Jump to content
Dogomania

Brina zasnęła........


mestudio

Recommended Posts

Fotki piękne bo Brina jest piękna i dostojna. Ostatnio bardzo nie znosi Mufina, starego dziadygi zaczepnego. Już kilka razy byłam świadkiem jak się kotłują i musiałam szczotką pomachać z daleka. Brina dosłownie poluje na tego starego wariata, a ten nie pozostaje jej dłużny bo jak tylko się zbliża w jej okolicę to warczy i mruczy i konflikt gotowy.

Kupiłam Brinie matę wodoodporną i izolującą do budy, taką miękką i grubą. Położę matę na górę na kołdrę aby miała sucho. Nie mam dla niej miejsca w ogrzewanym pomieszczeniu i ciągle mnie to martwi.
Brina teraz bardzo dużo czasu drzemie schowana głęboko w budce więc musi mieć miękko i sucho.
Ostatnio Brina bardzo ładnie się prezentuje i chyba dość dobrze się czuje dziewczyna. Szkoda, że nie ma szans na dom, nikt nie dzwoni, nikt nie pyta o starego psa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A proszę, mata pokryta jest kodurą, można ją dodatkowo zaimpregnować - pewnie takim psikadłem jak do butów, zapytam TZ-a żeby głupot nie narobić. No i jest tania. W każdym razie kupiłam na próbę.
[URL]http://allegro.pl/poslanie-dla-psa-legowisko-mata-classic-60x85-i2738228404.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

No ale właśnie mamy złe wieści. Brina w czasie sterylizacji miała wycięte guzy nowotworowe, wtedy miała czyste sutki i do tej pory nic się nie działo. TZ przed chwilą robił przegląd techniczny Briny i znalazł dużego guza na jednym z sutków, mówi, że guz jest naprawdę duży, a przecież w sierpniu nic jeszcze nie było widać.
Ech, staruszka przemiła.

Link to comment
Share on other sites

Guz jest wielkości dużego jabłka na jednym sutku. Dość ciężki w chwili obecnej. To musiało bardzo szybko narastać, ale złość na siebie samego pozostanie - jak mogłem to przegapić. No cóż, mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno. Postaram się w piątek podjechać do lecznicy o ile będę miał jakiś samochód. To nie wygląda dobrze.

TZmestudio

Link to comment
Share on other sites

No niestety, miała guzy na jajnikach i można było się z tym liczyć tylko my nie myślimy o takich złych rzeczach. Jeszcze na początku września niczego nie było widać, no bo jak można by przegapić guza tej wielkości przy dość częstych zabiegach związanychi z odleżynami na łapach.
To jest paskudztwo tak jak u naszego ulubionego kota, którego musieliśmy uśpić w maju. Rok po operacji - wycięciu guzów nowotworowych z kanału słuchowego - powróciło zapalenie ucha, a z nim znaleźliśmy guzy na węzłach chłonnych.
Mam nadzieję, że nie jest z Briną tak jak z Grubym, mam nadzieję, naprawdę.

Edited by mestudio
Link to comment
Share on other sites

Przyjrzałam się dziś temu guzowi. Nie widać go było jak rósł bo jest z tyłu przy tylnych łapach na listwie mlecznej, w dodatku porośnięty dużą ilością włosów takich dłuższych. Gdybym nie wiedziała czego szukam w ogóle bym nie zauważyła. Guz jest twardy, Brina pozwala go dotykać, mocniejszy ucisk też nie sprawia jej bólu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sybillas']Z guzami nie ma regóły. Moja suka miała wyciete w styczniu malutkie guzy na sutkach, a teraz okazało się ,że sa olbrzymie przerzuty na płucach. Wycinać, nie wycinać... Nie ma mądrych, róznie to bywa.[/QUOTE]

No wiem, że tu żadnej reguły nie ma. Nasz kocurek rok po operacji czuł się super, a potem nagle w ciągu trzech miesięcy było po nim. I guzy też znaleźliśmy dopiero po roku - wcześniej nie były wyczuwalne ani widoczne.

Link to comment
Share on other sites

Muszę mieć dla niej ciepłe miejsce i nie wiem co zrobić, na ogrzewanej werandzie mieszkają trzy psy. W domu Foka, Nuka i staruszka Kropcia.
Gdyby Kiko znalazła dom to byłoby miejsce na werandzie, a tak z Kiko raczej zgody nie będzie.
Jak Tz da znać to się odezwę.

Link to comment
Share on other sites

Tempo tworzenia się nowotworu jest wg. doktora bardzo duże. Pobrano krew aby ocenić szanse operacji - wyniki za 3-4 godziny. Jeśli będą ok, to jesteśmy umówieni na niedzielę wieczorem na prześwietlenie płuc. Jeśli nie będzie tam przerzutów to bez wybudzania będzie zabieg wycięcia listwy mlecznej. Niestety nie da się wyciąć obu listew za jednym razem.
Wiek Briny nie pomaga. Na chwilę obecną nie pytamy się o koszta- będzie na to czas.

Tyle wiadomości na chwilę obecną.

TZmestudio

Link to comment
Share on other sites

Sprawa wygląda tak - weterynarz, który sterylizował Brinę, widząc zmiany nowotworowe powinien natychmiast wyciąć jej listwę mleczną gdyż jest ona zbędna. Nie zrobił tego, nawet nas nie poinformował o czymś takim i nie zapytał czy wyciąć. Pan doktor w klinice był zdziwiony tym faktem.
Guz mógł zacząć się tworzyć jakieś trzy miesiące temu, nie jest bolesny. Pobrano Brinie krew do badań aby sprawdzić pracę narządów wewnętrznych - czy nie są już zainfekowane.

Edited by mestudio
Link to comment
Share on other sites

Wyniki krwi są znośne. W niedzielę jedziemy na prześwietlenie i jeśli będzie dobrze, Brina zostanie na zabieg. Dopiero w niedzielę będziemy znali koszt, ale znając naszego pecha nie sądzę aby był niski....
Trzymajcie kciuki....

TZmestudio

PS
Brina nie lubi jeździć samochodem. Zawsze się stresuje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...