Jump to content
Dogomania

Agresja , sikanie w domu i paniczny lęk przed obcymi


karo20

Recommended Posts

Witam serdecznie!!
Myślałam ze nigdy nie będę wiedziała co to problem z psem ale zycie pokazało inaczej.Otóż w sierpniu wzięłam do domu z dogo drugą suczkę. Suńka właściwie przebywała w schronie i stamtąd za pośrednictwem dogo ją zabrałam.Na początku Fibi miała kłopoty z parwo ale jakoś powoli ją doprowadziłam do porządku. Z chwilą gdy zaczeła dorastać zaczeła być agresywna. Agresja objawia się do mnie do dzieci i do drugiej starszej suczki. Ta druga suczka była w domu jako pierwsza. Wystarczy ją lekko dotknac nogą-niechcący już pokazuje zeby i rzuca się do nogi. Kilka razy złapała moje dzieci w twarz, na szczęście skończyło się to dobrze. Od tamtej pory zakładam kaganiec na pysk w chwili gdy tylko pokaże zeby. Nie wiem czy dobrze robię ale bałam się o dzieciaki. Kolejna rzecz to karmienie. Wyglada koszmarnie :shake: Wiadomo obydwie suki muszą jeść więc najpierw karmię Fibi a na końcu karmię starszą sukę. Mimo to muszę Fibi trzymać mocno za obrozę bo rzuca się jak wściekła na wszystkich. Nie ważne że jest najedzona , rzuca się jak oszalała. Kilka razy nie dałam rady utrzymać jej i futro się posypało :shake: Jeśli chodzi o samo jedzenie to ja mam wrażenie że ona chce najeść się na zapas mimo ze ma jedzenie pod dostatkiem. Kolejny problem to spacery :shake: to nie jest spacer ... to jest przeciąganie kto silniejszy ona czu ja :roll: spuścić ze smyczy to ucieknie i nie przyjdzie do klatki wcale więc niestety zakładam rękawiczki i trzymam smycz mimo ze wrzyna mi się wrękę.Sam spacer przypomina stapanie po polu minowym. Jak ktoś obcy się zbliża ona mało ze skóry nie wyskoczy :shake: boi się tak bardzo ze muszę chodzić tak zeby nikogo nie spotkac. Owszem załatwi się na spacerze ale z chwilą wejścia do domu załatwia drugą partię :shake: nie ważne ile razy będę z nią na spacerze i ile będę chodzić w domu jak sikała tak sika. Nie jest to mały pies więc nic przyjemnego wejść w kałuzę. Rano mieszkanie wygląda jak po bombie :angryy: wszędzie miny i kałuze. Ona w tej chwili ma jakieś 8-9 miesięcy. Poradźcie bo ja już nie mam powoli siły :shake:

Link to comment
Share on other sites

Zanim pojawią się fachowcy napiszę tylko o jednej rzeczy, która zwróciła moją uwagę. Pisałaś, że sunia pierwsza dostaje jedzenie - jeszcze przed starszą.
Może nie jest to najważniejsze w całej tej sprawie, ale znawcy twierdzą, że powinno być odwrotnie. Tu została zachwiana właściwa hierarchia - młodsza sunia dostała przywileje należne starszej - może również to wpłynęło na jej ogólne zachowanie?

Sprawa wygląda na poważną, zwłaszcza, że suczka już kilka razy ugryzła Twoje dzieci... Nie myślałaś o zaproszeniu do domu dobrego behawiorysty?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Zanim pojawią się fachowcy napiszę tylko o jednej rzeczy, która zwróciła moją uwagę. Pisałaś, że sunia pierwsza dostaje jedzenie - jeszcze przed starszą.
Może nie jest to najważniejsze w całej tej sprawie, ale znawcy twierdzą, że powinno być odwrotnie. Tu została zachwiana właściwa hierarchia - młodsza sunia dostała przywileje należne starszej - może również to wpłynęło na jej ogólne zachowanie?

Sprawa wygląda na poważną, zwłaszcza, że suczka już kilka razy ugryzła Twoje dzieci... Nie myślałaś o zaproszeniu do domu dobrego behawiorysty?[/QUOTE]

Tyle że widzisz inaczej nie nakarmię psów :shake: nie ma nawet mowy. Jeśli chodzi o specjalistę to owszem myślałam ale pewnie to kosztuje a u mnie teraz z kasą krucho :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Hej, nie rozumiem jednego - czy psy nie mogą być karmione w osobnych pomieszczeniach?

Nie dasz rady nic wygospodarować? Nawet - choćby - mogłabyś jedną michę umieszczaćw łazience.[/QUOTE]

No dobrze z karmieniam powiedzmy mogłabym coś wymyslić ale co z resztą ?

