Ninsianna Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 [quote name='kaerjot']O cholera, nie jest dobrze. A jak jego zdrowie?[/QUOTE] Oczka całkiem dobrze, z nosa nie leci tylko kicha. Antybiotyk jeszcze mam na 2 dni. W piątek mam dzwonić do lecznicy i umawiać się na zabieg, ale jak dalej będzie kichał to przecież zabieg się nie odbędzie, jakoś się martwię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 [quote name='Ninsianna']Mam jakieś obawy, że jemu po kastracji to sikanie nie przejdzie. Wczoraj nasikał do torebki mojej mamy, a ona po wstępnym przemyciu ją wzięła do pracy :shake: ups. W pracy oczywiście zaczęła torebka walić. Dziś na lampkę nalał, dobrze że osłoniłam ceratą laptopa bym się załamała /laptop był koło lampki/[/QUOTE] Czy możemy wykonać ten zabieg jak najszybciej? Czy naprawdę jest na co czekać? Obawiam się, że jeszcze chwila, i MisterB nie będzie miał gdzie przebywać po zabiegu - tak da w kość... Ja myślę, że jednak odjajczenie poprawi ten stan. Poza tym nawet jeśli na początku nie, to przynajmniej zapach będzie znośniejszy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 [quote name='gameta']Czy możemy wykonać ten zabieg jak najszybciej? Czy naprawdę jest na co czekać? Obawiam się, że jeszcze chwila, i MisterB nie będzie miał gdzie przebywać po zabiegu - tak da w kość... Ja myślę, że jednak odjajczenie poprawi ten stan. Poza tym nawet jeśli na początku nie, to przynajmniej zapach będzie znośniejszy...[/QUOTE] No nie, przecież jak powiedziałam że będzie niunio u mnie po zabiegu to będzie ;) Jestem wykończona tym ciągłym sprzątaniem i moje ręce poniszczone przez detergenty i ciągle mycie rąk, ale dziewczyny bez obaw nie wyrzucę go. Zabiegu nie można robić jeśli kocie jest chore :( Później mogą wyniknąć powikłania no i jeszcze bardziej zachoruje. Jeśli dobrze pamiętam to po narkozie odporność organizmu jest obniżona i trzeba chuchać i dmuchać. Moja Neko po sterylizacji zachorowała. Mama nie słuchała mnie kiedy prosiłam żeby zamknęła balkon bo się kocia przeziębi a była po zabiegu, nie posłuchała mnie no i Neko wylądowała z zapaleniem płuc. Nie kastrowałam nigdy kota w tym wieku więc nie wiem czy po kastracji to znaczenie mu przejdzie, przecież powinno. Teraz martwię się o jego zdrowie czy wyzdrowieje do do końca tyg. W sumie kompleksowych badań nie miał i nie wiadomo czy coś jeszcze mu nie dolega tfu tfu tfu wypluć to słowo, no ale wiadomo jak na dworze, szczepionek nie miał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Dziewczyny znalazłam na necie propozycję środków naturalnych do przygotowania w domu i niby do usuwania siuśków kocich. Musze wypróbować z wyjątkiem tego octu bo zapachu nie znoszę :shake: Może się komuś przyda to podaję linka [url]http://www.tipy.pl/artykul_3563,jak-usunac-zapach-moczu.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Kurcze, Ninsianna... nie wiem co powiedzieć. Jestem pod takim wrażeniem, jak dawno nie byłam. Strasznie chciałabym Ci jakkolwiek pomóc. Patrząc na to co robisz chyba byłabym w stanie wziąć szczocha do siebie, żeby Ci dać odpocząć choć przez dzień. Może warto by było zafundować Misterowi pobyt w lecznicy do operacji? Jestem w stanie załatwić klinikę na Stryjskiej w Gdyni i opłacić mu pobyt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 ale dla niego samego to ogromny stres...tu jest u siebie,wśród swoich,ufa,czuje sie bzepiecznie,a tam tylko klatka obca,w zapachach dezynfekatora. Juz lepsza klatka w domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 Wiem, wiem... ale z drugiej strony zapach znaczącego