akucha Posted September 25, 2007 Posted September 25, 2007 No tak, on chce żyć!!! Trzymajmy się tego mocno :lol: Kochany z Monara pies, jemu musi się udać!!!! Ta cała medyczna otoka mnie przeraża... Quote
kaerjot Posted September 25, 2007 Posted September 25, 2007 [quote name='akucha'] Ta cała medyczna otoka mnie przeraża...[/quote] Mnie też. Przez chwilę wyobraziłam sobie, to preparowanie żyły, czy coś i mało nie zemdlałam. Brrrrrrrrrrrr Monarku, nie myśl o tym. Buziaki Quote
Maupa4 Posted September 25, 2007 Author Posted September 25, 2007 [quote name='Madzik13']Współczujemy Monarkowi :([/quote] Madzik - on jest szczęśliwy ... na swój sposób ale jest szczęśliwy. Od tygodnia oglądają z Pauliną horrory. :evil_lol: Quote
Madzik93 Posted September 25, 2007 Posted September 25, 2007 [quote name='Maupa4']Madzik - on jest szczęśliwy ... na swój sposób ale jest szczęśliwy. Od tygodnia oglądają z Pauliną horrory. :evil_lol:[/quote] Na pewno jest szczesliwy. Maupa jestes wielka!! Quote
akucha Posted September 25, 2007 Posted September 25, 2007 W tych nawalankach coś jest... Grochu ma po prostu dobrą kondychę! Wychodzi, że Migotyna to dla niego najlepszy lek :cool2: Quote
Maupa4 Posted September 25, 2007 Author Posted September 25, 2007 on z chorym sercem, ona bez oczu a działają na siebie jak najlepsze lekarstwa ... ;) wczoraj jak wróciłyśmy od lekarza wypakowywanie sercowców z samochodu ... na ulicy - przez otwarte okno - słychać tupot, drapanie pazurami, lecą wszyscy ... a za chwilę wycie, przeraźliwe wycie ... myślałam że teraz ja padnę na serce, mówię do Pauliny: wysiusiaj Monara, przytrzymaj Groszka - tylko spokojnie niech się nie zdenerwują a ja lecę - zdeptali Migotę, staranowali, zmiażdżyli ... maaatko jedyna ... wpadam na to drugie piętro ... wszyscy pod oknem a ta mała "pinda" siedzi na środku mieszkania i wyje .... wyje bo ... za wolno wysiadałyśmy z samochodu ... :flaming: potem odtańczyła taniec świętego Wita, wszystkie bulwy z wrzaskiem popodgryzała, przegalopowała po ich grzbietach, wdrapała sie po nodze na ręce, Groszka który wszedł do mieszkania sprowadziła do parteru (znowu poszedł bez niej nie wiadomo gdzie) i szczęśliwa zsioosiała się tam gdzie stała .... jędza i terrorystka w jednym: [IMG]http://images13.fotosik.pl/83/fec74c39b464a0b0.jpg[/IMG] [IMG]http://images28.fotosik.pl/79/8fd39e26ebcb5e66.jpg[/IMG] [IMG]http://images24.fotosik.pl/79/bb2eea7a677eff1a.jpg[/IMG] Quote
Madzik93 Posted September 25, 2007 Posted September 25, 2007 [quote name='Maupa4']on z chorym sercem, ona bez oczu a działają na siebie jak najlepsze lekarstwa ... ;) wczoraj jak wróciłyśmy od lekarza wypakowywanie sercowców z samochodu ... na ulicy - przez otwarte okno - słychać tupot, drapanie pazurami, lecą wszyscy ... a za chwilę wycie, przeraźliwe wycie ... myślałam że teraz ja padnę na serce, mówię do Pauliny: wysiusiaj Monara, przytrzymaj Groszka - tylko spokojnie niech się nie zdenerwują a ja lecę - zdeptali Migotę, staranowali, zmiażdżyli ... maaatko jedyna ... wpadam na to drugie piętro ... wszyscy pod oknem a ta mała "pinda" siedzi na środku mieszkania i wyje .... wyje bo ... za wolno wysiadałyśmy z samochodu ... :flaming: potem odtańczyła taniec świętego Wita, wszystkie bulwy z wrzaskiem popodgryzała, przegalopowała po ich grzbietach, wdrapała sie po nodze na ręce, Groszka który wszedł do mieszkania sprowadziła do parteru (znowu poszedł bez niej nie wiadomo gdzie) i szczęśliwa zsioosiała się tam gdzie stała .... jędza i terrorystka w jednym: [url]http://images13.fotosik.pl/83/fec74c39b464a0b0.jpg[/url] [url]http://images28.fotosik.pl/79/8fd39e26ebcb5e66.jpg[/url] [url]http://images24.fotosik.pl/79/bb2eea7a677eff1a.jpg[/url][/quote] Ale z tej Migotyny mała franca :evil_lol: Quote