Link to comment
Share on other sites

Cześć, radze przeczytaj książke pt: "Pies który kochał zbyt mocno" autpr: Nicholas Dodman- psycholog psi z zamiłowania ,a doktor nauk wetwrynaryjnych.Jak nie masz kasy na lekarza (zwykły weterynarz moze nie podołać...) przeczytaj i sama będziesz wiedziec co robic, jaki program zastosować, program w formie odczulania, ale musisz przeczytać ksiazkę.Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Trzymanie za obroze jednego psa, wtedy gdy w tym samym pomieszczeniu je drugi, to najlepszy sposob na... podtrzymywanie i wzmacnianie wzajemnej agresji.
Zaden pies na swiecie nie wychowa sie sam - ta suka musi przejsc caly program szkolenia, uczenia zaufania, uczenia zachowywania czystosci, chodzenia przy nodze, zaufania do ludzi. To sie nie da zmienic w sekundzie. Trzeba uczyc, ze kazda sytuacja, ktorej pies sie boi - przynosi korzysc.
Przy psie trudniejszym w wychowaniu konieczne jest zdobycie wiedzy samemu, to taniej niz placic za behawioryste. Oprocz Psa ktory kochal zbyt mocno przyda sie Coren Tajemnice psiego umyslu - a potem zaplanowana codzienna cierpliwa praca. Dzieci tez musza uczestniczyc w wychowaniu psa - lek przed dotknieciem noga moze wywodzic z przypadkowego niezamierzonego przez dziecko potracenia psa!

Pozwalasz sie ciagnac, trzymasz za obroze kiedy druga suka je - to wszystko nie oducza nieprawidlowych zachowan, ale je nasila.
Nikt na odleglosc nie moze dac gwarancji, ze proby ugryzienia dziecka nie powtorza sie - zwierze najpierw musialoby nabrac zaufania i przekonac sie, ze te sytuacje, w ktorych ze strachu pokazuje zeby i atakuje - nie stanowia zagrozenia dla niej, musi nauczyc sie co powinna robic w takich sytuacjach.
Ale na odleglosc nikt Ci nie pomoze.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Zaopatrzyłam się w stosowną lekturę i zobaczymy co dalej będzie. Z jedzeniem juz jest lepiej. Miski są dwie i jedna stoi w łazience a druga w kuchni. Na czas karmienia suki są rozdzielane. Może mi się wydaje ale jakby mniej tej agresji było w młodszej sunce.
Spacery w zasadzie bez zmian jak ciagneła tak ciągnie z tymze teraz mam w ręku cały czas przysmak np. podwędzaną kosć. Trzymam to w ręku a sunka idzie obok nie ciągnąc. Pod klatką zeejmuję jej kaganiec i wtedy dostaje nagrode. Troszkę jest lepiej , zobaczymy jak pójdzie dalej.
Co do agresji do dzieciaków to zwyczajnie zakładam jej wtedy kaganiec na 15 minut po tym czasie zdejmuję i obserwuję suke. Zaczyna pomagać taka kara. Nie wiem czy dobrze robię :shake:
Zostało sikanie w domu , tu już ręce rozkładam i nie wiem co robic :shake: Dokładnie co dwie godziny wychodzimy z psem i uważnie obserwuję psa czy daje jakieś znaki że chce wyjsc. Nie pokazuje wcale ze jej się chce tylko kuca i robi. Przypuszczam ze zalatwianie potrzeb na dworzu kojarzy jej się ze stresem. Potrafi przerwać sikanie tylko dlatego ze 20 metrów dalej idzie obcy człowiek. Zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzic :shake:

Link to comment
Share on other sites

"Co do agresji do dzieciaków to zwyczajnie zakładam jej wtedy kaganiec na 15 minut po tym czasie zdejmuję i obserwuję suke. Zaczyna pomagać taka kara. Nie wiem czy dobrze robię "

NIedobrze - to nie jest "kara" tylko nie wiadomo co. Jezli pies jest w kagańcu żeby nie mógł dzieci ugryźć - to O.K.
Natomiast nigdy, na całym bożym swiecie nie było (nie ma i nie będzie) psa ktory mógłby skojarzyć, że piętnastominutowe noszenie kagańca to "kara za gryzienie". :shake:


"Zostało sikanie w domu , tu już ręce rozkładam i nie wiem co robic Dokładnie co dwie godziny wychodzimy z psem i uważnie obserwuję psa czy daje jakieś znaki że chce wyjsc. Nie pokazuje wcale ze jej się chce tylko kuca i robi. Przypuszczam ze zalatwianie potrzeb na dworzu kojarzy jej się ze stresem. Potrafi przerwać sikanie tylko dlatego ze 20 metrów dalej idzie obcy człowiek. Zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzic"

Zwierzątko nigdy nie nauczyło się zachowywania czystości w domu.
Na "znaki" nie masz co czekać - suka NIE WIE że powinna okazywać że chce wyjść, więc jak mogłaby Wam to pokazywać???? Po co???

