Jump to content
Dogomania

Holi i spółka! Czyli, jak 5 psów, 3 koty w jednym domu spali. 20.09.2020 r. żegnaj Holusiu :(


Recommended Posts

Posted

[quote name='Istar19']gazu wciąż nie ma ... to już 17 dni jakoś ...[/QUOTE]Przeginają... Skoro minęły 2 przepisowe tygodnie na założenie licznika to dałabym im porządnie popalić. Jeszcze bym sobie kazała zniżkę dać za te dni bez gazu, no! ;)

[quote name='Istar19']a ja dziś w nocy sama
(...)powiem szczerze że nie lubię być w nocy sama [/QUOTE]No to trzymaj się dzielnie! Szybko zleci :).

Posted

cóż za te dni bez gazu zwrotu nie dostaniemy bo rachunki mamy z góry ... kasę nam dadzą dopiero jak się okaże że mamy nadpłatę ...

wiem, ze szybko zleci ;) pójdę spać koło 23 i już będzie rano :D ..a jutro biedne zwierzaki 9 godzin będą same :(

zaraz skończę pisać chyba ..to wam dam poczytać na dobranoc :)

Posted

Komu się nie chce, nie musi czytać ;)

Przyjaźń

Selen chciała uciec z domu. Miała już dosyć tych dni, które jedne, po drugich upływały pod znakiem strachu, bólu i zniechęcenia. Uciec ...ta myśl bardzo głęboko wbiła się jej w podświadomość...Kiedy śniła, była wolna i wszystko było takie , jak powinno być. Uciec ...ale dokąd? Świat jest wielki ..świat jest zły …
Selen śniła. O przyjaźni, wolności o świecie, który ma więcej barw niż tylko ta codzienna szarość. Za każdym razem gdy Selen śniła, budziła się od uderzenia w głowę twardym przedmiotem ..ignorowała to ..udawała że śpi dalej, jednak wtedy kopniak obutą stopą wyrywał ją z tego kłamliwego snu...patrzyła zdziwionym wzrokiem na człowieka przed sobą i pytała – za co tym razem? Czego nie zrobiłam? Co zrobiłam źle? ..Nigdy nie dostawała odpowiedzi.
Uciec...nie ważne dokąd, ale musi stąd uciec – póki ma siły, nadzieje i choć iskrę wiary w to, że może być lepiej …
*
Minął pewien czas. Selen biegła przed siebie, trwożnie rozglądając się dookoła. Zapadał zmierzch, a ona w każdym cieniu widziała zagrożenie. Każdy szmer zdawał się być tym znienawidzonym głosem, którego nie było ..który był tylko przemocą ...Selen biegła...nie wiedziała dokąd, instynktownie wybierała kierunek. W pewnym momencie wpadła pomiędzy drzewa ..nawet nie zauważyła kiedy skończyło się hałaśliwe miasto. Przebiegła jeszcze parę metrów, zwolniła ...zmęczenie wzięło w górę. Nie zastanawiając się ani chwili stanęła, po czym padła w liście pod rozłożystym dębem. Po chwili osunęła się w stan pomiędzy jawą, a snem ...Nad światem zapadała gwieździsta noc.
*
Obudził ją chłód, przynajmniej tak myślała. Przez dłuższą chwilę nie pamiętała, gdzie jest, zdziwiła się czując zapach lasu wokół siebie. Potem dotarło do niej, co zrobiła zeszłego wieczoru, strach wdarł się w jej serce, powodując jego oszalały rytm. Głód spotęgował uczucie zagrożenia, które od tak dawno jej towarzyszyło. Nagle usłyszała szelest traw nieopodal. Szybko wstała i rozejrzała się wokoło. Nic nie widziała, słyszała tylko jak coś skrada się ku niej w pobliskich krzakach. Już miała zerwać się do biegu, kiedy Ją spostrzegła – zdawała się być przerażona równie jak ona. Obie zastygły w bezruchu, nieufnie przypatrując się sobie. Po chwili milczenia w lesie rozniósł się szept Selen
- jestem Selen, a Ty? - Tylko to zdanie przyszło do jej skołowanej głowy
- Helion – odparła cicho tamta.
Cisza ...pełna napięcia i niezadanych pytań. Nie wiadomo ile by trwała, gdyby nie nagłe burczenie wydobywające się z dwóch brzuchów. W ciszy poranka zabrzmiało jak start samolotu. Kiedy ucichło w lesie rozniósł się śmiech ..z początku niepewny, ale nabierający siły ..Śmiech dwójki samotnych dusz...
*
Tak zaczęła się historia przyjaźni pomiędzy Selen, a Helion. Połączyły je podobne wspomnienia i przeżycia ...a także głód, chłód i poczucie, że świat jest pełen wrogów, a każda chwila jest przeciwko nim. Przemierzały tereny, do których nikt inny nie zaglądał, omijały miejsca, gdzie mogłyby spotkać tamtych ludzi, od których uciekały. Mijały dni. Przez większość czasu skupiały się na szukaniu jedzenia. Helion była przodownikiem, jeśli chodzi o ilość spożywanego pokarmu, a Selen nauczona już, że nie warto się z nią kłócić, odpuszczała zadowolona tym, co miała.
Bywały takie chwile, w których dwie przyjaciółki stawały naprzeciw innym odrzutkom takim, jak one. Nie mieli oni bynajmniej dobrych zamiarów....nauczyły się więc bronić. Były teraz dziećmi ulicy...Zawsze broniły siebie wzajemnie ...Zawsze razem szły przed siebie, a ich przyjaźń pogłębiała się z dnia na dzień ...z każdym nowym problemem radziły sobie i wzmacniały tą więź. To przede wszystkim Selen chroniła słabszą Helion ...to ona była „ta złą” w ich duecie. Najwięcej używała siłowej perswazji, aby uzyskać więcej przestrzeni do życia..