Maupa4 Posted September 26, 2007 Author Posted September 26, 2007 Chefrenek - "ścigamy się z czasem". Wczoraj wieczorem przez 1.5 godziny prowadziliśmy "naradę wojenną" z Dżurga-Sanem ... Jutro o 13.40 mamy "chirurgiczne" założenie wenflonu ... Mamy zacząć od najcieńszej żyły czyli najpierw przednia łapa - przedramię (nie widzimy szansy), potem ramię (ostatnio nie byliśmy w stanie pobrać stąd krwi do badań), potem tylna łapa - żyła udowa ... jak się nie uda to tradycyjnie żyła jarzmowa (ostatnio nie wyciągnęliśmy nic ... a musimy wyciągnąć przynajmniej 100 ml krwi - powinniśmy według wskazań i wyliczeń doktora Niziołka wyciągnąć chociaż 150 ml - my byśmy chcieli żeby udało się ... 50 ml) ... Nie wiemy jak ten wenflon mu zakładać - czy uda sie tak jak zakłada się normalnie czy lepiej Monara "przyśpić" ... Jeżeli "przyśpimy" to mamy więcej czasu na wypadek gdyby założenie wenflonu nic nie dało. Wtedy od razu robimy "preparowanie żyły" (to nazywa się "wenesekcja") - tylko nie wiemy której. Czy "bawić" się i zaczynać od najcieńszej czy od razu wybrać chociaż udową (a jarzmową zostawić na później). Jeżeli wenflon zadziała to nawet jeżeli nie wyciągniemy tyle krwi ile trzeba to: wyciągamy ile się da -> dolewamy "wodę" -> rozcieńczy się trochę i za 2-3 godziny wyciągamy znowu ile się da -> dolewamy "wodę" ... i robimy tak tyle razy aż wyciągniemy tyle ile trzeba. Wenflon zadziała nam jak "kranik". Najlepiej by było gdyby Monar dał sobie założyć ten wenflon bez żadnego zdenerwowania się. Wtedy nie musimy "przysypiać". Jak "przyśpimy" to z kolei nie musimy się stresować tym że on się zdenerwuje. Tylko że "przyśpienie" to kolejna jakaś tam "narkoza". Czacha mi dymi ... łep mi pęka ... czy jutro nie mógłby być już piątek? Quote
ulvhedinn Posted September 26, 2007 Posted September 26, 2007 Musimy się chyba sklonować: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=84356[/URL] :-( Quote
Chefrenek Posted September 26, 2007 Posted September 26, 2007 Maupo będzie dobrze. Musi być. Trzymam mocno kciuki. :happy1: Quote
Maupa4 Posted September 26, 2007 Author Posted September 26, 2007 [quote name='ulvhedinn']Musimy się chyba sklonować: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=84356[/URL] :-([/quote] widziałam Ulv - byłam tam zaraz po Tobie i aż mi było "głupio" pisać że trafiamy dokładnie na te same watki ... Quote
Maupa4 Posted September 26, 2007 Author Posted September 26, 2007 dostałam smsa od dr Niziołka - mamy ściągnąć 175 ml krwi ... skąd my tyle weźmiemy ??? Quote
Evelin Posted September 26, 2007 Posted September 26, 2007 Przeczytałam watek o tym skąd się wziął Monarek... Cud ,że w zyciu 7 bulwek róznej maści pojawiła się Maupa7 Cóz mozna napisać...Maupa7 jeteś niesamowita...i trzymajcie się... Monar postaraj się ... Quote
Matusz Posted September 26, 2007 Posted September 26, 2007 [COLOR=Navy][B]3mam kciuki za Monara ! :kciuki:[/B][/COLOR] Quote
Maupa4 Posted September 27, 2007 Author Posted September 27, 2007 [B][COLOR=black]UDAŁO SIĘ !!!! UDAŁO SIĘ NAM !!! :multi::multi::multi:[/COLOR][/B] Quote
