Jump to content
Dogomania

JAMNICZEK, 3 latka, uratowany spod kół Przeginia Duchowna. Ma już DS - zostaje u nas


barkot

Recommended Posts

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Żwirek ma sie bardzo dobrze, na lapke jeszcze nie staje. Opatrunek jest zdjety, teraz goi sie rana po szyciu. Wiadomo: walka zeby nie wyszarpal szwow, bo swedzi itd. Ale panujemy nad tym. W razie czego mam kolnierz, jak bedzie szarpal to na noc mu sie zalozy.

Co do Pani wlascicielki:
Odezwala sie ponownie (a myslalam, ze juz zrezygnowala) i powiedziala, ze jednak chce Rogera z powrotem. Zrobilo mi sie strasznie nieprzyjemnie i kompletnie nie wiedzialam co robic. Rozsadek, oraz Wasze rady podpowiedzialy mi jednak, ze musze Pania zniechecic... (Ja po prostu najzwyczajniej w swiecie nie chce zeby on za chwile znow wpadl pod samochod. My juz tego stworka cala rodzina pokochalismy).
Moj TZ postanowil troche bardziej twardo wystapic i sam powiedzial Pani, ze my zmienilismy zdanie. Ze jednak jesli chce zabrac psiaka, bedzie musiala pokryc koszty leczenia, na ktore oczywiscie mamy pokwitowania. (wiecie Ciotki ile te rzeczy kosztuja i na pewno mi uwierzycie, ze w sumie z operacja uzbieralo sie prawie 900 zl).
Mial racje moj TZ, Pani sie wtedy wycofala. Najzwyczajniej w swiecie jej nie stac.
Wyczulismy jednak smutek w jej glosie, dopytywala sie o jego zdrowie i czy moze go chociaz zobaczyc.... i ze chetnie udostepni jego ksiazeczke zdrowia ze szczepieniami...
No a ja sie potem poryczalam bo mi sie zrobilo zal tej Pani. Czuje sie podle.

Mozemy sie z Nia spotkac, Zwirka pokazac itd. Ale co potem? Mam go nie oddac?
Akurat dzis jechalam znow ta droga gdzie Żwirka potracilo, ruch tam potworny, auta nie zwalniaja bo odcinek prosty. Pani mieszka tuz przy tej drodze...

Link to comment
Share on other sites

Na pewno masz ogromny dylemat. Ale z drugiej strony , gdyby nie Ty psiaka już by nie było i taka jest prawda. Szkoda starszej Pani, ale jak znowu go puści ( a pewnie tak) i psiak może mieć powtórkę lub jeszcze gorzej. To tak jakbyś skazywała go na śmierć. Szkoda babci ale porozmawiać trzeba i wiele jej uzmysłowić. Nie zazdroszczę. Jeśli nie ma ogrodzenia i nie chodzi z nim na smyczy..... Może będzie obiecywać, ale przeważnie to nie kończy się różowo. Miejsce niebezpieczne.

Link to comment
Share on other sites

To zdjęcie, mozna powiedziec, wigilijne. Czwarta miska jest dla kocicy, ale nie wytrzymala napięcia jedzenia przy jednym stole z psami i uciekła na chwilę przed spustem migawki.

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/525/dsc0015cw.jpg/"][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/7271/dsc0015cw.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Żwirek skończył wieczerzę jako pierwszy i mówi do dwóch sucz, że idzie po kocice. Bo nie przystoi, zeby kot nie bral udzialu we wspolnej kolacji.
Wesołych Świąt wszystkim Dogomaniakom!

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/193/dsc0019ujh.jpg/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/4038/dsc0019ujh.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, to faktycznie trudna sytuacja.
Pani szkoda, ale z drugiej strony gdyby to właścicielka psa znalazła zaraz po wypadku, to co?
Nie ma pieniędzy, więc co by było?
Uśpiła by go?...
A jak nie ma ogrodzenia, to zaraz może być to samo i co wtedy?...
Dla dobra psa nie powinno się go oddawać Pani, ale z drugiej strony trzeba to delikatnie załatwić, uświadomić Pani to wszystko o czym pisałam i przekonać, że lepiej byłoby znaleźć mu nowy dom.

