Jump to content
Dogomania

Spaniel Cavalier Rodowodowy POMOCY!!!


stizek

Recommended Posts

Witam wszystkich forumowiczów mam taki problem prosze o pomoc...

Miesiąc temu moja siostra kupiła Sunię Spaniel Cavalier z rodowodem.Kupiony niby od dobrego hodowcy. Piesek musiał przejść operację ponieważ żołądek przyrastał do żeber, płuc.Oddychała jednym płuckiem i piszczała jak jadła. Dziś piesek przeszedł operację wszystko poszło okej niestety dostała wewnętrznego krwotoku...Pies kosztował nie małe pieniądze bo 2500tys. gdyby trzeba było dać 2 tyle aby przeżyło nie było by problemu lecz nie o to chodzi sunia miała 3 miesiące w nowej rodzinie miesiąc wdg mnie nie może być takich rzeczy że płaci sie ogromne pieniądze za pieska który miał być pewny i zdrowy a piesek ma wade genetyczną.Czy moge domagać się od hodowcy zwrotu pieniędzy lub innego psiaka? Prosze o pomoc w tych ciężkich chwilach

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='stizek']Witam wszystkich forumowiczów mam taki problem prosze o pomoc...

Miesiąc temu moja siostra kupiła Sunię Spaniel Cavalier z rodowodem.[B]Kupiony niby od dobrego hodowcy. [/B]Piesek musiał przejść operację ponieważ żołądek przyrastał do żeber, płuc.Oddychała jednym płuckiem i piszczała jak jadła. Dziś piesek przeszedł operację wszystko poszło okej niestety dostała wewnętrznego krwotoku...Pies kosztował nie małe pieniądze bo 2500tys. gdyby trzeba było dać 2 tyle aby przeżyło nie było by problemu lecz nie o to chodzi sunia miała 3 miesiące w nowej rodzinie miesiąc wdg mnie nie może być takich rzeczy że płaci sie ogromne pieniądze za pieska który miał być pewny i zdrowy a piesek ma wade genetyczną.Czy moge domagać się od hodowcy zwrotu pieniędzy lub innego psiaka? Prosze o pomoc w tych ciężkich chwilach[/QUOTE]

Na czym polega klasyfikacja tego hodowcy jako dobrego? Siostra była w hodowli regularnie? Oglądała rodziców i szczenięta w ich środowisku, u hodowcy? Dowiadywała się o poprzednie mioty z hodowli?

Czy macie opinię weterynarzy na temat tego, że wada była możliwa do wykrycia we wcześniejszym wieku? Czy umowa, którą podpisała siostra ma w sobie treść, która głosi, że hodowca zwraca pieniądze w przypadku wykrycia wady genetycznej psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']weterynarz powiedział ze to genetyczne ja pisze w imieniu siostry która jest załamana. Hodowca zostanie jutro poinformowany.Piesek od soboty dawał im jakies objawy[/QUOTE]

Jeśli pies dawał od soboty objawy, to dlaczego uważacie, że wcześniej u hodowcy miał już jakieś znaki choroby? Sami piszecie - że dopiero od soboty. A pies jest u siostry miesiąc. Rodowód jest gwarancją czystości rasy oraz braku generalnych wad genetycznych - to, jak pisze bejasty, może być wada rozwojowa. Opinia jednego weterynarza to mało - potrzeba innych, obiektywnych opinii i przede wszystkim, potwierdzenia tych opinii odpowiednimi badaniami. Nie wspomnę, że zakładanie wątku bez wcześniejszego kontaktu z hodowcą jest po prostu chamstwem i brakiem wychowania ;)