Historia płynęła dalej, czas podążał w tylko sobie znanym kierunku, a życie przyjaciółek niezmiennie ciągnęło się w tym samym rytmie ...Długo by opowiadać o ich przeżyciach, bezsennych zimnych nocach, dniach, w których nic nie jadły, potyczkach z nie znajomymi...Długo by pisać o tym, co czuły każdego dnia ..jak wspierały się na sobie nawzajem, jak martwiły się o siebie, gdy dopadła je choroba ...O wielu zdarzeniach nigdy się nie dowiemy ...Ale cokolwiek się działo, sprawiało, że mając tylko siebie Selen kochała Helion jak siostrę...

*
Świat zgubił przyjaciółki. Nagle przestały chodzić po ulicach miasta, las nie rozbrzmiewał ich śmiechem. Nikt nie wiedział, co się z nimi stało. Mijał czas, a pamięć po wolnych duszach odeszła. Nie było już ich ..ot po prostu...
*
Jednak w świecie nikt, ani nic nie znika bez śladu. Selen i Helion ciągle były razem. Potrzebowały się jeszcze bardziej. Zamknięte przez człowieka w ciasnym pomieszczeniu miały tylko siebie! Opierały na sobie wzajemne problemy i strach...Ponieważ strach wrócił ze zdwojona siłą...nie wiedziały, co planuje człowiek, nie wiedziały ...a w sercach była tylko jedna myśl – jak długo jeszcze?
*
Dwie wolne dusze zamknięte w ciasnej klatce. Selen chciała uciec, zabrać ze sobą Helion ...ale jak? Nie było sposobu...
Dwie pary oczu wpatrywały się intensywnie w każdego człowieka ..może on ...może on nam pomoże stąd uciec. Ale żaden człowiek nawet nie spojrzał, odchodzili równie szybko jak się zjawiali...
Dwa ciała kładły się koło siebie zniechęcone ...nikt...nikt nie chce im pomóc.
*
Życie bez życia trwało ...aż pewnego ranka, ktoś spojrzał na Przyjaciółki ..spojrzał, po czym zabrał ze sobą. One mu nie ufały, ale miały nadzieje, że w ten sposób odzyskają wolność ...a otuchy dodawała im myśl że ciągle są razem...

