Jump to content
Dogomania

Knut Fuchs-seminarium


ayshe

Recommended Posts

[quote name='Berek']
To wręcz biblijne: "mają oczy, a nie widzą, mają uszy, a nie slyszą".

Czyli - jestem chytreńki i wszystko prawie umiem tylko psy złe albo głupie albo wredne albo uparte - a co do szczegółów to pan szkoleniowiec przyjechał i pokazał patenty ktore się zresztą zastosuje w uproszczonej formie bo kto by tam miał czas i ochotę na aranzowanie sytuacji tak, jak ten Niemiec.
:cool1: :shake:[/quote]
Ja wielokrotnie juz spotkalam sie z tym, ze grupa osob slyszy ten sam przekaz i rozumie go zupelnie inaczej. Na tym semi dotyczylo to np relacji szybkosci i odleglosci. Ja zrozumialam, ze jesli zwiekszamy odleglosci (np przy aportowaniu), to w efekcie osiagniemy przyspieszenie aportu (niezaleznie od cech psa-czy jest wolny, czy szybki w reakcjach), dziewczyny siedzace obok zrozumialy to zdanie inaczej - ze jesli PIES jest szybki, to duze odleglosci, jak wolny - bliski aport. Probowalam dzis na placu - moj pies przyspiesza przy duzych odleglosciach.:lol: Mam nadzieje, ze to ja wlasciwie zrozumialam Knuta...
A co do aportu a'la KNUT. Na pewno nie wszystko rozumiem, choc pewne elementy wydawaly mi sie zrozumiale. Ale nie bede tak robic aportu z moim psem, bo boje sie, ze wyjdzie z tego "sheet", a nie aport. Wiec juz lepiej niech troche podgryza...Gdybym miala mlodego psa, czas i pieniadze - pojechalabym do Knuta i zrobila taki idealny aport,a ze nie mam - zostaje mi to co mam - stary, podgryzajacy aporty pies na przydomowym podworku.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 276
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

[quote name='Berek']Ale ciekawe jak wyglądałaby ksiązka napisana przez przeciętnego psa... ;)
Nie taka infantylna typu "co powiedzialby twoj pies gdyby umiał mowić" :roll: ma się rozumieć.[/quote]

"Do cholery, zdecyduj sie, czy uzalezniasz mnie od sytuacji czy od brzmienia hasel. Najpierw dowiedz sie jak widze kolory i ksztalty, a potem wymagaj abym je spostrzegla. Jesli w podobnej sytuacji wymagasz ode mnie krancowo przeciwnych dzialan moim zdaniem, i na domiar zlego na te same lub podobnie brzmiace hasla, to sie nie dziw, ze mi sie myli!!!! Moge byc niezalezna od sytuacji w dzialaniach popedowych, bo tam determinuje mnie czynnosc, czynnosc bedaca skutkiem popedu dzialajacego w niemal kazdych okolicznosciach towarzyszacych, ale nie czynnosc w cwiczeniach wymyslonych zeby mi bylo trudniej!!!! Mnie jest najtrudniej zapamietac brzmienie slowa!!!!! Jak chcesz wygrywac zawody, to stwarzaj mi na treningach sytuacje jak na zawodach, w kazdym najmniejszym szczegole, bo ten szczegol moze sie tobie wydawac najmniejszy, ale nie mnie!!!!".

Hm. Mysle ze tak czasem szczeka do mnie Raszka, o ile ją rozumiem oczywiscie.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