Link to comment
Share on other sites

próbowałem zapytać siostry ale naprawdę są w szoku piesek dla niej i dzieci był bardzo ważny jutro ona będzie analizować umowę.Rodziców widziała i reszte rodzeństwa kobieta z tego co mi opowiadała to była obeznana w temacie bo wszystko jej opowiadała o zasadach rodowodów i o tych psach,sama jezdzi na wystawy.Co do opini nie ma problemu weterynarz wszystko wystawi.Tylko nie wiem czy pieskowi 3 miesięcznemu można przewidzieć coś;/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']próbowałem zapytać siostry ale naprawdę są w szoku piesek dla niej i dzieci był bardzo ważny jutro ona będzie analizować umowę.Rodziców widziała i reszte rodzeństwa kobieta z tego co mi opowiadała to była obeznana w temacie bo wszystko jej opowiadała o zasadach rodowodów i o tych psach,sama jezdzi na wystawy.Co do opini nie ma problemu weterynarz wszystko wystawi.Tylko nie wiem czy pieskowi 3 miesięcznemu można przewidzieć coś;/[/QUOTE]

Opinia jednego weterynarza to mało w takim wypadku. Trzeba opinii innych weterynarzy oraz 100% pewności, że to wada genetyczna, a nie rozwojowa, za którą hodowca [U]nie odpowiada[B]. [/B][/U]Rozumiem szok i smutek, jednak pies, nawet rodowodowy, to żywa istota, której zdarzają się różne choroby, również rozwojowe - trzeba mieć to na uwadze.

Link to comment
Share on other sites

Pies miał 2 mce jak go wzieli teraz miał 3 miesiące nacieszyli się nim 1miesiąc, ja nic nie napisałem że u hodowcy były jakies problemy tylko stwierdzam to co powiedział weterynarz ze to GENETYCZNE .... w sobote na spacerze cos tam zauważyli ze nie mogł jeśc i piszczał jak jadł.pies nie ma 2/3 lat że cos się dzieje i pies zdycha tylko ma 3 miesiące w tym miesiąc u nich.Więc wydawac 2.5tys za psa który miał być czysty i zdrowy i zdycha to przesada,nawet jeżeli to wada genetyczna czy rozwojowa to i tak hodowca powinien oddać pieniądze lub pieska...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']Pies miał 2 mce jak go wzieli teraz miał 3 miesiące nacieszyli się nim 1miesiąc, ja nic nie napisałem że u hodowcy były jakies problemy tylko stwierdzam to co powiedział weterynarz ze to GENETYCZNE .... w sobote na spacerze cos tam zauważyli ze nie mogł jeśc i piszczał jak jadł.pies nie ma 2/3 lat że cos się dzieje i pies zdycha tylko ma 3 miesiące w tym miesiąc u nich.Więc wydawac 2.5tys za psa który miał być czysty i zdrowy i zdycha to przesada,nawet jeżeli to wada genetyczna czy rozwojowa to i tak hodowca powinien oddać pieniądze lub pieska...[/QUOTE]

Człowieku, zrozum kilka rzeczy. Po pierwsze - weterynarze się mylą, wiec opinia jednego, dodatkowo nie poparta konkretnymi wynikami badań, to zero tak naprawdę. Po drugie - u psa rozwijającego się, tego rodzaju wady ROZWOJOWE mogą pojawiać się nwaet w ciągu dwóch tygodni, więc miesiąc to długo. Po trzecie - rodowód nie jest gwarancją, że pies nie zachoruje - jest gwanracją, ze pies jest czystej rasy i prawdopodobnie nie będzie chorował na typowe dla rasy wady rozwojowe. Zapytałam wcześniej - skąd wiesz, że to dobry hodowca? Ile razy siostra była w hodowli przed pojawieniem się szczeniąt? Ile razy widziała rodziców na wystawach? Ile dowiedziała sie o poprzednich miotach?