I życie znów stało się życiem. Człowiek nie był już zły, jedzenia było pod dostatkiem... W końcu po wielu miesiącach strachu i niepewności dany był im spokojny sen. Mogły spokojnie odetchnąć ...mogły?...
*
Czas płata figle ...jak chcemy by płynął szybciej, ten zwalnia na przekór, a gdy chcemy by zachował trwającą chwilę, jak najdłużej ...ta kończy się w mgnieniu oka ...Selen i Helion znów samotnie przemierzały ulice obcego miasta. Uciekły? Zostały wyrzucone? Nie wiadomo ..ale czy jest jakaś różnica? Czy ma to znaczenie? Nikt ich nie szukał ...Znów stały się niechciane...Były wolne! Ale tym razem ta wolność nie była już tak słodka i upragniona. Poznały, co to ludzka miłość, zapomniały co znaczy pusty żołądek..Krążyły po ulicach obcego sobie miasta ze spuszczonymi pyskami i ogonami. Nie potrafiły znaleźć sobie miejsca. Po raz pierwszy, od kiedy się spotkały szukały wsparcia u ludzi ...czasem ktoś rzucił im coś do jedzenia, ale najczęściej spotykały się z wielkim oporem i ścianą niechęci …
Z dnia na dzień coraz bardziej miały dość. Coraz rzadziej się śmiały ..przestawały być sobą...Kiedy zdawało się im że to już koniec ..ze nie ma po co walczyć z losem, zjawił się człowiek ...człowiek, co nie odpędzał ich od siebie, co więcej przywoływał je, zdawał się być dobry ...zaufały mu, pozwoliły się zabrać ...Zaufały mu...
*
Po raz kolejny znalazły się w klatce...po raz kolejny człowiek je zawiódł. Miały tylko siebie....
Ale Helion miała już dość niepowodzeń w życiu. Jej frustracja zaczęła się odbijać na Selen – istocie tak bliskiej jej sercu. Selen z początku wybaczała i puszczała w zapomnienie zły humor przyjaciółki i pozwalała jej na wiele. Nie lubiła, kiedy Helion ją opuszczała...tak bardzo przywykła do jej obecności obok siebie, że bała się, kiedy była sama ...więc ciągle trzymały się razem ..Były tylko one, a przeciw nim cały świat.
*
Zjawili się ludzie. Tacy, którzy nie krzyczeli, nie bili i zdawało się, że zależało im na suniach. Ale te bały się zaufać …
Mimo to ludzie wracali. Wyciągali z klatki, wyprowadzali na spacer, pozwalali się bawić...Tolerowali to, że Selen wszczynała kłótnie – życie ją nauczyło, że musi atakować, by się bronić – dlatego nie raz pokazywała zęby „rywalom”, ale nigdy nie człowiekowi. Temu z kolei zaczęła na nowo ufać, spostrzegać, ze życie z ta dwunożna istotą jest ...lepsze ...barwniejsze ...Helion myślała tak samo.
Nadszedł dzień, w którym zrozumiały, że świat nie składa się tylko ze zła, a człowiek jest dobry i potrzebny do życia … i Stanął pomiędzy nimi właśnie ten człowiek – bo z człowiekiem dobre chwile trwają, a bez człowieka są tylko te godziny życia (nie)życia w klatce...Poznawszy tą prawdę Selen nie potrafiła już wszystkiego wybaczać Helion – dlaczego miała to tolerować? Z kolei Helion miała za złe przyjaciółce, że ta myśląc o człowieku zapominała o niej...Co raz częściej dochodziło pomiędzy nimi do kłótni, coraz rzadziej spały przytulone do siebie ...już się nie śmiały...
Selen oddalała się od Helion, a ta nie próbowała jej zatrzymać. Ich drogi się rozeszły....przyjaźń mająca trwać wieki umarła ...Pozostał jedynie żal za tymi dniami,co odeszły, wspomnienia wywołujące smutek ..bo nigdy już nie wrócą tamte dni ...i Pozostała pustka, jaka powstaje po utracie przyjaciela...