wypada mi chyba zabrać głos w kwestii terwika, gdyż to ja byłam jego przewodniczką tego feralnego dnia.
Rozmawiając z Knutem przed początkiem ćwiczeń poinformowałam go, że: 1. To nie jest mój pies
2. Zaczął posłuszeństwo ze mną 3 tygodnie wcześniej - uprzednio nie ćwiczył sportowo więc należy go traktować jak psa początkującego
3. jest psychicznie zmęczony, gdyż pierwszy raz jest bez obecności właścicielki.
To były informacje, które przekazałam mu ZANIM zaczął cokolwiek robić z psem, toteż był tego świadom (hehe, nawet zapytał mnie czy Beata to "friend" czy "girlfriend" ;) )
4. ma problem z szybkim warowaniem
początkowo ćwiczył równanie przy nodze i nie wydawał się zestresowany obecnością Knuta, następnie przeszliśmy do przyspieszania warowania. Knut zapytał mnie czy pies miał kiedyś założoną linkę na tyłek i odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że tak.
Nie pytał mnie, jak silnie może psa skorygować.
Po pierwszej korekcie (rzeczywiście nie było fikołków, ale pies najpierw wyciągnął się a następnie gwałtownie zwinął, zaskomlał i chciał się Knutowi odgryźć - z czego wynika, że bodziec zaskoczył go i był dla niego zbyt mocny) Knut stwierdził, że było to za mocno i że zrobi to ponownie, ale poinformował mnie, że zrobi to znacznie lżej. Niestety, pies już stracił do niego zaufanie i był tak wytrącony z równowagi, że nie był w stanie znieść jakiejkolwiek korekty z jego strony. Na szczęście włączyła się Agnieszka Boczula i chyba czegoś nowego Knuta nauczyła. Knut sam potem przyznał, że nie pracuje z "pięknymi psami" które mają delikatną psychikę, choć przyznał to po fakcie..
Tak wyglądało to z bliska, bo siedząc tak daleko nie byliście w stanie wszystkiego usłyszeć.
Pies pracował z linką na zadzie od kilku tygodni i co więcej - pracuje z nią nadal! I nie wykazuje żadnych obaw..
Drugiego dnia pies przyjechał tylko po to, by znów zmierzyć się z sytuacją, która wywołała jego stres. I jak wszyscy mogli zauważyć- był już na totalnym luzie. Leżał sobie grzecznie, ćwiczył sobie ze mną, był chętny do zabawy i nie wykazywał żadnych objawów stresowych. Nawet bawił sie z psem Knuta (a po drugiej stronie smyczy nie kto inny tylko Knut :evil_lol: ).. tak więc myślę, że nie jest "nerwowym i lękliwym tervikiem" tylko psiakiem, który poczuł się mało komfortowo bez swojej Pani oraz psiakiem, który umiał to przezwycieżyć i poradzić sobie z tą sytuacją, choć pewnie nie tak szybko jak zrobiłby to ON-ek czy inny psiak. Fakt, że nie należy do tej grupy psów, które można szkolić pod silną presją nie zmienia faktu, że może być z niego fajny sportowy psiak ;)
Z mojej strony EOT

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Etna'] Niestety, pies już stracił do niego zaufanie i był tak wytrącony z równowagi, że nie był w stanie znieść jakiejkolwiek korekty z jego strony. Na szczęście włączyła się Agnieszka Boczula i chyba czegoś nowego Knuta nauczyła. Knut sam potem przyznał, że nie pracuje z "pięknymi psami" które mają delikatną psychikę, choć przyznał to po fakcie..
[/quote]

Byc moze Knuta czegos nauczyla, ale czemu nadal cwiczysz warowanie z linka, skoro przez 3 tygodnie nie zadzialalo, a metoda Boczuli jest tak skuteczna?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia i V']Byc moze Knuta czegos nauczyla, ale czemu nadal cwiczysz warowanie z linka, skoro przez 3 tygodnie nie zadzialalo, a metoda Boczuli jest tak skuteczna?[/quote]

Hehe Basiu, a skąd Ci to przyszło do głowy, że Etna ćwiczy warowanie z linką? Linka była i jest używana głównie do dostawiania tyłka na zakrętach i na siadaniu przy nodze. Początkowo była używana również do samego równania przy nodze, ale teraz już nie ma takiej potrzeby. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Etna']
Pies pracował z linką na zadzie od kilku tygodni i co więcej - pracuje z nią nadal! I nie wykazuje żadnych obaw..
Drugiego dnia pies przyjechał tylko po to, by znów zmierzyć się z sytuacją, [/quote]
Wywnioskowalam to z tego zdania. A tak w ogole- nie bralyscie pod uwage pracy bez przemocy -w koncu znam przynajmniej kilka groenendali i tervuerenow z pieknym, szybkim posluszenstwem robionym "po dobroci", a nie pod przymusem. I zaden z nich nie jest jakims super-macho, raczej sa to psy delikatne.
Zreszta - Fuchs wg mnie mowil, ze dopoki pies nie rozumie, czego od niego chcemy, pracujemy bez korekt. Moze Wermut dalej nie rozumie, co znaczy waruj w marszu?