kota jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. Kot mojej mamy miał fazę sikania na łóżko - w końcu cały mebel trzeba było wymienić, a to był tylko zwykły sik kastrowanego kocura. Jeszcze chwila i Ninsianna będzie miała chatę do remontu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 brazowa1 ma rację dla niunia oddanie go do lecznicy na parę dni to był by straszny stres. Tu ciągle go miziam kładę na kolana i miziam. Cały dzień miziania i podawania smakołyków żeby zrekompensować "mękę" podawania leków ;) Zwłaszcza jak wciskami mu do oczu maść to walczy skubany :cool3: W nocy znowu nalał ale... tym razem obłożyłam biurko ceratą i nalał na ceratę hihi :multi: Tylko smrodliwą folię zwinąć i wyrzucić :cool3: On chyba czyha na mój laptop haha ale go ukrywam pod folią :cool3: Kurcze nie wiem czy nie trzeba będzie z nim do weta jechać z tym prychaniem i kichaniem :( Antybiotyk mam do dziś a jak kichał i pokasływał tak dalej to robi może nie tak intensywnie ajjj nie wiem :( Martwi mnie też fakt, że on w kuwecie tak mało sika. Moja Neko już o wiele więcej sika. Często chodzi do kuwety i malutki kopczyk wylewa z siebie, mam jakieś obawy. Może badanie moczu mu trzeba zrobić czy coś tam się nie dzieje. Teraz mam 3 kuwety w domu więc do każdej zagląda, nawet jedna po drugiej. Lub może w ten sposób zaznacza swoją obecność ciągłym smrodzeniem moczem w kuwecie, bo aromat jest pokaźny hihi Niunia normalnie nie poznaję. Zrobił się czyściutki zn czyściejszy jak był :cool3: Oczka też nie mają ciemnych nacieków. Zadrapania na nosku się goją i taki czaruś z niego, że zastanawiałam się czy nie zmienić mu imienia na czaruś albo casanova hihi. moje kociaki już się powoli przyzwyczajają do jego obecności. Kajtuś już swobodnie chodzi po pokoju niestety jak go widzi to się wydziera i nie istotne, że Mister w tym czasie śpi i wcale na Kajtusia uwagi nie zwraca :p Moja Neko tez już częściej wychodzi z mojego pokoju gdzie razem z drugą kotką mają azyl. Druga kotka Mamunia niestety dalej się boi i większość dnia spędza za moją kanapą. jest podwórkowa i może ma obawy, że chcemy ją wyrzucić czy co i na wszelki wypadek się chowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted February 22, 2012 Author Share Posted February 22, 2012 Ja, podobnie jak szuwar, jestem pod ogromnym wrażeniem. W zeszłym roku niekastrowany kocurek sąsiadów oznaczył mi drzwi wejściowe, to jest coś nie do opisania, nawet szmata, którą te drzwi myłam była w stanie zabijać "zapaszkiem" (swoją drogą wyrzuciłam ją do kontenera na śmieci właścicieli kocurka ;)). Nie wiem czy miałabym tyle samozaparcia, żeby to wytrzymać w domu. Ninsianna, jak uważasz, że trzeba do weta, to dawaj znać. Tylko nie pogniewaj się jak zapakuję transporter w folię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 Hi,hi jak się zlał na kanapę to był niezły smrodek że hoho :D Jakby 10ciu spoconych facetów lub dorastających chłopców wycierało swój przesycony testosteronem pot w kanapę połączone to wszystko z zapaszkiem sików, można było paść hihi. Teraz to tylko zbieram folię, pakuję ją w worek na śmieci zawiązuję szczelnie i do kubła won! Torebka matuli dalej wali mimo najróżniejszych kuracji haha. Wyrzuciłam ją na balkon, może się wywietrzy :) Niuniek wiedział co robi raz moja matula zaszalała i kupiła sobie torebkę za 100zł a ten do niej nalał hahaha. Jak się siedzi w mieszkaniu aż tak nie czuć, ale jak się wyjdzie do sklepu to powrót do mieszkania bywa bolesny :D Otwierasz drzwi i buch aromat kociego testosteronu :D ajjj. Jestem wdzięczna opatrzności, że niunio