A Selen chce uciec, ale uciec by być z człowiekiem! Nie chce więcej być sama! Nie chce więcej tracić przyjaciół....

-KONIEC-

PS wiele osób wie o kogo chodzi w opowiadaniu 

Posted

Marzena świetnie opisałaś historię tych dwóch istot :) mam nadzieję, że dla każdej z nich jak najszybciej znajdzie się miejsce, w którym będą bezpieczne już na zawsze... i wiedz, że twoje opowieści są najlepsze! :)

Posted

dzięki Pralinko ;) ..

eh ale prawda jest , że za dobrze to ja pisać nie potrafię ..

Idę spać ...zwierzaki wezmę pod kołdrę i koc to będzie nam ciepło ..w domu 10 stopni a gazu jak nie było tak nie ma ...

do tego sąsiadka dziś stwierdziła że moje psy zostawiają mnóstwo sierści i brudu na sieni ...z której strony ja pytam? to ich kot mieszaniec main coona łazi i rozsiewa swe alergeny po schodach ...eh

dobrze że z pracy wypuścili mnie godzinę wcześniej to przynajmniej moje mychy nie były tak długo same ...jutro wraca Patryk to będzie z nimi siedział i umyje sień ^^'

Chyba łapie mnie przeziębienie bo mam paskudny humor ...poprawi się jutro na spacerze porannym ..dziś byliśmy na naszej trasie ...było szaro, mokro i ponuro, ale potworzaki się cieszyły ..a to się tylko liczy :)

Posted

taa wiem Nemoo ...ale ja teraz mam tylko dwie rodziny za sąsiadów oO to już trza po prostu mieć pecha :D

a ja dziś poszłam do pracy na 13 ...i o 14 wyszłam ...bo mało ruchu i mnie nie potrzebowali ....super, nie?

tylko po co ja biednej Holi mąciłam w głowie i namawiałam ja by była cicho, jak mnie nie będzie ?:D


wczoraj mi koncert odstrzeliła ... wróciliśmy ze spaceru ..wytarłam im łapki, po czym chciałam zejść piętro niżej do sklepu by coś sobie kupić na "obiad" ...a Holi w płacz ..nie zdążyłam nawet dotknąć klamki by otworzyć sobie drzwi, a ta naskoczyła na nie skamląc i patrzyła się tak jakbym jej serce łamała ...to jej mówię - Holi małpo zaraz wracam, a ta w jeszcze większy lament ....do tego chwyciła mnie zębami za kurtkę i stała tak zawieszona - nigdzie nie pójdziesz! ...co miałam zrobić? zabrałam ją do sypialni ..zamknęłam drzwi, wyszłam z domu słysząc jak drzwi biją o framugę i są traktowane pazurami (dobrze że lakier gruby...)na dworze ją słyszałam jeszcze :mad: a okna pozamykane...Dobrze że w tamtej chwili sąsiadów nie było :evil_lol:...

Wróciłam po 5 minutach, Holi ciągle piszczała, poczekałam chwilę aż się uspokoi i weszłam do domu ...otworzyłam sypialnie (bo biedne drzwi...) i rozbierałam się ignorując Holi ...a ta skakała wokół mnie, burczała gdzie to ja byłam TYLE czasu i nie dawała za wygraną ...po kilku minutach jak się w końcu uspokoiła, to się z nią przywitałam ...a potem mnie na krok nie opuszczała ...Ale do pracy wypuściła mnie normalnie, patrząc smutnym wzrokiem ...