Czeka Cię tzw. potworny weekend - ale warto.

W pewną sobotę i niedzielę... albo w kilka dni podczas ktorych jesteś w domu, tj. nie wychodzisz na dłużej - przykuwasz sukę do siebie na smyczy albo - jeśli się tym już naprawdę zmęczysz - zamykasz ją do klatki (no tak - przyda się Wam oczywiście najpierw przyzwyczajenie jej do klatki i nauczenie jej że to fajne miejsce gdzie się jada smakołyki i ewentualnie nawet sypia).

W każdym razie pies ma być non-stop pod kontrolą. Musisz mu uniemożliwić powtorzenie nawyku. Słowem, stwarzasz jej warunki takie, że może się wysikać tylko na dworze.

Podczas tych trudnych dni chodzisz z nią faktycznie co dwie godziny na spacer i strasznie chwalisz i nagradzasz za sik na trawie.

Po powrocie do domu pies albo pozostaje przyczepiony do Ciebie na smyczce, albo wędruje do klatki (chodzi o ciasną przestrzeń taką, w ktorej się mieści jedynie jej posłanko - psy bardzo, ale to bardzo nie lubiąsikać pod siebie, toteż raczej masz pewność że w klatce suka nie narobi).

Link to comment
Share on other sites

Berek ,a zapytam z ciekawosci ,co polecasz jak pies juz zacznie sikac.
Tzn pierwsza czesc jest zrozumiala ,przykowam psa do siebie smycza.I np gotuje stoje tylem do psa,pies kuca za moimi plecami i zaczyna sikac.Zwraca to moja uwage i odwracam sie .
Jaka reakcja?Klaszcze w rece ,przerywajac tym siek ( albo i nie jak odporny pies) łapie go na rece i wybiegam na dwor?
Karce jakos sikanie w domu jesli dzieje sie to na moich oczach ?
Ciekawa jestem tego ,bo ja uczylam psa niesikania posluguja sie tylko klasnieciem w rece i wynoszeniem na dwor .
Nie wiem czy to jedyny sposob czy sa moze lepsze.Czy zniechecanie psa jakims przykrym bodzcem w momencie jak sika w domu na sens ?

Link to comment
Share on other sites

Romas,

ten bodziec ma być tylko po to, żeby psu przerwać czynność; nie traktuje się go w żadnym wypadku jako "kary". Dlatego klaśnięcie czy okrzyk na ogół wystarczają.
Rozumiem że ciągniesz mnie za język żeby to doprecyzować. ;)

BTW piesek powinien być cały czas pod obserwacją (niestety - bo to koszmarnie uciązliwe... dlatego klatka stanowi chwilkę wytchnienia dla obu stron).
Na sznureczku jakoś dość łatwo wyczaić ten moment "tuż przed" - i na ogół można zdążyć porwać piesa na ręce (suczka jest chyba tej wielkości że właścicielka da radę?) albo machając parówką wypaść z nim z domu i popędzić na trawnik przed blokiem.
;)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Ci dziękuję za pomoc :) z tym kagańcem to faktycznie nie miałam pojęcia ze źle robię :shake: no ale w tej chwili wiem i postaram się nadrobić błędy.
No z tym sikaniem to jeśli chodzi o klatkę to raczej odpada ....miejsca nie mam w domu a pies do małych nie nalezy. Na ręcę mam ją brac ? :crazyeye: chyba padne z wysiłku :evil_lol:
A ja w nocy ? też mam być przykuta do psa a raczej smyczy ?

Link to comment
Share on other sites

Hej,

jeśli suczka jest z tych cięższych ;) - to trudno, musisz wyczajać moment kiedy już myśli o sikaniu ale jeszcze nie zaczęła - odwracać jej uwagę czymś bardzo ciekawym (na przykład parowką w ręce... :lol: ) i gnać na dwór.
Dobrze, że nie mamy mrozu...
;)

Skoro klatka się nie uda, to sprobuj stworzyć niby-klatkę - czyli otoczyć jej posłanko sprzętami tak, żeby mogła się tam wygodnie połozyć, obrocić i... tylko tyle. Tzn. nie zostawiaj jej połowy pokoju, bo wtedy będzie złazić z posłanka i lać obok.

Niestety w nocy należałoby obowiązkowo zostawić ją w tej "zeribie".
No i lepiej przed "dniem X" przez parę dni przyzwyczajać ją do tego, że będzie miała ograniczaną przestrzeń - wkładać ją do tej zagródki, chwalić ją, dać jej tam coś pysznego...

Chodzi o to żeby się psina nie stresowała tą - nową dla niej - sytuacją; ma się nauczyć czystości, a nie schizować dodatkowo.

