Arlene Posted April 29, 2007 Posted April 29, 2007 Czytałam w wielu, wielu książkach o tym, jak nauczyć psa skupiania się na przewodniku, ignorowania tropów... kiedy człowiek to czyta, myśli "przecież to takie proste, każdy zdoła nauczyć tego swojego psa!" Niestety wszystko się zmienia, kiedy rzeczywiście próbujemy to zrobić. Beagle mają bardzo rozwinięty instynkt tropienia, więc nauka może być jeszcze trudniejsza. Choć nie mam psa tej rasy, wiem jakie mogą być... że tak powiem trudne :lol: Kiedy sama uczyłam Nukę koncentrowania się na mnie i kiedy odwracałam Jej uwagę od interesujących bodźców, przekonałam się, że to niełatwe. Smakołyki, zabawki, piszczenie gumowej piłki, przywoływanie na wiele sposobów... To nieźle zdało egzamin u mojej prawie-prymuski, ale wobec beagla i tropu - może być do niczego. Jedyne, co mogę polecić w tym wypadku, to staranie się trzymać psy blisko siebie, żeby w razie czego móc szybko przypiąć smycz do obroży. Kontrolować teren, w którym psiaki mają biegać... No i dużo, dużo ćwiczeń na przywoływanie, a każde przyjście sowicie nagradzane wszystkim tym, co pies najbardziej lubi (może nie toną schabowego, ale czymś zbliżonym :evil_lol:) Życzę powodzenia w ćwiczeniach! Quote
grazyna9915 Posted May 4, 2007 Author Posted May 4, 2007 Suczki na spacerze bardzo, ale to bardzo pilnowałam. Nie pozwalałam im odchodzić na odległość większą niż 7-8 m. Wszystko szło świetnie, ale którz mógł przewidzieć, że tuż przed nosem przebiegnie nam sarna.:placz: Quote
Tomo 2 Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 Pozdrawiam serdecznie właścicieli tropowców a zwłaszcza biglusi .Wasze kłopoty znam z autopsji.Ja mam chyba większy problem bo mój bigluś to potrafi zaraz po otwarciu drzwi od samochodu poleceć za tropem i żaden smakołyk czy wołanie nic nie daje.Zresztą idąc na smyczy potrafi wyczuć trop i zwierzynę z bardzo daleka co nie spotyka się aż tak mocno u innych biglusi.Trenowałem to na naszych biglówkach/ 5-10 szt/.Inne przeszły a ona się rwie do lasu.Trenujemy posłuszeństwo ale na tropy to dziś jeszcze nie daje wyników . Quote
chicken Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 Ja mam huska ktory tez ma duzy instynkt pogoni i jak cos zobaczy to nie ma mocnych zeby wrocila jak ja wolam :roll: Wtedy nie pozostaje mi nic innego jak czekac az wroci i nie widze mozliwosci aby ja od tego oduczyc bo to jest zbyt silne...Na szczescie chodze w takie miejsca gdzie ulicy nie ma w duzej odleglosci, ale nie moge jej puszczac samemu np w lesie kolo mnie bo niestety tam sa sarny a jeszcze nie wiem jak daleko ten las siega :roll: W to miejsce chodze za to wtedy gdy towarzyszy nam inny pies ;) Quote
Eruane Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='grazyna9915']Smakołyki to mało powiedziane. Pogoń to dla nich to lepsze niż świerzutka tona schabowego z rusztu.:angryy: Wyćwiczenie u beagli braku reakcji na trop jest chyba nie do wyuczenia. TRACĘ NADZIEJĘ![/quote] Łatwe to nie jest, ale do zrobienia. Pracy i czasu trzeba poświęcić dużo więcej niż przy innych psach, bo to walka z silnym instynktem. Przekierowanie itd. - wszystkiego trzeba próbować. Ale jest to do zrobienia. Znajoma miała już 2-letniego beagla, który uciekał namiętnie i juz w ogóle nie był puszczany bez smyczy. Przeszła z nim szkolenie na posłuszeństwo i w trakcie, a także długo po szkoleniu ćwiczyła na lince, ewentualnie, jak pies jakimś sposobem próbował nawiać, rzucała przed niego coś odstarszającego, wydającego dźwięk i pies się zatrzymywał, a ona wtedy szybko wydawała komendy (czasem