Link to comment
Share on other sites

na to pytanie nie potrafię teraz odpowiedzieć szukali pieska w internecie znaleźli pojechali po niego w wyznaczonym terminie i taki był finał.A ona opowiadała że jezdzi na wystawy.Rodziców widzieli raz i to wsio.Nie mieszkają w Polsce przyjechali do polski zrobili kupę km i wrócili...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']na to pytanie nie potrafię teraz odpowiedzieć szukali pieska w internecie znaleźli pojechali po niego w wyznaczonym terminie i taki był finał.A ona opowiadała że jezdzi na wystawy.Rodziców widzieli raz i to wsio.Nie mieszkają w Polsce przyjechali do polski zrobili kupę km i wrócili...[/QUOTE]
czyli dali 2,5tys za psa, który miał ładne zdjecia w internecie i jego hodowczyni pięknie opowiadała?o.O
przede wszystkim trzeba się zgłosić do hodowczyni, jeśli tak jak mówisz jest dobra to ma swojego weta, który opiekuje się jej psami i to u niego siostra może leczyć szczeniaka. po drugi trzeba zasięgnąć opinii innego weterynarza poza tym jednym, który mógł po prostu źle określić diagnozę i zamiast psa leczyć stwierdzi, ze to genetyczne i nie da się nic zrobić.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest takie łatwe oni mieszkają za granicą i to łatwo sie piszę...Zobaczyli że coś się dzieje w niedziele pojechali na granicę do weterynarza tam zrobiono zdjęcia i stwierdzono że oddycha jednym płucem i żę zołądek przyrósł do żeber.na 2 dzień przyjechali znów do polski do innego weterynarza i tez stwierdził to co 1..Poza tym nie może leczyć szczeniaka ponieważ tak jak pisałem po operacji dostał krwotoku i zdechł!.

Link to comment
Share on other sites

Chcieli pieska z polskiej hodowli. Nic w tym zlego. Z pierwszej lepszej nie mieli psiaka. Zanim zdecydowali sie na kupno u tej a nie innej osoby zaczerpneli wiedzy u kilkow. Poza tym istnieje strona E-Cavalier. Gdzie mozna na forum poczytac o hodowcach i opiniach. U hodowcy byli w domu. Piesek byl dobrze utrzymywany i ma badanie serca, rzepki kolanowej. Poza tym przechodzil niezbedne badania ktore pozwalaja na branie udzialu w wystawach. Mysle ze doszlo do nieszczesliwego zbegu okolicznosci. Wg weterynarza zdjacia mowily iz cos sie dzieje w plucach gdzie lewa czesc byla kompletnie zacieniona. Schorzenie nazywa sie przepuchlina przeponowa. Najpierw byl opcja z emoze piesek gdzie zostal uderzony lub spadl z czegos. Jednak operacja i widok wnetrzonosci powiedzial ze bylo to od malego. Tylko ze kiedy piesek pije tylko mleko matki i malo sie porusza nie jest to widoczne. Zaczynaja sie klopoty od momentu rozwoju wzrostu.NIe jestem fachowcem ale opinia byla dwoch lekarzy niezaleznych od siebie.

Link to comment
Share on other sites

Gdyby nie zostal piesek zoperowany konieczna byla eutanazja bo zdechla by z glodu. BYla bardzo wesolym i zabanym szczeniakiem. Dopuki nie zaczela jesc nic nie wskazywalo o tym iz jest tak powaznie chora. Jeszcze dzis rano przed operacja bawila sie zwawo, mimo glodu byla wesola. Dlaczego stalo sie to w sobote nie wczesniej????otoz byla na spacerze skakala biegala najprawdopodobniej podczas ruchu doszlo do oderwania sie tego co nie dokonca od urodzenia trzymalo sie odpowiedniego miejsca. W opisie i przyczynie jest napisane. "nieprawidlowe przyrosniecie przepony" Wada wrodzona. W jej plucach byl zoladek, watroba oraz czesc jelit.Stad to cierpienie i skowyt podczas jedzenia.
Pytanie nalezalo nie do opcji "szukam winnych i straconych pieniedzy" tylko czy mozna wobec takiej sytuacji byc jakos chronionym prawie. Jest umowa wiazaca jednak nie ma info o zwrotach pieniedzy.

Link to comment
Share on other sites

Wg umowy to hodowca w szczegolnosci zastrzegl sobie prawo odebrania psa gdyby owy psiak nie nabyl uprawnien wystawowych a doszlo by do rozmnozenia. Wowczas rosci sobie prawo odebrania bez zwrotu kosztow. KUpujac psa rodowodowego z cechami wystawowymi planami roymozenia musiala by przejsc trzy wystawy w ocenach dobrch. Reszta w sprawach nieuregulowanych obowiazuje Kodeks Cywilny. NIe wiele. Aha i wrazie eutanazji koniecznosc poinformowania hodowcy o tym fakcie.

