,podał Furosemid byc może cos jeszcze i przeszło mu.U Anj też po tyg nastąpiło pogorszenie.Dostał leki i po ok 2 dniach doszedł do siebie.U Kasi po tyg również nastapiło pogorszenie.Może to jakas analogia?Tak odreagowywuje stres związany ze zmianą klimatu,ludzi i otoczenia.Tak ja sobie przynajmniej tłumacze,Wet u Kasi podał zastrzyk,Kasia Furosemid i nastepnego dnia odpusciło. Quote
wolf122 Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 Farelku zaglądam.Mam nadzieję,że wszystko jest ok.Co jest powodem takich hmmm zapaści,może cukier mu zjeżdża? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.