trzeba było mieć kilka takci hdzwoniących rzeczy;) ). Zmiany na poczatku wydawało sie, że nie zachodziły w ogóle, w dodatku prowokował inne psy do ucieczek :cool3: Ale po jakimś czasie coś się zaczęło zmieniać, powoli, ale jednak. A teraz to całkiem posłuszny psiak, choć oko na niego trzeba mieć zawsze i pani nie może się z kimś zagadać na spacerze. ;) Nadmieniam, że to był pierwszy pies tej pani, czyli miała zero doświadczenia w ogóle z psami, nie wiedziała nic, dopóki nie zaczął uciekać (czyli podstawowy błąd), uczyła się wszystkeigo od podstaw na szkoleniu, łącznie z celnym rzucaniem, skokami na linkę i szybką reakcja zanim pies coś zrobi). Czyli nadzieja nadal jest :p Co do ucieczek dwóch psów - jeden drugiego zawsze nakęca na takie rzeczy. A jak reagują, gdy jeden jest na lice, a drugi bez linki? U mnie taka wymiana - biega raz jeden pies, raz drugi - pomogła w skłonnościach do biegania za tropem u zwykłych kundli, które kiedys żyły na dziko i polowały. Jeśli puszczę psy razem, to zobaczę je znowu za jakiś czas. Jeśli puszczę tylko jednego, drugi trzyma się w miarę blisko. Quote
puli Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='Tomo 2']Pozdrawiam serdecznie właścicieli tropowców a zwłaszcza biglusi .Wasze kłopoty znam z autopsji.Ja mam chyba większy problem bo mój bigluś to potrafi zaraz po otwarciu drzwi od samochodu poleceć za tropem i żaden smakołyk czy wołanie nic nie daje.Zresztą idąc na smyczy potrafi wyczuć trop i zwierzynę z bardzo daleka co nie spotyka się aż tak mocno u innych biglusi.Trenowałem to na naszych biglówkach/ 5-10 szt/.Inne przeszły a ona się rwie do lasu.Trenujemy posłuszeństwo ale na tropy to dziś jeszcze nie daje wyników .[/quote] Trzym się cierpliwie! Gdzies wyczytałam, ze Mistrzostwa Europy w Posłuszeństwie dwa lata pod rząd wygrywał biglusiek. Czyli da się! Quote
Agnisia =) Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Jak to jest z tym przekierowaniem na łup zastępczy? Pracuje się z psem od szczeniaka i można sprawić, że pies mysliwski nie będzie reagozał na zwierzyne tylko na zabawki? Możecie mnie oświecić? Quote
Eruane Posted June 1, 2007 Posted June 1, 2007 Moja znajoma nie pracowała nad psem od szczeniaka. Była zupełną laiczką, a pies uciekał jej zawsze, jak tylko był spuszczany ze smyczy, a ona biegała za nim po lesie z płaczem. Z tego, co pamiętam, nauczyła go ganiać za miękkim, nasączonym zapachem jedzenia aportem na długiej lince. Aport uciekał, pies łapał. Potem już nie nasączała zapachem i też działało. Ale były momenty, kiedy w psie i tak odzywał się zew i wtedy natychmiast musiała reagować. Ponoć w tej chwili nie ma większych problemów. Ale musi mieć oczy wokół głowy, jak puszcza psa i jak przestaje nad nim panować rzuca czymś, co odwraca jego uwagę od tropu. Łatwe to wszystko nie jest. :shake: Nie można powiedzieć, że pies wolał aport niż trop, raczej pani wychodziła z siebie, żeby wolał sie z nią bawić niż biec za tropem, co też nie zawsze działało (na początku zawsze był na lince). A ćwiczyła z psem bardzo długo. Quote
Dorota i Kora Posted June 17, 2007 Posted June 17, 2007 Witam! Podobnie sprawa się miała z moją Korką. Na początku, jak poczuła trop, albo zobaczyła jakieś zwierzątko zwiawała i potrafila zniknąć na ok godzinę! Doprowadzała mnie do rozpaczy! Zima, mróz, śniegu po kolana a ja chodzę po lesie wołam psa i ryczę. Próbowałam róznych metod, ale zawsze klapa. Nie działała ani prośba, ani groźba. Trzeba po prostu wyczuć moment i ją zapiąć. Ostatnio zauważyłam, że Kora jest grzeczniejsza, kiedy zabieram ją na rower. Wtedy nie koncentruje się na szukaniu tropów, tylko grzecznie przy mnie biegnie. Teraz staram sie jak najczęściej w ten sposób ją wyprowadzać, chociaż niesie to spore ryzyko dla mnie (Korka ciągnie jak ciągnik!). Dodam tylko, że Korka nie jest psem myśliwskim (chociaż ma duszę myśliwego :evil_lol:), to kundelek, przypominający troszkę wilczurka. No i nie jest z nami od szczeniaka. Zabraliśmy ją ze schroniska jak miała ok 2,5 - 3 lat. Quote