Link to comment
Share on other sites

nie ćwiczymy waruj w marszu, skoro nie potrafi szybko warować w ogóle. Fakt, że ma linkę na zadku nie oznacza, że się nad nim znęcamy, jest to sposób by szybciej zrozumiał o co chodzi w ładnym równaniu przy nodze. W sumie można już powiedzieć, że zrozumiał o co nam chodzi i sam się ładnie poprawia, chociaż nad zakrętami musimy jeszcze popracować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia i V']Wywnioskowalam to z tego zdania. A tak w ogole- nie bralyscie pod uwage pracy bez przemocy -w koncu znam przynajmniej kilka groenendali i tervuerenow z pieknym, szybkim posluszenstwem robionym "po dobroci", a nie pod przymusem. I zaden z nich nie jest jakims super-macho, raczej sa to psy delikatne.
Zreszta - Fuchs wg mnie mowil, ze dopoki pies nie rozumie, czego od niego chcemy, pracujemy bez korekt. Moze Wermut dalej nie rozumie, co znaczy waruj w marszu?[/quote]

Brałyśmy pod uwagę i robiłyśmy to. Próbowałyśmy go przyspieszyć na piłkę, bo piłka jest dla niego najatrakcyjniejszą nagrodą. I efekt był taki, że na na piłkę Wermut szybko składał przód, a tyłek zostawał mu w górze i powooooli opadał. Ten pies po prostu nie ma świadomości zadu, a to raczej trudno wyrobić bez presji fizycznej. Nie uważam, żeby tu było adekwatne słowo "przemoc", przymus fizyczny tak, ale nie stosujemy i nigdy nie stosowałyśmy przemocy w szkoleniu Wermuta. Wermut jest przede wszystkim psem trenującym agility, tam "chodzi" na żarcie, w posłuszeństwie na żarcie i piłkę. Ale niestety jak widać nie wszystko da się zrobić na samych pozytywach. A Wermut rozumie, jaki ma być efekt komendy waruj w marszu i ten efekt osiąga - składając powoli najpierw przód, potem tyłek. Przy czym przód daje się przyspieszyć na piłkę, tyłek nie. Ja z nim tę i inne komendy z posłuszeństwa ćwiczyłam "cywilnie" na spacerach, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda samo wykonanie, bo gdy się odwracałam, to on już zawsze leżał. Zobaczyłam JAK on to robi, dopiero jak zaczął ćwiczyć z Etną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Ja z nim tę i inne komendy z posłuszeństwa ćwiczyłam "cywilnie" na spacerach, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda samo wykonanie, bo gdy się odwracałam, to on już zawsze leżał. Zobaczyłam JAK on to robi, dopiero jak zaczął ćwiczyć z Etną.[/QUOTE]

Znaczy po prostu byl zle nauczony... W sensie, ze sama nigdy nie wymagalas od niego szybkiego warowania w marszu, wiec dlaczego mialby to robic szybko... Zastanawia mnie tylko fakt, jak moglas go uczyc nie patrzac na niego :/ przeciez jakos musisz go korygowac, tym bardziej przy wstepnej nauce...

Wermuta mam przyjemnosc znac i lekliwy oraz nerwowy to on na pewno nie jest ]:->

Link to comment
Share on other sites

No toć przecież cały czas jest mowa o tym, że to jest początkujący pies, jeśli chodzi o sportowe posłuszeństwo. Dla mnie "w cywilu" było mało istotne, czy siada prosto czy krzywo, czy idzie przy nodze prosto, czy odstawia tyłek etc. Waruj z siad robił na tyle szybko, że mi to wystarczało, jak mu dawałam waruj w marszu, to widziałam tyle, że się natychmiast zatrzymuje, a jak się odwracałam, to leżał. Niestety nie przewidziałam, że kiedyś zechcę, żeby Wermut zdał PT i IPO. Mea culpa. :oops:

Dzięki Kiara za dobre słowo na temat Wermuta. :)

Link to comment
Share on other sites

i w ten sposób utworzyłyśmy Wermutowy topic :D to co trzeba robić od nowa robimy od nowa - np. aport. Niektórych rzeczy nie ma potrzeby robić z nim od początku - np. gdy nauczył się skupiania uwagi i zrozumiał, że oczekuję tego od niego również gdy idzie przy nodze - nie jest to dla niego problemem. Dlatego staramy się ile się da bazować na jego poprzedniej wiedzy, a gdy się nie da poprawiać - zaczynamy od nowa :) zresztą mam nadzieję uda się nam razem poćwiczyć na zjeździe :) co Ty na to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG'] Ten pies po prostu nie ma świadomości zadu, a to raczej trudno wyrobić bez presji fizycznej. Nie uważam, żeby tu było adekwatne słowo "przemoc", przymus fizyczny tak, ale nie stosujemy i nigdy nie stosowałyśmy przemocy w szkoleniu Wermuta. [/quote]

:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:

[B]Zdziwilas mnie Beato bardzo.... Swiadomosc zadu mozna cwiczyc bez presji fizycznej, a tym bardziej przemocy....[/B]
[SIZE=3][B]Przede wszystkim[/B] [B]psa delikatnego![/B][/SIZE]


I trwa to o wiele szybciej niz po prostu zakladanie psu sznurka na tylek.
Cwiczylam rozne elementy posluszenstwa na sznurek, owszem i jestem zadowolona - ale swiadomosc zadu najpierw, potem uzyj presji.
Delikatny pies w sytuacji "najpierw presja, potem pomyslunek" nie uczy sie wcale, albo uczy sie gorzej niz ten, ktoremu da sie szanse na samodzielne zrozumienie danej rzeczy i ew. pozniejsze korygowanie. Z reszta, czesto wtedy korekta w ogole nie jest potrzebna.

Zdziwilas mnie bardzo. I nie chodzi o ogol szkolenia, bo kazdy powinien miec metode dostosowana do siebie i swojego psa, ale twoj pies jest nerwowy i pobudliwy, wiec nie widze sensu uzywania fizycznej presji w tym elemencie. Tymbadziej, ze dla psa stanowi to duzy problem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marzenad']Zdziwilas mnie bardzo. I nie chodzi o ogol szkolenia, bo kazdy powinien miec metode dostosowana do siebie i swojego psa, ale twoj pies jest nerwowy i pobudliwy, wiec nie widze sensu uzywania fizycznej presji w tym elemencie. Tymbadziej, ze dla psa stanowi to duzy problem...[/quote]

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Absolutnie nie stanowi dla Wermuta problemu korekta linką na tyłku, żeby dostawiał tyłek chodząc i siadając przy nodze. Bo chyba o tę linkę Ci chodzi, a jest używana tylko w tym celu. A jeśli chodzi Ci o warowanie, to chętnie się dowiem, jak wytłumaczyć psu, żeby nie zostawiał tyłka w powietrzu bez dotykania go. Bo dotknięcie też jest fizyczną presją. :evil_lol: Co do tego "nerwowy i pobudliwy", to od razu widać, że przed seminarium z Knutem go praktycznie nie widywałaś. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Ja rozumiem ze mowimy tu o dwuch ruznych psach, bo nie wyobrazam sobie korekty sznurkiem na psie ktury byl na semi z Knutem,jezeli Beata twierdzi ze nie jest to dla niego zadnym problemem to moze stosuej nie taka korekte o jakiej wszyscy myslimy .
Na semi widzialem psa zdenerwowanego ,a przez to lekliwego i nie jest to jakas wada poprostu wiekszosc terwikow takich jest ( urok rasy ) .
Stosunek do obcych raczej negatywny choc do opanowania w jakims stopniu ,dosc duzo czasu potrzebuje na aklimatyzacje .
A co do sznurka mysle ze wlasnie psy nerwowe sa lepsze do tej metody reaguja agresja na bodziec negatywny i przyspieszaja w cwiczeniu i wkoncu o to w tym chodzi .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ghila']Ja rozumiem ze mowimy tu o dwuch ruznych psach, bo nie wyobrazam sobie korekty sznurkiem na psie ktury byl na semi z Knutem,jezeli Beata twierdzi ze nie jest to dla niego zadnym problemem to moze stosuej nie taka korekte o jakiej wszyscy myslimy .[/quote]

Nie wiem, o jakiej korekcie "wszyscy myślicie". Ja mówię o szarpnięciu w celu dostawienia przy chodzeniu i siadaniu przy nodze.

[quote name='Ghila'] Na semi widzialem psa zdenerwowanego ,a przez to lekliwego i nie jest to jakas wada poprostu wiekszosc terwikow takich jest ( urok rasy ) .
Stosunek do obcych raczej negatywny choc do opanowania w jakims stopniu ,dosc duzo czasu potrzebuje na aklimatyzacje .[/quote]

Hehe, no to bardzo ciekawe, bo ja ciągle muszę mówić "nie zaczepiaj, nie skacz" itp. Generalnie Wermut jest do ludzi nawet trochę za bardzo "hop do przodu", a na pewno bardziej niż większość belgów. Cóż, widocznie beze mnie jest zestresowany i zachowuje się inaczej. Nie powiem, że mnie to martwi, że mój pies jest ze mną tak silnie związany. :evil_lol:

[quote name='Ghila']A co do sznurka mysle ze wlasnie psy nerwowe sa lepsze do tej metody reaguja agresja na bodziec negatywny i przyspieszaja w cwiczeniu i wkoncu o to w tym chodzi .[/quote]