Posted

A tak właściwie zapomniałam o niedzielnych zdjęciach Holi ...chciałam wam pokazać że ona nie jest gruba, ale widać to tylko po kąpieli ..ale ciężko się samemu kąpie psa i robi zdjęcia ..więc nic z tego nie wyszło ;)

mam jednak zdjęcia zmaltretowanego psa...
IMG_6078.JPG


ufo^^
IMG_6079.JPG

a tu już trochę szczęśliwsza bo wyszła z wanny;) ->i czeka na wyjście z łazienki
IMG_6084.JPG

a tak Holi zachowuje się po kapaniu...



szaleniec mały ;)
IMG_6096.JPG



cdn

Posted

IMG_6100.JPG


a tu już znudzony pies
IMG_6101.JPG

hmm widzicie podobieństwo?^^
IMG_6105.JPG


IMG_6110.JPG


a biedna Masza wolała się schować za nogami Patryka i za stołem przy okazji ...byle dalej od szalejącej Holi :D
IMG_6111.JPG

 

Posted

Jaki wariat pokąpielowy ;). A w wannie taka sierotka była :).

[url]https://lh4.googleusercontent.com/-E_qurbVENE4/T2C5uCbHffI/AAAAAAAALiU/SrYWGoVbiD4/s640/IMG_6096.JPG[/url] - gdzie kupiłaś taką "budę"? Były mniejsze rozmiary? Jak się to fachowo nazywa?

Posted

to buda od kochanej cioci soboz ;) miała być dla Zuzi (i była jakiś czas)..ale w końcu wylądowała u mnie po tym jak Holi ją rozkopała w niedziele :D teraz tam nawet kot śpi ..choć ma swoja mniejszą :)

Posted

No dzis Holi taplała się w Ślepiotce ..troszkę słonka i mój pies myśli że to już lato ^^

zdjecia mam! a jak ..znowu ..ale chwilowo nie mam czasu wstawić ..jutro pewnie to zrobię :)

a i jeszcze słonko zaświeciła i mam w domu ..[B].13 stopni![/B]

gaz niby jutro mają podłączyć....

a tak sobie myślę...jak umówimy się na następny spacer (jak Dela skończy cieczkę) to ja chyba jeszcze Zuzie ze sobą zabiorę...co wy na to dziewczyny? :) Chcecie poznać Zuźlika na żywo?

Posted

[quote name='ewes']pewnie, że chcemy poznać Zuzkę ;)

Holi jest po prostu genialna :D[/QUOTE]

dołączam się:D ale będzie ferajna:)

a Holi nie zmarzła na tym spacerze?:) z rzeczki tyle co lód zszedł a ona zażywa kąpieli;)

Posted

Aniu ...Holi ma takie futro jak kaczka pióra...woda po niej spływa :D więc po wyjściu z rzeczki była mokra przez kilka minut ..potem to już tylko wilgotna ...a w domu tylko piasek i muł rzeczny z niej ściągałam ;)

Posted

W myśli spraw codziennych
pojawia się czasem pytanie:
jak zmienić czas, życie , siebie
by być dla innych przykładem.

W myślach tych niezwykłych,
które częściej snami niż życiem się jawią:
widzimy życie lepsze lub gorsze
i drogę ...tą rozwidloną bez drogowskazu.

Jak więc żyć, kim być i trwać w tym świecie,
by nie zatracić swych uczuć i marzeń?
jedna jest odpowiedź - wiele jej ścieżek.
Trzeba być sobą, żyć w zgodzie z sercem..a czas drogę pokaże.


Dobranoc:)

Posted

[quote name='Istar19']W myśli spraw codziennych
pojawia się czasem pytanie:
jak zmienić czas, życie , siebie
by być dla innych przykładem.

W myślach tych niezwykłych,
które częściej snami niż życiem się jawią:
widzimy życie lepsze lub gorsze
i drogę ...tą rozwidloną bez drogowskazu.

Jak więc żyć, kim być i trwać w tym świecie,
by nie zatracić swych uczuć i marzeń?
jedna jest odpowiedź - wiele jej ścieżek.
Trzeba być sobą, żyć w zgodzie z sercem..a czas drogę pokaże.


Dobranoc:)[/QUOTE]

Znaleźliśmy Cię ze Sznapsem:loveu:

Odpowiadamy

Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce są wszędy
O to chodzi jedynie
By naprzód wciąż iść śmiało
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...