Link to comment
Share on other sites

cyt "Rozumiem że ciągniesz mnie za język żeby to doprecyzować. ;-)"

Tak ,bo to łatwo brzmi "przerwac czynnosci " a wlasnie diabel w szczegolach.Ja powiem ,ze poleglam na tym przerywaniu czynnosc ,bo nie mialam jasno okreslonego pomyslu co zrobie kiedy akcja bedzie w toku .
No ale teraz juz to opisalas krok po kroku ,pozostaje wiec tylko zyczyc karo20 wytrwalosci :-)
Trzymam kciuki :-)

Link to comment
Share on other sites

No i wszystko się zawaliło wczoraj :placz: najpierw ugryzła w nózkę moją młodszą córcię , naszczęście bez krwi a później rzuciła mi się do reki. Rozwaliła mi rękę i zaczeła dostawac jakiś dziwnych ruchów :shake: Najgorsze że widział to mój mąż i powiedział ze jesli jeszcze raz pies się rzuci do kogokolwiek idzie psa uśpic :placz: Nie jestem wstanie mu przetłumaczyć że można coś z tym zrobic... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Karo, ale sami sobie z tym raczej nie poradzicie.
:-(

To za poważny problem. Rozważcie zaproszenie do domu dobrego trenera (celowo piszę trenera, a nie behawiorysty).

Jeśli lubiecie tego psa, to zróbcie chociaż tyle - z uśpieniem zawsze się zdąży.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Karo, ale sami sobie z tym raczej nie poradzicie.
:-(

To za poważny problem. Rozważcie zaproszenie do domu dobrego trenera (celowo piszę trenera, a nie behawiorysty).

Jeśli lubiecie tego psa, to zróbcie chociaż tyle - z uśpieniem zawsze się zdąży.[/QUOTE]

Ja psiaka uwielbiam ...zresztą zbyt duzo się wydarzyło z jej udziałem i teraz nie wyobrażam sobie zeby tak poprostu jej nie było :placz: ale maż jest zupełnie inny niż ja i cięzko mu wytłumaczyć żeby psu dać jeszcze szanse :shake: Chętnie bym zaprosiła taką osobę do siebie do domu zeby pomogla ale to kosztuje a ja w tej chwili nie bardzo mam jak :shake:

Link to comment
Share on other sites

A to już kwestia bardziej "ludzka", czyli stosunków w domu - a nie psia. :-(

Czy możesz porozmawiać z mężem o tej sprawie na spokojnie?
Wytłumaczyć mu, że czujesz się związana emocjonalnie z suńką i wobec tego nie powinien podejmować tak poważnych decyzji w pojedynkę i kategorycznie - bowiem robiąc tak, po prostu, zwyczajnie, Cię krzywdzi?

Inna sprawa, że jednorazowa wizyta trenera nie wystarcza - trzeba jeszcze chcieć pracowac z psem. Czasami dużo samozaparcia do tego potrzeba. Ale mówi się, że chcieć - to móc... ;)

Fachowiec powinien przedstawić Wam, na przyklad, jak ogólnie ocenia suczkę, jakie daje jej szanse akurat w Waszej rodzinie itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']A to już kwestia bardziej "ludzka", czyli stosunków w domu - a nie psia. :-(

Czy możesz porozmawiać z mężem o tej sprawie na spokojnie?
Wytłumaczyć mu, że czujesz się związana emocjonalnie z suńką i wobec tego nie powinien podejmować tak poważnych decyzji w pojedynkę i kategorycznie - bowiem robiąc tak, po prostu, zwyczajnie, Cię krzywdzi?

Inna sprawa, że jednorazowa wizyta trenera nie wystarcza - trzeba jeszcze chcieć pracowac z psem. Czasami dużo samozaparcia do tego potrzeba. Ale mówi się, że chcieć - to móc... ;)

Fachowiec powinien przedstawić Wam, na przyklad, jak ogólnie ocenia suczkę, jakie daje jej szanse akurat w Waszej rodzinie itd.[/QUOTE]

Porozmawiam z mężem jeszcze... ale naprawdę nie wiem jak będzie.
A może mi ktoś tak w przybliżeniu napisać ile kosztuje takie szkolenie psa no i wizyty tresera ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Wiesz, to przecież róznie wygląda w przypadków różnych osób...

A z mężem pogadaj - ale naprawdę na spokojnie - raczej trzeba tu jechać racjonalnie, a nie na emocjach.

Czy dzieci boją się suczki?[/QUOTE]

Dzieciaki się jej nie boją i tak naprawdę świetnie się z nią potrafią bawić tylko wlasnie momentami ona ma takie zagrania :shake: Maż chyba ostudził trochę emocje bo całkiem inaczej rozmawiał przez telefon , nie zapeszam ale może akurat...
A mniej więcej jaki jest koszt szkolenia psa ? chociaż tak w przybliżeniu ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...