sika tylko w jedno miejsce lub dwa, gdyby znaczyć zechciał całe mieszkanie to bym się dopiero załamała. Dlatego pisałam że dam rade spokojnie. Do nosa zatyczki jak coś, lub wacik nasączony jakimś ładnym zapaszkiem i można siedzieć ;) Niestety ale myślę, że do weta trzeba jechać z tym sapciem małym. Kaerjot, pisałaś może do animalsa czy za leczenie też zapłacą? Po operacji kontrole i ewentualne leki chyba będą darmowe, choć mogę się mylić. Dziś skubany mi pluł antybiotyk i męczyłam się żeby mu podać tabletkę. Nie będę się gniewać jeśli ktoś zechce zapakować transporter w worek podczas wycieczki do weta hahaha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted February 22, 2012 Author Share Posted February 22, 2012 Do OTOZ-u nie pisałam, zobaczmy jakie te koszty będą. A kiedy chcesz jechać do weta? Daj znać, muszę wiedzieć dzień wcześniej, żeby TZ umówić. Na razie to on robi za kierowcę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 [quote name='kaerjot']Do OTOZ-u nie pisałam, zobaczmy jakie te koszty będą. A kiedy chcesz jechać do weta? Daj znać, muszę wiedzieć dzień wcześniej, żeby TZ umówić. Na razie to on robi za kierowcę.[/QUOTE] To może jutro? Dziś muszę ze swoimi gryzoniami jechać do weta to całą wyprawa będzie. Na wieczór Mister ma jeszcze swój antybiotyk, więc tak pomyślałam o dniu jutrzejszym. Właśnie koszty, jeśli mu będą badania robić to może to kosztować. Na szczęście żadnemu ze swoich kociaków badań kompleksowych czy nawet krwi robić nie musiałam, chorowici nie są i tu odpukać. W tej chwili to jestem z kasa pod kreską :( Tak w ogóle jeśli wiecie czy ktoś nie szuka grafika bardziej ilustratora bo str www mi nie idą, lub cokolwiek związanego z rysowaniem to poproszę dać znać, kurcze już bym jakąkolwiek pracę bym wzięła bo doła niesamowitego łapię /z wyjątkiem mięsnego bo nie znoszę widoku padliny/ No! i po raz nasty w tym dniu należy opróżnić kocią kuwetę bo jedzie aż tutaj i mimo kataru czuję haha Na szczęście nikt mnie nie odwiedza bo bym spaliła się ze wstydu :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 (edited) [IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/1376/1e37b307fe1a9c09med.jpg[/IMG][/URL][/IMG] [IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/1386/3f957363826d3f7bmed.jpg[/IMG][/URL][/IMG] [IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/1394/4f30b147580dcd80med.jpg[/IMG][/URL][/IMG] serduszko :) Przed chwilą zrobiłam fotkę Misterowi, wybaczcie za te szmatki na dywanie ale jakoś radzić sobie trzeba zwłaszcza koło kuwety :p Edited February 22, 2012 by Ninsianna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 Brązowa widzisz? Od razu mówiłam, że on jest wielki. Przynajmniej kocisko wynagradza niedogodności zapachowe swoim wyglądem. Jest rewelacyjny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 (edited) powtorka postu Edited February 23, 2012 by brazowa1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 [quote name='szuwar']Brązowa widzisz? Od razu mówiłam, że on jest wielki. Jest rewelacyjny.[/QUOTE] Hm,mam wrażenie,że większe koty widywałam.Choćby Książę Pan (na tej fotce akurat pod narkozą,do strzyzenia) [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images23.fotosik.pl/58/7447a07547c4a07cmed.jpg[/IMG][/URL] i na żywo [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images23.fotosik.pl/58/6df863cbb8588049med.jpg[/IMG][/URL] Rozwala mnie fotka,jak zblazowany MIster Bsiedzi na kolanach. Kurcze,tylko te oczy takie biedne. Wczoraj walczyłam poł godziny z rzęsą w oku ,mało go sobie nie wydłubałam i ciągle