Link to comment
Share on other sites

hodowca zabezpieczył psa przed trafieniem do pseudohodowli, bardzo dobrze. a nie ma tam czegoś w stylu: w dniu zakupu szczeniak jest zdrowy, wolny od wad, w razie wystąpienia wad hodowca jest zobowiązany do zadośćuczynienia? ale wg KC powinni dostać zwrot pieniędzy za zakup psa, ewentualnie innego szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Na czym polega klasyfikacja tego hodowcy jako dobrego? Siostra była w hodowli regularnie? Oglądała rodziców i szczenięta w ich środowisku, u hodowcy? Dowiadywała się o poprzednie mioty z hodowli? "
[/QUOTE]

No i oto dobry dowód na moją teze - jak nasze środowisko intensywnie strzela sobie gole do własnej bramki a potem narzeka.

Do licha ciężkiego - naprawdę w tym kraju trzeba miec doktorat z dziedziny "poszukiwanie DOBREJ hodowli" :cool3: żeby z jakim-takim spokojem kupić szczeniaka?
Ech, te akcje r = r - przy tego typu postawach nigdy nie odniosą powodzenia, bo to utopia jakaś.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli wada była w dni zakupu, ale hodowca jej nie ukrył, tylko nie mógł o niej wiedzieć (bo nikt nie robi psu wychodzącemu z hodowli RTG, a jeśli wada nie daje objawów i nie zdarzała się u innych psów, to skąd miał wiedzieć?), to nie ma mowy o zwrocie kasy czy innym szczeniaku - bo to ni jest ukrycie wady, tylko rozwój wady, o której hodowca nie miał pojęcia. Jeśli wada byłaby ukryta, to nowy dom wiedziałby o niej od samego początku - a wyszła dopiero po miesiącu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']No i oto dobry dowód na moją teze - jak nasze środowisko intensywnie strzela sobie gole do własnej bramki a potem narzeka.

Do licha ciężkiego - naprawdę w tym kraju trzeba miec doktorat z dziedziny "poszukiwanie DOBREJ hodowli" :cool3: żeby z jakim-takim spokojem kupić szczeniaka?
Ech, te akcje r = r - przy tego typu postawach nigdy nie odniosą powodzenia, bo to utopia jakaś.[/QUOTE]

Nie Berek, nie trzeba mieć doktoratu - ale jak kupujesz samochód, to go oglądasz, czytasz, dowiadujesz się. A jak kupujesz psa, to nie? Trzeba przede wszystkim MYŚLEĆ, a potem płakać.

Link to comment
Share on other sites

Moja teza jest następująca - nasze środowisko zgłupiało i ma przewrócone w główkach, niestety.

Co to w ogóle za teksty? "najpierw myśleć, potem płakac"?

Czy ci ludzie nie postąpili aby zgodnie z namaszczonymi wskazówkami z akcji rasowy = rodowodowy??? :angryy:

Liczyli, że fakt, iż hodowca przynależy do ZK (którego oficjalna propaganda sukcesu głosi, że pieski rodowodowe sa takie "sprawdzone" i "po przebadanych rodzicach" i że ZK spełnia funkcję kontrolną w stosunku do swoich członków :roll: ) uchroni ich przed podobną sytuacją.

To może od razu zacznijmy głosić że każdy kto chce kupić psa jest zobowiązany przez trzy miesiące mieszkać z hodowcą żeby sprawdzić wszystko dokladnie. :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Moja teza jest następująca - nasze środowisko zgłupiało i ma przewrócone w główkach, niestety.

Co to w ogóle za teksty? "najpierw myśleć, potem płakac"?

