Jump to content
Dogomania

WIGOR & LUNA & KING - moje stado płaskoryjków ;)


olly

Recommended Posts

[quote name='olly']:multi::multi::multi: przyszły dziś wyniki biopsji Wigorka, to nie chłoniak!!!!!! to stan zapalny. Nie trzeba wycinać, na razie mamy obserwować, czy rośnie. Kamień z serca, uffff... ale mi ulżyło!! Dziękuję za wszystkie kciuki!!!!!!!!! :loveu:[/QUOTE]
super wiesci :cunao:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olly']:multi::multi::multi: przyszły dziś wyniki biopsji Wigorka, to nie chłoniak!!!!!! to stan zapalny. Nie trzeba wycinać, na razie mamy obserwować, czy rośnie. Kamień z serca, uffff... ale mi ulżyło!! Dziękuję za wszystkie kciuki!!!!!!!!! :loveu:[/QUOTE]

No i super,jeden problem mniej dla ciebie,trzymaj się i nie denerwuj za wiele ,bo dzidzi zaszkodzisz :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']ooo to same dobre wiadomości :cool2: i ludzkie stado się powieksza ;)[/QUOTE]

Tak,tak,myślała,że przede mną da się ukryć ;) Ale ostatnio podczas rozmowy telefonicznej zołza się zdradziła :eviltong: Za niecałe 3 miesiące będzie na świecie kolejna bokseromaniaczka :loveu::multi:

Link to comment
Share on other sites

Ja zołza, przyznaję się :) będzie mała Zuzia pod koniec lipca :) fakt, tym razem stado ludzkie się powiększy, a nie bokserowe ;)

Alicja, poryczałam się, jak zobaczyłam "kinder niespodzianka":roflt::roflt:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olly']Ja zołza, przyznaję się :) będzie mała Zuzia pod koniec lipca :) fakt, tym razem stado ludzkie się powiększy, a nie bokserowe ;)

Alicja, poryczałam się, jak zobaczyłam "kinder niespodzianka":roflt::roflt:[/QUOTE]

fajne są takie Kinder niespodzianki :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Bez operacji nie obędzie się :( we wtorek Wigor będzie miał usuwanego guza, który rośnie w błyskawicznym tempie, przy okazji znieczulenia będzie miał usunięte 2 zmiany o charakterze mastocytomy, jedną ma na fafelkach, a drugą na łapce :( boję się znieczulenia, od zawsze miał problem, żeby się z niego wybudzić :(

Za to Lunka stała się bardzo "niesymetryczna", gdy patrzy się na nią z góry klatka piersiowa jest w jednej strony bardziej wypukła, musi mieć RTG płuc i kręgosłupa. Do tego ostatnio dziwnie oddycha, poddusza się i kaszle. Po badaniu stetoskopem płuca ma bez zmian, ale... RTG konieczne.

A Kinio bohater czuje się wyśmienicie, profilaktycznie przebadamy mu mocz i sprawdzimy nereczki, żeby sprawdzić, czy jakieś wspomagacze witaminowa nie są potrzebne.

Ja chyba osiwieję z tym moim stadem :( Skąd brać siły ???

Link to comment
Share on other sites

No niestety tak to jest na "geriatrii". A jak już się wali, to i pali... Gorzej, bo teraz siły będziesz musiała skierować na Zuzankę, więc niech się te faflaki nie wygłupiają, tylko biorą przykład z Kinia i młodnieją w oczach ;)
Narkoza najbezpieczniejsza wziewna... Nasza Duszka dostała zapaści przy próbie zwykłego znieczylenia, a po wziewnej nie było najmniejszych problemów. Kciuki trzymam za płaskoryjki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olly']Bez operacji nie obędzie się :( we wtorek Wigor będzie miał usuwanego guza, który rośnie w błyskawicznym tempie, przy okazji znieczulenia będzie miał usunięte 2 zmiany o charakterze mastocytomy, jedną ma na fafelkach, a drugą na łapce :( boję się znieczulenia, od zawsze miał problem, żeby się z niego wybudzić :(

Za to Lunka stała się bardzo "niesymetryczna", gdy patrzy się na nią z góry klatka piersiowa jest w jednej strony bardziej wypukła, musi mieć RTG płuc i kręgosłupa. Do tego ostatnio dziwnie oddycha, poddusza się i kaszle. Po badaniu stetoskopem płuca ma bez zmian, ale... RTG konieczne.

A Kinio bohater czuje się wyśmienicie, profilaktycznie przebadamy mu mocz i sprawdzimy nereczki, żeby sprawdzić, czy jakieś wspomagacze witaminowa nie są potrzebne.

Ja chyba osiwieję z tym moim stadem :( Skąd brać siły ???[/QUOTE]
przede wszystkim gratuluje corci :multi:,ja wczoraj tez myslalam ,ze zwariuje ,bo jedna z buldozek(ta z pseudo) nie mogla,nie chciala ?stanac na tylne lapy.....na dworki znosilam i wnosilam po schodach....wrocil pancio z pracy i biegiem do weta.....i na szczescie nic z kregoslupem,przebadana na maksa ....nie bylo mnie troche wczoraj i musialy szalec,musiala wskoczyc na kanape i pewnie uderzyla sie o lawe....dostala przeciw bolowe,rozkurczoew w zastrzyku i dzis smiga ....ale co sie strachu najadlam....a druga bulwa leczona na zapalenie pecherza ,co miesiac zastrzyk na AZS....astunia (13 lat)coraz wiecej tluszczakow....tylne lapy slabe ,nadnercza chore.....weci licza nas juz po kosztach.....no to sie rozpisalam....trzymam kciuki za Twoje stadko i Ciebie ....wytrwalosci zycze ...(podobnie jak sobie)....