Hm, Wermut na sznurek nie przyspiesza, ergo nie jest nerwowy? :cool3: To pytanie retoryczne, ja wiem, że nie jest. Wermut jest chyba najbardziej olewającym i leniwym belgiem na świecie. Taki był jako szczeniak na testach (i takiego sobie wybrałam, żeby przy drugim samcu nie mieć wojny w domu) i taki został do dzisiaj. Jego motto życiowe to "eee nieee chceee miii się". :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ghila']Ja rozumiem ze mowimy tu o dwuch ruznych psach, bo nie wyobrazam sobie korekty sznurkiem na psie ktury byl na semi z Knutem,jezeli Beata twierdzi ze nie jest to dla niego zadnym problemem to moze stosuej nie taka korekte o jakiej wszyscy myslimy .
Na semi widzialem psa zdenerwowanego ,a przez to lekliwego i nie jest to jakas wada poprostu wiekszosc terwikow takich jest ( urok rasy ) .
Stosunek do obcych raczej negatywny choc do opanowania w jakims stopniu ,dosc duzo czasu potrzebuje na aklimatyzacje .
A co do sznurka mysle ze wlasnie psy nerwowe sa lepsze do tej metody reaguja agresja na bodziec negatywny i przyspieszaja w cwiczeniu i wkoncu o to w tym chodzi .[/quote]

Pobudliwe, nerwowe, ambitne - zgadzam sie z toba jak najbardziej, im to mozgi prostuje ;) .
Z tymi z tendencja do wycofywania sie spod presji - zaczelabym inaczej, bez presji, potem dopiero, kiedy sa swiadome siebie i swojego cialka, zaczelabym wprowadzac przymus.
Brakowalo mi tez slowa - wlasnie - urok rasy ;)


Beatko, tak, nie widzialam twojego psa juz spory kawalek czasu - ostatnio to chyba treningi zimowe i czesc wiosennych, a teraz na seminarium.

Link to comment
Share on other sites

Wermut na znanym sobie terenie i w znanych sobie powtarzających się warunkach absolutnie nie jest pieskiem tak delikatnym, jak przeciętny tervueren. Wręcz przeciwnie! Beata ma rację, gdy mówi, że raczej zwraca uwagę by nie zaczepiał obcych niż musi prosić ich o chwilę uwagi i ośmielanie pieska. Co do linki - korekta w jego wypadku nie jest taką korektą, jaką można sobie wyobrazić u przeciętnego maliniaka czy ON-ka. Jest zwróceniem mu uwagi na fakt, że zadek posiada i tyle. Nie jest to presja, od której ucieka na treningach, jedynie przypomnienie, że zadek należy prowadzić w taki a nie w inny sposób i nie robi na nim wrażenia negatywnego. Co więcej - bardzo rzadko jest już potrzeba takiej korekty, bo on naprawdę bardzo chce pracować i robi postępy, (w tym przypadku - coraz rzadziej odstawia zad i zdarza mu się to sporadycznie, przy czym na początku odstawiał zadek ZAWSZE). Wermut nie chce kończyć treningów, a to też o czymś świadczy :) każdy prowadzi i szkoli psa jak chce, jeśli Beata jest zadowolona z postępów Wermiego, to ja tym bardziej :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Jura']Gratulacje :cool2:

Możesz wyjaśnić? [SIZE=1]Czasem można się czegoś nauczyć na cudzych błędach ;)[/SIZE][/quote]

Ja nie Etna, ale pies mój, więc chętnie wyjaśnię. :) Wermut był jedynym eksternem i zdawał prawie na końcu (prawie, bo po nim była jeszcze suka z grupy szkoleniowej z cieczką). Dostałyśmy informację, że jego egzamin rozpocznie się ok. 12.00-12.10. Przyjechałyśmy pół godziny wcześniej, żeby mu zrobić rozgrzewkę, ale okazało się, że egzamin przebiega w szybszym tempie, niż zakładano i dobrze, że jesteśmy, bo właśnie Wermut będzie wchodzić na plac. Wyżebrałyśmy 2 minuty rozgrzewki, która wystarczyła Etnie właściwie tylko do tego, żeby psa na sobie skupić. Nie było już czasu na przećwiczenie aportu. A Wermut zawsze za pierwszym razem podgryza aport, za drugim, a najdalej za trzecim razem już jest OK. Jego pierwszy aport tego dnia był właśnie na egzaminie. No i stracił ten 1 punkt za podgryzanie aportu. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...