Czy ci ludzie nie postąpili aby zgodnie z namaszczonymi wskazówkami z akcji rasowy = rodowodowy??? :angryy:

Liczyli, że fakt, iż hodowca przynależy do ZK (którego oficjalna propaganda sukcesu głosi, że pieski rodowodowe sa takie "sprawdzone" i "po przebadanych rodzicach" i że ZK spełnia funkcję kontrolną w stosunku do swoich członków :roll: ) uchroni ich przed podobną sytuacją.

To może od razu zacznijmy głosić że każdy kto chce kupić psa jest zobowiązany przez trzy miesiące mieszkać z hodowcą żeby sprawdzić wszystko dokladnie. :razz:[/QUOTE]

Będę szczera - nie popieram akcji R=R w obecnej jej formie, więc Twój post zupełnie do mnie nie trafia. Sama niedawno kupowałam psa z rodowodem i szukalam go uważnie, czytając o hodowlach - okej, jestem uświadomiona. Ale znajomi moich znajomych też kupowali psa z rodowodem - i też szukali, pytali, chodzili na wystawy. Jest dla mnie niezrozumiałe - nie z pobudek dobierania odpowiedniej hodowli w sensie zdrowej i dobrej rasowo - ale z racji na to, ze kupujemy żywe zwierzę, towarzysza na kilkanaście lat - żeby zobaczyć foty i przyjechać w konkretnym dniu na odbiór psa. Jest to dla mnie nie do pomyślenia, jeśli kieruje się tym, aby mój przyszły towarzysz był nie tylko zdrowy, ale też miał dobry charakter, pasował do mnie i mojego trybu życia swoimi predyspozycjami (tak właśnie dostałam konkretnego psa z miotu, po rozmowie z hodowczynią, która mi doradziła). Nie wyobrażam sobie, jak można zdobyć przyjaciela na lata, nie interesując się całą hodowlą, jego przodkami, jego pół-rodzeństwem.

Natomiast w tej sprawie kwestia jest inna - jak można wyczytać, objawy choroby pojawiły po miesiącu przebywania w nowym domu, więc skąd hodowca miał o nich wiedzieć, jeśli tego rodzaju rzeczy wcześniej się w hodowli nie przydarzały? Poza tym - opinia jednego weterynarza to za mało. No i pominę, że brak kontaktu z hodowcą, a w zamian założenie tematu na forum świadczy już o samych właścicielach psa - po co kupować psa z hodowli, skoro potem nie sięga się po pomoc i rady u hodowcy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Moja teza jest następująca - nasze środowisko zgłupiało i ma przewrócone w główkach, niestety.

Co to w ogóle za teksty? "najpierw myśleć, potem płakac"?

Czy ci ludzie nie postąpili aby zgodnie z namaszczonymi wskazówkami z akcji rasowy = rodowodowy??? :angryy:

Liczyli, że fakt, iż hodowca przynależy do ZK (którego oficjalna propaganda sukcesu głosi, że pieski rodowodowe sa takie "sprawdzone" i "po przebadanych rodzicach" i że ZK spełnia funkcję kontrolną w stosunku do swoich członków :roll: ) uchroni ich przed podobną sytuacją.

To może od razu zacznijmy głosić że każdy kto chce kupić psa jest zobowiązany przez trzy miesiące mieszkać z hodowcą żeby sprawdzić wszystko dokladnie. :razz:[/QUOTE]
zacznijmy od tego, że wina hodowcy nie jest jednoznaczna. odbierali pieska zdrowego, a jeden weterynarz powiedział, ze ma wady genetyczne. wiesz, ilu jest weterynarzy, którzy potrafią stwierdzić, że 'ten pies tak ma' albo 'to genetyczne', bo nie chcą się przyznać do tego, ze coś sknocili, albo nie potrafią go wyleczyć? żeby nie było: nie twierdzę, że hodowca jest bez winy, ani że ZKwP jest takie super hiper i wspaniałe. z resztą pytałam i się nie dowiedziałam, w jakim mieście pies został kupiony, ani z jakiej hodowli. bo jeszcze trochę i się okaże, że ten pies metryki FCI wcale nie miał.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...