Atkaaaa Posted September 14, 2007 Posted September 14, 2007 tez znam taki problem..trop to duzy problem jak kogos beagle sie slucha..(wraca na zawolanie przedewszystkim:D) to wielkie brawa :D Quote
betty_labrador Posted September 15, 2007 Posted September 15, 2007 moj flat tez podaza za wszelakim tropem w lesie... najbardziej lubi gorne weszenie tropu g...oraz innych padlinek i smieci ;) nie mam na to juz sil... no a trop sarny -tez czesto poleci za takim, ale wraca szybciej niz po wyzej wymienionych... EH :shake: Quote
Unbelievable Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Doczepię się do tego tematu, chociaż z nieco innym problemem. Mój Jack Russell wywęszy wszystko, nie koniecznie jakąś zwierzynę, wystarczy mu człowiek. Wtedy dostaje głupawki- idzie aż czegoś nie znajdzie. Czasem zareaguje na wołanie- spojrzy na mnie i dalej ucieka, lub też posłucha się i zaczyna iść do mnie ale poczuje inny trop i kółko się zamyka. Najczęściej łapię go przy jedzeniu czegoś (np zdechłego ptaszyska :angryy:) albo jak jestem blisko niego i mam smakołyk. Na ogrodzie przychodzi bez problemu mimo wielu kotów, ptaków i innych stworzonek pojawiających się dosyć często. Nie mam pojęcia o co chodzi. Pomożecie? ;) Z góry dziękuję, martyna. Quote
WŁADCZYNI Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Martyna a próbowałaś gwizdka? U mnie działa lepiej niż słowa, smakołyki, zabawki itd /mam suke wtypie PRT/ Quote
Eruane Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Zabawa przy odwoływaniu zawsze górą. :cool3: Jeśli chodzi o gwizdek - na 4 moje psy, tylko jedna sunia reaguje na gwizdek wprot fenomenalnie. 1/4 to i tak dobry wynik, więc polecam spróbować. Ale potem trzeba jakoś psiaka nagrodzić i tu pojawia się pytanie ,co najlepiej na niego zadziała. :p U mnie zdecydowanie super żarcie i zabawa z piłką. Quote
betty_labrador Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 u mnie gwizej kiedys dzialal ekstra po uwarunkowaniu..ale jakies bledy musialam popelnic i szybko przestal dzialac nalezycie :roll: Quote
werbena520 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Hm...przeczytałam wszystkie posty i stwierdziłam,że nie powstrzymam tropowca/mam Gordona/ przed ucieczką kiedy poczuje trop...Cóż...oczy dookoła głowy i w razie podejrzenia psiula na smycz...hm. Quote
WŁADCZYNI Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Jednak najlepiej działa zajmowanie psa tak żeby nie miał czasu się schylić - chyba że po zabawkę:evil_lol: Quote
betty_labrador Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='werbena520']Hm...przeczytałam wszystkie posty i stwierdziłam,że nie powstrzymam tropowca/mam Gordona/ przed ucieczką kiedy poczuje trop...Cóż...oczy dookoła głowy i w razie podejrzenia psiula na smycz...hm.[/QUOTE] po czym to konkretnie stwierdzilas? :roll: Quote
werbena520 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='betty_labrador']po czym to konkretnie stwierdzilas? :roll:[/quote]Po przeczytaniu Waszych postów,a w szczególności po wypowiedzi p.Mrzewińskiej,której wypowiedzi sobie niezwykle cenię Quote