akucha Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 O Jezu, Bogu dzięki!!!!!!!!!!!!!! :multi::multi::multi: No pisz jak było! Quote
ulvhedinn Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 [quote name='Maupa4']widziałam Ulv - byłam tam zaraz po Tobie i aż mi było "głupio" pisać że trafiamy dokładnie na te same watki ...[/quote] Intuicja.... Quote
Maupa4 Posted September 27, 2007 Author Posted September 27, 2007 [quote name='akucha']No pisz jak było![/quote] ciężko było ... ręka do tej pory mnie boli :evil_lol: no i strach ... bałam się od wczoraj ... dzisiaj to właściwie "chodzenie po ścianach" i stale to pytanie: czy robić ? czy się uda ? czy się obudzi ? czy może pozwolić ... ? założony ma wenflon - ten gruby - do żyły ramieniowej ... dzisiaj ściągnęliśmy Monarowi 100 ml krwi, jutro ściągamy kolejne 100 ml ... wenflon założyła mu pani chirurg - Monar ją zna więc właściwie specjalnie się nie zdenerwował, nie przestraszył sie golenia, nie przestraszył się całej "otoczki" chirurgiczno-medycznej... nie "usypialiśmy" i Monar zniósł wszystko dzielnie ... samo ściąganie miało mało wspólnego ze ściąganiem - małe-cienkie strzykawki zatykały sie od razu więc pozwolilismy żeby krew wypłynęła sama ... trochę "pompowaliśmy" ale właściwie wyciekła sama ... 100 ml wyciekało 40 minut przez "wenflon dla słonia" (podobno mieliśmy grubszy niz te najgrubsze) ... potem kroplówka podskórna i do domu - wszystko zajęło nam 1,5 godziny ściąganie było "na stojąco" - Monar "stał" na trzech łapach a wokół niego tańczyło 6 osób a każda z nich miała "odpowiedzialne" zadanie ... pani chirurg koordynowała akcję, młoda pani doktor "pompowała" krew z łapy i trzymała kubek, Dżurga-San (na kolanach) obsługiwał strzykawki, przetykał wenflon i łapał bryzgającą wszędzie krew, Paulina trzymała łep Monara i gadała do niego, Karolina została wezwana jako "posiłki" w momencie gdy Paulina na widok ilości i jakości monarowej krwi powiedziała "sorry ja odpływam" (i była by odpłynęła na podłogę) i przejęła zadanie podtrzymywania Monarowej głowy ... mi trafiło się najkiepściejsiejsze zadanie - ja trzymałam Monara na stojąco czyli podtrzymywałm go na prawym przedramieniu w jednakowej pozycji starając się trzymać go nieruchomo jednocześnie nie uciskając na płuco ... oni się zmieniali a ja "trwałam" ... jeżeli chodzi o "estetykę" wykonywanego zabiegu to ... :shake:... krew była wszędzie: na stole, na podłodze, na rękach, na ręcznikach a my cieszyliśmy się jak dzieci: leci, leci, sama leci ... jak dużo, o matko jeszcze leci, ... i ona tak nam "leciała" 40 minut - 40 minut leciała krew gęsta jak kisiel i czarna jak smoła ... Quote
olenka_f Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 prawde mówiąc całego wątku od dechy do dechy nie czytałam i może z tąd moje pytanie, dlaczego Monarek ma taką gęstą i ciemną krew? Quote
akucha Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 [B]SZOK!!!!!!!!!![/B] No ale cieszę się, że udało się bez usypiania. Trzymam, żeby jutro dobrze poszło!!!! Olenko, przeczytaj tu, post 697: [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23668&page=70[/url] Quote
Maupa4 Posted September 28, 2007 Author Posted September 28, 2007 dzisiaj mamy podwójnie dobry dzień: - ściągnęliśmy "bez bólu" Monarowi następne 100 ml krwi - Sofa znalazła wymarzony dom Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.