myslałam,że taki kot ma to razy 100 od wielu lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 zarąbisty jest.....:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Mój Kajtuś też jest większy od Mistera, ale on i grubszy bo waży 15 kg. Po kastracji tak się roztył i nie możemy go odchudzić :( Ciągle jest na karmie dietetycznej i nic :( Teraz i tej karmy mniej dajemy. Moja mama robiła fotkę no i nie ma pojęcia o fotografii. Mister tu mocno odchylił się do tyłu i wydaje się że jego główka jest malutka a brzucho duże. Z nim można robić co się chce. Nosić jak dziecko, przelewa się przez ręce i jakby mówił róbcie ze mną co chcecie, a w nocy zmienia się w dużego lejka. Dziś w nocy już przeszedł samego siebie olał mnie, dosłownie. Wzięłam go do łóżka bo tak płakał jak myśmy spały i nikt go nie miział. Pod kołdrę wszedł później wyszedł, myślałam że chce wskoczyć na parapet, a ja patrzę on sika mi na poduszkę i moje włosy!! grrr, co za menda i za co :( !!. Na równe nogi skoczyłam poduszkę wywaliłam na balkon żeby nie waliła, bo prać o 2 nad ranem ochoty nie miałam. Umyłam część włosów i ręce oraz wrzuciłam piżamę do wody z proszkiem, ale pomyślałam że może w nocy będzie padać, a poduszka z piór zamoknie doszczętnie. Zabrałam ją do łazienki i oblałam woda utlenioną bo niby usuwa ten smrodliwy zapaszek. Trochę pomogło więc mogłam iść spać. W nocy znowu nalał na ceratę. Na poduszkę nasikał dość dużo, więc może do kuwety tak mało sika i często żeby zaznaczyć swój zapaszek. Coś mi jeszcze zajeżdża więc za chwile zmienię się w pieska tropiciela. Z nosem przy ziemi będę szukała źródła zapaszku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 o kurcze...współczuję tobie....tym bardziej należy ci się szacunek i podziękowania za to, co dla niego robisz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted February 23, 2012 Author Share Posted February 23, 2012 O matko, co on ma z tym laniem po nocach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 [quote name='kaerjot']O matko, co on ma z tym laniem po nocach?[/QUOTE] Pojęcia nie mam, oby mu po kastracji przeszło. Dziś moją Neko pogonił :shake: Jeśli to lanie mu nie przejdzie to będzie ciężko mu domek znaleźć bo ja niestety go nie adoptuję w razie co, jak po kastracji dalej takie numery będzie robił :-( Teraz jestem bardzo wyrozumiała bo nie kastrowany i taka kocia natura znaczenie terenu swoim zapaszkiem. Mam nadzieję, że po kastracji się wyluzuje i chęć sikania gdzie popadnie mu przejdzie. Jak znajdę jakąś prace to i czasu nie będę miała tyle żeby ganiać ze ścierką i szukać źródełka smrodu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted February 23, 2012 Author Share Posted February 23, 2012 Musi mu przejść, nie wyobrażam sobie nawet nic innego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Oj też mam taką nadzieję, ale starsze koty czasami mimo kastracji dalej znaczą teren z przyzwyczajenia. Trzymam kciuki żeby u niego tak nie było Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted February 23, 2012 Author Share Posted February 23, 2012 [quote name='Ninsianna']Oj też mam taką nadzieję, ale starsze koty czasami mimo kastracji dalej znaczą teren z przyzwyczajenia. Trzymam kciuki żeby u niego tak nie było[/QUOTE] Nie mów mu o tym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ninsianna Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 [quote name='kaerjot']Nie mów mu o tym[/QUOTE] Dobrze nic mu nie powiem ;) Do wyrka już go nie wezmę :p bo została mi tylko jedna poduszka hihi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.