Jump to content
Dogomania

Poraniona, przerażona na śmierć, 5cio kg drobinka. Znalazła kochający domek! Hura!


Masza4

Recommended Posts

  • Replies 320
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

o kurcze :-(
no nic...szukamy dalej. najważniejsze, by ją wyadoptować z tego piekielnego schrona. myślę, że będę miała możliwość przetrzymania jej do momentu transportu, a sam transport być może trafi się z moim tatą, bo pewnie będzie jechał do Krakowa. mam tylko nadzieję, że to będzie już po moim egzaminie, bo przed nie dam rady się stąd ruszyć. egzamin mam w pon. więc na 90% będziemy jechać ok. wtorku-środy.

mag.gajko, kaja888 również chce wpłacić na sunieczkę jakieś grosiki. nie wiem czy na Twoje konto będą wpłaty, czy zakładać skarpetę na AFN? Tylko, że na AFN trzeba dosyłać faktury. jak juz uważasz.

Link to comment
Share on other sites

Wolałabym na konto AMICUSA - bo nie moge dwa razu tego samego fakturować. Ale z wpłatami się powstrzymajmy:) jak maleństwo będzie już u nas.
STowarzyszenie Przyjaciół Zwierzat AMICUS
ul. Na Polach 27/8
31-344 Kraków
z dopiskiem "Alunia" (tak ją sobie już nazwałam (może zostać????)
BPH SA: 81 1060 0076 0000 3200 0100 5719

Link to comment
Share on other sites

Oj ostatnio te łapeczki źle wyglądały, jakby do kości poranione :placz:
Musimy mieć rezerwę na to w jakim stanie psychicznym jest sunia. Miejmy nadzieje, że tak zachowuje się tylko w schronie, że boi się tylko pracowników. Chciałabym, żeby wyszła z tego piekła! :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Masza4']To super, bo nie wiadomo keidy to cudeńko znajdzie dom.
Jaka Dorota? Rozumiem, że chodzi o kontrolę przed adopcyjną?[/QUOTE]

Dorota, to jest dziewczyna u któej jest tymczasówka, i mamy u niej malutkie pieski; i zawsze jak szukamy domów, i wydajemy, to ona jedzie z nami i musi sprawdzić jeszcze "po nas" czy napewno, ale napewno dom jest dobry.
Kontrole przedadopcyjne są zawsze i zawsze osobiście odwozimy psy na miejsce, nie ma odbierania : po drodze, czy gdzieś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mar.gajko']Tymczas jest "bezczasowy", tzn. nie ma że dwa, trzy tygodnie; tylko "do znalezienia domku". A jeszcze Dorota nas pilnuje i sprawdza czy domek na 100% OK :) Pełna kontrola.[/quote]

Zaczynam się ostrożnie cieszyć że los Aluni się odmieni...

Link to comment
Share on other sites

U Doroty, ostatnio miała nasze szczeniaczki; ostatni znalazł domek 27 stycznia - odwiozłyśmy go. Dorota "ma je" my pokrywamy wszelkie koszty: wetowskie, jedzonko, witaminki, etc. Plusem jest to, że mieszka niedaleko naszej najlepszej wetki i jeździ przy najmniejszym "kichnięciu". Wszystkie psiaki które u niej były były zadbane i otoczone największą troskliwością.
JA niestety mam dwa duże psy i niezdradzalną ilośc kotów, co nie jest może tragiczne w ilości, ale związane z brakiem czasu. Rano praca, potem moje, potem hotel, potem znowu moje. Nie mogłabym poświęcić choremu psu tyle czasu ile potrzebuje.

Link to comment
Share on other sites

Transport na razie nie będzie potrzebny...

Suni nie wydano ze schrona. Tzn. właściwie osoba adoptująca jej nie wyadoptowała...

Podobno suka była agresywna wobec pracownika i pani która miała ją wyadoptować stwierdziła, że ten pies mógłby komuś w dt i domu stałym zrobić krzywdę. Tłumaczyłam, że teraz to dla niej wyroku śmierci, bo pracownik zobaczył do tego, że jest agresywna.
Wiem, że Wy dziewczyny-Dorota i mar.gajko dałybyście sobie radę z takim psem, tym bardziej, że to nie wielki potwór. Ale nic nie mogłam przez telefon poradzić. Przecież ona robi to teraz ze strachu, z ogromnego strachu! Nic dziwnego! Pani, która ją wyadoptowywała mówiła, że niejednego psa w życiu widziała i ona by takiego nie wzięła. Ja też widziałam jak psy prosto po wyjściu ze schrona rzucają się na ludzi. teraz jest z nimi dobrze.
Potrzebna jeszcze jedna osoba do adopcji. Nikt poza nami z dogo nie weźmie tez suki, nie ma szans! POMOCY!

Link to comment
Share on other sites

To fatalnie.:-(

Masza, a co to za osoba która po sunię pojechała do schroniska? Czy ona ma doświadczenie ze schroniskowymi psiakami? Ja się chyba domyślam jak ta "agresja" suni wyglądała...pewnie łapała ząbkami za ręce jak chciało się ją złapać, nie dziwne skoro pracownicy psy biją i straszą... Ktoś, kto o tym nie wie i nie ma doświadczenia z takim przypadkami rzeczywiście może pomyśleć że pies jest agresywny i nie lubi ludzi. Matko, co teraz będzie? :placz: Masza, ty nie mozesz suni osobiście wyciągnąć ze schronu?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...