Link to comment
Share on other sites

U mnie to samo,ruda dwa dni wymiotowała,potem kolejne trzy dni rozwolnienie na maxa,wychodziłam z nią o 24.00,o 2.00,o 4.00 a i tak około 7 było w domu nawalone kilka razy,miała dwa dni głodówki i czyszczenie węglem,jak stwierdziłam na piąty dzień,że już trochę za długo to trwa i poleciałam po antybiotyk w południe to wieczorem już kupa normalna,a leków nawet nie zdążyłam jeszcze podać :D ,no ale jak już wykupiłam to i podałam tak na wszelki wypadek,żeby nie wróciło :)

Trzymam kciuki za spokojne wybudzenie Wigorka i za dobre wyniki badań Luny :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']No niestety tak to jest na "geriatrii". A jak już się wali, to i pali... Gorzej, bo teraz siły będziesz musiała skierować na Zuzankę, więc niech się te faflaki nie wygłupiają, tylko biorą przykład z Kinia i młodnieją w oczach ;)
Narkoza najbezpieczniejsza wziewna... Nasza Duszka dostała zapaści przy próbie zwykłego znieczylenia, a po wziewnej nie było najmniejszych problemów. Kciuki trzymam za płaskoryjki :)[/QUOTE]

Wigor będzie miał znieczulenie wziewne- po raz pierwszy. Najgorsze jest to, że mu te guzy pojawiają się znikąd i to w takich ilościach, że nie jesteśmy w stanie tak często go operować, on ma już 10 lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lula2010']przede wszystkim gratuluje corci :multi:,ja wczoraj tez myslalam ,ze zwariuje ,bo jedna z buldozek(ta z pseudo) nie mogla,nie chciala ?stanac na tylne lapy.....na dworki znosilam i wnosilam po schodach....wrocil pancio z pracy i biegiem do weta.....i na szczescie nic z kregoslupem,przebadana na maksa ....nie bylo mnie troche wczoraj i musialy szalec,musiala wskoczyc na kanape i pewnie uderzyla sie o lawe....dostala przeciw bolowe,rozkurczoew w zastrzyku i dzis smiga ....ale co sie strachu najadlam....a druga bulwa leczona na zapalenie pecherza ,co miesiac zastrzyk na AZS....astunia (13 lat)coraz wiecej tluszczakow....tylne lapy slabe ,nadnercza chore.....weci licza nas juz po kosztach.....no to sie rozpisalam....trzymam kciuki za Twoje stadko i Ciebie ....wytrwalosci zycze ...(podobnie jak sobie)....[/QUOTE]


Dziękuję za gratulacje :) muszę moje stado do czasu pojawienia się Małej postawić do pionu, ale nie nadążam :( Moje faflaki też już są liczone po kosztach, inaczej byłoby krucho :( ale widzę, że u Ciebie też na pełnych obrotach :( Trzeba się spiąć, być dobrej myśli, będzie dobrze, tak sobie wmawiam, niekiedy pomaga, również życzę wytrwałości!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tatankas']U mnie to samo,ruda dwa dni wymiotowała,potem kolejne trzy dni rozwolnienie na maxa,wychodziłam z nią o 24.00,o 2.00,o 4.00 a i tak około 7 było w domu nawalone kilka razy,miała dwa dni głodówki i czyszczenie węglem,jak stwierdziłam na piąty dzień,że już trochę za długo to trwa i poleciałam po antybiotyk w południe to wieczorem już kupa normalna,a leków nawet nie zdążyłam jeszcze podać :D ,no ale jak już wykupiłam to i podałam tak na wszelki wypadek,żeby nie wróciło :)

Trzymam kciuki za spokojne wybudzenie Wigorka i za dobre wyniki badań Luny :loveu:[/QUOTE]


Wiem, o czym piszesz, ja dwa tygodnie temu miałam to samo z Luną, co godzinę na spacer. Ale teraz podobno mnóstwo biegunek u psiurków, pewnie coś polizała na spacerze i już jakaś bakteria jej się przyplątała :(

Link to comment
Share on other sites

Wróciliśmy do domu, operacja przeciągnęła się z 1h na 2,5h. Guz pod żebrami musiał być wycięty z nadmiarem zdrowych tkanek i niestety został wsadzony dren, w tym miejscu ma 10 szwów, na fafelku i łapce mastocytomy też usunięte. W sumie na ciałku ma ponad 20 szwów. Kupiliśmy kubraczek pooperacyjny, żeby zabezpieczyć wystający dren, cały czas sączy się z niego krew. Tak jak się obawiałam, znów były problemy z wybudzeniem, do domu wróciliśmy dopiero godzinę temu, a operacja zaczęła się o 15:00. Teraz siedzimy z nim, pilnujemy, zaczęły się odruchy wymiotne. Taki mój biedaczek Malutki.. Mam nadzieję, że jutro będzie o wiele lepiej, dziś w nocy na pewno będzie dyżur przy nim.

Luna miała cały przekrój badań, RTG, USG, krew. Wszystkie wyniki książkowe, "niesymetria" wynika ze skrzywionego kręgosłupa, ale nic niepokojącego się nie dzieje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...