Unbelievable Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='WŁADCZYNI']Martyna a próbowałaś gwizdka? U mnie działa lepiej niż słowa, smakołyki, zabawki itd /mam suke wtypie PRT/[/quote] Na gwizdek nawet się nie obejrzy. Mam w domu 3 młodsze siostry a one mają zabawkę- psa, który reaguje na gwizdki. Dla niego stało się to już normalnym, codziennym odgłosem i ani myśli się na to obejrzeć. Zabawki są interesujące tylko w domu i w ogrodzie, gdziekolwiek to jest. Na smakołyki ogląda się tylko czasami... [quote name='Eruane']Zabawa przy odwoływaniu zawsze górą. :cool3: Jeśli chodzi o gwizdek - na 4 moje psy, tylko jedna sunia reaguje na gwizdek wprot fenomenalnie. 1/4 to i tak dobry wynik, więc polecam spróbować. Ale potem trzeba jakoś psiaka nagrodzić i tu pojawia się pytanie ,co najlepiej na niego zadziała. :p U mnie zdecydowanie super żarcie i zabawa z piłką.[/quote] Zabawa przy odwołaniu nie działa, tylko smakołyki. I nie wołam go tylko wtedy, gdy mam go wziąć na smycz i iść do domu bo wiem, że to też częsty błąd. Jak był młodszy zawsze wracał, teraz sporadycznie. Ma 18 miesięcy- może to tylko 'okres buntu'? ;p Quote
betty_labrador Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='werbena520']Po przeczytaniu Waszych postów,a w szczególności po wypowiedzi p.Mrzewińskiej,której wypowiedzi sobie niezwykle cenię[/QUOTE] Jak dlugo nie wraca z takiej pogoni? Proboalas kiedys porzadnie warunkowac go na jakis dzwiek? Quote
Guest Mrzewinska Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 A ja chyba nie napisalam, ze to niemozliwe, tylko ze trudne??? Gordon powinien byc latwiejszy w ulozeniu niz beagle. Podobno u zrodla rasy byla wlewka collie. W kazdym razie jest spokojniejszy. Ale zadnego psa nie uczestniczacego akurat w polowaniu nie wolno w lesie spuszczac ze smyczy. Owszem, można psa nakierowac na prace na zapachu i tropie czlowieka, przy ignorowaniu zapachu zwierzyny, tak pracuja psy ratownicze, a sa wsrod nich przedstawiciele roznych ras. Ratownik pracuje na popedzie lowieckim, zmienia sie ofiara tylko, no i złapać ani zaaportować jej nie wolno:-))) Ale jesli chce sie miec psa przede wszystkim do towarzystwa, nieklopotliwego na spacerkach, bez pasji tropienia zwierzyny - to hmmm, wybor jest ogromny, nie trzeba szukac w rasach mysliwskich akurat... Zofia Quote
WŁADCZYNI Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 A psi "ultradźwiękowy" gwizdek? Wpisałam w "" bo ja ten mój słyszę - i nie wiem czy to znaczy że słysze ultradźwięki, czy z gwizdkiem coś nie tak:evil_lol: A jakiś inny dźwięk? Trąbka od roweru? :cool3: Ja tłukę przywołanie i tłukę i doszłam do wniosku że suka jest "jednozmysłowa" - jezeli patrzy to tylko patrzy i nie reaguje na nic, jeżeli wącha tak samo jeżeli słucha to tylko słucha itd:mad: Zachowuje się jakby żyła we własnym świecie (autyzm?):shake: Quote
werbena520 Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 [quote name='betty_labrador']Jak dlugo nie wraca z takiej pogoni? Proboalas kiedys porzadnie warunkowac go na jakis dzwiek?[/quote] Do tej pory/gordon ma 13 mies/przychodził po każdej pogoni praktycznie natychmiast-nagradzany za przyjście smakołykami.Troszeczkę się boję jego zachowań w czasie póżniejszym,gdy wydorośleje.Z charakterystyki rasy wiem,że będzie głuchnął w pewnych sytuacjach.Uwarunkowanie gwizkiem?...nie próbowałam.. Quote
Unbelievable Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Spróbuję zakupić taki 'ultradźwiękowy' gwizdek ;p Może to coś da, zobaczymy. I oby:angryy: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.