A zdjęcia super. I masz śnieg! :)
Wszystkiego najlepszego!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='danka1234']tez zagladam i czekam na jakies wiesci[/QUOTE]

ja tez jestem ciekawa co z psem ,a to dlatego ze wczoraj bylam sparwdzic dom dla mojego amora jest to mix jamnika ,na zdjeciu wyglada jak jamnik i pani jednak chciala by jamnika bo cale zycie miala jamniki -3 ,wczoraj pokazywal mi zdjecia .Pssy leczy o ostatniego walczyla 3 miesiac ,mial raka z przezutami. Jak jamnis bylby do adopcji to prosze dac znac ,podam namiary na pania >pania jest starsza ,sympatyczna osoba ale mieszka z córka ,zieciem i wnukiem .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karolina&sasza']To strasznie trudna sytuacja.Z jednej strony nie oddawac jamnika a z drugiej zal pani....[/QUOTE]
nie bardzo mam czas czytac o co chodzi z tym domkiem jamnisia ale jezeli włascicielka nie moze oiekowac sie jamnisiem bo jej nie stac czy jest nie poradna to tez mi jej zal ale my ratujemy zwierzaki i najwzniejsze teraz jest dobro psa.Bo co bedzie jak jamnis sie zestarzeje jaka przyszłosc go czeka jak teraz macie watpliwosci?

Link to comment
Share on other sites

witajcie w Nowym Roku,

Żwirek nie wroci do Pani, decyzja przykra ale podjeta.
Miedzy innymi dlatego, ze wymaga dalszego leczenia... (a jak wiadomo u dawnej wlascicielki nie byloby szans)

Szwy z lapy zdjelismy sami, ale Żwirek niestety chodzi slabo. Wciaz myslelismy, ze zacznie normalnie uzywac lapki i chod wroci do normy. Niestety uplynelo juz sporo czasu od operacji, a on bardzo brzydko "odstawia" lapke, i caly tyl zarzuca mu jakos tak bokiem. Jedziemy do weta ktory robil operacje (i tak sie zbliza wyznaczony czas kontroli). Mam obawy ze cos "zepsul". Obym sie mylila.
Reasumujac: Żwirus na razie nie jest do adopcji. Musze go jakos z tego wyprowadzic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barkot']witajcie w Nowym Roku,

Żwirek nie wroci do Pani, decyzja przykra ale podjeta.
Miedzy innymi dlatego, ze wymaga dalszego leczenia... (a jak wiadomo u dawnej wlascicielki nie byloby szans)

Szwy z lapy zdjelismy sami, ale Żwirek niestety chodzi slabo. Wciaz myslelismy, ze zacznie normalnie uzywac lapki i chod wroci do normy. Niestety uplynelo juz sporo czasu od operacji, a on bardzo brzydko "odstawia" lapke, i caly tyl zarzuca mu jakos tak bokiem. Jedziemy do weta ktory robil operacje (i tak sie zbliza wyznaczony czas kontroli). Mam obawy ze cos "zepsul". Obym sie mylila.
Reasumujac: Żwirus na razie nie jest do adopcji. Musze go jakos z tego wyprowadzic.[/QUOTE]

A czy jakś pomoc Ci jest potrzebna?

Link to comment
Share on other sites

bylismy u weta, byl rentgen, ogledziny
uffff... raczej nie jest tak zle
Wet byl troche zdziwiony, ze my (ja i TZ) jestesmy tacy niecierpliwi
powiedzial, ze zlamanie bylo skomplikowane, miednica mocno pogruchotana a my bysmy chcieli zeby psiak chodzil prosto po 3 tygodniach od operacji

uspokaja i kaze czekac, wg niego zdjecie pokazuje, ze zrasta sie prawidlowo.
Wiec czekamy, za dwa-trzy tygodnie do kontroli. Mam nadziejee, ze wszystko bedzie dobrze.
Isadora - wielkie dzieki, pomocy nie trzeba, bo psiak jednak zdrowieje i ptasiego mleka mu u nas nie brakuje :-), a mam sygnaly, ze jak wyzdrowieje DSow sie juz kilka zglasza (np od Foksia i Dzekus). Na razie nie spiesze sie z adopcja bo chce zeby wet ktory operowal mial go pod kontrola i wyprowadzil na 100% zdrowego psa.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

dawno sie nie odzywalam, bo troche w rozjazdach bylam
a niewiele wiesci nowych. W tym sensie ,ze do weta dopiero idziemy w przyszlym tygodniu.
Zwircio jeszcze kuleje, ale juz duzo lepiej chodzi niz na poczatku stycznia. Moze bedzie calkiem dobrze? Zobaczymy.

Stalo sie to co bylo nieuchronne: tak sie do niego przywiazalismy (zwlaszcza moj 3letni synek), a Zwirek do nas ze decyzja pare dni temu zapadla: ZOSTAJE.
Nie wiem jak sie zmienia tytul watku, probowalam przed chwila to zrobic ale mi sie nie udalo... Juz nie szuka wlasciciela. Musze to zmienic, bo tytul jest mylacy.
Prosze, niech ktos podpowie jak sie zmienia tytul.
No i mam trzeciego psa, a TZ nawet nie probuje prostestowac. Kocha Żwirka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...